Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
problem zdrady -niezdrady
Autor Wiadomość
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 14:33   

Tajga napisał/a:
Fakt, lepiej żeby zostało tak jak było, ojciec/matka pijany/a, i wszystko gra.

Czy uważasz, że są tylko dwa rozwiązania?
Tajga napisał/a:
Grunt to rodzinka.

Jeżeli dorosły człowiek decyduje się, żeby mieć dzieci to jest za nie w pełni odpowiedzialny do czasu, gdy się nie usamodzielnią. I nie tylko za zabezpieczenie materialne, ale również za rozwój psychiczny, emocjonalny i duchowy.
I nic go z tego nie zwalnia, żaden chory mąż, ani własne fizyczne potrzeby.
Oczywiście można mieć taką odpowiedzialność w d...ie. :uoee:
Wielu ludzie właśnie tam ją ma. Ja współczuję ich dzieciom.
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 14:38   

olga411 napisał/a:
Ja nie uważam, że należy zatracić sie dla dzieci.

Też tak nie uważam.
olga411 napisał/a:
My, dorośli mamy prawo do szczęścia, choćby miały to być tylko chwile.

Byle nie kosztem własnych dzieci.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 14:52   

:mysli: nie jestem pewna czy wiemy o jakich sytuacjach rozmawiamy?
Może być taak, że w domu niesamodzielne dzieciaki, z nimi pijany ojciec, a matka w tym czasie na randce. Albo też tak, że potrzeby dzieci są zabezpieczone, opiekuje sie nimi ktoś odpowiedzialny a zadbana i szczęśliwa matka na randce. Jest różnica? Przecież jesteśmy istotami rozumnymi. Znamy priorytety.
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 14:53   

Żeglarz napisał/a:
Jeżeli dorosły człowiek decyduje się, żeby mieć dzieci to jest za nie w pełni odpowiedzialny do czasu, gdy się nie usamodzielnią. I nie tylko za zabezpieczenie materialne, ale również za rozwój psychiczny, emocjonalny i duchowy.
I nic go z tego nie zwalnia, żaden chory mąż, ani własne fizyczne potrzeby.


Żeglarzu myślę tak samo, może dlatego, że mam 4 dzieci za które czuję sie odpowiedzialna, nie mylić z poświęceniem
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 15:10   

Żeglarz napisał/a:

Jeżeli dorosły człowiek decyduje się, żeby mieć dzieci to jest za nie w pełni odpowiedzialny do czasu, gdy się nie usamodzielnią. I nie tylko za zabezpieczenie materialne, ale również za rozwój psychiczny, emocjonalny i duchowy.
I nic go z tego nie zwalnia, żaden chory mąż, ani własne fizyczne potrzeby.
Oczywiście można mieć taką odpowiedzialność w d...ie. :uoee:
Wielu ludzie właśnie tam ją ma. Ja współczuję ich dzieciom.


I tutaj Żeglarz pięknie odpowiedział jakoby za mnie dlaczego postanowiłam się rozwieźć skoro jestem taka wierna i w ogóle... Bo w tym wszystkim były dzieci. Dzieci, które ginęły w oczach. Jak tu jeszcze pogorszyć sytuację tych dzieci?? Wprowadzając zdradę jednego z rodziców. Pogmatwanie z poplątaniem się wydaje? Wcale nie. Czynny alkoholik wie co najbardziej zaboli i co wykorzystać w odwecie kiedy głupia żona zaczyna się stawiać. Ile razy jak już nic nie działało dostawałam od niego sms-a z drugiego końca Polski, że właśnie zamawia sobie kobietę. Ale się wściekał jak mu odpisałam że nic mnie to nie obchodzi, ale żeby nie zapomniał założyć gumy, bo na więcej alimentów go raczej nie stać. Było minęło. Zdradziłby nieraz gdyby mógł się na nogach utrzymać w chwilach kiedy go taka chęć nachodziła.
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 15:37   

olga411 napisał/a:
Albo też tak, że potrzeby dzieci są zabezpieczone, opiekuje sie nimi ktoś odpowiedzialny a zadbana i szczęśliwa matka na randce.

Olgo ja nie mówię o poczuciu bezpieczeństwa fizycznym polegającym na tym, że ktoś z dziećmi siedzi i pilnuje, żeby sobie krzywdy nie zrobiły.
Ja mówie o bezpieczeństwie emocjonalnym, o poczuciu zagrożenia, odrzucenia. A to pojawia się wówczas, gdy zmienia się coś w otoczeniu, a nie znamy przyczyny tej zmiany. Wyczuwane jest to intuicyjnie. I gdy mama, czy tez ojciec dotychczas zachowywali sie w jeden sposób, a tu nagle ich zachowanie się zmienia z niewiadomych przyczyn wówczas może pojawiać się poczucie zagrożenia.
Gdy rodzic dotychczasową swoją uwagę skoncentrowaną na rodzinie zacznie przekierowywać w inne miejsca dzieci to będą wiedziały, odczuwały i niepokoiły się.
Tak jak napisałem, nie wykluczam mozliwości układania sobie życia z nową osoba, ale należy to robić bardzo rozważnie i mądrze, mając na uwadze to co nowa sytuacja może rodzić i dostosowując działania w taki spoób, żeby nie krzywdzić przy okazji własnych dzieci.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 15:42   

Żeglarz napisał/a:
A to pojawia się wówczas, gdy zmienia się coś w otoczeniu,


Żeglarzu, świat jest zmienny, ciagle coś sie zmienia. Każda zmiana wywołuje w człowieku niepokój, boimy sie nowego. Nie znaczy, ze powinniśmy tego unikać. Tyczy sie też to dzieci, im częściej beda sie stykać z czymś dla nich nowym tym łatwiej bedzie im to znosić, gdy będą dorośli. Chowanie dzieci pod kloszem to nie jest dobra metoda.

Zapytam jeszcze czy Ty masz na myśli niemowleta czy dzieci w wieku rozumnym?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:18   

Żeglarz napisał/a:
Klara napisał/a:
Druga strona jest przecież chora i to, co wyrabia nie jest jej winą

Z tym stwierdzeniem to akurat się nie zgodzę. Mimo, że jest chory potrafi odróżnić dobro od zła. I podejmuje samodzielne decyzje.

Żeglarzu, miało zabrzmieć z przekąsem, ale zabrakło mimiki i dźwięku :bezradny:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:23   

Klara napisał/a:
Żeglarz napisał/a:
Klara napisał/a:
Druga strona jest przecież chora i to, co wyrabia nie jest jej winą

Z tym stwierdzeniem to akurat się nie zgodzę. Mimo, że jest chory potrafi odróżnić dobro od zła. I podejmuje samodzielne decyzje.

Żeglarzu, miało zabrzmieć z przekąsem, ale zabrakło mimiki i dźwięku :bezradny:


moze nowy dział ala DEKA-TUBE, gdzie będziemy nagrywać swoje opowieści w wstawić jak piosenki :]

cokolwiek bym napisał to i tak będzie to odebrane na różne sposoby,
w zależności od tej odbierającej osoby :mysli:

nie ma mimiki, drżącego głosu, uśmiechu czy pomarszczonego czoła - nie widać zamiarów po literach :bezradny:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:33   

szymon napisał/a:
moze nowy dział ala DEKA-TUBE, gdzie będziemy nagrywać swoje opowieści w wstawić jak piosenki :]

No, bez przesady...
Mogłam to inaczej ująć, ale pisząc nie pomyślałam o tym, więc teraz wyjaśniłam.
Po prostu wkurza mnie, gdy ktoś uważa, że:
1) jedna strona musi być odpowiedzialna,
2) jeśli druga nie jest, patrz pkt. 1.

Żeby było jasne - byłam stroną odpowiedzialną.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:44   

olga411 napisał/a:
czy Ty masz na myśli niemowleta czy dzieci w wieku rozumnym

Jak najbardziej w wieku rozumnym, aczkolwiek jeszcze nie dorosłe, w pełni dojrzałe z własnym ukształtowanym poglądem na świat i wartości.

Kiedy dla Ciebie Olgo dzieci zaczynają być w wieku rozumnym?
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:47   

olga411 napisał/a:
Każda zmiana wywołuje w człowieku niepokój, boimy sie nowego. Nie znaczy, ze powinniśmy tego unikać. Tyczy sie też to dzieci, im częściej beda sie stykać z czymś dla nich nowym tym łatwiej bedzie im to znosić, gdy będą dorośli

To ciekawe skąd się biorą DDD? Raczej powinni być szybciej dojrzali, zaprawieni w boju. A jest zgoła inaczej. 8|
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:48   

szymon napisał/a:
nie widać zamiarów po literach

Ja jak patrzę na Twoje zdjęcie to wiem, że masz tylko dobre zamiary :)
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 16:53   

Klara napisał/a:
Po prostu wkurza mnie, gdy ktoś uważa, że:
1) jedna strona musi być odpowiedzialna,
2) jeśli druga nie jest, patrz pkt. 1.

No niestety. Skoro się wzięło za współmażonka osobę nieodpowiedzialną i ma się z nią dzieci, to później nie można zwalać winy, tylko trzeba wziąć odpowiedzialność na siebie.
No, można też być nieodpowiedzialnym, ale jak potem sobie spojrzeć w lustro?
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 04 Lip, 2012 17:10   

Klara napisał/a:
Po prostu wkurza mnie, gdy ktoś uważa, że:
1) jedna strona musi być odpowiedzialna,
2) jeśli druga nie jest, patrz pkt. 1.

A ja tylko nie rozumiem podejścia:
1) Jeżeli jedna strona jest nieodpowiedzialna to
2) Druga też może, bo patrz pkt 1

A co z sytuacją gdy jedna strona nie pije, ale "nie zabezpiecza potrzeb" drugiej?
Hipotetycznie, ja siedzę non-stop w pracy, kobita czuje się "niedopieszczona", nie czuje się kochana, ryms do łóżka innego faceta?
Jones uderza się w gałąź czołem, coś mu się przestawia w głowie, poza pracą siedzi tylko w stoczni i dłubie modele.... i co, żona ryms do łóżka innego bo czuje się samotna?
Szymon ma super żonę(hipotetyczna sytuacja za jakiś czas, niedługi fsdf43t ), ale coś mu wali się na mózg, staje się guru alkoholików z całego świata, wykłady, sława, non-stop w podróży... żona sama w domu.....

Oczywiście, jak to wcześniej zostało napisane, kobieta "dba o siebie" :wysmiewacz: i doprawia rogi.... bo przecież "ma potrzeby".

Odczucie "niezabezpieczania itd...." jest subiektywne, właściwie można każdą zdradę nim wytłumaczyć....
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 12