Przykre doświadczenia na terapii |
Autor |
Wiadomość |
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Nie 31 Maj, 2009 18:56
|
|
|
Beniamin napisał/a: | sztuką jest ją zrozumieć |
no ok, przekonałeś mnie |
|
|
|
|
sabatka
Trajkotka I`m going.... współuzależniona
Pomogła: 12 razy Wiek: 37 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1236 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 06:42
|
|
|
ja myślę że skoro czarna pisze że jest bardzo źle to na pewno coś w tym jest.
zastanów się na spokojnie może sie troszke nakręcasz sama?
|
_________________ Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k |
|
|
|
|
agnes
Towarzyski aguśka29
Dołączyła: 29 Maj 2009 Posty: 111
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 09:09
|
|
|
witajcie.W sumie Czarna ma trochę racji.Ja też byłam w ośrodku i musiałam koloryzować swoje prace po to tylko aby paniom psycholożkom pasowało do statystyk.pisząc swój piciorys musiałam sporo zawyżyć,aby było wszystko ok.uważam też,że terapeutą powinien być trzeżwiejący alkoholik,bo taka panna po studiach guzik wie o tej chorobie(tyle co w podręczniku napisali o tym). |
_________________ aga |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 09:16
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | Ja też byłam w ośrodku i musiałam koloryzować swoje prace |
ja swoje to najchętniej bym poszarzał
więc chyba było dobrze jak ktoś z boku mnie kolory rzeczywistości pokazał |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
sabatka
Trajkotka I`m going.... współuzależniona
Pomogła: 12 razy Wiek: 37 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1236 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 09:26
|
|
|
agnieszkap-80 napisał/a: | bo taka panna po studiach guzik wie o tej chorobie(tyle co w podręczniku napisali o tym). |
ale tak szczerze to skąd ma wiedzieć?
nie można też założyć że tylko byli alko są dobrymiu psyhologami.
wiele razy rozmawiałam z terapeutką mojego Tyfusa i mogę powiedzieć że ona jest ok. Tyfus też się nie skarżył.
z tego co wiem ona alko nie jest. no chyba że mało wiem
to tylko po cichu tak w obronie studentów |
_________________ Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k |
|
|
|
|
Jagna
Gaduła
Pomogła: 16 razy Wiek: 53 Dołączyła: 09 Paź 2008 Posty: 932
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 09:32
|
|
|
Liczy się skuteczność przekazu, nie zas to czy terapeutka-terapeuta jest dla nas miły, czy bardziej wymagający.
Z własnego doświadczenia powiem, że ten terapeuta który mnie najbardziej wkurzał, okazał się kimś kto skutecznie dał mi do myślenia i zmiany mojej postawy, drażnił ale skutecznie.
A Ci którzy zanadto mili byli...to ja sprytna alkoholiczka potrafiłam ich zmainpulowac na swoje kopyto, a pewna młodą psycholożkę opanowałam doszczętnie, ta jakby mogła to na drugi dzien by mnie wypisała -diagnozując zem juz ozdrowiała |
_________________ Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody. |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 09:42
|
|
|
miałem ja w szkole podstawowej taką matematyczkę
była bardzo stanowcza-żadnych żarcików tylko poważnie podchodziła
a mawiała tak --"jak ktoś mnie tu z rachunkami nie umie-to niech choć regułkę wyklepie"
i co, nauczyła mnie czegoś ???
jak ja żałuję że jej wtenczas nie słuchałem
może powtórzę bo to ważne w tym zdaniu -- ja |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
Ostatnio zmieniony przez Jacek Pon 01 Cze, 2009 09:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Czarna85
Małomówny
Wiek: 39 Dołączyła: 07 Maj 2009 Posty: 51
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 17:27
|
|
|
Nie nakręcam się sama.... Poprostu, nie umiem koloryzować tak, żeby komuś pasowało to do jego wyobrażenia o mnie......... Bo to wtedy poprostu jest kłamstwo. I nie interesuje mnie czy pasuje komuś do statystyk czy nie. Poszłam na terapie dla siebie a, nie dla nie opierzonej psycholożki, która każe poprawiać prace, bo nie ksiązkowa. Niewiem mam napisać, że mnie zgwałcili jak byłam pijana, żeby jej to pasowało do statystyk? |
_________________ Najlepsza aktorka zawsze jest opanowana, nawet wobec obelg. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 18:29
|
|
|
Jagna napisał/a: | Ja w moim mieście trafiłam do młodego psychologa w państwowym ośrodku w moim mieście, miał być moim terapeutą.
Byłam juz po terapii zamkniętej, chciałam robić terapię pogłębioną, po jednej rozmowie i po przemyśleniu, odwołałam następną wizytę. Totalna ignorancja, brak kompetencji. |
Jagienko, wiem, o kim mówisz.
Ale moja ocena tego człowieka jest diametralnie różna od twojej.
Człowiek, o którym mówisz, a którego obydwie znamy, był moim pierwszym terapeutą i prowadził mnie przez pierwsze półtora roku mojego trzeźwienia. Pracował ze mną nad moim uzależnieniem i współuzależnieniem. Bardzo wiele mu zawdzięczam, bo skutecznie mnie "spionizował".
Nie jest to, jak napisałaś, młody psycholog.
Jest to certyfikowany specjalista terapii uzależnień, obecnie dyrektor ośrodka terapeutycznego w moim mieście, pracujący jako terapeuta także w ośrodku w twoim mieście.
Wtedy, kiedy mnie prowadził, czyli prawie pięć lat temu, miał juz certyfikat specjalisty terapii uzależnień i dwanaście lat doświadczenia zawodowego w pracy z osobami uzależnionymi i współuzależnionymi. W naszym ośrodku był wówczas wicedyrektorem do spraw lecznictwa. Niedawno awansował na dyrektora.
A ponadto z wykształcenia - tego "podstawowego" - nie jest psychologiem, jak piszesz, lecz absolwentem studiów pedagogicznych.
I teraz popatrz sama - mówimy o tym samym człowieku.
Mam co do tego pewność, ponieważ obie wymieniłyśmy jego imię i nazwisko podczas naszego ostatniego osobistego spotkania.
I widzisz, w jak różny sposób go oceniamy?
Dlaczego?
Bo twój kontakt z nim urwał się po jednej wizycie.
A ja byłam jego pacjentką przez półtora roku.
Dlatego w pełni zgadzam się z wolfem - że to co piszą na forach pacjenci o swoich terapeutach - należy traktować jedynie jako "subniektywne odczucia pacjenta", a nie jako prawdziwą, obiektywną ocenę fachowosci i kompetencji tych terapeutów. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 01 Cze, 2009 18:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jagna
Gaduła
Pomogła: 16 razy Wiek: 53 Dołączyła: 09 Paź 2008 Posty: 932
|
Wysłany: Pon 01 Cze, 2009 22:56
|
|
|
Hej Tomoe
Tak rozmawiałysmy o tym. Pan który mnie przyjmował był jakieś 10 lat młodszy ode mnie, i na dzień dobry postawił ultimatum- albo Pani jezdzi na spotkania do swojego prywatnego ośrodka albo do nas. Wybór miał należeć do mnie.
No to wybrałam.
Inny państwowy ośrodek, który żadnych kryteriów dalszej terapii oprócz obecności i trzeźwości nie stawiał.I nic do rzeczy nie miało gdzie robiłam terapię podstawową.
Tak , dwa różne ośrodki - diametralnie inne podejście. Ja wybrałam to drugie.
Wiesz jak teraz piszesz o tym terapeucie, to nic a nic mi jego obraz nie pasuje, bo ten mój był bardzo młody, może mnie na spytki wziął jednak jakiś praktykant tuż po studiach?
A wymieniany terapeuta miał byc docelowy. Bo cosik mi nie pasuje :)Oprócz nazwiska , które znamy. |
_________________ Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 02 Cze, 2009 07:54
|
|
|
Jagna napisał/a: | może mnie na spytki wziął jednak jakiś praktykant tuż po studiach?
A wymieniany terapeuta miał byc docelowy. |
Może. |
|
|
|
|
|