|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Mój głód alkoholowy |
Autor |
Wiadomość |
piotrAA82
Towarzyski trzeźwiejący alkoholik
Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2012 Posty: 332 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 15:09 Mój głód alkoholowy
|
|
|
Napiszę o swoim głodzie alkoholowym, który dopadł mnie wczoraj wieczorem kiedy skończyłem pracę i wracałem do domu. To jeden z najsilniejszych głodów jakie miałem od kiedy utrzymuję abstynencję (a utrzymuję ją 3 miesiące). Ostatni taki głód alkoholowy miałem przez pierwsze 7 dni od odstawienia alkoholu, wcześniej kiedy piłem pewnie nie raz takie miałem, ale jeszcze nie potrafiłem tego trafnie nazwać, często zwalając winę na depresję.
Więc po kolei:
W sobotę kolega zadzwonił do mnie z prośbą czy nie przyszedłbym do pracy za niego, ponieważ ma pilną sprawę do załatwienia. Zgodziłem się chociaż w niedzielę przeważnie chodzę na mityngi, ale świadomy byłem tego że jeśli za kogoś przychodzę do pracy to mam płacone podwójnie, więc to mnie głównie motywowało, a pieniądze są mi potrzebne, bo problemy finansowe jeszcze pozostały z czasów kiedy piłem. Trochę mi było szkoda, że nie pójdę na mityng zwłaszcza, że ostatnio z powodu pracy opuszczam również terapię. Z 2 terapii tygodniowo ja chodzę na jedną w tygodniu, ale na to nie jestem w stanie nic poradzić I tak jest już od około 3 tygodni. Jeśli chodzi o mityngi to również nie byłem już miesiąc. Normalnie chodzę co 2 tydzień, dwa tygodnie temu nie chciało mi się i nie pojechałem, później tego żałowałem, a teraz tego żałuję jeszcze bardziej. Na terapii mówiłem o tym, że trochę się opuściłem w uczęszczaniu na mityngi i na terapię. Terapeutka doradziła mi jechać w niedzielę na mityng (tą wczorajszą niedzielę), i tak miałem zrobić, nie wiedziałem że będę pracował. Do pracy poszedłem wczoraj z bardzo dobrym samopoczuciem, pracowało mi się bardzo dobrze, czas mi płynął bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy mi ta dniówka minęła. Wyszedłem również bardzo zadowolony, ale odczuwałem już zmęczenie. I popełniłem jeszcze jeden błąd. Rano nie zjadłem śniadania, do pracy nie zrobiłem sobie żadnych kanapek, a pracuję po 12 godzin. Do domu wracałem sam pieszo( mam około 4 km do przejścia). I tak w pewnym momencie dopadły mnie koszmarne myśli, tak znienacka się one pojawiły, jakby z niczego. I im bliżej byłem domu tym były coraz większe i coraz bardziej natężone. Myśli tego typu: po co mi ta abstynencja, terapia, jak i tak efektów prawie nie widać. Wydawało mi się że stałem się ostatnio takim pośmiewiskiem, osobą z której wszyscy szydzą. Wydawało mi się że każdy kogo mijam po drodze się ze mnie śmieje, patrzy się szyderczo na mnie. Cały czas wstępowała we mnie złość jakiej nie miałem od dawna. Przechodząc obok pijanych osób, a było ich kilka po drodze bałem się że zaraz mnie pobiją czy zwyzywają, choć mnie nie znali przecież. Wmawiałem sobie że stałem się ostatnio taką ciotą, bo prawie z nikim się nie zadaję, nie imprezuję wogóle. Przez chwilę pojawiły się natrętne myśli o alkoholu (tak w skali 10 cio stopniowej dałbym im 5 albo 6) więc dość intensywne i to w momencie kiedy przechodziłem koło baru widząc pijące osoby na zewnątrz. Przeszły mi po 5 minutach gdzieś. Cały czas próbowałem sobie jakoś przetłumaczyć, że to jest głód i to wszystko jest nieprawdą i to za jakiś czas minie. Ale nic z tego nie wychodziło, im sobie to próbowałem bardziej racjonalnie wytłumaczyć tym było coraz gorzej i gorzej. W pracy zauważyłem wcześniej że trzęsą mi się ręce, a dodam że nie piłem żadnej kawy ani niczego co ponosi ciśnienie, co mogłoby być jakimś usprawiedliwieniem co do tego). Po drodze jeszcze była taka sytuacja że stała karetka która stała przy jakiejś kobiecie pijanej. Nie chcieli jej chyba zabrać, bo czekali na przyjazd policji. Zawołał mnie jej kompan "ej młody chodź no tutaj, zadzwoń na policję". Myślę sobie że zaraz go przetrącę i zwyzywam. I pewnie tak by było tyle że sanitariusze tam stali. Na całe szczęście tam stali, bo ta policja na którą czekali zabrałaby chyba i mnie jakbym go uderzył. Poszedłem stamtąd, a jeszcze po drodze dzwoniła do mnie mama i pytała się czy już wstawiać obiad, chciała się tylko dowiedzieć gdzie jestem. Ale coś się jej psuł telefon i co chwilę się rozłączała. To mi jeszcze podniosło ciśnienie. Wszedłem do domu nawet w miarę uspokojony. Ale mama się spytała coś o telefon, a ma nowy i pewnych rzeczy nie wie i nie umie go jeszcze w miarę sprawnie obsługiwać. I znowu ciśnienie, zacząłem coś drzeć ryja na nią, ale jeszcze się jakoś opanowywałem. Szybko się wykąpałem, posłałem łóżko, zjadłem i do spania żeby tylko się uspokoić. Wszystko mi przeszkadzało. Wszedłem jeszcze na forum, ale szybko z niego wyszedłem nawet niczego nie czytając. Bałem się jeszcze że coś głupiego napiszę pod wpływem tego głodu, a później będę musiał przepraszać. Położyłem się i czytałem kawały w komórce. Jakoś usnąłem.
Rano obudziłem się z dobrym samopoczuciem, ale po pół godzinie już coś się zaczęło dziać ze mną. Już szukałem tylko zwady z byle powodu. Musiałem iść załatwić sprawę na mieście. Wyszedłem bardzo zły z domu. Spotkałem kolegę z którym chodzę na terapię i nagle jak ręką odjął wszystko przeszło. Przynajmniej do tej pory. Jest spokojnie jak przed tym głodem. Staram się być cały czas uważny, nie wiem czy minął czy jeszcze czasem mnie za moment nie dopadnie gdzieś, szczerze mówiąc to aż się boję.
Wiem jedno na pewno, głody już do pracy nie wyjdę i zawsze zabierając ze sobą kanapki. Może w pewnym stopniu to właśnie to że byłem głodny i zmęczony do tego doprowadziło. Do tego jak będę miał wolne zasuwam na mityng i to nie ważne gdzie. Miałem już dzwonić do kogoś i opowiedzieć o tym głodzie, ale poszedłem do domu i usnąłem. Ale myślę że tak bym zrobił jakby mi nie odpuścił nic. Trochę to wszystko wydaje mi się dziwne, bo nie myślę prawie wcale o tym żeby się napić alkoholu Naprawdę nic przyjemnego, 1000 myśli na sekundę, wszystkie bardzo złe. Ale pewnie w pewien sposób na to sobie zapracowałem ignorując HALT, nie chodząc na mityngi i opuszczają terapie. Zrobiłem się chyba za pewny siebie w walce z tą chorobą. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 15:41
|
|
|
Wiesz co mi się nasunęło... ? Że bodaj wczoraj lub przedwczoraj pisałam o HALT-ie, pracy itd. I chyba pozbierałeś wszystkie swoje grzeszki do kupy (taki wewnętrzny rachunek sumienia) i wystraszyłeś się a w konsekwencji przyszedł głód.
Tak mi się wydaje... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
piotrAA82
Towarzyski trzeźwiejący alkoholik
Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2012 Posty: 332 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 15:50
|
|
|
No tak pisałem o tym , zastanawiałem się wtedy sporo nad tym, może aż za dużo. Tak się cały czas zastanawiam skąd wziął się ten głód, bo głód nie pojawia się z niczego. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 15:57
|
|
|
piotrAA82 napisał/a: | skąd wziął się ten głód, bo głód nie pojawia się z niczego. |
Ja myślę, że kilka czynników się złożyło... nie dbałeś o siebie, nie byłeś z siebie zadowolony i wróciłeś w stary schemat niezadowolonego Piotra. Bo tamten Piotr reagował wypiciem gdy było mu źle...
Na tym HALT polega by dbać o siebie, ma ci być dobrze na świecie... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:04
|
|
|
Naczytałeś się plusia
endriu napisał/a: | Wysłany: Sob 25 Sie, 2012 14:51
piotrAA82, a teraz masz głoda bo wypytujesz pijanego plusia o metody zażywania narkotyków i picia alkoholu ,
lubisz przebywać wśród pijanych? |
P.S. ale to nie jedyny powód |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
Ostatnio zmieniony przez endriu Pon 27 Sie, 2012 16:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:07
|
|
|
A niektórzy popadaja w seksoholizm |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
|
|
|
|
piotrAA82
Towarzyski trzeźwiejący alkoholik
Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2012 Posty: 332 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:09
|
|
|
Małgoś napisał/a: | piotrAA82 napisał/a: | skąd wziął się ten głód, bo głód nie pojawia się z niczego. |
Ja myślę, że kilka czynników się złożyło... nie dbałeś o siebie, nie byłeś z siebie zadowolony i wróciłeś w stary schemat niezadowolonego Piotra. Bo tamten Piotr reagował wypiciem gdy było mu źle...
Na tym HALT polega by dbać o siebie, ma ci być dobrze na świecie... |
Dla mnie przydatna odpowiedź i muszę ją sobie zapamiętać. Daję , dzięki. |
|
|
|
|
piotrAA82
Towarzyski trzeźwiejący alkoholik
Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2012 Posty: 332 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:13
|
|
|
Plusio pewnie też był pomocny w tym głodzie
Pozdrawiam idę do pracy. |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:17
|
|
|
Piotrze, to chyba normalne, faza muru. Ja tak zawsze mam w 3 miesiącu trzeźwości, i przeważnie polegam. Ja nie wiem, tą fazę to chyba trzeba jakos przespać, przykuć się do kaloryfera, albo przechodzić na strasznym d*** |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:20
|
|
|
piotrAA82 napisał/a: | Dla mnie przydatna odpowiedź i muszę ją sobie zapamiętać. Daję , dzięki. |
Cieszę się, jeśli pomogłam choć trochę
I jeszcze coś... pisałeś, że gdy spotkałeś kolegę (po fachu) poczułeś ulgę... sam widzisz teraz co pomaga, a co szkodzi. Ale tak naprawdę to nie pomaga kolega (jego osoba), tylko świadomość, że oto dzieje się coś dobrego dla Ciebie. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
leon
Trajkotka
Pomógł: 4 razy Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 1744
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:20
|
|
|
nie analizuje swego glodu tok doglebnie,wiec ciezko sie odniesc.. |
_________________ I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika |
|
|
|
|
zimna
Gaduła Księżniczka \^^^/
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 06 Gru 2011 Posty: 783
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 16:42
|
|
|
piotrAA82 napisał/a: | Małgoś napisał/a: | piotrAA82 napisał/a: | skąd wziął się ten głód, bo głód nie pojawia się z niczego. |
Ja myślę, że kilka czynników się złożyło... nie dbałeś o siebie, nie byłeś z siebie zadowolony i wróciłeś w stary schemat niezadowolonego Piotra. Bo tamten Piotr reagował wypiciem gdy było mu źle...
Na tym HALT polega by dbać o siebie, ma ci być dobrze na świecie... |
Dla mnie przydatna odpowiedź i muszę ją sobie zapamiętać. Daję , dzięki. |
Też bym dała punkta, gdybym mogła
|
_________________ "jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą" R.M.Rilke ..................................... |
|
|
|
|
wlod
Towarzyski wlod AA
Pomógł: 3 razy Wiek: 71 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 169 Skąd: GDYNIA
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 18:29 Dowiadczenie
|
|
|
Wlasnie kontakt z drugim alkohlikiem zalastawia sprawe,osobiscie telefonicznie lub korzytać z dowiadczenia drugiego alkoholika.Dlatego na dzisiaj mam kilka telefonow do przyjaciol z AA Takie stany pojawialy sie u mnie po klótni z żona.Gdy nie wiedzialem co z soba zrobic pózno w nocy szedlem do knajpy i obserwowalem ludzi.I zaraz przychodzila mysl napic sie i poczuc sie tak jak pilem wolny i wszytko bylo okejJdnak swego czasu ktos z ruchu dal mi taka podpowiedz jak juz nawet zamowisz ten alkohol lub tez stoi przed Toba pomyśl zanim sie napijesz i jeden raz milem taka sytuacje i skorzytalem z tej podpowiedzi i nie wypilem |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 20:08
|
|
|
Dora napisał/a: | Ja nie wiem, tą fazę to chyba trzeba jakos przespać, przykuć się do kaloryfera, albo przechodzić na strasznym d*** |
Trzeba wiedzieć po jaką cholerę ta cała trzeźwość jest mi potrzebna i wtedy wygląda to zupełnie inaczej |
_________________ |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 27 Sie, 2012 20:10
|
|
|
No tak tylko w 3 miesiącu, to ja nie wiem co wogóle ma sens i wszystkich bym zagryzła najchętniej |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|