|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
DDA i Święta.... |
Autor |
Wiadomość |
Słoneczko
Gaduła Alko/Współ.../DDA/
Pomogła: 18 razy Wiek: 51 Dołączyła: 12 Gru 2012 Posty: 735
|
Wysłany: Sob 15 Gru, 2012 22:12
|
|
|
Janioł napisał/a: | Nienawidziłem tych wszystkich nakazów zakazów z nim związanych i odpowiedzi na pytanie dlaczego tak a nie inaczej jest ? że u nas w rodzinie tak zawsze było.
I wiem że takie spojrzenie na święta jest we mnie ale wiem też że kiedy teraz o tym myślę to odbieram to już inaczej , jako magię tych świąt , te pare chwil na życzenia przy stole i jeszcze czasami kilka dni po tych świętach dni właściwie do momentu kiedy ojciec znów się nie ochlał i nie było kolejnej awantury , dlaczego ? ano dlatego że tak to działa tak działa i ma działać magia tych świąt | Janiele, Wyrwane z kontekstu, ale podoba mi się
Magia świąt... juz ja o to zadbam Tak jak zazwyczaj dbałam Mama jaka była taka była , ale gdy nadchodził czas Świat Bożego Narodzenia, to jednak był to czas magii i czas przebaczania... A, ze potem było różnie? No cóż... A sprzątanie zazwyczaj do mnie należało, włącznie z trzepaniem dywanów, paleniem w piecu, węgla nanosić trzeba było, drwa narąbać, ech... te lata dzieciństwa - praca nie hańbi , czasami tylko nie lubiłam sprzątać - po mamie zazwyczaj
Ale zaskoczyła mnie kiedyś mama, gdy ja sie wyprowadziłam w wieku 16 lat na stancję, niestety, chciałam sie uczyć, byłam ambitna, a mama stety zapijała sprawy rodzinne i wtedy stal się cud, przyszłam przed samymi świętami w odwiedziny i co zastałam? Mieszkanie było całe posprzątane Choinka ubrana, i tylko pozostało coś przygotować do Wigilii - i znów sie święta udały...
Teraz też lubię święta, ale nie wariuję ze sprzątaniem, mam na to czas każdego dnia, nie rzucam się na porządki od święta, tego juz nie lubię - temu się sprzeciwiłam |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 16 Gru, 2012 09:33
|
|
|
dopiero teraz sobie uświadomiłam jak jesteśmy, my DDA, podobni do siebie. Nie raz zastanawiałam się dlaczego ja nie lubię świąt, odrzucam wszystko co ze świętami związane.
Strasznie irytowało mnie to "pospolite ruszenie" w okresie przedświątecznym. Matka - naczelny dowódca wydająca polecenia i egzekwująca je (sama też sprzątała). Pucowaliśmy mieszkanie przez kilka dni od rana do wieczora. Później gotowanie: kilka ciast, kilka pieczonych mięs, wiadro sałatki. Góry żarcia nie mieszczące się w lodówce. Na koniec przymusowa spowiedź. Przed wyjściem do kościoła awantura, po przyjściu też. Już jako dziecko zastanawiałam się po co do tego kościoła idziemy. Obłuda, fałsz i zakłamanie. |
|
|
|
|
MILA50
Towarzyski nadzieja
Pomogła: 5 razy Wiek: 67 Dołączyła: 09 Sie 2010 Posty: 454
|
Wysłany: Nie 16 Gru, 2012 10:37
|
|
|
Święta?Nic bardziej nie jest źle wspominane jak NAKAZ ich obchodzenia!
Cały rok życia bez poszanowania 'czegokolwiek dla bliźniego ważnego" ale w Święta bądź miła,pięknie ubrana i uśmiechaj się bo to czas składania sobie życzeń,oczywiście bez przytuleń,na zimno...ot tradycja...to również czas oczekiwania o której i co się wydarzy w te Święta?!Zaczynały się z piękną "wyuczoną" i narzucona przez mamę tradycją nakrytego stołu,12 potraw,nakrycia dla kogoś kto zapuka może/....a kończyły się wyrzucaniem sobie po pijaku całego tego pięknego roku!
Nie uciekłam od NAKAZU Świąt-niestety...
Nakazałam sobie nieobchodzenie Świąt!
Święta to czas mojej najgłębszej samotności...pomimo obecności ludzi...
ale to taki krótki na szczęście okres. |
Ostatnio zmieniony przez MILA50 Nie 16 Gru, 2012 10:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 16 Gru, 2012 11:06
|
|
|
Pierwsze moje święta poza domem. Wyprowadziliśmy sie jak dzieci były malutkie. Powiedziałam sobie, że nic nie robię: nie sprzatam, nie gotuję. Troszkę smutno było. Teraz robie tylko troszkę. Piekę jakieś ciasto, robie troszkę sałatki.Spędzimy te święta spokojnie w taki sposób jaki nam odpowiada. |
|
|
|
|
ulena
Gaduła
Pomogła: 21 razy Wiek: 53 Dołączyła: 16 Gru 2011 Posty: 674 Skąd: dzikie ostępy
|
Wysłany: Nie 16 Gru, 2012 19:59
|
|
|
olga napisał/a: | Strasznie irytowało mnie to "pospolite ruszenie" w okresie przedświątecznym. |
Ja też tak miałam moje świeta z domu rodzinnego??? Ojciec pijany , mama płacząca po katach , prezenty pod choinkę??? a co to takiego??? przeciez ojciec znów przepił całą wypłatę, a nas 6 dzieci, kolędowanie??? a i owszem ojciec kolędował , bo ryczał jak jeleń na rykowisku i nam kazał - długo nie cierpiałam kolęd, pasterka ??? musiała być z całą rodziną to nic, że mróz, a my mieliśmy na nogach buty jesienne i bez rękawiczek (do dziś mam kłopot z rękami jak mi palce odmroziło) , bo nie stac było by kupić każdemu zimowe buty, to nic że ojciec napity jak wór udawał wielce świątobliwego stojąc pod kościołem i waląc wódę, to nic że nieraz sami musieliśmy wracać po ciemku do domu (4km na piechotę w śniegu nie drogą, do przez górę bliżej , drogą było jakieś 12km), bo tatuś z mamusią szli jesszxcze po kolędzie i nieraz wracali po dwóch dniach , mama wprawdzie trzeźwa ale z podbitymi oczami . To wszystko było nic liczyła się pieprzona magia świąt, które dopiero uczę się doceniać i cieszyć się nimi , bo są takie moje , takie jak sobie zrobię i nikt mi ich nie jest w stanie popsuć |
_________________ MOJA SŁABOŚĆ JEST MOJĄ SIŁĄ |
Ostatnio zmieniony przez ulena Nie 16 Gru, 2012 20:01, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|