Trudny związek |
Autor |
Wiadomość |
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 18:29
|
|
|
Mogę tylko powiedzieć "NIE DAJ SIĘ BA... KOBIECIE"...
Własnym doświadczeniem nie jestem w stanie Ciebie wesprzeć... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 18:31
|
|
|
staaw napisał/a: | Mogę tylko powiedzieć "NIE DAJ SIĘ BA... KOBIECIE"... |
A co to właściwie oznacza?
Moim zdaniem oboje tworzą związek, i chyba nie da się wejść w to tylko trochę na zasadzie bycia trochę w ciąży
Albo coś jest, głębokie, prawdziwe, szczere.... albo nie. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
piotr7
Gaduła
Pomógł: 9 razy Wiek: 70 Dołączył: 10 Kwi 2012 Posty: 949 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 18:33
|
|
|
Witaj Jarek
A jak to jest z jej powrotami ?
Wraca sama, czy na twoją usilną prośbę ?
Piotr alkoholik |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 18:40
|
|
|
Małgoś napisał/a: | staaw napisał/a: | Mogę tylko powiedzieć "NIE DAJ SIĘ BA... KOBIECIE"... |
A co to właściwie oznacza?
Moim zdaniem oboje tworzą związek, i chyba nie da się wejść w to tylko trochę na zasadzie bycia trochę w ciąży
Albo coś jest, głębokie, prawdziwe, szczere.... albo nie. |
Ja to rozumiem tak, że partnerka Jarka zaspokaja Jego potrzebę bliskości, akceptacji, bezpieczeństwa, zrozumienia że o sexie nie wspomnę.
Jednak za to każe sobie SŁONO płacić. On zaspokaja jakieś jej potrzeby, które Jarek spełniając czuje się źle.
Dopuszczam też możliwość że partnerka zaspokajając JEGO potrzeby czuje się źle...
Jest tu coś głębokiego? Według mnie taka spółka ZOO a nie żaden związek...
Sporo takich historii naczytałem się w dziale WSPÓŁUZALEŻNIENIE... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Dziubas
(konto nieaktywne)
Pomógł: 16 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Gru 2011 Posty: 1251 Skąd: W-w
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:05
|
|
|
dzaps napisał/a: | Oddałem jej całego siebie ja na talerzu i czasem tego żałuje. |
Bo pewno oczekiwałeś od niej tego samego, a tu lipa
Pewno liczyłeś,że będzie "na zabój i po grób",a Ona chciała zachować trochę "przestrzeni" dla siebie, wolności, intymności, co? |
_________________ "Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:13
|
|
|
staaw napisał/a: | partnerka Jarka zaspokaja Jego potrzebę bliskości, akceptacji, bezpieczeństwa, zrozumienia że o sexie nie wspomnę.
Jednak za to każe sobie SŁONO płacić. On zaspokaja jakieś jej potrzeby, które Jarek spełniając czuje się źle. |
Czyli pozostaje kwestia niedogadania wzajemnych oczekiwań, lub pozorna zgoda skoro spełniając czyjeś czuje się źle.
staaw napisał/a: | Jest tu coś głębokiego? Według mnie taka spółka ZOO a nie żaden związek... |
spółka z o.o. nie jest niczym złym jeśli oboje oczekują tego samego
Ale jeśli nie ma pełnego porozumienia, to dochodzi do poczucia oszukania, zawiedzenia i to u obu stron |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:24
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Ale jeśli nie ma pełnego porozumienia, to dochodzi do poczucia oszukania, zawiedzenia i to u obu stron |
Dokładnie tak...
Zawsze uważam że nie jest tak że jedna strona jest zła a druga kryształowa (za co bywam obrzucony pieprzem), gdyby to partnerka Jarka przyszła opisywać dla czego ucieka, również bym napisał żeby sobie dała spokój z ty "związkiem"...
Nie da się przeżyć życia huśtawce... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:32
|
|
|
staaw napisał/a: |
Małgoś napisał/a:
Ale jeśli nie ma pełnego porozumienia, to dochodzi do poczucia oszukania, zawiedzenia i to u obu stron
Dokładnie tak...
Zawsze uważam że nie jest tak że jedna strona jest zła a druga kryształowa (za co bywam obrzucony pieprzem), gdyby to partnerka Jarka przyszła opisywać dla czego ucieka, również bym napisał żeby sobie dała spokój z ty "związkiem"... |
Właśnie pomyślałam, że to o czym tu piszemy mogłabym pisać o sobie i swoim związku... Dokładnie to samo. Mam wrażenie, że i u nas nie było tej pełni, on miał swoje priorytety, ja swoje... i one się nie pokrywały |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:36
|
|
|
Małgoś napisał/a: | on miał swoje priorytety, ja swoje... i one się nie pokrywały |
tak się zastanawiam..muszą się pokrywać? nie mogą iść razem..obok, w parze? pod warunkiem akceptacji z obu stron?
Małgoś napisał/a: |
Właśnie pomyślałam, że to o czym tu piszemy mogłabym pisać o sobie i swoim związku |
w jakimś sensie..i mój ci, to problem |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:40
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | muszą się pokrywać? nie mogą iść razem..obok, w parze? pod warunkiem akceptacji z obu stron? |
Myślę, że mogłyby iść w parze właśnie pod warunkiem akceptacji
ale by tak mogło się stać trzeba potrafić się komunikować, nie wolno ukrywać, unikać, uciekać przed prawdą
Związki to trudny temat |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:46
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Małgoś napisał/a: | on miał swoje priorytety, ja swoje... i one się nie pokrywały |
tak się zastanawiam..muszą się pokrywać? nie mogą iść razem..obok, w parze? pod warunkiem akceptacji z obu stron? |
Ja nie mam doświadczeń w chodzeniu w parze, ale z tego co czytałem nie bardzo to działa...
Poprostu para powoli staje się sąsiadami z opcją sexu... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Dziubas
(konto nieaktywne)
Pomógł: 16 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Gru 2011 Posty: 1251 Skąd: W-w
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:47
|
|
|
Małgoś napisał/a: | pod warunkiem akceptacji |
Jak akceptacji niema, to co?
Trzeba razem? |
_________________ "Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:51
|
|
|
staaw napisał/a: | Poprostu para powoli staje się sąsiadami z opcją sexu... |
no to jak?
czy ktoś zna odpowiedź |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:59
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | czy ktoś zna odpowiedź |
Myślę że uniwersalna odpowiedź nie istnieje.
W moim związku sprawdza się model miłości jako wzajemnego uzupełniania się.
Ja zamiast uczyć się gotować ceduję tę przyjemność na żonę w zamian jej nie obchodzi jakim cudem w lodówce znalazło się więcej produktów na obiad niż była by w stanie przynieść...
Jadłospis ustalamy wspólnie z uwzględnieniem różnic w upodobaniach. |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 01 Sty, 2013 19:59
|
|
|
Dziubas napisał/a: | Małgoś napisał/a: | pod warunkiem akceptacji |
Jak akceptacji niema, to co?
Trzeba razem? |
Nic nie trzeba, nic na siłę... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
|