Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
kilka słów o sobie- jams
Autor Wiadomość
jams 
Milczek


Wiek: 48
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 9
Skąd: Kujawsko-pomorskie
Wysłany: Nie 07 Cze, 2009 22:39   kilka słów o sobie- jams

Napisałem kilka dni temu kilka słów o sobie i chcę je Wam tu pokazać:

Piłem. Nie potrafię nawet powiedzieć ile trwał mój ciąg alkoholowy. Patrząc teraz wstecz na ten czas, kiedy mój mózg był zalany alkoholem ogarnia mnie strach i smutek. Po prostu boje się tamtych chwil, kiedy rządził mną alkohol a nie zdrowy rozsądek i rozum.

Trzeźwiej niedługo bo lekko ponad pół roku. Pierwsze miesiące mojego trzeźwienia nie były łatwe. Ogarniał mnie wstyd, strach przed samym sobą, strach przed tym jak mógłbym zareagować na zapach alkoholu, albo propozycję wypicia go. Przez prawie dwa miesiące z domu nie ruszałem się nigdzie na piechotę. Wszędzie nawet , do pobliskiej apteki jechałem samochodem. Bałem się wytknięcia mnie palcem nie tyle przez ludzi normalnych, trzeźwych co przez „kolegów”, dopiero po ponad półtoramiesięcznym takim dziwnym oczyszczaniu się , zaprowadzaniu harmonii i spokoju w życiu wyszedłem z domu do sklepu i nie wsiadłem do samochodu. Szedłem ulicą i rozglądałem się naokoło, na nowo poznając mój najbliższy świat, ale tym razem widziany przez pryzmat trzeźwiejącego alkoholika, który – niewiele brakowało, a bym wąchał już kwiatki od spodu. [Po jednym z ostatnich zapiciu się w trupa i po złapaniu doła po wejściu do domu, gdzie nikt już na mnie nie reagował nałykałem się tabletek przeciw bólowych - jakieś 20 sztuk – i liczyłem, ze rano nie wstanę]. Wszystko wokół mnie wydawało się być ciekawe, kolorowe, ułożone, spokojne. Kiedy po pijanemu włóczyłem się po ulicach szukając okazji do wypicia interesował mnie tylko alkohol i tylko ja byłem najważniejszy. Wszyscy wokół mnie nie byli godni ze mną rozmawiać, nie wiedzieli o co mi chodzi, nie rozumieli mnie, poniżali mnie i … wiele różnych rzeczy mi robili złych – tak mi się wydawało. Teraz dostrzegłem ludzi, dostrzegłem drzewa, dostrzegłem życie.

Przyszła wiosna mi powoli minęło pierwsze pół roku abstynencji. Bardzo intensywnie wziąłem się za prace w ogrodzie i na podwórku. Każdego dnia coś robiłem, coś zmieniałem, coś podpatrywałem i to mnie zaczęło cieszyć.

Dlaczego temu swojemu świadectwu dałem tytuł „życie pełne cudów”, skoro pisze o tym, jak wygląda moje trzeźwienie tak zwyczajnie dzień po dniu.

Otóż ta zwyczajność, codzienność, pokazuje mi teraz piękną życia. Każdy dzień to dla mnie cud bo spotykam się z otaczającym mnie światem, który mi daje radość, spokój. Dzięki temu, ze jestem trzeźwiejącym alkoholikiem mogę spokojnie i z rozumem rozwiązywać swoje problemy i życiowe i finansowe, których napytałem sobie przez picie. Cudem dziś dla mnie jest poranek, kiedy widzę rosę na trawie, która sam posiałem. Cudem jest wieczór, w czasie którego podziwiam swoje zwierzaki, układające się do snu. Cudem jest każde nowe słowo, które słyszę z ust moich córeczek. Cudem jest dla mnie każde spotkanie z innym człowiekiem. Czy to uczniem, czy to współpracownikiem. Cudów jest pełno wokół mnie.

Dla mnie najważniejszy z nich to taki, że trzeźwieję, że powracam do Boga, że nie wstydzę się mówić i pisać o swojej drodze powrotu z alkoholizmu, że potrafię na nowo słuchać innych i traktować ich podmiotowo, a nie tylko jako przeszkody w „normalności”, której zaznawałem pijąc przez wiele lat i niszcząc siebie oraz najbliższych.

Cudem jest dla mnie to, że otwarcie mówię o swoim wielkim patronie Ojcu Pio z Pietrelciny, którego obecność czuję w swoim życiu. Cudem jest dla mnie to, że publicznie powiedziałem, że jest to mój wielki orędownik. Cudem jest dla mnie natchnienie, które otrzymałem którejś nocy, by u siebie w miejscowości założyć grupę AA a dzięki niej mówić innym o swojej drodze trzeźwienia. Cudem są dla mnie ludzie, których spotkałem w AA i którzy wspierają mnie w drodze.

Cudem jest dla mnie na nowo RODZINA – zona i dwie kochane córeczki, poza którymi nie widzę świata.

Cudem jest również dla mnie – trzeźwiejącego alkoholika, że tych kilka nieskładnych słów zapisałem na papierze, by się z kimś podzielić swoją radością z tego, ze jestem trzeźwy.
Ostatnio zmieniony przez strażnik Nie 07 Cze, 2009 22:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 08 Cze, 2009 08:10   

super Jams
nie zmarnuj tego
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pon 08 Cze, 2009 11:15   

Wzruszyłam się Jams 8) Przyznam, że ten tekst zrobił na mnie ogromne wrażenie.
I powiem Ci, że bardzo identyfikuję się z Tobą.

Odczuwam moje trzeźwienie bardzo podobnie, bo daje mi tyle radości, bo dostrzegam tak jak i Ty zarówno ludzi wokół, jak i przyrodę...życie w całej swej krasie.

Czuję ogromna wdzięczność do mojej Siły Wyższej, wiem, jestem przekonana, że istnieje i że dzięki Niej jestem tutaj i wciąż żyję.
Dostałam drugie życie :)

Jedynie moja religijność nie jest tak żarliwa, bo wiara...wiara we mnie jest, może mam problem jeszcze z odnalezieniem się na tej drodze obrządków religijnych, ale i na to przyjdzie czas, tak myślę.
Cieszę się, że jesteś. Że napisałeś na tym forum :)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pon 08 Cze, 2009 11:20   

mam nadzieje że tyfus czuje tak samo.
a póki co gratuluje i wielki buziak na dalszą drogę :)
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
marian1 
Milczek


Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 1
Skąd: dolny śląsk
Wysłany: Pon 08 Cze, 2009 13:09   

pięknie to ująłeś czuję sie podobnie ja Ty ale ja dopiero miesiąc temu skończyłem terapię i jeszcze nie wszystko do mnie dociera wiem ze będzie cięzko ale nie boję sie. mam wspaniałą rodzine na którą mogę liczyc wiem że pomogą mi gdy będzie mi ciężko na razie najwięcej czasu poświęcam swojemu trzeżwieniu może to samolubne ale jesli nie będę trzeżwiał to stracę wszystko a naprawdę tego niechce wiem tylko że juz zawsze chce być trzeżwy :lol:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 08 Cze, 2009 14:53   

Dobrze :D
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 12