Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
lilkowy zawrót głowy
Autor Wiadomość
lilka80 
Milczek
Alkoholiczka,DDA



Pomogła: 1 raz
Wiek: 44
Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 5
Skąd: wawa
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 17:48   lilkowy zawrót głowy

Tak sobie siedzę i myślę i nijak tego poukładać nie mogę…
Jak to jest możliwe, że myśląca istota, za jaką mimo wszystko się nadal uważam, potrzebowała 1,5 roku „klasycznej” psychoterapii, żeby dostrzec, uwierzyć i zaakceptować, że jest uzależniona od alkoholu… Że funkcjonowałam ponad 7 lat od czasu drastycznego zdarzenia, zmieniającego moje życie o 180 stopni , które każdemu normalnemu człowiekowi zdjęłoby klapki z oczu..A ja zamiast obudzić się i zmienić życie na lepsze, to zacisnęłam mocniej powieki i zagłębiłam się w nałogu…
Jestem mistrzynią w oszukiwaniu samej siebie; Robię to już tak perfekcyjnie, że przestałam całkowicie dostrzegać fakty. O ironio- nie ufam nikomu- a w swoje kłamstwa, krętactwa i chore wizje potrafiłam wierzyć z ogromną determinacją…
Czuję jakbym kolejny raz obudziła się ze śpiączki, tylko tym razem z całkowitą świadomością i potrzebą zmiany tego wszystkiego.. Chęci są, a chcieć to móc, prawda?
Właściwie nie wiem czemu to napisałam… może spodziewam się, że mi „dowalicie” i może tego właśnie teraz potrzebuję …kopniaka, żeby przestać użalać się nad sobą, roztrząsać co było i nabrać rozpędu w odpowiednim kierunku…
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 17:53   

lilka80 napisał/a:
Jak to jest możliwe, że myśląca istota, za jaką mimo wszystko się nadal uważam, potrzebowała 1,5 roku „klasycznej” psychoterapii, żeby dostrzec, uwierzyć i zaakceptować, że jest uzależniona od alkoholu…

Szybko Ci to poszło......ja potrzebowałem o wiele więcej lat żeby to w ogóle pojąć :bezradny:
lilka80 napisał/a:
Jestem mistrzynią w oszukiwaniu samej siebie; Robię to już tak perfekcyjnie, że przestałam całkowicie dostrzegać fakty. O ironio- nie ufam nikomu- a w swoje kłamstwa, krętactwa i chore wizje potrafiłam wierzyć z ogromną determinacją

No to witaj w klubie :mgreen:
_________________
:ptero:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 17:54   

lilka80 napisał/a:
Właściwie nie wiem czemu to napisałam… może spodziewam się, że mi „dowalicie”

Daj tylko znak.............. :laskabije:
_________________
:ptero:
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 17:56   

lilka80, dopisz się na zlot to Ci przywalą
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
zimna 
Gaduła
Księżniczka \^^^/



Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 783
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 18:23   

lilka80 napisał/a:
potrzebowała 1,5 roku „klasycznej” psychoterapii, żeby dostrzec, uwierzyć i zaakceptować, że jest uzależniona od alkoholu…

O! ja też dokładnie tyle klasycznej potrzebowałam ,żeby dostrzec i uwierzyć, może to jakaś norma. Ale zaakceptować, no nie wiem :mysli:
lilka80 napisał/a:
obudziła się ze śpiączki, tylko tym razem z całkowitą świadomością i potrzebą zmiany tego wszystkiego

Mogę tylko pogratulować.
Powodzenia :)
_________________
"jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą"
R.M.Rilke
..................................... :proca:
 
     
lilka80 
Milczek
Alkoholiczka,DDA



Pomogła: 1 raz
Wiek: 44
Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 5
Skąd: wawa
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 18:44   

zimna napisał/a:

O! ja też dokładnie tyle klasycznej potrzebowałam ,żeby dostrzec i uwierzyć, może to jakaś norma. Ale zaakceptować, no nie wiem :mysli:
)

Święta racja zimna..Gdybym zaakceptowała, to nie byłabym przecież tak zła na siebie, że tak się to odbyło i nie miałabym narastającego poczucia, że zmarnowałam tak wiele...uwierzyłam i przyglądam się chyba temu jak ciele na malowane wrota...swoją drogą zaciekawił mnie ten nasz "czasowy standard"terapeutyczny :mysli:
 
 
     
lilka80 
Milczek
Alkoholiczka,DDA



Pomogła: 1 raz
Wiek: 44
Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 5
Skąd: wawa
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 19:04   

pterodaktyll napisał/a:

Szybko Ci to poszło......ja potrzebowałem o wiele więcej lat żeby to w ogóle pojąć :bezradny:

Hm...biorąc pod uwagę, że na terapię trafiłam z PTSD, a w efekcie systematycznego"maglowania" tematu wniosek był tylko jeden i pojawił się bardzo szybko od jej rozpoczęcia, to nie odbyło się to w moim odczuciu szybko..(Dodając do tego oczywiście fakt rozpoczęcia picia alkoholu od 16 roku życia) Czekam teraz na konsultację z terapeutą od uzależnień i jego wskazówki co dalej...
Nie wiem tylko czy ja z pokorą do tego podchodzę czy z takim poczuciem "niemocy", braku wpływu, czy poddania...Nie potrafię określić swoich emocji :/
A co do znaku to... daję... (ukryty) ;)
 
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 09 Sty, 2013 19:06   

lilka80 napisał/a:
A co do znaku to... daję..

Możesz na mnie liczyć :mgreen:
_________________
:ptero:
 
     
Klaudiusz24 
Milczek


Wiek: 53
Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 6
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 10 Sty, 2013 00:57   

Jeden potrzebuje roku inny tak jak ja siedmiu, też nie rozumiem dlaczego zajęło mi to tyle czasu. Wiem z kolei jedno, dopóki nie zacząłem inaczej myśleć, moje terapie to była tylko strata czasu i może właśnie dlatego że jesteśmy rozumnymi istotami, za dużo kombinujemy. To przeszkadza w trzeźwieniu, przestałem kombinować, doszedłem do wniosku, ze skoro coś pomogło tylu ludziom to nie będę tego podważał. I od tego czasu zacząłem trzeźwieć.
 
     
lilka80 
Milczek
Alkoholiczka,DDA



Pomogła: 1 raz
Wiek: 44
Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 5
Skąd: wawa
Wysłany: Czw 10 Sty, 2013 17:50   

No tak...ja faktycznie odkąd pamiętam kombinuję zbyt dużo, wszystko analizuję i rozkładam na czynniki pierwsze :/
Nie piję raptem 22 dzień... Chociaż staram się na to patrzeć w kategorii swojego sukcesu i pomimo tego całego "uświadomienia" zaczynam się zwyczajnie bać... :krzyk:
 
 
     
Klaudiusz24 
Milczek


Wiek: 53
Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 6
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 10 Sty, 2013 22:17   

Fajne jest to odliczanie dni, jednak ja osobiście nie piję dzisiaj, liczę owszem ale nie patrzę z perspektywy ilości, staram się skupić na dniu dzisiejszym i nie dlatego że tak jest poprawnie. Tak jest o wiele łatwiej. Jak sobie pomyślę, że do końca życia nigdy już nie będę pił, to panika mnie ogarnia. I dlatego staram się nie kombinować i trzymam się twardo 24 godzin. Uwierz, tak jest łatwiej.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 12