Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Statystyka jest brutalna
Autor Wiadomość
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 18:53   

Wiedźma napisał/a:
I nie przeszkadza Ci także to, że Pastel w sąsiednim wątku sugeruje, że AA szkodzi alkoholikom?
O, tutaj: http://komudzwonia.pl/vie...ghlight=#500212

Celny strzał.... :okok:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Wto 25 Wrz, 2012 18:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
wlod 
Towarzyski
wlod AA


Pomógł: 3 razy
Wiek: 71
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 169
Skąd: GDYNIA
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 19:47   Doświadczenie

Mnie nie przszkadza,gdyz kazdy na tym forum ma prawo szukac drogi, która dla niego jest wlaściwa .Jednak proponowanie kazdemu nowemu terapii jako jedynej formy pomocy nie jest slusznePozdrawiam
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 19:53   Re: Doświadczenie

wlod napisał/a:
proponowanie kazdemu nowemu terapii jako jedynej formy pomocy nie jest sluszne

A mityngów?
(ja również nie ukończyłem terapii, jednak nie ośmielam się jej krytykować)
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 19:55   

wlod napisał/a:
Jednak proponowanie kazdemu nowemu terapii jako jedynej formy pomocy nie jest sluszne

Piszesz tak, bo TY nie ukończyłeś żadnej?
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 20:52   

wlod napisał/a:
Jednak proponowanie kazdemu nowemu terapii jako jedynej formy pomocy nie jest sluszne

Bo nie jest. A kto tak robi? Bo nie zauważyłam :niewiem:


staaw napisał/a:
A mityngów?
(ja również nie ukończyłem terapii, jednak nie ośmielam się jej krytykować)

A ja odwrotnie - ukończyłam terapię, a na mityngi nie chodzę. Ale je polecam, bo wiem, że wielu pomagają.
I także nie krytykuję wspólnoty AA, mimo, że ja nie odnalazłam tam miejsca dla siebie.
Mnie nie pomagają, ale innym tak. Podobnie jak terapia - skoro nie pomogła Zorbie,
to nie znaczy, że inni powinni z niej rezygnować.
O Pastelu nie wspominam, bo on jej wogóle nie przeszedł, tylko powtarza plotki na jej temat :beba:
A przy okazji pozwolę sobie przypomnieć pierwszy punkt naszych zasad:
Cytat:
1. Wypowiadamy się tylko we własnym imieniu.
Każdy post na tym forum wyraża poglądy i opinie wyłącznie jego autora.
Nie używamy uogólnień (np. typu: "wszyscy tak mają").
Piszemy o własnych doświadczeniach, uczuciach, przekonaniach. Nie teoretyzujemy.

http://komudzwonia.pl/vie...9teoretyzujemy.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 21:03   

pastel napisał/a:
Jak w ogóle można uwierzyć w to, że przy takiej ilości terapii i 'terapeutyzowanych' nikt nie prowadzi badań nad ich skutecznością, statystyk?

tak samo jak w to, ze ...
http://forum.gazeta.pl/fo...=96792884&wv.x=
_________________
:ptero:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 21:13   

http://www.parpa.pl/index...d=155&Itemid=16
O takie statystyki Wam chodzi?
Czy to cokolwiek zmienia w Waszym trzeźwieniu szanowni userzy?
Potrzebne Wam to do czegoś jest czy usiłujecie się sami przekonywać, że nie warto podejmować leczenia, bo i tak jest nieskuteczne....
Te dywagacje byłyby może i śmieszne gdyby nie to, że dotyczą choroby śmiertelnej, czy to się komuś podoba czy nie
Rzeczywiście, najważniejsza jest tu statystyka..........
_________________
:ptero:
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 21:26   

pterodaktyll napisał/a:
Potrzebne Wam to do czegoś jest czy usiłujecie się sami przekonywać, że nie warto podejmować leczenia, bo i tak jest nieskuteczne....

Ptero, dlaczego piszesz w liczbie mnogiej?
Mnie nie interesuje nic poza moim trzeźwym życiem.
Żaden GUS również :p
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 21:29   

Tajga napisał/a:
Ptero, dlaczego piszesz w liczbie mnogiej?

Bo piszę do pastela, Zorby i im podobnych
_________________
:ptero:
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 21:30   

pterodaktyll napisał/a:
Bo piszę do pastela, Zorby i im podobnych

A, racja!!! ;)
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 22:53   

leczenie jest skuteczne w 100% albo jest nieskuteczne - wymyśliłem w końcu :mgreen:
 
     
NANA 
Towarzyski
NANA



Pomogła: 2 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 280
Skąd: Z POLSKIEJ ZIEMI
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2012 22:58   

Statystyki - statystykami :beba: mam je w głębokim poważaniu.... :skromny:

Wiem jedno - dzisiaj jestem alkoholiczką i lekomanką , i jutro będzie tak samo . Nigdy nie wolno mi zapomnieć , kim jestem . Alkohol i leki na pewno mnie zabiją , jeśli nie będę umiała na co dzień rozpoznać swojego uzależnienia i przyznać się do niego . W tej grze strata nie ogranicza się jedynie do tymczasowego nawrotu i zahamowania w rozwoju . Mam do czynienia z chorobą , z której nie mogę się "zaleczyć" inaczej , jak okazując akceptację i czujność . .

..... :)
_________________
Jakie myśli , taki człowiek ...
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Śro 26 Wrz, 2012 03:42   

Wiedźma napisał/a:
Ja na ten przykład mam się całkiem dobrze pomimo terapii

Wyjątki świadczą o regule. :)


Wiedźma napisał/a:
nikt nie ma moralnego prawa do zniechęcania czynnego alkoholika do podjęcia takiej metody, która jest w zasięgu jego ręki - choćby niedoskonałej, ale w jego przypadku być może jedynej.

Dlaczego zatem nie reagowałaś kiedy mnie zniechęcano do mojej metody? Robiono to jawnie - szydząc, ironizując, przepowiadając rychły upadek (demotywując), próbując wmówić jakieś mechanizmy etc.
szymon napisał/a:
ogłaszam naradę Rady Starszych dzisiaj wieczorem w pokoju zwierzeń

Przypomniał mi się fragment tekstu Kazika Staszewskiego:
Tak to nadobne grono radziło unisono w śmiertelnej sali.
A że lico miał bladsze orzekli: - Pewnie nadszedł koniec kanalii.

Wiedźma napisał/a:
Pastel w sąsiednim wątku sugeruje, że AA szkodzi alkoholikom?

To nieprawda. Wystarczyło zapytać tak jak Tajga i bym objaśnił.
A przy okazji:
Tyle, co później w odpowiedzi do Tajgi napisałem dobrego o AA, tyle i więcej mógłbym napisać o terapii. Ale w tym mnie już znakomicie wyręczają weterani trzeźwienia z pomocą terapii, natomiast syczą na mnie, kiedy piszę o statystyce tejże, w wątku o tym właśnie temacie! Zdają się nie słyszeć niewygodnych pytań, nie zauważać niewygodnych faktów jakby samo ich istnienie miało spowodować zawalenie się ich 'trzeźwienia'.

staaw napisał/a:
Celny strzał....

Na wojnie jakiejś jesteś? :/

Wiedźma napisał/a:
A przy okazji pozwolę sobie przypomnieć pierwszy punkt naszych zasad:

Widzę, że zaczęło się polowanie na czarownice... xcc
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Śro 26 Wrz, 2012 04:23   

pterodaktyll napisał/a:
http://www.parpa.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=155&Itemid=16
O takie statystyki Wam chodzi?
Rzeczywiście, najważniejsza jest tu statystyka..........

Brawo! Super link, piękny argument, Ptero!!! Wiem, że zdanie heretyka Ci 'lotto', ale muszę wyrazić szczere uznanie. W końcu coś merytorycznego. :cwaniak:
Wszyscy alkoholicy powinni zawartość tego linku przeczytać.
Aż pozwoliłem sobie odpowiedzieć Ci w osobnym poście. Z mojej perspektywy wygląda to tak:

Obaj chcemy dotrzeć do miasta Trzeźwość. Ty jedziesz starą wyboistą drogą prowadzącą naokoło przez wszystkie możliwe miejscowości. Ja jadę autostradą, 4 pasy, nakaz jazdy powyżej 60km/h. Ty lubisz swojskie klimaty, jedziesz pomału i spokojnie, a ruch, choć droga wąska, mały. Moja droga to pełno piratów drogowych, ale jest krótsza i mniej męcząca. Ty jedziesz zabytkowym Rolls Royc'em z '56 roku, ja Lamborghini z '78. Ty pasujesz i jesteś szczęśliwy w swoim świecie, ja w swoim. I do tej pory szafa gra. :mgreen:
Nieporozumienia zaczynają się, kiedy zaprzeczasz, że na tej dłuższej też są wypadki (vide 'statystyki są nieważne lub nieprawdziwe'), że ona też nie jest doskonała, nawet zaprzeczasz istnieniu autostrady i nazywasz ją drogą na skróty. Cóż... ktoś te skróty też musi deptać. To, że czasem w błoto wpadnie to nie znaczy, że ma nie próbować. ;)
Zauważ, że Bill W. też miał przed sobą wizję śmierci lub spędzenia reszty życia na oddziale dla alkoholików. Ciekawe co mu wówczas mówili lekarze i alkoholicy z tych oddziałów zamknietych kiedy wybrał własną drogę? :mgreen:

Jeden lubi truskawki, drugi jak mu nogi śmierdzą i każdy powinien mieć prawo wyboru. Ja tylko mówię: "Tam jest autostrada" - nie każę nikomu na nią wjeżdżać.
Jednak jeśli ktoś chce nią jechać to daj mu prawo wyboru i nie niszcz znaków drogowych, bo może ten ktoś chciałby na nią trafić? Tym bardziej, że na swojej drodze ustawiłeś znak 'ślepa uliczka' (w sensie: nieuleczalność alkoholizmu).
Wiesz, ja kiedyś też szukałem tej autostrady i strasznie błądziłem, bo kazali mi jeździć tą dłuższą i sprawdzoną, a ja się źle na niej czułem. :/ I znalazło się trochę osób podobnych do Zorby, które też posądzano o szkodzenie, banowano ich na forach, a ja na Ich postach wiele skorzystałem. I nie piję pół roku, dobrze mi z tym, nigdy czegoś takiego nie 'dokonałem'. Nie umiałbym jeździć Twoją drogą tak samo jak nie umiałbym trzeźwieć tak jak Ty. I ja nie mogę sobie porozmawiać z takimi, co trzeźwieją podobnie do mnie, ponieważ nasze zdanie zaraz uważane jest (niesłusznie zresztą) za szkodliwe dla 'ogółu'.

Widzisz, moim zdaniem trzeźwienie nie musi być pełne (ani nawet pół pełne) nawrotów, głodów i rozdrapywania starych ran; nie trzeba się'rozpieprzać na kawałeczki i składać od nowa', wciskać się na siłę w ramy 'faz trzeźwienia'. Nie trzeba pisać piciorysów, litraży, prac itp. aby wytrzeźwieć; zapominać (z konieczności) o ulubionych 'Kukułkach' i czuć się źle po sztachnięciu się dezodorantem partnerki tylko dlatego, że zawierał alkohol.
Alkoholik może dojść do momentu, w którym poczuje się naprawdę wolny, poczuje się zdrowy i 'odrzuci kule'. Myślę, że trzeba mieć do tego predyspozycje i jeśli ktoś się nie czuje na siłach to nie powinien próbować. Ale są tacy, którzy sądzą, że warto. Nie znaczy to, że taki 'ozdrowiały' nie może znów popaść w nałóg. Zależy to od tego jak sobie myśli poukładał i na jakiej podstawie stwierdził, że jest zdrowy.
Aby wytrzeźwieć Ptero, trzeba sobie z tego realnie zdać sprawę.
:skromny:
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Śro 26 Wrz, 2012 05:25   

pastel napisał/a:

staaw napisał/a:
Celny strzał....

Na wojnie jakiejś jesteś?

Masz rację, powinienem powiedzieć: trafny argument....

pastel napisał/a:
Ja jadę autostradą, 4 pasy, nakaz jazdy powyżej 60km/h. Ty lubisz swojskie klimaty, jedziesz pomału i spokojnie, a ruch, choć droga wąska, mały. Moja droga to pełno piratów drogowych, ale jest krótsza i mniej męcząca. Ty jedziesz zabytkowym Rolls Royc'em z '56 roku, ja Lamborghini z '78. Ty pasujesz i jesteś szczęśliwy w swoim świecie, ja w swoim. I do tej pory szafa gra. :mgreen:
Nieporozumienia zaczynają się, kiedy zaprzeczasz, że na tej dłuższej też są wypadki (vide 'statystyki są nieważne lub nieprawdziwe'), że ona też nie jest doskonała, nawet zaprzeczasz istnieniu autostrady i nazywasz ją drogą na skróty.


Osobiście wolę mieć wypadek (jeżeli już mnie statystyka dopadnie) przy 60 niż 200 km/h....

Co do dróg na skróty... Mam kilku kompanów od kieliszka, także tych chodzących na skróty, po tamtej stronie Styxu...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 11