|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA |
Autor |
Wiadomość |
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2009 11:51 Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA
|
|
|
Cechy charakterystyczne dla osób z syndromem DDA
Lęk przed utratą kontroli
staram się nie reagować zbyt emocjonalnie
lubie kiedy wszystko jest na swoim miejscu
czuję się zaniepokojony, kiedy mam świadomość, że nie panuję nad wszystkim
czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał większy wpływ na to, co się dzieje
ktoś w mojej rodzinie nie panował nad sobą
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie chaos wybuchał zupełnie niespodziewanie
Lęk przed uczuciami
trudno mi wyrażać uczucia
często nie jestem świadom swoich uczuć
czasami myślę, że uczucia są wyłącznie ciężarem
przeraża mnie, czego mógłbym się dowiedzieć, gdybym pozwolił sobie na jakiekolwiek uczucia
w mojej rodzinie nie należało wyrażać uczuć takich jak: wina, skrucha, wstyd, lęk, radość, ból, miłość, złość, smutek
Lęk przed konfliktem
jeśli pojawia się konflikt, staram się rozładować sytuację
uważam, że konflikty są czymś złym i prowadzą do przemocy
za wszelką cenę staram się uniknąć konfliktu, dostosowuję się, zmieniam plany
konflikt w mojej rodzinie oznaczał przemoc
konflikt oznaczał, że ktoś się na kogoś wydzierał
w mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś mógł mnie opuścić fizycznie/emocjonalnie
Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności
mam skłonność do poczucia odpowiedzialności za wszystko
jeżeli trzeba wykonać jakąś dodatkową pracę, zgłaszam się na ochotnika
trudno mi odmówić, kiedy ktoś prosi mnie o pomoc
pomagałem wszystkim i troszczyłem się o wszystko w mojej rodzinie
w mojej rodzinie chwalono mnie, gdy zachowywałem się jak dorosły
to ja w mojej rodzinie fizycznie i emocjonalnie troszczyłem się o mojego ojca/matkę
Poczucie winy
czuję się winny za odczuwanie jakichkolwiek własnych potrzeb
często czuje się winny za bycie ciężarem dla innych
ciągle za wszystko przepraszam
przepraszam za rzeczy, które nie wymagają przeprosin
w mojej rodzinie ktoś zawsze był obwiniany
w mojej rodzinie to właśnie mnie obciążano odpowiedzialnością za rzeczy, za które nie powinienem odpowiadać
w mojej rodzinie brałem na siebie winę za to, czego nie popełniłem, po to jedynie, by zakończyć kłótnię
Niezdolność do odprężenia się oraz do spontanicznej zabawy
zabawa jest dla mnie trudnym zadaniem
kiedy ludzie śmieją się zbyt głośno, zaczynam odczuwać niepokój
w znacznej mierze jestem samotnikiem
mam skłonność, by nie śmiać się bez uprzedniego sprawdzenia, czy inni też się śmieją
w mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymykają się spod kontroli
w mojej rodzinie, kiedy tylko odprężyłem się zawsze zdarzało się coś złego
w mojej rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie
Ostra, bezlitosna samokrytyka
jestem dla siebie najsurowszym krytykiem
zbyt szybko się osądzam
jestem swoim najgorszym wrogiem
w mojej rodzinie nigdy niczego nie robiłem dobrze
naturalną reakcją na problemy w mojej rodzinie było obwinianie, "ciche dni" i odrzucenie
w mojej rodzinie za każdy błąd ponosiło się straszne konsekwencje
Życie w świecie zaprzeczeń
nie stosuję żadnych zaprzeczeń
kiedy czuję się zagrożony, przyjmuję pozycję obronną
czasem wolę skłamać, niż przyznać się do popełnionego błędu
w mojej rodzinie nikt nie przyznawał się do tego, że ma jakieś problemy
w mojej rodzinie nigdy nie wiedziałem czego ode mnie chcą
w mojej rodzinie wszyscy staraliśmy się unikać zajmowania się naszymi problemami
Pozostawanie w roli ofiary
często czuję się bezradny
mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobił, niczego to nie zmieni
zawsze sprzątną mi sprzed nosa to, czego potrzebuję
w mojej rodzinie miała miejsce przemoc fizyczna
w mojej rodzinie na porządku dziennym były wrzaski, krzyki, wzajemne obwinianie
w mojej rodzinie miało miejsce wykorzystanie seksualne
Zachowania kompulsywne
mam nałogowy (obsesyjny) stosunek do:
punktualności, seksu, schludności, jedzenia, alkoholu, pracy,
robienia zakupów, korzystania z podręczników autoterapeutycznych,
gromadzenia majątku, hazardu, praktyk religijnych
Tendencja do mylenia miłości z litością
przyciągają mnie ludzie, którym mogę pomóc lub których mogę wyleczyć
mam skłonność do nawiązywania blizszych znajomosci z osobami,
które zostały zranione lub są trudno dostępne
największą bliskość odczuwam wówczas, gdy komuś pomagam
w mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty
w mojej rodzinie byłem dla wszystkich powiernikiem
w mojej rodzinie być blisko kogoś, oznaczało pomagać mu
Lęk przed porzuceniem
odejście jest dla mnie niezwykle trudne
nienawidzę mówić "żegnaj"
pozostawałem w bliskich związkach o wiele za długo, niż powinienem
kiedy ktoś bliski wyjeżdża, boję się, że nigdy więcej go/jej nie zobaczę
w mojej rodzinie ojciec/matka odeszli prawie bez słowa
członkowie mojej rodziny pojawiali się i znikali bez specjalnego uprzedzenia,
a ja musiałem się jakoś dostosowywać
w mojej rodzinie byłem pozostawiony sam sobie
Myślenie kategoriami "białe" lub "czarne"
gdy staję wobec jakiegoś problemu, trudno mi wymyśleć więcej niż jedno rozwiązanie
mam skłonność do myślenia w kategoriach dobro-zło
zawsze wydaje mi się, że tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa
jeżeli ty masz rację, to ja napewno się mylę
życie w mojej rodzinie było albo martwą ciszą, albo piekielnym sztormem
w mojej rodzinie stale posługiwaliśmy się takimi terminami, jak:
zawsze, nigdy, bezwzględnie, całkowicie
Zalegający żal
staram się unikać mówienia o swojej rodzinie
często myślę "przeszłość jest już zamknięta, nie warto się nią zajmować"
tak bardzo próbuję nie myśleć o przeszłości, a wciąż mnie ona prześladuje
pamiętam jak mówiono mi "nie denerwuj się"
w mojej rodzinie smutek był zabroniony
w mojej rodzinie smutek był uważany za przejaw słabości
kiedy opowiadam historie o mojej przeszłości, mam tendencję do odcinania się od swoich uczuć
Zdolność przetrwania
często czuję się jak bojownik, któremu udało się przetrwać
często mam wrażenie, że po tym, co przetrwałemw dzieciństwie dam sobie radę z każdą sprawą
w mojej rodzinie wróg był w domu
przetrwanie umożliwiła mi moja niezależność
nauczyłem się, że nie mogę na nikim polegać
pomimo moich gorących modlitw, nikt w mojej rodzinie nie przyszedł mi z pomocą
Zapoznanie się z tą listą może pomóc w określeniu swoich cech.
Niektórzy uważają, że wszystko co ich dotyczy jest "dysfunkcyjne".
Może warto jednak dokonać rozróżnienia na te cechy, które mogą być "obciążeniem"
oraz na te, które mogą pomagać, być korzystne.
źródło: http://ddda.mojeforum.net...der=asc&start=0 |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2009 14:14
|
|
|
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 09 Cze, 2009 15:05
|
|
|
Wiedźmo, dziękuję, że ZNÓW mogłam sobie przypomnieć kim jestem |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
Ostatnio zmieniony przez Klara Wto 09 Cze, 2009 15:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
sabatka
Trajkotka I`m going.... współuzależniona
Pomogła: 12 razy Wiek: 37 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1236 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Śro 10 Cze, 2009 08:34
|
|
|
dzięki Wiedźmo widać ojciec miał wielki wpływ na matke a ona ma mnie. za wielki... |
_________________ Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Śro 16 Wrz, 2009 22:15
|
|
|
krystian30 napisał/a: | To Ja, to Ja! |
Co ciekawe - ja też
chociaż nie jestem DDA... |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 06:56
|
|
|
A ja mam to w nosie - liczy sie dzis - a wczoraj to juz historia - jak sobie dziś wieczorem pościele tak jutro bede wyspany . |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Terhenetar
Małomówny
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Wrz 2009 Posty: 69
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 07:53
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | krystian30 napisał/a: | To Ja, to Ja! |
Co ciekawe - ja też
chociaż nie jestem DDA... |
Ja też nie jestem Za to jestem tak zwane DDD, czyli Dorosłe Dziecko rodziny Dysfunkcyjnej. Jak zwał, tak zwał. W każdym razie moja rodzina zdrowa nie była.
I - mimo wielu obaw, że to nie dla mnie - odnalazłam się i skorzystałam z terapii DDA. |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 09:02
|
|
|
Terhenetar napisał/a: | mimo wielu obaw, że to nie dla mnie - odnalazłam się i skorzystałam z terapii DDA. |
A powiem Ci, że też się do tego przymierzam...
Wiem, że moja rodzina była dysfunkcyjna. Do tej pory jest i nadal produkuje kolejne ofiary...
To tzw porządny dom, w którym tatuś wie co dla kogo jest najlepsze i nie dopuszcza innej opcji. |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Terhenetar
Małomówny
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Wrz 2009 Posty: 69
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 09:52
|
|
|
Wiedźma napisał/a: |
Wiem, że moja rodzina była dysfunkcyjna. Do tej pory jest i nadal produkuje kolejne ofiary...
|
U mnie to był ciąg przez pokolenia - dziadek alkoholik, rodzice DDA, ja się uzależniłam... Na szczęście moje siostry miały więcej rozumu (jak na razie) i mam nadzieję, że poukładają sobie życie normalnie.
A terapię DDA polecam. Baaardzo mi pomogła, w wielu aspektach. |
|
|
|
|
Jagna
Gaduła
Pomogła: 16 razy Wiek: 53 Dołączyła: 09 Paź 2008 Posty: 932
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 13:38
|
|
|
Cytat: | Wiem, że moja rodzina była dysfunkcyjna. Do tej pory jest i nadal produkuje kolejne ofiary...
To tzw porządny dom, w którym tatuś wie co dla kogo jest najlepsze i nie dopuszcza innej opcji.
_________________ |
Jakbys o moim domu pisała Wiedźmo
Tez mam cechy DDD, niewiele ale mam. Jeszcze nie wiem czy terapia bedzie mi niezbedna, ale wiele innych rzeczy po drodze juz zrobiłam: warsztatów, terapii , ustawień rodziny także narazie wewnętrznej potzreby nie mam by robić terapie DDA, ale wiem że jest skutecznA i wielu znjomym mi osobom pomogła. Tyle, że bardzo boli i wymaga sporo pracy własnej, ale CHYBA WŁASNIE O TO CHODZi. |
_________________ Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody. |
Ostatnio zmieniony przez Jagna Czw 17 Wrz, 2009 13:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 13:50
|
|
|
Terhenetar napisał/a: | terapię DDA polecam |
ja tylko dodam, że moim zdaniem warto to zrobić wcześnie, nim wpadnie się w jakieś poważniejsze "powikłania" typu nerwica, depresja czy uzależnienia ... |
|
|
|
|
Terhenetar
Małomówny
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Wrz 2009 Posty: 69
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 18:16
|
|
|
Flandra napisał/a: | Terhenetar napisał/a: | terapię DDA polecam |
ja tylko dodam, że moim zdaniem warto to zrobić wcześnie, nim wpadnie się w jakieś poważniejsze "powikłania" typu nerwica, depresja czy uzależnienia ... |
To nie takie proste, mieć świadomość, siłę i wiedzę, by zorientować się na tyle wcześnie, i w dodatku umieć tę orientację wykorzystać. Miałam koło 14-15 lat kiedy trafiłam do grupy terapeutycznej dla dzieci z rodzin alkoholowych. W tym wieku nawet nie jesteś Dorosłym Dzieckiem. Jesteś dzieckiem. Świadomość, że coś jest nie tak w mojej rodzinie - miałam. Że coś jest nie tak ze mną - miałam. Zabrakło mi siły i odwagi, żeby to ciągnąć wbrew matce. Zabrakło mi świadomości i wiedzy na temat wagi zagrożenia, kiedy uciekałam w alkohol.
Dlatego myślę, że jeśli terapia DDA jest potrzebna - to po prostu warto ją zrobić.
I niestety, prawda jest też taka, że mało kto idzie na terapię "profilaktycznie". Musi coś przynajmniej pozgrzytać w życiu, żeby móc uznać, że to potrzebne. |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 18:36
|
|
|
Terhenetar napisał/a: | I niestety, prawda jest też taka, że mało kto idzie na terapię "profilaktycznie". Musi coś przynajmniej pozgrzytać w życiu, żeby móc uznać, że to potrzebne. |
ja chyba z 5 (albo 6, albo 7 - nie pamiętam dokładnie) lat temu wylądowałam u psychologa z depresją
po 5 minutach powiedziałam, że mój ojciec jest alkoholikiem (a wcześniej wydawało mi się to w ogóle nieistone) i beczałam u tej psycholog przez całą godzinę
dowiedziałam się wtedy, że jestem DDA i że powinnam iść na specjalną terapię
problem polegał na tym, że w moim miasteczku nie było takiej terapii, a jedynie jakieś takie zajęcia i prowadziła je dziewczyna, którą trochę znałam (koleżanka koleżanki), prawie, że moja rówieśniczka - umówiłam się 2 razy, ale nie potrafiłam się przełamać, żeby tam pójść
moja wiedza na temat DDA ograniczała się tylko do samej nazwy, bałam się, nie szukałam terapii w większym mieście, bo przecież nie miałam czasu, bo przecież to wstyd itd itd
teraz wiem, że gdybym wtedy zajęła się sobą, przełamała swój strach i wstyd, znalazła jakąś terapię - szybciej bym się pozbierała, nie wpadłabym w nerwicę itd itd
Terhenetar napisał/a: | Zabrakło mi świadomości i wiedzy na temat wagi zagrożenia |
pod tym też niestety mogę się podpisać |
|
|
|
|
MartiVW
Małomówny
Pomógł: 1 raz Wiek: 48 Dołączył: 28 Lip 2009 Posty: 77 Skąd: Kluczbork.
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 21:22
|
|
|
Z testu DDA wynika mi jak w morde strzelił że jestem w 100% DDA.Zastanawiam się co jest tego przyczyną mój wiecznie awanturujący sie ojciec ,wieczna kłutnia i horror w domu ,mój konfliktowy charakter a może praktyki alko .ale to chyba konsekfencja współ.Sam już się pogubiłem .No trudno nikt nie powiedział że będzie łatwo ;powiedziano mi że będzie trzeżwo i jest trzeżwo .I tego się trzymam |
_________________ Miłość życia zaklęta w koniach mechanicznych. |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Czw 17 Wrz, 2009 21:25
|
|
|
MartiVW napisał/a: | Zastanawiam się co jest tego przyczyną |
dzieciństwo
czyli pewnie: MartiVW napisał/a: | wiecznie awanturujący sie ojciec ,wieczna kłutnia i horror w domu |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|