Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: pietruszka
Pią 02 Lis, 2012 19:32
Proba odejscia od alkoholika....luana
Autor Wiadomość
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 02 Wrz, 2012 23:48   

luana napisał/a:
napisz, gdzie sa zasadzone alimety, w Polsce czy w Niemczech?



Chyba wyraziłam się nie precyzyjnie, mojej znajomej nie można pomóc , bo zgodnie z prawem ona zarabia za "dużo" by otrzymać pomoc państwa. Z drugiej strony państwo nie robi absolutnie nic by zmusić alimenciarza do pracy. Komornik bezradnie rozkłada ręce , to ona ma go odszukać i wskazać gdzie pracuje i gdzie mieszka.

Ma prawomocny wyrok, z klauzulą natychmiastowej wykonalności opatrzony wszystkim pieczęciami, ale niestety tym nie nakarmi dziecka , nie zapłaci za prąd itd.

Dlatego doskonale ciebie rozumiem , że przyjmujesz pieniądze od męża.

Ps. chciałam wiedzieć jak to jest uregulowane w Niemczech jeśli możesz na PW.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Nie 02 Wrz, 2012 23:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
luana 
Gaduła


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 509
Skąd: niemcy
Wysłany: Nie 02 Wrz, 2012 23:53   

Tomoe napisał/a:
PS. Ponad osiem lat czekałam na to, aby ktoś z moich bliskich wszedł za mną na ten most.
Od miesiąca moja siostra chodzi na spotkania AA.

wiem, ze na sile nie przetargam delikweta na swoja strone, po ktorej teraz stoje. A czuje , ze stanelam po wlasciwej stronie. Niedawno jeszcze wracalam po niego, wierzac, ze na swych skromnych barach uniose kolosa.
Moze i ja jeszcze lata poczekam. Jemu wierzyc przestalam, ale wiary w niego nie stracilam.
Dla siostry wszystkiego naj, a Tobie dziekuje za powyzszy tekst.

p.s.
na dzis chyba mam juz dosc swojego wspoluzaleznienia
dobranoc
_________________
nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
 
     
luana 
Gaduła


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 509
Skąd: niemcy
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 00:02   

OSSA napisał/a:
Dlatego z czystej ciekawości chciałam wiedzieć jak to jest uregulowane w Niemczech.

acha. W Niemczech prawo stoi raczej po strobie marnych tatusiow.
Kiedy tatus nie ma wystarczajacych finansow i oczywiscie udokumetuje to, to panstwo odstepuje od wyroku. Sprawdza raz w roku jego sytuacje finansowa.
W razie niedostatku samotnej mammy, panstwo pokrywa potrzeby dzieci i matki, pokrywa koszty podrecznikow, wycieczek klasowych ittd.
Oggolnie samotna matka nie zginie z glodu, ale luksosow nie ma. Ja na"luksusy" dorabiam sprzatajac, prowadzac dla malych firm ksiegowoscc, czy rozliczam podatki, albo chodze tlumaczyc, bo polskich pracownikow i niemieckich pracodawcow nie brak.
_________________
nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 08:33   

luana napisał/a:

Dla siostry wszystkiego naj


Ja też jej życzę wszystkiego naj.
Ale gdybym choć przez krótką chwilę dopuściła do siebie myśl, że jej trzeźwość to moja zasługa - to skutek byłby oczywisty: jej ewentualny upadek musiałabym uznać za swoją osobistą klęskę.
A to byłoby przecież absurdalne.

Jedynym kawałkiem wszechświata, na który mam realny wpływ - jestem ja sama.
Z tym, że mam świadomość, że ja na siebie i swoje życie, owszem, mam wpływ, natomiast to nie ja nim nie kieruję.
Kierownicę dawno temu oddałam wyższej instancji.
Skoro więc uznałam że nie kieruję swoim życiem - to co dopiero mówić o kierowaniu cudzym... :szok:

Słyszałaś zapewne słynne hasło Al-Anonu: "Odpuść sobie - zostaw Bogu."
:)
 
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 08:45   

Tomoe, tu i ówdzie uwielbiam Cię czytać. Uczę się od Ciebie. Dziękuję :)
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
luana 
Gaduła


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 509
Skąd: niemcy
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 10:11   

Odpusc sobie, oddaj Bogu

Jednak widzisz, zanim zastosuje te teorie, przed tem najpierw zawalcze o cos co za wszelka cene chcialabym miec. To chyba taka fatalna cecha osoby wspoluzaleznionej.
Przeciez to pryszcz niesc na 50 kilowych barach 100 kilowego kolosa!
Tym bardziej, ze mam swiadectwa alkoholikow, nawet na mojej grupie,ktorzy trafiali tam dzieki komus bac dla kogos. Przez pierwsze dwa lata jak mawiali chodzili do sekty, czy chodzili na czary.
Az tu nagle klik i zaczeli trzezwiec. Wielu z nich nie przebylo nawet terapii.
I tak sobie myslalam, a moze i moj allkus zechcialby pochodzic najpierw do sekty, bac zechcialby dac sie czarowac... :mniam:

Podkresle jeszcze to, co napisala Osa. Ja rowniez patrze przez pryzmat dzieci.
Albo inaczej, ciezej jest odejsc od alko, kiedy w grze sa jeszcze male, podkreslam male dzieci.
Co oczywiscie nie oznacza, ze jest to nieozliwe.
Po odejsciu od alko, osoba wspol. powinna nad soba intensywnie pracaowac, zajac sie soba. Ja na to mam malo czasu. Dlatego, ze sa one jeszcze male, wymagaja wiecej uwagi, calodobowej pielegnacji Dochodzi do tego jeszcze organizowanie zycia rodzinnego tak, aby dzieci mogly godnie przezyc zaklocone juz dziecinstwo. A gdzie twoje zaklocone, pogmatwane zycie- zycie mlodej kobiety, nie tylko matki. Wierz mi to kawal roboty do odwalenia. A do tego wszystkiego brak wsparcia ze strony skromnej rodziny, brak rodzenstwa. Podejmowanie wszelkich decyzji, niepewnosc dokonanego wyboru, samotne organizowanie wszelkich rodzinnych uroczystsci. To wszystko nie jest tylko wyczynem fizycznym, ale przedewszystkim wysilkiem psychicznym.
A kiedy widze, ze moja praca poszla na marne, tak jak w przypadku corki.
Kiedy moja 8 latka przyniosla mi swiadectwo ukonczenia 2 klasy, malo nie zadzwonilam do nauczycielki z pytaniem czy czasem nie pomylila nazwiska.
Nie bylo jeszcze ocen, jedynie ogolna opinia o dziecku. Zupelnie odmienna, sprzeczna, niz jakim dziecko jest w domu.
W szkole jest zamknieta w sobie, malo aktywna na lekcjach, boi sie aktywnie uczystniczyc w sporcie, malo kiedy otwarta na nowe pomysly.
A teraz opisze ja w domu. Wiecznie gada, otwarta na wszekie moje pomysly, na polskiej koloni, mimo pewnych brakow w j. polskim, w nowym srodowisku aktywnie brala udzial we wszystkich projektach, zdobywala nawet nagrody, na basenie skacze z 4 metrowej trampoliny do wody.
Wiec skad tu nagle taka roznica?
Niewiem do cholery!
natomiast jestem przekonana, ze zmiany jakie zaszly w domu (mam tu na mysli brak tego ojca)pozostawily u niej pewna skaze, na ktora nie mam wplywu. Bo kiedy slysze kobiety, wykrzykujace "od dzis bede pelnic role matki jak i ojca, facet jest mi do niczego nie potrzebny"!, to az klaki sie jeza.
Jakim cudem matka moze spelnic rownoczesnie role ojca?, bo co od godz. 15-17 rosna jej na dwie godziny wasy??
Takie rzeczy sa poprostu NIEMOZLIWE!
Ja natomiast z dwuch patologi jaka bylo trzymanie czynnego alko w rodzinie, a jaka tez jest samotnie wychowywanie 3 dzieci bez ojca,wybralam ta mniejsza-mam nadzieje.
I dlatego wlasnie dzis oddaje Bogu "ta swoja mniejsza patologie" , bo nie jestem w stanie tego zmienic.
_________________
nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 10:26   

luana napisał/a:

Jakim cudem matka moze spelnic rownoczesnie role ojca?


A jakim cudem czynny alkoholik może pełnić rolę ojca?

Piszesz, że chciałaś powalczyć o to co ty chciałaś mieć.
Niestety, nie wywalczyłaś tego.
Nie zawsze dostajemy w życiu to czego chcemy.
Ale zawsze dostajemy to czego potrzebujemy.

Zastanów się do czego ci była potrzebna porażka, którą poniosłaś.
I zastanów się jakie wnioski możesz wyciągnąć z tej lekcji.

Mój były partner, czynny alkoholik, którego przez dwa lata różnymi metodami próbowałam przeciągnąć przez most na swoją stronę - mimo moich wysiłków zapił się na śmierć, po swojej drugiej terapii uzależnień, i po trzymiesięcznym alkoholowym ciągu.
Dostałam wtedy lekcję pokory.
Bo ja miałam wobec tego człowieka swoje oczekiwania i swoje plany - a tymczasem Bóg miał wobec niego inne plany.
Nauczyłam się wtedy, że jest jakiś Bóg i że to nie ja nim jestem. :)
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 03 Wrz, 2012 10:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
luana 
Gaduła


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 509
Skąd: niemcy
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 14:23   

Tomoe napisał/a:
A jakim cudem czynny alkoholik może pełnić rolę ojca?

o to mozemy spytac 8 latke, ktora od 2 lat za ojcem teskni i jego nieobecnosc wewnetrznie przezywa. Widocznie pelnil jakas ojcowska role,skoro mala cierpi.
Bo wiesz kazdy alkoholik jest tez czlowiekiem
Kiedy dorosnie byc moje zrozumie i nie bedzie zywila do mnie urazy, ze chowala sie bez ojca.
Wierze rowniez, ze kiedys moje obecne dzialania zaowocuja.
My dorosli dobrze zdajemy sobie sprawe, jakie naspepstwa czekaja nasze dzieci, kiedy w pore nie odseparujemy sie od cznnych alkohoikow. Ja napewno podjelam takie kroki nie w trosce tylko o siebie, ale przedewszystkim zrobilam to dla dzieci.
Wiedza o AA, wspol. DDA,DDD, jaka dzisiaj posiadam nie pozwala mi juz na powrot do tamtego zycia. Nie potrafilabym zyc ze swiadomoscia, ze moje dorosle dziecko w przyszlosci prawdopodobnie tez uczeszczalo by na mitingi.A dzis jeszcze nie wiemy przy ktorym stole by zasiadlo...
o ile nie skonczylo by gorzej
_________________
nie rezygnuje z celu tylko dlatego, ze osiagniecie go wymaga czasu
czas i tak uplynie....
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 14:41   

luana napisał/a:

o to mozemy spytac 8 latke, ktora od 2 lat za ojcem teskni i jego nieobecnosc wewnetrznie przezywa. Widocznie pelnil jakas ojcowska role,skoro mala cierpi.
Bo wiesz kazdy alkoholik jest tez czlowiekiem


Czynny alkoholik jest chorym człowiekiem. To dziwna choroba - psychiczna, emocjonalna, umysłowa. Mówię ci to jako trzeźwa alkoholiczka.
Nikt oprócz alkoholika nie ma obowiązku ponoszenia za niego konsekwencji jego choroby.

Nie siedzisz w głowie ani w emocjach swojej córki, więc tak naprawdę nie wiesz, co ona myśli i czuje. Możesz się tylko domyślać, albo projektować na nią własne myśli i uczucia.
Jeśli nawet córka tęskni, to tęskni za swoim ideałem ojca, podobnie jak ty tęsknisz za swoim ideałem męża. A nie za tą osobą, którą on naprawdę jest.

Czy ty potrafisz rozmawiać ze swoimi dziećmi o tym, czym jest alkoholizm?
Czy mówisz im prawdę o alkoholizmie ich ojca?
Czy twoje dzieci mają wsparcie psychologa?
Czy zadbałaś o to aby takie wsparcie miały?
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 15:25   

luana napisał/a:
Kiedy dorosnie byc moje zrozumie i nie bedzie zywila do mnie urazy, ze chowala sie bez ojca.

Ponoć niezależnie od tego, jak postąpisz, dziecko będzie miało do Ciebie żal.
Do mnie córka miała pretensje o to, że nie odeszłam.

Teraz uważam, że wychowywanie dzieci bez obecności czynnego alkoholika w domu, jest tym mniejszym złem i wolałabym, żeby dziecko właśnie o to miało do mnie żal.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 15:37   

Tomoe napisał/a:
Mój były partner, czynny alkoholik,


Tomoe z całym szacunkiem , ale twoje rozstanie z czynnym alkoholikiem , jest zupełnie czymś innym jak rozstanie rodziców, dla małego dziecka.


Nawet jak ludzie się rozwodzą wraz z orzeczeniem o winie nie przestają być rodzicami, dla dzieci to jest szczególnie trudna sytuacją i wcale nie musi być związana z alkoholizmem któregoś z rodziców. Zostaję kwestia opieki, świąt, wakacji i jakiś szczególnie ważnych dla dziecka uroczystości. Dobrze jak dorośli potrafią się w tej kwestii porozumieć, niestety wszelkie ustalenia diabli biorą kiedy w grę wchodzi czynny alkoholik. On mówi będę.............. na urodzinach, obiecuje i .... zawodzi , a dziecko w swojej naiwności wierzy , czeka i tęskni.

Dlatego Luna podjęła słuszną decyzję oddzielając się od pijącego męża mieszkają w innych krajach, dzieci nie widzą na co dzień pijanego ojca. To nie zmienia faktu, że maluchy tęsknią, wyobrażają go sobie zupełnie inaczej. Pewnie jak dzwoni, piszę, czy przyjeżdża stara się być dobrym tatą. :mysli: :mysli:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 15:45   

OSSA napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Mój były partner, czynny alkoholik,


Tomoe z całym szacunkiem , ale twoje rozstanie z czynnym alkoholikiem , jest zupełnie czymś innym jak rozstanie rodziców, dla małego dziecka.


Ossa, z całym szacunkiem - weź ty pod uwagę że ja jestem dorosłym dzieckiem alkoholika.
I że brałam udział w dwustopniowej terapii grupowej DDA, wraz z dwudziestoma kilkoma innymi DDA.
Będę więc twierdziła, że o tym co czują dzieci wychowane w rodzinie alkoholowej wiem znacznie więcej niż ty.
Bo ty ani takim dzieckiem nie byłaś, ani takiej terapii nie przeszłaś.
Dla mnie oczywiste jest, gdy czytam twoje wypowiedzi, że ty, jako matka dwóch synów, którzy wychowywali się w rodzinie alkoholowej, będziesz na całą sytuację patrzyła wyłącznie z pozycji matki.
Bo będziesz zawsze broniła samej siebie - jako matki.

Ja natomiast mam większą wiedzę i większe doświadczenie od ciebie, aby patrzeć na alkoholowy dom z pozycji dziecka.
 
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 15:59   

Tomoe napisał/a:
Ja natomiast mam większą wiedzę i większe doświadczenie od ciebie, aby patrzeć na alkoholowy dom z pozycji dziecka.


Masz rację , ja nie wiem co czuje dziecko w rodzinie alk. nigdy nie widziałam pijanego ojca , ani matki.

:mysli: moi synowie nigdy nie mieli do mnie pretensji, że nie zostawiłam ich ojca.
Dziś jako dorośli faceci utrzymują z nim kontakt, mało tego zapraszają go na ważne dla nich uroczystości :mysli:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Pon 03 Wrz, 2012 16:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 16:04   

No i co z tego wynika, Ossa, że oni go zapraszają?
Nie rozumiem twojego toku myślenia.
Czy ty próbujesz przekonać - tylko kogo? mnie? siebie? - że twoje dzieci nie mają do was o nic żalu i że ich dzieciństwo nie wpłynęło na ich dorosłe relacje z wami ?
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012 18:27   

Ale przecież to nie jest temat o tobie ani o wychowywaniu twoich dzieci przez ciebie, Ossa.
I nie rozumiem na jakiej podstawie tak mnie oceniasz, skoro nie padło z mojej strony ani jedno słowo na temat twojego sposobu wychowywania dzieci.

Nie o tobie tutaj rozmawiałam - i nie z tobą, tylko z Luaną.
Ty już wczoraj zapowiedziałaś w tym temacie, że nie będziesz ze mną dyskutowała, a dzisiaj znowu dyskutujesz.
Więc pytam, do czego ci to służy.
A ty na moje pytania odpowiadasz urazą.
Najpierw sama podejmujesz polemikę, a potem się obrażasz.
:bezradny:
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 03 Wrz, 2012 18:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12