Otwarty przez: Wiedźma Pon 20 Lip, 2009 21:24 |
Ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym |
Autor |
Wiadomość |
agnes
Towarzyski aguśka29
Dołączyła: 29 Maj 2009 Posty: 111
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 09:25 Ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym
|
|
|
witajcie.mam pytanie,czy Wam też było ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym sobą?bo mi tak.Zajęło mi to dużo czasu,dopiero na terapii dotarło to do mnie.teraz na trzeżwo wstydzę się tego co robiłam.najbardzięj wstyd mi przed moją rodziną,że tak ich oszukiwałam,a także przed szefową,bo piłam w pracy.a praca moja jest odpowiedzialna i nie chcę wiedzieć co mogłoby się stać gdybym dalej piła...przez swoje picie przeżyłam trudne chwile,ale nikogo nie obwiniam,tylko siebie.mam żal do siebie,że dałam się wciągnąć w to bagno.ale cieszę się,że teraz nie piję,choć nie powiem miewam pokusy jak każdy chyba.wtedy jednak przypominam sobie przez co przeszłam i nie mam ochoty do tego wracać.ale się rozpisałam:)ale nie mam za bardzo z kim o tym pogadać.nikt tak nie zrozumie alkoholika jak drugi alkoholik.pozdrawiam.:) |
_________________ aga |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 09:31
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | czy Wam też było ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym sobą? |
Owszem. Mnie to zajęło jakieś 25 lat zanim zrozumiałem, że jestem alkoholikiem i podjęłem leczenie. Aga, piszesz, że nie masz z kim porozmawiać o swojej chorobie. Czy to oznacza, że nie chodzisz na żadne mityngi czy też terapię uzupełniającą? |
_________________ |
|
|
|
|
Tempe
Towarzyski taki jeden...alkoholik.
Pomógł: 2 razy Wiek: 64 Dołączył: 16 Mar 2009 Posty: 241
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 09:34
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | hej.jestem Aga.jestem alkoholiczką.nie piję od 10 miesięcy i jest super. |
Witam Cię serdecznie.
Nie piję i nie biorę leków nasennych już prawie 4 miesiące. |
_________________ "Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 09:35
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | czy Wam też było ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym sobą? |
tak Aguś,mnie również było ciężko się przyznać
przecież nie piłem kiedy nie chciałem i miewałem hamulce--takie miałem tłumaczenia,a przecież to było nic innego jak oszukiwanie samego siebie-- a co gorsza sam w to wierzyłem
dopiero teraz widzę całą prawdę--jak to było naprawdę |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 09:44
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | czy Wam też było ciężko przyznać się do swojej "choroby"przed samym sobą? |
czesc Aga...........
ja nie mialem z tym problemu. z przyznaniem sie, czy z akceptowaniem siebie jako alkoholika.
niewiele mnie to interesowalo prawde mowiac. poki nie sprawialo mi to problemu w zyciu, poki moglem nim dosc swiadomie kierowac, poki radzilem sobie rodzinnie, zawodowo........sowj alkoholizm traktowalem, jak jedna z ulomnosci...........na ktora mnie stac i dodatkowo uwazalem, ze wcale nie jest tak xle...........skoro zawsze udawalo mi sie spasc na 4 lapy.
raczej naiwnie usilowalem-trzymac swoj alkoholizm pod kontrola..zwlaszcza ostanie 10 lat. i paradoksalnie. czym lepeiej mi sie to udawalo, tym bardziej sie utwierdzailem w przekonaniu, ze z alkoholizmem czynnym da sie zyc calkiem fajnie.
ale tak zwane wstydy teraiopwo mityngowe : " ja alkoholik ".byly mi zupelnie obce |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:03
|
|
|
nie miałem zadnych oporów do przyznania sie przed samym sobą,
zdiagnozowałem sie sam- objawy pasowały do tych z opisów medycznych.
podobnie jak Wolf, funkcjonowałem czas jakis normalnie z tą przypadlóścią,
nawet złudzenie pełnej kontroli nad chorobą było.
największa trudność sprawiło mi publicznie powiedzieć że sam piłem, bo po ch... mi towarzystwo było. ale jak zobaczyłem ze gosciu w krawacie mówi że sam walił wódę z gwinta to zrozumiałem ze nie różnię się od innych.
a tak na marginesie uważam ze do picia drugi człek mi zbędny,
a do trzeźwienia potrzebuje ludzi jak najwiecej |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Tempe
Towarzyski taki jeden...alkoholik.
Pomógł: 2 razy Wiek: 64 Dołączył: 16 Mar 2009 Posty: 241
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:25
|
|
|
yuraa napisał/a: | a tak na marginesie uważam ze do picia drugi człek mi zbędny,
a do trzeźwienia potrzebuje ludzi jak najwiecej |
Dokładnie mam tak samo.
Piłem często do lustra, ale trzeźwieję wśród innych, takich jak ja. |
_________________ "Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:30
|
|
|
picie samotne...........to wlasciwie inna forma picia z kumplami pod chmurka w parku.
i tak kazdy na lweczce jest sam ze soba i slucha tylko sam siebie...............jedynie to bywa na korzysc grupy pijakow, ze czasami latwiej skolowac kilka zeta wspolnie na flaszke.
lecz ja bylem dosc operatywny........nawet w rynsztoku
i pewnie dlatego............picie z innymi bylo mi zbedne |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:31
|
|
|
yuraa napisał/a: | a tak na marginesie uważam ze do picia drugi człek mi zbędny |
Ale mamy podobne życiorysy.......... |
_________________ |
|
|
|
|
agnes
Towarzyski aguśka29
Dołączyła: 29 Maj 2009 Posty: 111
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:33
|
|
|
nie chodzę na mitingi,ale uczestniczę w terapii uzupełniającej.staram się sama radzić ze swoją "chorobą". |
_________________ aga |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:33
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Ale mamy podobne życiorysy.......... |
piciorysy tez
ps-wreszcie gdy baby sa w mniejszosci..........gadka jakas sensowna sie klei
bo juz mnie mdlosci dopadaly |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:35
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | ale uczestniczę w terapii uzupełniającej |
no i git.........waqzne ze w jakis sposob wspierasz sama siebie.........ja kilka lat usilowalem tylko sam-ze soba
i kicha
moze innym sie to udaje......mnie sie nie udalo i troche szkoda mi tego czasu |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:37
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | staram się sama radzić ze swoją "chorobą" |
Na odwyku terapeuta powiedział mi kiedyś "już dosyć się nawalczyłeś sam ze swoją chorobą. To nie na tym polega". Jak dowodzą autorytety to nie jest choroba z którą człowiek poradzi sobie sam. Pomyśl o tym Aga. |
_________________ |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:43
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | swoją "chorobą" |
Aga dlaczego bierzesz w cudzysłów tą chorobę? Ona istnieje naprawdę. Podświadomie jeszcze się jej wstydzisz? |
_________________ |
|
|
|
|
wolf
(konto nieaktywne)
Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 1208
|
Wysłany: Sob 30 Maj, 2009 10:48
|
|
|
z ta choroba Ptero..........to jest troche tak , jak z trojkatem bermuzkim
nie wiadomo: kosmici, tsunami, atlantyda itd etc........a faktem jest , ze szlak zeglugowy niebezpieczny i korytarz lotniczy tez
no i choroba alkoholowa..........niby jest, a niby jej nie ma
bo jak sie nie pije.........to podobno czlowiek sie wlasciwie rehabilituje
jak sie wypije........znaczy znow choroba dala o sobie znac
i tak w kolko |
|
|
|
|
|