Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak odmawiac...?
Autor Wiadomość
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 27 Maj, 2009 11:38   

Ksenia34 napisał/a:
szwagier sie pyta"a ty juz,czy jeszcze nie?"

Kanalia.. :evil2" .
Ksenia34 napisał/a:
,ale dam rade,bo chce. :okok:

I tak trzymaj... :okok:
Powodzenia... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Śro 27 Maj, 2009 19:19   

Ci co maja wiedzieć to wiedza - ci co nie a proponuja kiedy usłysza - nie dziękuje - i zadaja pytanie - dlaczego - to sie pytam jednego i drugiego - Palisz ? Kiedy pada odpowiedź - NIE - To ja sie pytam dlaczego ?
Wtedy dostaje odpowiedz - bo .............. i jeszcze cos i ja wtedy - to masz odpowiedz .I rozmowa na ten temat sie konczy .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 27 Maj, 2009 20:08   

rufio napisał/a:
Palisz ? Kiedy pada odpowiedź - NIE - To ja sie pytam dlaczego ?
Wtedy dostaje odpowiedz - bo .............. i jeszcze cos i ja wtedy - to masz odpowiedz .I rozmowa na ten temat sie konczy .

ja na moje ponad 10 letniego nie picia alkoholu,obracam się między ludźmi którzy znają mój problem i wiedzą że nie ruszę,więc nie trafia mnie się taka sytuacja
ale raz miałem taką sytuację,w prost na ulicy gdzie spotkałem znajomego mnie młodzieńca (który nazywa mnie wujem) i nawet nie pomagało moje powiedzonko "nie piję to moje prawo wyboru"
skończyło się na odpowiedziach kończące jego zdania na "nie" "nie" "nie"
głównie chodzi o to aby się nie zakręcać w swych odpowiedziach
aby ich nie rozkręcać i się nie tłumaczyć
bo to zachęca naciągacza ma wtenczas nadzieję namowy nas
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 02 Cze, 2009 20:22   

w pracy u mnie kolega młody na łeb upadł i sie zeni, jego problem.
ale tzw kawalerskie dzisiaj urządzał, dzisiaj bo mamy wolne do piątku.
i naszła mnie myśl ze może bym poszedł- na prezent się dorzucilem przecież.
rozsądek mowi- NIE a gdzies tam ciągnie kudłatego do fryzjera.
ale rano jak ze zmiany schodzilismy kolega spytał : Jurek, przyjdziesz???
a ja : no niestety wszystkie wtorki mam na najbliższe sto lat zajęte.
no i nie poszedłem
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 09:48   

odgrzebałem stary temat bo tak sobie szedlem z pieskiem po lesie popołudniu i patrze siedza sobie na zwalonym pniu koledzy z pracy, jeden z AA mi znany. kazdy w reku ćwiartkę dzierży. zauwazyli mnie i ten wyzdrowiały aowiec krzyczy:
- Jurek, chodź do nas, my alkoholicy musimy razem sie trzymać.
obejrzałem sie za siebie w prawo i lewo, gdzie on tych alkoholików widzi? :shock:
- jacy alkoholicy, gdzie???
ale podeszłem, widzialem ze głupio mu sie zrobiło, tłumaczyc się zaczął
- no nie, wiem że nie pijesz, pogadac chciałem.
pogadaliśmy, mówię - panowie, tak z gwinta bez popitki brrrrr ??
-zabrakło na popitke- ten drugi mówi- ale jakbys sie dołączył.....
-no słyszaleś , Marek powiedział że ja nie piję a ja potwierdzam, nie piję.
-wcale??
-wcale.
popatrzył jakos dziwnie i zmienił temat na pracowy.
postałem chwile jeszcze z nimi zyczyłem smacznego i poszedłem
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 13:25   

yuraa napisał/a:
postałem chwile jeszcze z nimi

no a co z pieskiem, pewnie nie bardzo zadowolony z towarzycha ???
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 14:41   

Jacek napisał/a:
no a co z pieskiem, pewnie nie bardzo zadowolony z towarzycha ???

No właśnie! Piesek też z gwinta i bez popitki nie lubi?
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 14:44   

piesek to olał totalnie i myszkował po krzakach
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 14:52   

yuraa napisał/a:
piesek to olał totalnie i myszkował po krzakach

Mądry piesek!
Ja miałam sunię-alkoholiczkę. Uwielbiała piwo!
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 15:04   

yuraa napisał/a:
-wcale??
-wcale.
popatrzył jakos dziwnie i zmienił temat
Dziwisz mu się ,że tak na Ciebie popatrzył ?Wyskoczyłeś z tym nie piciem jak jakiś kosmita :p g45g21 ...a tak poważnie to myślę ,że i tak byli wobec Ciebie wyrozumiali a nie nachalni ...bo jak znam życie tacy panowie maja duży dar przekonywania :)
 
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 15:37   

milutka napisał/a:
bo jak znam życie tacy panowie maja duży dar przekonywania

Nie tylko "tacy panowie"!
Zaraz na początku mojego trzeźwienia wstąpiłam do znajomej zanieść jej jakieś dokumenty. Akurat odbywała się tam babska impreza i kilka pań siedziało z kieliszkami w ręku. Znajoma natychmiast przysunęła mi krzesło:
- Siadaj, wypijesz z nami drinka!
- Dziękuję, nie! Nie mam ochoty na drinka! - skłamałam, na co koleżany znajomej zakrzyczały, że jeszcze się nie znamy, że dużo o mnie słyszały i że należałoby oblać nową znajomość.
Na moją ponowną odmowę wypicia alko, znajoma "zażartowała":
- No co ty, Ulka, na odwyku jesteś, czy co?!
Wzbudziła tym ogólną wesołość, a ja czym prędzej zwinęłam żagle i uciekłam na przystanek autobusowy.
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 21:18   

Cytat:
- No co ty, Ulka, na odwyku jesteś, czy co?!
Wzbudziła tym ogólną wesołość, a ja czym prędzej zwinęłam żagle i uciekłam na przystanek autobusowy.


no ale teraz to juz cheba innaczej jest ?? :]
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 22:30   

Kulfon napisał/a:
no ale teraz to juz cheba innaczej jest ??

A nie tak całkiem do końca...
Zdarza się, że nawet ci, którzy wiedzą o moim uzależnieniu próbują mnie częstować procentami.
Po prostu "dobre ludziska" i ze "szczerego serca" polewają:
-Oj, jedno piwko ci nie zaszkodzi!
Niektórzy potrafią być namolni jak muchy. Nie chce mi się czynić im wykładów o chorobie alko, więc zwykle jednak te żagle zwijam i zmieniam port.
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Sob 11 Wrz, 2010 23:22   

Urszula napisał/a:
Niektórzy potrafią być namolni jak muchy. .... więc zwykle jednak te żagle zwijam i zmieniam port.


:okok:
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Nie 12 Wrz, 2010 06:13   

Kilka lat temu ,mój szwagier pijący do dziś,zadał mi takie pytanie:
(gdy mu mówiłem że nikt nie jest w stanie namówić mnie do wypicia jeśli ja sam tego nie chcę,)

Jedziesz z nieznajomym w windzie i ona się zepsuła i stanęła między piętrami... stoisz,stoisz - nagle nieznajomy wyciąga flaszkę i mówi napijmy się - no i co nie masz wyjścia...?

NO FAKTYCZNIE... :)

PD - janusz
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11