Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
praca a alkohol
Autor Wiadomość
losowynick 
Towarzyski


Wiek: 41
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 199
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 04:55   

pterodaktyll napisał/a:
losowynick napisał/a:

załóżmy że to hipotetyczna sytuacja.

własciwie w jakim celu chcesz tak "gdybać"? :mysli:


Powiem wam jaka byla prawda to nie byla sytuacja hipotetyczna trafilem w takie towarzystwo wtedy ktore lubialo wypic codziennie co wieczor zaczynalem prace jako kierowca tira i jezdzilem z towarzystwem 5 dni w tygodniu na 3-4 auta razem i ciagle rozmowy i sluchanie ich bylo koniecznoscia (cb radio - jazda w konwoju).

Wieczorem do tego picie (ja niechetnie pilem bo akurat mialem zrytą (pozytywnie) banie informacjami na temat alkoholizmu z netu do tego sam wczesniej przezywalem pierwsze zespoly abstynencyjne co pozwolilo mi uswiadomic ze jest cos na rzeczy jednak wiecie jak ciezko to w tym wieku se uswiadomic szczegolnie upartemu.Co do ich picia wiadomo, w miare umiarkowane nie byli to tacy alkoholicy ktorzy pili i jezdzili nawaleni na drugi dzien, pili z umiarem, np. 2 piwa, jeden pil 2 piwa i sete) ogolnie ja tam trafilem mniej wiecej w czasie jak zaczalem starac sie ukladac swoje zycie i miedzy innymi ograniczac grubo picie, juz teraz dat nie bede zmyslal bo nie pamietam ale jakos to tak bylo wtedy ze naprawde przestalem pic jakis tam czas.


Oczywiscie pozniej wrocilem do picia ale grubo ograniczalem i pilem mniej chetnie tzn chetnie ale juz mailem zatrybiona podswiadomie opcje ze moge byc alko - wogole alko mi nie sluzylo oczywiscie pozniej dzialaly dalej mechanizmy picia z tym ze ja mocno na sile ograniczalem i serio ograniczylem BARDZO co nie zmienia faktu ze pilem raz wiecej raz w ogole raz mniej raz wiecej i znow sie z tym zle czulem i tak wkoleczko znacie temat.

A co do tej pracy ciezko bylo, oni nie czuli we mnie kompana, nie lubieli mnie, czuli ze jestem jakis inny a ja z jednej strony po calej masie wchlonietej informacji na forum oraz w necie i uswiadomieniu sobie 1 raz w zyciu ze moge miec problem z alko to jak wiadomo oceniac kogos bylo mi latwiej niz siebie wiec z nich widzialem alkoholikow jak na dloni ale oczywiscie oni to czuli i mnie nie lubieli do tego wkurzalo ich to ze mam studia a oni nie (ogolnie byli przepelnieni pycha i hamscy, mowie to obiektywnie bo pozniej pracowalem w roznych innych firmach i tylko tam trafilem na az takich niedobrych ludzi chociaz teraz to widze ciut inaczej i nie gniewam sie na nich ale bylo jak bylo to nie zmienia tego faktu, tam z nimi czulem sie jak kot w wojsku zero przychylnosci wrog publiczny nr 1) i ze moze jakas pycha odemnie podswiadomie lecialo chociaz bylem bardzo grzeczny ale oni to moze czuli ze poki co moja sytuacja jest od nich inna ja nie mialem dzieci mialem studia mozliwosc rozwoju nie musialem tam robic nie czuli we mnie kolegi z piciem widac bylo tez nie na reke z poziomem rozmowy tez srednio do tego oni lubieli zakombinowac a ja w ogole uczciwy na maxa jestem (czyli frajer) no i to juz w ogole byl gwozdz do trumny bo mysleli ze ja jestem lub moge byc pod...lacz a jezdzilismy razem wiec nie mogli kombinowac wiec gnoili mnie jak mogli - pracowalem tam pare meisiecy i szef zakonczyl ze mna wspolprace (nigdzie nie dalem ciala pracowalem ok podejzewam ze oni mu zryli banie na moj temat a co najciekawsze on ich pewnie posluchal a oni kradli (nie wiem czy wszyscy ale jeden na pewno) jemu paliwo z sprzetu wiec paranoja na maxa szef slucha zlodzieji a uczciwiemu dziekuje za wspolprace) no mniejsza o to ale czytam to i chcialem to napisac stad moja rozkmina tam byla taka dziwna na forum.

Dodam ze nie pracowalem tam na umowe o prace wiec szef nie podal powodu zakonczenia wspolpracy oficjalnie po prostu auto szlo do sprzedania bo to prawda ale pozniej mial kupic nowe i oczywiscie o tym ani slowa. A i ostatnie 3 miesiace obcinal mi pensje pod pozorem duzego zuzycia paliwa {inni starzy mieli te same a czasem i wieksze i im nie obcinal} (mialem taka umowe ze mogl robic co chce) w ogole teraz bym po 1 obcieciu nie siedzial tam ale wtedy czloweik byl mlodszy i glupi i nie znal realii firm transportowych. Ogolnie wzial mnie jako goscia bez doswiadczenia wlasnie w takim celu zebym pojezdzil i zeby mi psie pieniadze placil bo tylko 1 wyplata byla normalna pozniej walil mnie w rogi.
 
     
endriu 
(banita)

Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 08:00   

losowynick napisał/a:
Straszne spustoszenie z bani robi alko

witaj synu marnotrawny :D
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
piotrAA82 
Towarzyski
trzeźwiejący alkoholik


Wiek: 42
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 332
Skąd: Starachowice
Wysłany: Sob 03 Lis, 2012 13:22   

Witaj Losowynick :)
Ciekawa ta Twoja historia, sam kiedyś miałem okazję pracować z ludźmi którzy też nie akceptowali mnie, w moim przypadku tylko dlatego, że nie piłem na równi z nimi, choć piłem. Więc trochę w twojej historii widzę też siebie.

Napisz jak sobie radzisz obecnie. Czy byłeś gdzieś na terapii?
Pozdrawiam, Piotr alkoholik :)
_________________
Ty wierz w co chcesz, ja wierze w to co wiem.
Ostatnio zmieniony przez piotrAA82 Sob 03 Lis, 2012 13:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Halloween 
(banita)


Wiek: 91
Dołączył: 26 Sie 2012
Posty: 364
Wysłany: Nie 04 Lis, 2012 06:06   

piotrAA82 napisał/a:
Witaj Losowynick :)
Ciekawa ta Twoja historia, sam kiedyś miałem okazję pracować z ludźmi którzy też nie akceptowali mnie, w moim przypadku tylko dlatego, że nie piłem na równi z nimi, choć piłem. Więc trochę w twojej historii widzę też siebie.

Napisz jak sobie radzisz obecnie. Czy byłeś gdzieś na terapii?
Pozdrawiam, Piotr alkoholik :)



Drogi, szanowny forumowiczu, jak już w innym miejscu napisałem, zamierzam wspierać Twoje wysiłki w celu podniesienia poziomu poprawnej pisowni na forum.
Jeżeli na początku zdania napisałeś słowo"Twoja" dużą literą , myślę że i na końcu zdania powinieneś zrobić tak samo. Prawda?
Styl również pozostawia sporo do życzenia, ufam że po przeczytaniu cytowanej wypowiedzi sam dostrzeżesz pewnie zaniedbania.
_________________
_________________
Fröhlich leben trotzig kämpfen und mit dem Lächeln sterben. J.P.
Żyj się wesoło, walcz zawzięcie i z uśmiechem umieraj. J.P.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 04 Lis, 2012 10:07   

Halloween napisał/a:

Drogi, szanowny forumowiczu, jak już w innym miejscu napisałem, zamierzam wspierać Twoje wysiłki w celu podniesienia poziomu poprawnej pisowni na forum.

Drogi i wielce szanowny Halloween. Ja również będę obserwował Twoje wspieranie innych userów i w zależności od tego będę odpowiednio na Twoje wysiłki w tej materii reagował. Pozdrawiam :)
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12