Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Poważny problem
Autor Wiadomość
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 07:32   

Cześć 57... :)
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 76
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 08:13   

Witaj...
Samemu może Ci być bardzo trudno utrzymać abstynencję... ale rozumiem Twój pomysł na spróbowanie samemu nie pić - wielokrotnie próbowałem z wiadomym skutkiem. :(
Gdy Ci to nie wyjdzie,nie zwlekaj z pójściem po pomoc do specjalistów i AA - ja poszedłem i żyję :)
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 08:19   

Witaj :)
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
matiwaldi 
[*][*][*]


Pomógł: 16 razy
Wiek: 59
Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 1046
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 08:40   

cześć 8)

fiveseven napisał/a:
żebym sobie 4 kroplówek nie zaaplikował to nie wiem..


a mogę wiedzieć jak to zrobiłeś .......????
czyżbyś je wypił........????





Cytat:
Tu Cię mogę nieco uspokoić - święta akurat masz już z głowy - przepiłeś je, następne dopiero za jakieś 350 dni...


nie wszyscy obchodzą święta tak jak Ty .....!!!
są inne miary czasu i wyznania...........
_________________
To be, or not to be, that is the question:...
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 09:12   

Witaj fiveseven, :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 09:38   

czytając..pomyślałam o Tobie :)
tak właśnie, było ze mną..

Codzienne Refleksje AA
5 stycznia
CAŁKOWITA AKCEPTACJA

Alkoholik nie wyobraża sobie życia bez alkoholu. Pewnego dnia nie będzie umiał wyobrazić sobie życia ani z alkoholem ani bez niego. Wtedy dopiero, jak mało kto, pozna, co to jest samotność. Wówczas uświadomi sobie, że znalazł się na skraju przepaści. Będzie życzył sobie już tylko śmierci.

Anonimowi Alkoholicy, STR. 132 – 133

Tylko alkoholik potrafi zrozumieć dokładnie znaczenie takiego stwierdzenia jak powyższe. Podwójne przesłanie, które czyniło ze mnie niewolnika picia, wprawiło mnie także w przerażenie i zagubienie. “Jeśli się nie napiję, to umrę” współzawodniczyło z “Jeśli będę dalej pił, to alkohol mnie zabije”. Obie te obsesyjne myśli coraz bardziej przybliżały mnie do dna. A sięgnięcie dna zaowocowało całkowitą akceptacją mojego alkoholizmu – bez najmniejszych nawet zastrzeżeń – która była absolutnie niezbędna dla mojego zdrowienia. Nigdy w życiu nie znajdowałem się w trudniejszym i bardziej kłopotliwym położeniu; ale jak się później okazało, dylemat ten był konieczny, jeżeli miałem odnieść sukces “na Programie”.
źródło Codzienne refleksje
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
soulsavers 
Towarzyski


Wiek: 38
Dołączył: 25 Gru 2012
Posty: 130
Skąd: wwa
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 10:27   

Cześć. Wita nie wiele starszy alkoholik.

Bardzo dobre miejsce wybrałeś do podzielenia się swymi problemami
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 12:28   

Kod:
Alkoholicy unikają odpowiedzialności - najczęściej używając słów (zawsze, wszędzie, było się, piło się, człowiek się upił itp.) to mówienie o wszystkich a nie o sobie.


fiveseven cały Twój pierwszy post jest w tym stylu

fiveseven napisał/a:
już tam się zaczęło podpijać jakieś piwo
fiveseven napisał/a:
zaczeło się prawdziwe picie tzn picie na drugi dzień rano, ciagi alkoholowe utrate filmy, picie gdziekolwiek aby tylko się napić, kołowanie każdego grosza aby nazbierać na jakiś trunek...

fiveseven napisał/a:
Zaczęło się to prawie 5 lat temu i od tamtej pory jest non stop coraz gorzej picie juz nawet nie tygodniami, bo bywały okresy że potrafiło się pić 2 miesiące bez przerwy.
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 12:49   Re: Poważny problem

fiveseven napisał/a:
Witam się z wami wszystkimi serdecznie! ;)

Jest to mój pierwszy post na tym forum i za bardzo nie wiedziałem w jakim dziale mam opisać swój problem (myślałem nad powitalnią ale zdecydowałem się napisać tutaj także jeśli nie ten dział to z góry przepraszam).
Mam 23 lata, które niedawno skończyłem i data ta właśnie poniekąd spowodowała w mojej głowie pewną myśl "człowieku ty masz już 23 lata popatrz na siebie nic nie zrobiłeś przez ten czas, jesteś nikim, jesteś dnem, nie masz pracy, rzuciłeś szkołe, itp zrób coś ze sobą w końcu".
Swój pierwszy kontakt z alkoholem miałem w wieku 8 lat, wtedy ze swoimi kolegami równolatkami wypiłem flaszke która mój kolega od rodziców ukradł (co dla mnie teraz jest nie do pojęcia jak takie małe dzieci mogły pić wodke z gwinta); pierwsze zatrucie alkoholem, wymioty itp.
W okresie gdzieś lat 13 -14 już zacząłem podpijać jakieś piwo, papierosy wiadomo jak to jest; szkoła średnia już picie częstsze imprezki, dziewczyny jak to nastolatek.
Po skończeniu szkoły średniej zacząłem prawdziwe picie tzn picie na drugi dzień rano, miałem ciagi alkoholowe utrate filmy, piłem gdziekolwiek aby tylko się napić, kołowałem każdego grosza aby nazbierać na jakiś trunek...
Zacząłem prawie 5 lat temu i od tamtej pory jest non stop coraz gorzej picie juz nawet nie tygodniami, bo bywały okresy że potrafiłem pić 2 miesiące bez przerwy.
Jest tragicznie wręcz teraz ze mną, nie przypominam sobie czy w ogole dłuzej niż 2 tygodnie nie miałem w ustach alkoholu. Ostanio zaczeło mi juz odbijac tzn rzucanie krzesłami w domu wybijanie szyb bedąc na kacu itp, Jakieś ogolne zobojętnienie do całego świata, znajomych liczy się tylko aby się nachlać, zasnąć gdzieś na klatce, mieć pourywane dni, tygodnie z życia, nic nie obchodzi kompletny kołowrotek w głowie.
Moje picie wyglądają w ten sposób ze tydzień dwa pije 2-3 dni odpoczynek, zespoł odstawienia odejdzie i znowu to samo i tak w kołko, na tych 2-3 dniowych mękach "nie pije wiecej pier****'' ale dochodze do siebie i jest to samo. Wiele razy się przymierzałem aby przestać pić, chociaż nawet ograniczyć to picie ale na dobrych chęciach to stawało.
Bywały próby zajęcia się sportem, biegami dokładniej to parę razy pobiegałem, nie piłem, czułem się wtedy świetnie jak młody Bóg ale raz gdy wychodziłem biegać spotkałem znajomych idących do baru i tak moja przygoda na bieganiu i nie piciu sie skończyła... (wybrałem picie)
Większość, ktoś powiedziałby że wszyscy moi znajomi również są alkoholikami(chociaż żaden nie przyzna sie do tego (tak jak i ja do nie dawna bym sie nie przyznał) ze jest alkoholikiem, "jaki ja tam alkoholik że popiłem pare dni przestań' , "no przestań przecież ja nie pije" osoba pijąca piwo, "oj tam już sobie setki po robocie nie moge strzelić". Przez alkohol straciłem jedynego przyjaciela, który chciał mi pomóć w rzuceniu picia, uswiadamiał mi ze cos sie ze mna dzieje, ale wtedy ja miałem jego i jego mądrości głęboko gdzieś a teraz szczerze nie mam z kim pogadać nawet bo tylko przy nim mogłem się otworzyć....
Będąć pod wypływem narobiłem niezliczoną ilość durnot ile było "moralniaków" itp tego nawet nie bede wypisywał bo to nie ma sensu (wstydzę się, nie chcę pamietać). Ukońćzenie 23 lat i ostatnie wydarzenia tknęły mnie żeby zrobić coś ze sobą, bo czuje że tracę kontrole już nie nad swoim piciem ale życiem..
Nie piję od 2 stycznia. Wtedy myśałem już że umrę chyba mało kiedy miałem takie zejście alkoholowe, żebym sobie 4 kroplówek nie zaaplikował to nie wiem....Chciałem jechać na detoks ale nie przyjęli by mnie bo miałem jescze ‰ w wydychanym powietrzu. Potem dostałem kilka zaproszeń na nachlanie się ale powiedziałem sobie : "NIE PIJE KONIEC JUZ!!!"
Aktualnie zespół abstynencyjny jest już mniejszy. Pare godzin które przespałem w nocy to śniło mi się jak pije wóde, piwo.. Cały czas jestem na głodzie alkoholowym tylko skręca aby się napić ale staram się wmawiać, że jakieś g***o nie moze zawładnąć moim życiem, umysłem, że tylko ja sam muszę nim pokierować.
Na razie 3 dni juz nie pije i to jest właśnie najtrudniejsze dla mnie bo już dobrze zaczynam się czuć i z kolei w głowie mysli "oj tam z jedno mozna wypić" ale staram sie je jakos zabic myslec "nie nie musisz, to ci nie potrzebne, patrz to co z toba robi" ale jest strasznie ciężko...
Zerwałem kontakt ze znajomymi. Dochodzi kolejny problem świeta bożego narodzenia za 3 dni mam to ciężka próba przede mną... Faza mojej choroby to napewno juz faza krytyczna a moze jestem już jedną nogą w chaotycznej? Nie wiem jak sobie mam pomóc(jakieś terapie, AA,), staram się zobaczyć czy uda mi się samemu rzucić picie chociaż tych razów rzucania picia było tyle, że razczej nie...
Samo napisanie na forum jest dla mnie dużym krokiem do przodu, podzielenie się z kimś swoim problemem. Nie mam praktycznie nikogo z kim mógłbym pogadać ale nawet podczas pisania tego posta jest mi już jakoś lżej na sercu... Z góry przepraszam za składnie i interpunkcje. :)


Zaakceptuj że o sobie piszesz, to Twoje życie i Twoje doświadczenia. To Ty (nie świat) pijesz.
I to Ty podejmujesz decyzje o sobie... co dalej?

A w ogóle to witaj :)
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 12:49   

Witaj fiveseven. :)
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
piekna lasiczka 
Towarzyski


Wiek: 41
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 197
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 13:59   

Hej hej :)

emeryt napisał/a:
Uwazaj zespol abstynencyjny moze sie dopiero zaczac .Mnie dopadl w trzecim tygodniu


A moj sie zaczal i nie moze sie skonczyc (2 miesiace)... Nie jestem do konca pewna czy to zespol abstynencyjny czy cos innego bo dopiero ide na konsultacje ale napeawno od alkoholu :/
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 15:29   

Witaj

Myślę że powinieneś jak najszybciej postarać się o terapie zamkniętą.
Bo za kilka dni dasz się przekonać podświadomości że jedno piwo itd.

Szkoda Twojego czasu na tym świecie
 
     
fiveseven 
Milczek


Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 5
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 16:09   

matiwaldi kroplówki oczywiście dożylnie, studiowałem ratownictwo medyczne...
Najbliższy mityng u siebie w mieście mam dopiero we wtorek :/ a nie miałem możliwości pojechać do innego miasta (zabrane prawko za alkohol).
Dzień starałem się aktywnie spędzic aby odciąć sie od mysli o napiciu się, długi spacer z psem na świeżym powietrzu, posprzątałem i przemeblowałem pokój, troche lekkich ćwiczeń: pompek brzuszków i czuje się dobrze jak na razie..
Wszystkim dzięki wielkie za wpisy :]
piotr7 nie wiem może masz rację co do tej terapii zamkniętej ale staram sobie wmówić, że sam sobie dam rade :|
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 16:18   

fiveseven napisał/a:
staram sobie wmówić, że sam sobie dam rade

To właściwie tak jak byś się już napił...........
_________________
:ptero:
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 05 Sty, 2013 17:32   

fiveseven napisał/a:
ale staram sobie wmówić, że sam sobie dam rade :|


Nie chcę być złym prorokiem,ale czarno widzę... :(
A przy okazji - witam!
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11