Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kac i zespół abstynencyjny
Autor Wiadomość
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
  Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 12:27   Kac i zespół abstynencyjny

Kac i zespół abstynencyjny


Niemalże każdy, kto kiedykolwiek, w mniejszym lub większym stopniu nadużył alkoholu, miał okazję na własnej skórze poznać zjawisko nazywane w języku polskim "kacem" (od niemieckiego Katzenjammer, czyli "koci jęk"). Zjawisko to ogólnie oznacza stan złego samopoczucia fizycznego i psychicznego, spowodowanego wypiciem większej ilości alkoholu, pojawiający się już po wytrzeźwieniu, z reguły następnego dnia.

Kac spowodowany jest toksycznym działaniem aldehydu octowego, powstającego w wyniku rozkładu alkoholu w wątrobie. Na jego nasilenie mogą wpływać inne substancje zawarte w wypitym napoju alkoholowym, będące składową jego smaku i aromatu. Stąd uważa się, że najmniejsze dolegliwości następnego dnia są po konsumpcji czystej wódki.

Kac może mieć różne objawy, o różnym nasileniu i o różnym czasie trwania. Na pierwszym miejscu z pewnością wymienić należy ból głowy, niekiedy bardzo silny. Kolejnym objawem mogą być nudności i mdłości, z wymiotami włącznie. Częste jest pieczenie przełyku i jego ból podczas przełykania. W ustach odczuwalny jest niesmak. Człowiek ogólnie czuje się chory.

Opisane objawy fizyczne idą w parze z bardzo złym samopoczuciem psychicznym: człowiek "na kacu" ma znacznie podwyższony poziom lęku i obniżony nastrój, często wstydzi się i żałuje nadużycia alkoholu, a także rzeczy, których się pod wpływem alkoholu dopuścił. Stąd wzięło się w języku potocznym określenie "kac moralny", stosowane również w odniesieniu do sytuacji nie związanych z alkoholem.

Warto tu na marginesie wspomnieć, że zdarzają się przypadki, gdy typowe dla kaca bóle głowy przybierają charakter schorzenia chronicznego i występują u danej osoby całymi latami, nawet po całkowitym odstawieniu alkoholu. Bóle te występują przez większą część miesiąca i są stosunkowo oporne na leki przeciwbólowe.

Kac w ujęciu społecznym jest dostrzegalnym zjawiskiem gospodarczym - osoby skacowane często nie są zdolne do pracy, biorą niezapowiedziane urlopy albo zwolnienia lekarskie, żeby "odchorować" poalkoholową niedyspozycję. W czasach, kiedy honorowe oddanie krwi oznaczało całodniowe zwolnienie z pracy, skacowani pijacy bardzo licznie gościli w stacjach krwiodawstwa.

Wielu ludzi mając kaca z odrazą odnosi się do myśli o ponownym skosztowaniu alkoholu. To pozytywne zjawisko, zmniejsza ono bowiem ryzyko uzależnienia się. Wynika to stąd, że jednym ze skuteczniejszych sposobów na pozbycie się kaca jest... spożycie kolejnej porcji alkoholu - czyli tzw. "klin". Oczywiście upicie się celem "wyleczenia" kaca przesuwa problem na dzień następny, wtedy klinuje się ponownie... I tak właśnie rozwinąć się może ciąg alkoholowy, który jest najkrótszą ścieżką do - i jednym z symptomów jednocześnie - zespołu uzależnienia od alkoholu.

U osób pijących alkohol ciągami, czyli dzień po dniu (dotyczy to alkoholu pod każdą postacią, także piwa, o czym pacjenci placówek odwykowych często pamiętać nie chcą), w pewnym momencie zaczyna pojawiać się zjawisko zwane zespołem abstynencyjnym.

Osoba nadużywająca alkoholu pitego dzień po dniu powoduje zmiany w funkcjonowaniu swojego mózgu. Alkohol wywiera na mózg i psychikę silne i specyficzne działanie: sprawia przyjemność, działa przeciwlękowo, może działać uspokajająco i nasennie, wytłumia dolegliwości fizyczne i psychiczne związane z kacem. Dodatkowo alkohol obniża tzw. próg drgawkowy, czyli tendencję kory mózgowej do generowania patologicznych wyładowań elektrycznych między komórkami - takich, jakie mają miejsce w padaczce.

Mózg w czasie ciągu alkoholowego przyzwyczaja się niejako do tego - pozornie ochronnego - wpływu alkoholu. Gdy go zabraknie, bo pijąca osoba przerwie ciąg, mózg nie jest w stanie od razu przestawić się na dawne, trzeźwe funkcjonowanie. Wówczas rozwija się zespół abstynencyjny.

Niepowikłany zespół abstynencyjny jest stanem olbrzymiego dyskomfortu psychicznego. Najpierw pojawiają się opisane powyżej objawy kaca, z reguły dość intensywnego ze względu na wielodniowe zatruwanie się alkoholem i aldehydem. W przeciwieństwie do kaca jednak w przypadku zespołu abstynencyjnego w miarę upływu godzin stan psychiczny człowieka pogarsza się. Nasilają się lęk i niepokój, któremu może towarzyszyć pobudzenie i drażliwość. Drżą ręce, a czasem całe ciało, wzmaga się potliwość. Nie można zasnąć. Cierpiąca na zespół abstynencyjny osoba odczuwa silne pragnienie napicia się alkoholu, co też zresztą bardzo często czyni, wydłużając ciąg alkoholowy.

Zespół abstynencyjny o szczególnie ciężkim przebiegu może przeistoczyć się w majaczenie drżenne (po łacinie delirium tremens), zwane kolokwialnie "białą gorączką", "delirką". Jest to bardzo poważny stan, w którym zaburzenia pracy mózgu powodują zaburzenia świadomości (chory nie potrafi podać miejsca ani czasu, nie rozpoznaje osób mu towarzyszących), z bardzo silnym pobudzeniem psychomotorycznym i halucynacjami wzrokowymi i słuchowymi, z reguły o bardzo nieprzyjemnych dla chorego treściach. Osoba taka widzi często jakieś zwierzęta (np. szczury, pająki, robactwo), nieobecne osoby, próbuje sięgnąć po nieistniejące przedmioty, wydaje jej się, że jest w innym miejscu, wykazuje dużą aktywność ruchową, a często przejawia olbrzymi lęk (z próbami ucieczki włącznie).

Zaburzeniom pracy mózgu towarzyszą zaburzenia ogólnoustrojowe (np. w stężeniu elektrolitów we krwi, czy znaczny wzrost ciśnienia tętniczego krwi). Z tego powodu majaczenie drżenne jest stanem zagrożenia życia! Śmiertelność majaczenia drżennego u osób nie leczonych sięgać może nawet 5%.

Innym powikłaniem zespołu abstynencyjnego są tzw. drgawki alkoholowe, czyli związane z odstawieniem alkoholu napady padaczkowe, występujące u osoby, która nigdy indziej napadów padaczki nie miewa.

Z wymienionych wyżej względów wynika, że osoba chcąca przerwać ciąg alkoholowy powinna robić to pod opieką lekarską, najlepiej na wyspecjalizowanym ku temu oddziale szpitalnym. Tak zwana detoksykacja pozwoli zmniejszyć dolegliwości psychiczne towarzyszące zespołowi abstynencyjnemu, które często prowadzą do złamania abstynencji, oraz zapobiega pojawieniu się majaczenia drżennego i drgawek alkoholowych.

Na zakończenie warto wspomnieć, że objawy zespołu abstynencyjnego (zwane "suchym kacem") pojawiają się także u osób uzależnionych, a utrzymujących abstynencję, nieraz po wielu latach trzeźwości. Świadczy to wówczas o nawrocie choroby alkoholowej i pojawieniu się głodu alkoholu i stanowi olbrzymie ryzyko dla utrzymania trzeźwości. Osoby leczące się odwykowo powinny mieć świadomość, że tego typu dolegliwości wcześniej czy później się u nich pojawią i być na to przygotowanymi, mając zawsze pod ręką telefon do swojego terapeuty lub lekarza.


Autor: Krzysztof Klementowski
źródło: http://psychotekst.com/artykuly.php?nr=101




***


Objawy zespołu abstynencyjnego

(...)
Objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego pojawiają się po zaprzestaniu picia, a więc wówczas, kiedy w trakcie „ciągu” picia lub podczas próby jego przerwania, dojdzie do obniżenia poziomu alkoholu we krwi. Wygląda to tak, jakby poprzez wytwarzanie objawów abstynencyjnych, organizm osoby uzależnionej domagał się dostarczania kolejnych porcji alkoholu lub środka o podobnym działaniu.
Na spadek poziomu alkoholu we krwi organizm reaguje najczęściej objawami ze strony:

    - układu pokarmowego (brak łaknienia, nudności, wymioty, biegunki),
    - układu krążenia (przyspieszenia akcji serca, zaburzenia rytmu, podwyższone ciśnienie krwi),
    - układu wegetatywnego (wzmożona potliwość, rozszerzone źrenice, suchość śluzówek jamy ustnej).



Zgodnie z ICD-10 (Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób) zespół abstynencyjny rozpoznaje się po spełnieniu następujących kryteriów:

* Wyraźnego stwierdzenia aktualnego przerwania lub ograniczenia przyjmowania alkoholu po okresie używania jej w sposób powtarzający się oraz zwykle długotrwały i/lub w wysokich dawkach.

* Wystąpienia trzech z następujących objawów:

    - drżenie języka, powiek i wyciągniętych rąk,
    - pocenie się,
    - mdłości, nudności lub wymioty,
    - tachykardia lub podwyższone ciśnienie tętnicze,
    - pobudzenie psychoruchowe,
    - bóle głowy,
    - bezsenność,
    - złe samopoczucie lub osłabienie,
    - przemijające omamy lub wizje wzrokowe, dotykowe lub słuchowe,
    - napady drgawkowe typu („padaczka poalkoholowa”).


Częstym objawem towarzyszącym zespołowi abstynencyjnemu jest depresja, która wynika z jednej strony z oddziaływania alkoholu na układ nerwowy, z drugiej natomiast jest potęgowana świadomością problemów – zdrowotnych i społecznych – wynikających z picia. Osoby doświadczają tzw. „kaca moralnego”, czyli ogromnych wyrzutów sumienia, pretensji do siebie przeradzających się w złość lub przygnębienie.
(...)
Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła występowanie objawów zespołu odstawienia od alkoholu za jedno z kryteriów diagnozujących uzależnienie.


źródło: http://eleusis.pl/2011/05...-i-jego-objawy/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 12:32   

Wrzuciłam temat zespołu abstynencyjnego do naszego Niezbędnika Alkoholika,
dziwiąc się, że dotąd go jeszcze nie było :oops:

Zapraszam do dzielenia się własnymi doświadczeniami.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Czarny 
Towarzyski



Pomógł: 14 razy
Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 389
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 13:18   

U mnie tylko padaczka i omamy nie pojawiły się jeszcze, poza tym wszystko.Myślę że najgorsze były te koszmarnie dłużące się i bezsenne noce. Drżenie rąk na jakimś oficjalnym obiedzie, wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą :fotka: Lęki zczc i totalna depresja.Czyli ratowanie się benzodiazepinami-całość do tygodnia. :mgreen:
_________________
Pozdrawiam serdecznie.Krzysiek. :)
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 15:13   

Do poczytania, do przemyślenia....
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 18:00   

U mnie oprocz ostatniego..
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 18:59   

nie miałem nudności , torsji i drgawek
poza tym wszystko
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 19:03   

Ja tylko padaczki nie miałam
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
piotrAA82 
Towarzyski
trzeźwiejący alkoholik


Wiek: 42
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 332
Skąd: Starachowice
Wysłany: Śro 22 Sie, 2012 19:30   

U mnie wszystko było z wyjątkiem delirium i padaczki alkoholowej, dobrze że w porę przestałem pić, bo kto wie czy wkrótce by to się u mnie nie pojawiło. Mam kolegę który mało pije, nie jest uzależniony, a wystąpiła u niego padaczka alkoholowa, przynajmniej tak zdiagnozował lekarz. Czy jest to możliwe, żeby padaczka alkoholowa wystąpiła u osoby nieuzależnionej?
 
     
chmura 
Milczek


Wiek: 50
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 9
Wysłany: Sob 25 Sie, 2012 21:34   

jedynie padaczka mnie ominęła.
 
     
swallow 
Małomówny
alkoholiczka



Wiek: 60
Dołączyła: 24 Sie 2012
Posty: 36
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 25 Sie, 2012 22:17   

wszystko oprócz dwóch ostatnich, pozostałe były koszmarem, bezsenność kilkudniowa, jednakże miałam coś jeszcze, podczas torsji zdarzały mi się omdlenia, krótkie utraty przytomności,
 
     
piotrAA82 
Towarzyski
trzeźwiejący alkoholik


Wiek: 42
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 332
Skąd: Starachowice
Wysłany: Nie 26 Sie, 2012 03:30   

No dokładnie swallow, mnie podczas ZA też czasami się robiło czarno przed oczami, i czasami czułem że prawie odjeżdżam :/ Film mi się nigdy nie urwał jak miałem ZA. Przy kilkudniowej bezsenności jaką miałaś to nic dziwnego że dopadały Cię omdlenia. Człowiek który nie śpi więcej jak 24 godziny, nawet jeśli jest zdrowy powinien liczyć się z tym że może zemdleć. Kiedyś nie spałem blisko 48 godzin, jadąc tylko na kawie i napojach energetycznych typu red bull i cały czas ciężko pracując. Miałem takie omamy wzrokowe i słuchowe że bałem się wejść po drabinie. Człowiek który nie śpi powyżej 72 h nie może już funkcjonować normalnie. :nie:
Ostatnio zmieniony przez piotrAA82 Nie 26 Sie, 2012 03:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Pon 18 Lis, 2013 21:24   

Ja jestem na etapie kaców które się kończą ogromnymi ilościami potu w nocy, podejrzewam ze nawet to są litry potów, halucynacje niewielkie, takie jak uczucie chodzenia "czegoś" po ciele, wzrokowe po zgaszeniu lub w półmroku światła widzę różne obiekty, lekkie drgawki, drżenie rąk, na drugi dzień po niepiciu dużo rzeczy mi wypada z rąk, utraty balansu ciała/chwianie się, wstręt do jedzenia, picie hektolitrów wody, biegunki, apatia, niechęć do wychodzenia z domu, kace moralne ogromne nawet z byle jakiej błahostki popełnionej po pijanemu, wstyd, zażenowanie, wyłączanie telefonu, odizolowywanie się od rodziny i znajomych na czas trwania kaca, obsesyjne zajmowanie czasu jedną czynnością; np: ciągłe oglądanie telewizji, ciągłe wielogodzinne pisanie lub czytanie na forach o tematyce nie związanej z żadna rzeczą która mnie interesuje lub wpływa pozytywnie na moje życie = strata czasu.
To tyle, sorry że tak po przecinku wszystko ale to mógłbym tak wyliczać pewnie jeszcze długo ... czyli całkiem na niezłym zaawansowanym etapie choroby jestem jak widać.
Pozdrawiam.
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Pon 18 Lis, 2013 22:13   

Majkelo napisał/a:
Ja jestem na etapie kaców które się kończą ogromnymi ilościami potu w nocy, podejrzewam ze nawet to są litry potów, halucynacje niewielkie, takie jak uczucie chodzenia "czegoś" po ciele, wzrokowe po zgaszeniu lub w półmroku światła widzę różne obiekty, lekkie drgawki, drżenie rąk, na drugi dzień po niepiciu dużo rzeczy mi wypada z rąk, utraty balansu ciała/chwianie się, wstręt do jedzenia, picie hektolitrów wody, biegunki, apatia, niechęć do wychodzenia z domu, kace moralne ogromne nawet z byle jakiej błahostki popełnionej po pijanemu, wstyd, zażenowanie, wyłączanie telefonu, odizolowywanie się od rodziny i znajomych na czas trwania kaca, obsesyjne zajmowanie czasu jedną czynnością; np: ciągłe oglądanie telewizji, ciągłe wielogodzinne pisanie lub czytanie na forach o tematyce nie związanej z żadna rzeczą która mnie interesuje lub wpływa pozytywnie na moje życie = strata czasu.

To tyle, sorry że tak po przecinku wszystko ale to mógłbym tak wyliczać pewnie jeszcze długo ... czyli całkiem na niezłym zaawansowanym etapie choroby jestem jak widać.

Pozdrawiam.


ło rany ja miałam tylko drzenie rąk...ale przez jeden dzień....uff... :szok: no i jeszcze biegunki....to rzeczywiście nie za wesoło...
_________________
wampirzyca
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Pon 18 Lis, 2013 22:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Pon 18 Lis, 2013 23:40   

Cytat:
to rzeczywiście nie za wesoło...

a zaczynało się tak słodko, niewinnie, jakie picie fajne było, super zabawa, na drugi dzień człowiek uśmiechnięty wstawał, bez kaca, bólów głowy ... nie musiał klinować, a nawet ze wstrętem na alkohol patrzył. To było kiedyś, jak jeszcze psychosomatyka wykończona nie była. Teraz to po 0,5 litra dwa dni dochodze do siebie, po jednodniowym ostrym picu wódki tj.: 0,7-1.0 litra dochodzę ze 3 dni, a po piciu 3 dniowym 5-7 dni. Najgorsza jest pierwsza noc bez promili we krwi, potem to już bardziej psycha. Można powiedzieć że jestem mistrzem już w poznawaniu swoich kaców, a nauczyłem się jednego, każdy jest gorszy od poprzedniego.
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 13:05   

Tylko bezsenność przez 2-3 doby.
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12