Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Fazy powrotu do zdrowia
Autor Wiadomość
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9647
  Wysłany: Śro 21 Sty, 2009 11:04   Fazy powrotu do zdrowia

afc4fvca Na prośbę Starej @ odkurzyłam kajecik z terapii i wklepałam notatki z klawiatury,
bo w necie nie udało mi się znaleźć gotowca na temat faz zdrowienia :uoee:

Mam nadzieję, że innym nieretapeutyzowanym, też się to przyda, a pozostałym nie zaszkodzi

jeśli sobie przypomną co będą musieli przejść, gdyby im przyszło do głowy trzeźwieć od nowa ;)

BIOCHEMIA MÓZGU I FAZY TRZEŹWIENIA


W ciągu pierwszych czterech miesięcy po zaprzestaniu picia w mózgu zachodzą zmiany chemiczne mające wpływ na myślenie, czucie i zachowanie alkoholika. Funkcjonowanie mózgu wymaga neuroprzekaźników, czyli substancji chemicznych powodujących, że mózg pracuje a człowiek myśli i odczuwa.
Produkty przemiany alkoholu wchodzą w reakcje z neuroprzekaźnikami zakłócając ich działanie oraz wytwarzanie ich w prawidłowych ilościach.
Kiedy ilość neuroprzekaźników spada poniżej normalnego poziomu, wpadamy w dołek psychiczny – odczuwamy depresję, irytację, brak energii i wewnętrzny niepokój.

Faza Odwrotu (od dnia 0 do 15 dni)
Poziom neuroprzekaźników gwałtownie spada kiedy przestajemy pić.
Tę właśnie początkowa fazę trzeźwienia nazywamy fazą odwrotu. Doznajemy wtedy szeregu bardzo nieprzyjemnych objawów, takich jak: zespół abstynencyjny (zwany błędnie kacem), depresja, huśtawka nastrojów, zaburzenia snu i inne kłopoty zdrowotne.

Faza Miesiąca Miodowego (16-45)
Po zakończeniu fazy odwrotu mózg powraca do wytwarzania neuroprzekaźników ze zdwojoną mocą (jakby chciał nadrobić zaległości ;) ) Ten okres nazywamy Miesiącem Miodowym – odczuwamy wtedy ulgę po minionych mękach, jest dobrze, tryskamy energią i optymizmem, częste są stany euforyczne. Zwykle wtedy nadmiernie angażujemy się w pracę, nabieramy zbyt dużej pewności siebie, ale także popadamy w nudę, bo świat zewnętrzny nie podziela naszego zapału i nie dotrzymuje nam kroku ;)

Faza Muru (46-120)
Po Miesiącu miodowym mózg stara się przywrócić produkcję neuroprzekaźników do właściwego poziomu, co my odczuwamy jako ich spadek – dopada nas depresja, apatia, spadek energii. Nie potrafimy zorganizować sobie życia, często mamy kłopoty rodzinne, czujemy się samotni, nastrój nam się obniża. Ten najtrudniejszy okres trzeźwienia to Faza Muru, w której bardzo często dochodzi do powrotu do picia :(

Faza Przystosowania (121-180)
Następną fazą trzeźwienia – już przy stabilnym poziomie neuroprzekaźników w mózgu – jest Faza Przystosowania. Mamy wtedy trudności w kontaktach międzyludzkich, odczuwamy brak satysfakcji zawodowej, brak celów. Trzeźwe życie zaczyna wydawać się nam nudne.

Faza Rozwiązań (180-360)
Następną fazą, zamykającą rok trzeźwienia jest Faza Rozwiązań. Wtedy zaczynamy powracać do normalności, ciągle jednak odczuwamy psychiczny i emocjonalny dyskomfort – przetrawiamy poczucie winy, doznajemy stanów depresyjnych, wpadamy w złość.

opracowane na podstawie notatek z terapii w WOLU w Łodzi
 
     
wolf 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1208
Wysłany: Pią 30 Sty, 2009 18:05   

witajcie witajcie przyjaciele
chce sie z Wami podzielic moim powrotem do zdrowia i cudownym olsnieniem jakimu uleglem
pozwolcie ze opowiem to slowami wieszcza:

"
denaturata

na mityngu w dzien targowy,
takie slyszy sie rozmowy.
uznalismy swa bezsilnosc,
trzexwosc nasza --to powinnosc.
wiecej grzechow juz nie mamy,
za dwa dni , znow pogadamy.
o tym samym i w tym skladzie,
w ktorym , kazdy zawsze jadzie,
tam gdzie zawsze. w jedna strone
w trzexwosc nasza ulubione.
ustalimy jakby co ,
ktory w glowie ma zbyt pstro,
ktory dzieli sie wspomnieniem,
ktory dzieli sie jedzeniem,
ktory wlasnie wrocil z zlotu,
ktory sie nie puscil plotu,
ktory z ktora i dlaczego,
czy podzieli sie z kolega,
czy wraz z sila wieksza niz,
on sam ,oraz jego krzyz.
gdzie trzexwosci plynie wstega
tam upadla wielka ksiega.
paru ludziom bzdur naplotla,
calej reszcie rozum zgniotla.
a co bylo i co bedzie,
wiersz ten w kazdym innem wzgledzie,
nie wyjasni.nic a nic
mityng wszak..........to wielki pic.

znaleziono w klasztorze amiszow. w miescie whyskimoore , w roku
2009 .
 
     
Monka
[Usunięty]

Wysłany: Czw 19 Lut, 2009 10:25   

Zapicia się nie boję , bo nie mam zamiaru zapijać.
Ale o tym już tutaj pisałam. :mgreen:
Otworzyłam się na zycie takie , jakim jest.
Radzę sobie ze smutkiem i bólem BEZ ZNIECZULENIA.
Przezwyciężam lęk, odzyskałam radość życia i spontaniczność. Okazuję
niezadowolenie i złość.Co często widać na ,,załączonym,, obrazku. :roll:
Mam uczucia pozytywne i negatywne, wiem co to gniew i strach, bo przecież są
naturalne powody, żeby się złościć albo bać. Czuję to wszystko ... czuję bez
alkoholu.
Teraz już wiem , że nie chcę być ideałem , bo to niemożliwe.... ale poniżać
też się nie dam .
Jestem człowiekiem ... i nie składam się tylko z uzależnienia.
Znam swoją wartość . I jest mi dobrze z samą sobą.
Moje uzależnienie jest ważne , ale nie najważniejsze w moim życiu.
Nie jest moim celem poświęcać się i angażować się bez reszty w życie
abstynenckie czy trzeźwościowe ,ani zajmować się bez opamiętania bezustanną
terapią i niekończącymi się szkoleniami. Kupa alkoholików ma błędne
przekonanie, że im bardziej angażują się w sprawy trzeźwościowe , albo im więcej
„pracuje nad sobą”, tym lepiej trzeźwieją.
Zyć normalnie ... bez alkoholu .
I ja tak własnie żyję. Czy sie to komu tutaj podoba,czy się nie podoba. :lol:
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Nie 12 Gru, 2010 08:32   

Monka napisala : "zyc normalnie bez alkoholu" i "otworzylam sie na zycie ...jakim jest ",zgadzam sie z tym calkowicie.Ja chce zyc,i moje zycie mi sie podoba,robie wszystko na co mam ochote,ale tez mam obowiazki jak co dzienna praca,ale bez alkoholu to daje mi to zadowolenie,i sama nie obrzydzam niczego co jest zwiazane z moimi czynnosciami dziennymi.Juz wczesnie rano jak sie budze to ciesze sie jak male dziecko na nowy dzien,bo to jest moje zycie i mi dane jest bezalkoholowo ten dzien przezyc.Oczywiscie pare regul musze przestrzegac (bo ja jestem nieuleczalnie chora na chorobe alkoholowa),i ta choroba towarzyszy mi caly czas,ale moja TRZEZWOSC jest taka fascynujaca,ciekawa,daje mi ogromne zadowolenie ....jest przeciwnoscia choroby alkoholowej......i jest mi z nia bardzo,bardzo dobrze !!!!!!
Zrobilam terapie,duzo mi pomogla.....a teraz ide juz swoja TRZEZWA droga, ze wszystkimi przyjemnosciami i problemami czy problemikami.....ale to ja i tylko ja chce i musze wszystko rozwiazywac zeby mi bylo dobrze,ciekawie,przyjemnie,zadowalajaco....tylko ja jestem odpowiedzialna za sama siebie !!!!!!
Milego trzezwego niedzielnego dnia
zyczy Kiwi
 
     
wolek 
Małomówny


Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 21
Wysłany: Nie 12 Gru, 2010 13:14   

Bardzo ciekawy post i zapewne bardzo pomocny. Sprawdzę jak w praktyce. Wielkie dzięki.
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 09 Sie, 2012 23:28   

nie pamietam,ktory raz zaliczam te fazy od nowa..
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4545
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 09 Sie, 2012 23:30   

leon napisał/a:
nie pamietam,ktory raz zaliczam te fazy od nowa..
widocznie nie zaliczyłeś wcześniej przynajmniej na 3= ;)
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 09 Sie, 2012 23:35   

Janioł napisał/a:
leon napisał/a:
nie pamietam,ktory raz zaliczam te fazy od nowa..
widocznie nie zaliczyłeś wcześniej przynajmniej na 3= ;)

wielce prawdopodobne
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 00:37   

Janioł napisał/a:
widocznie nie zaliczyłeś wcześniej przynajmniej na 3= ;)

Wykrakales Janiele :evil:
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4545
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 01:14   

leon napisał/a:
Wykrakales Janiele
też mawiałem tak mojej żonie ;)
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
piotrAA82 
Towarzyski
trzeźwiejący alkoholik


Wiek: 41
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 332
Skąd: Starachowice
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 18:27   

Monka napisał/a:
Kupa alkoholików ma błędne
przekonanie, że im bardziej angażują się w sprawy trzeźwościowe , albo im więcej
„pracuje nad sobą”, tym lepiej trzeźwieją.
Zyć normalnie ... bez alkoholu .


Nie zgadzam się z tym postem. Ja widzę po sobie, że jeśli zaprzestaję pracy nad sobą to zaczynam wracać do starego myślenia, więc aby tak nie było muszę cały czas się rozwijać i pracować nad sobą. Każdy może inaczej rozumieć "żyć normalnie... bez alkoholu".
Dla mnie życie normalne to takie życie kiedy bym tylko nie pił a myślał tak jak dawniej. I wiem gdzie by mnie takie myślenie zaprowadziło. Pewnie zaraz znalazłbym się pod monopolowym. Ja nie mogę spocząć na laurach, cały czas uczę się czegoś nowego o sobie i sprawia mi to satysfakcję. I właśnie ta "kupa alkoholików" angażująca się w sprawy trzeźwościowe jest szczęśliwa bez alkoholu.
_________________
Ty wierz w co chcesz, ja wierze w to co wiem.
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 18:31   

Bo dobrze jest być czujnym i nad sobą pracować, ale przesada w żadną stronę nie jest wskazana....
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
Ostatnio zmieniony przez smokooka Wto 18 Wrz, 2012 18:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 51
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9021
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 18:43   

piotrAA82 napisał/a:
Ja widzę po sobie, że jeśli zaprzestaję pracy nad sobą to zaczynam wracać do starego myślenia, więc aby tak nie było muszę cały czas się rozwijać i pracować nad sobą.

Szeroko rozumiane picie alkoholu zabiera dużo czasu. Od zakupienia w sklepie, spożycia przed sklepem, poprzez ukrycie klinika na rano i wymyślenie bajeczki dla żony jaka to dzisiaj uroczystość była że się kiwam...

Nagle to wszystko znika. Pojawia się olbrzymia luka w codziennym rozkładzie zajęć. Trzeźwiejący mózg zaczyna dostrzegać w jakim bagnie siedzę, tygodnia, miesiąca.... ŻYCIA nie starczy by posprzątać tę stajnię Augiasza...

Żyć normalnie z rodziną nie umiem, żonie przeszkadzam, kiedy piłem- spałem a ona robiła co chciała. Teraz plączę się pod nogami, nie umiem jej pomóc, tylko przeszkadzam...

Tu pojawia się miejsce na AA, klub abstynenta, czy grupę wsparcia. Może fizycznie nic nie robię, jednak zajmuję czymś czas nawet jeżeli nie pożytecznie, to przynajmniej nie destrukcyjnie. Dziewięćdziesiąt mityngów w dziewięćdziesiąt dni, widziałem zawodników co w sześćdziesiąt odprawili...

Ale co dalej? Mam zacząć żyć dla trzeźwienia? Mam znowu być nieobecny w domu bo mityng, intergrupa, zlot radości, rocznica?
A żona nadal sama w domu, dzieci ojca nie widzą bo trzeźwieje?

Praca nad sobą to, według mnie, zaangażowanie się w 100% w trzeźwienie a następnie stopniowe odchodzenie od trzeźwienia, na rzecz powracania do normalnych relacji z rodziną...

Ja jeszcze przedkładam mityng nad wspólny spacer. Nie umiem spędzać czasu z rodziną lecz wiem że praca nad sobą oznacza właśnie powrót do relacji z ludźmi nieuzależnionymi.
Rodziną...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 27 Wrz, 2012 08:46   

Janioł napisał/a:
widocznie nie zaliczyłeś wcześniej przynajmniej na 3= ;)

Ponownie wchodze w faze miesiaca.....,Co tym razem przepowiecie,wszechwiedzacy,swiety Janiele :mysli:
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Czw 27 Wrz, 2012 10:01   

leon napisał/a:
Ponownie wchodze w faze miesiaca....

To już? :mysli:
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12