Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mama ma kochanka - Piwo
Autor Wiadomość
airmax 
Małomówny


Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 13
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:29   Mama ma kochanka - Piwo

Witam wszystkich. Postanowiłem się tu zarejestrować gdyż martwię się o swoją mamę. Zacznijmy od początku. Moja mama przeszła operacje usunięcia nerki (miałem wtedy z 6 lat). Wydaje mi się, ze od tamtego czasu wszystko się zaczęło - piła piwo w celach "ZDROWOTNYCH". Nie były to duże ilości. Gdy uczęszczałem do szkoły podstawowej a mama miała urlop, wracając do domu zawsze się denerwowałem gdy zauważyłem, że mama jest "podchmielona". Pamiętam, że nie zdarzało się to zbyt często. Nie robiła nic dziwnego ale po prostu sam ten fakt mnie irytował, było po niej widać. Z czasem zdarzało się to coraz częściej. Ja się obrażałem nie mówiąc nic ale na pewno wiedziała o co mi chodzi. Od ok. 5 lat staje się to już nie do zniesienia. 5-6 piw dziennie to jest minimum. Próbowałem z nią rozmawiać ale jej jedyny argument to: "ja na to zarabiam". Gdy mówię, że boję się o jej zdrowie odpowiada: "taaa... ty się boisz...". Szybko zmienia temat, obwinia mnie, że nie zarabiam (mimo, że w tym domu tylko jem, korzystam z internetu i tyle), że powinienem już się ożenić i wynieść z domu (mam 22 lata i studiuję).

Wie, że mnie to wkurza więc pije w łazience (że niby się kąpie) i puszki chowa do pralki (gdy zostawiłem jej tam kartkę z napisem "no, to nie jest uzależnienie, prawda?" przestała zostawiać puszki w łazience. Otwiera piwo po cichu, pod poduszką żeby babcia nie słyszała. Oprócz pralki, puszki znajdywałem już za makaronem w kuchni, w szafce do której dostęp jest utrudniony przez stojący stół, między ubraniami. Wychodzi po cichu do sklepu i wyrzuca aluminium w oddzielnych torbach. Narzeka na to, że mało zarabia a przepija spore kwoty. Ostatnio miała długi w banku, ojciec nawet nie dochodził co kto i jak tylko dał jej kase na pokrycie długu. Mało tego, ona zrobiła z siebie ofiarę i gdy ojciec próbował coś z niej wyciągnąć mówiła: "to moje długi! poradzę sobie! daj mi spokój! idz sobie!". Mimo to wciąż jest coś nie tak bo chowa klucz od skrzynki i tajemnicze listy.

Z ojcem jeszcze tak na poważnie nie gadałem i po dzisiejszej akcji chyba nie zamierzam (po kłótni matki z babcią mama zaczęła się żalić, powiedział, że musi iść spać bo rano wstaje, tak samo gdy mama mówi o problemach w pracy on porusza jakiś poboczny wątek o którym np. ja mu wcześniej nawinąłem). Najgorsze jest to, że on widzi, że matka pije za dużo. Zwracałem mu lekko uwagę - bez rezultatu. Nic do niej nie dociera. Brak jej racjonalnych argumentów. Staram się nie trzymać piwa w domu ale jak już się zdarzy, że muszę przechować to pyta się czy może sobie wypić. Kiedyś przyniosłem czteropak, gdy wzięła sobie jedno - wylałem wszystko do zlewu. Powiedziała, że mi odkupi w ogóle nie łapiąc, że tu nie chodzi o pieprzone 2.50.

Jestem już w stanie ocenić kiedy mama wypiła chociażby jedno piwo. Nie przepuści żadnej okazji żeby się napić. Zupełnie nie wiem jak z nią rozmawiać. Jej tryb życia to: wstać rano, nagotować, wypić ze 2-3 piwka, pójść do pracy i wieczorem kontynuować maraton. Dodam jeszcze, że nie upija się do tego stopnia żeby chodzić zygzakiem ale niewiele jej brakuje. Gdyby dowiedziała się, że rozmawiałem z kimś o tym nastąpiła by straszna obraza na co najmniej tydzień. Pije tylko piwo i tylko jedną markę. Ojciec nie pije dużo, ale gdy już wypije te 4 piwa to zachowuje się w sposób żenujący, irytujący. Dba o nas i w ogóle, jest odpowiedzialny i jak to facet lubi sobie od czasu do czasu walnąć tzw. browara. W ogóle nie ma takiej możliwości żeby się od czegoś uzależnił. Prowadzi aktywny tryb życia itd. Zwracam się więc z gorącą prośbą do Was drodzy forumowicze o jakieś rady. Jeszcze trochę i zacznę jej to piwo zwyczajnie wylewać na jej oczach.
Ostatnio zmieniony przez airmax Sob 26 Maj, 2012 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:37   

Witaj Airmax,

Bez podzielenia na akapity, nie jestem w stanie tego przeczytać. :bezradny:

Przepraszam Stanisław...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:44   

airmax napisał/a:
Jeszcze trochę i zacznę jej to piwo zwyczajnie wylewać na jej oczach.


nic to nie da, nic nie dadzą Twoje szczere chęci, uwierz mi...

czy czujesz się choć trochę odpowiedzialny z to, ze ona pije?
wspomniałeś coś, ze potrafisz rozpoznać, czy jest po tzw jednym browarze, czy tam dwóch...
normalni ludzie nie potrafią tego rozpoznawać :|

michał alkoholik
 
     
kamo 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 200
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:49   

Witaj Airmax.Problem w tym że jeśli twoja mama nie zechce sama coś z tym zrobić to masz nie wielkie możliwości.Możesz się zgłosić do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych lub przez sąd który ją może zmusić do podjęcia leczenia.
Możesz spróbować ją nakłonić do rozmowy z terapeutą uzależnień ale z tego co piszesz to nie będzie łatwe.
_________________
KAMO
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:50   

airmax napisał/a:
Wie, że mnie to wkurza więc pije w łazience (że niby się kąpie) i puszki chowa do pralki (gdy zostawiłem jej tam kartkę z napisem "no, to nie jest uzależnienie, prawda?" przestała zostawiać puszki w łazience. Otwiera piwo po cichu, pod poduszką żeby babcia nie słyszała. Oprócz pralki, puszki znajdywałem już za makaronem w kuchni, w szafce do której dostęp jest utrudniony przez stojący stół, między ubraniami. Wychodzi po cichu do sklepu i wyrzuca aluminium w oddzielnych torbach. Narzeka na to, że mało zarabia a przepija spore kwoty. Ostatnio miała długi w banku,
Witam Cię serdecznie :) zaciekawił mnie właśnie ten wątek który zacytowałam ...co to za mania u alkoholików chowania puszek czy butelek po szafkach ,pralkach czy tym podobne ? :szok: ...u mnie w domu w każdej dziurze można się natknąc na puszki czy butelki ..a teraz to już butelki i kartony bo tych najzwyklejszych winach :roll: i dziwi mnie to bo w sumie gdyby mój mąż chciał się ukryć tak naprawdę to wyrzucił by je do kontenera a ewentualnie spalił w piecu :roll: składuje tego spory arsenał jakby jakąs kolekcję tworzył :roll: ...ciekawi mnie to bardzo czy wszyscy alkoholicy tak robią czy tylko mój mąż taki dziwny przypadek ?-przepraszam Airmax że w Twoim wątku zaśmiecam ale tak mi się nasunęło po przeczytaniu Twoich postów ...
A jeśli chodzi o Twoją mamę uważam ,że powinieneś porozmawiać z tatą i powinniście spróbować namówić ją na terapię a jeśli nic nie wskóracie to musicie zgłosić ją na leczenie póki nie jest za późno -nie chcę Cię straszyć ale będzie coraz gorzej :(
 
 
     
airmax 
Małomówny


Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 13
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:52   

szymon napisał/a:
airmax napisał/a:
Jeszcze trochę i zacznę jej to piwo zwyczajnie wylewać na jej oczach.


czy czujesz się choć trochę odpowiedzialny z to, ze ona pije?
wspomniałeś coś, ze potrafisz rozpoznać, czy jest po tzw jednym browarze, czy tam dwóch...
normalni ludzie nie potrafią tego rozpoznawać :|

michał alkoholik


Nie, raczej nie, na pewno nie... Gdyby zaczela pic podczas gdy ja bylem w liceum to bym sie zastanawial (bunt). Ucze sie jak ucze ale klopotow nie mam. Osiagam inne sukcesy. Nigdy nie widziala mnie narąbanego. Wie, ze pale marihuane ale to od niedawna i dalem jej materialny na ten temat (chyba sie z nimi zapoznala). Nie jestem nawet typem imprezowicza. Nie mialem nigdy klopotow z prawem, odnosze sie do niej z szacunkiem, prawie zawsze robie to o co prosi. Wydaje mi sie, ze gdy przebywa sie z osoba duzo czasu to mozna wyczuc.
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 21:54   

Pierwsze, co przyszło mi na myśl, ze w twojej rodzinie kompletnie pomieszane są role.
To nie dziecko powinno ponosić odpowiedzialność za rodziców, to nie dziecko powinno martwić się o trwałość rodziny, to nie dziecko powinno czuć się odpowiedzialne.
Obojętnie ile to dziecko ma lat.

Matce nie jesteś w stanie pomóc, jeśli sama nie będzie chciała przestać pić.
Powinieneś myśleć o sobie. I liczyć się z tym, ze alkoholizm matki będzie się nasilał.

A picia i zachowania Twojego ojca wcale nie nazwałbym normalnym.
Poza wszystkim wydaje mi się, ze unika zajęcia się problemem w rodzinie, udaje, ze go nie widzi.

Cytat:
Wie, ze pale marihuane ale to od niedawna i dalem jej materialny na ten temat

Ty to uważasz za normalne? :shock:
To że narkotyzujesz się i to że matka wyraza na to zgodę?
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
Ostatnio zmieniony przez Gonzo.pl Sob 26 Maj, 2012 21:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
airmax 
Małomówny


Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 13
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:03   

Dzięki za rady. O terapii myslalem ale osoba ktora by ja namowila do tego bylaby dla mnie mistrzem przekonywania. Teraz wyglada to tak jak odbijanie pilki o sciane bez jakiegokolwiek sensu.

Gonzo.pl napisał/a:

Ty to uważasz za normalne? :shock:
To że narkotyzujesz się i to że matka wyraza na to zgodę?


Najpierw mi powiedz czy przeczytales chociaz jedna ksiazke na temat tej rosliny. Jezeli nie, to dzieki za rady na temat alkoholizmu mojej mamy ale o marihuanie nie mow nic. Oczywiscie, ze na samym poczatku malo co nie unosila sie w powietrzu z frustracji i zdziwienia ale z czasem sie z tym "pogodzila". Nigdzie nie napisalem, ze ona to akceptuje. Jak domysla sie ze ide palic to zwraca mi uwage. Ja sie z tym nie afiszuje. Przypominam ze matihuana w przeciwienstwie do alkoholu nie uzaleznia fizycznie. Pale raz na tydzien i tylko ze znajomymi.
Ostatnio zmieniony przez airmax Sob 26 Maj, 2012 22:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:03   

airmax napisał/a:
Wydaje mi sie, ze gdy przebywa sie z osoba duzo czasu to mozna wyczuc.


dlatego o to zapytałem, bo podobnie jak dzieci DDA czy osoby współuzależnione zachowują się podobnie... niektóre czują się odpowiedzialne za to co się dzieje.

jeżeli matka sama nie zauważy, więcej, nie przekona się, ze jest z nią coś nie tak,
na nic Twoje starania :beba:

jak umie coś zrobić na komputerze, to zaproponuj jej test na alkoholizm.
zobaczysz, ze nie bedzie chciała go rozwiązać...
albo wydrze sie na ciebie, albo obróci to w żart
Ostatnio zmieniony przez szymon Sob 26 Maj, 2012 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:07   

Ja bym porozrzucał po domu ulotki AA...
Otwartą Wielką Księgę AA w kuchni zostawił...

Rozmowę kiepsko widzę...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:08   

no i jeszcze woda święcona i kadzidło :evil2"
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:10   

szymon napisał/a:
no i jeszcze woda święcona i kadzidło :evil2"

Poważnie mówiłem Szymku.
Sposób przetestowany...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:12   

staaw napisał/a:
Poważnie mówiłem Szymku.


Staawie, ja też poważnie... ale nie testowałem tego sposobu na nikim
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:12   

airmax napisał/a:
Jezeli nie, to dzieki za rady na temat alkoholizmu mojej mamy ale o marihuanie nie mow

i w tym momencie zachowałeś się dokładnie jak Twoja matka
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
airmax 
Małomówny


Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 13
Wysłany: Sob 26 Maj, 2012 22:14   

szymon napisał/a:
no i jeszcze woda święcona i kadzidło :evil2"


Dobre dobre :lol2: ale podsunales mi pewien pomysl, mama jest aktywna katoliczka, kola rozancowe i te sprawy. Gdyby jakis doswiadczony ksiadz z autorytetem przeprowadzil z nia powazna rozmowe, mysle ze bylaby szansa! Z drugiej strony musialbym postawic ja przed faktem dokonanym, balaby sie ze rozniesie sie po parafii, ze jest jak jest. Z 2 miesiace na pewno by sie nie odzywala ale to maly pikus przy mozliwej abstynencji...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12