Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Niepohamowana-chora złość
Autor Wiadomość
Mariola26 
Towarzyski



Dołączyła: 04 Sty 2013
Posty: 157
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 19:07   Niepohamowana-chora złość

Nie mogę poradzić sobie z opanowaniem swojej chorej złości.Mam już dość swoich napadów agresji,złych emocji.Jest mi wstyd że odbija się to na mojej rodzinie.Kocham nad życie swoją córkę a nie potrafię być dobrą i kochaną matką.Mama dla dziecka w tym wieku jest wszystkim i kocha ją za to że jest a nie jaka jest,a ja nie potrafię zapanować nad sobą,staram się ale jak już wpadnę w ten swój chory amok,nie jestem sobą, nie myślę i nic do mnie nie dociera.Nie jestem wtedy dobrym przykładem dla małej.Chcę stworzyć ciepły dom,kochającą się rodzinę dla dziecka a nie potrafię.Wszystko mnie denerwuję,już wariuję czasami,są dni że nienawidzę samej siebie,nienawidzę przykrych wspomnień-one wracają jak bumerang,nie ważne ile minęło lat-5 czy 10.Myślałam że to już za mną -chwilowe,złudne i jakże bardzo mylące.Zakochałam się,związałam się z człowiekiem,z którym myślałam że chce spędzić resztę życia i stworzyłam rodzinę.Urodził się owoc naszej miłości-Nikola
Zaczęło się moje wyczekiwane macierzyństwo-zawsze pragnęłam mieć dziecko.
Ale...stres i rutyna,strach i zmęczenie.Nerwowo już nie wytrzymywałam.Ukojenie znalazłam w alkoholu,przekroczyłam nie jedną granicę.
Tak w skrócie o mnie ,chyba już wkradł się chaos w to co piszę-taki sam mam w głowie-NATŁOK MYŚLI, który mnie przerasta,przygniata i przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu.
_________________
"Nie wszystko da się naprawić,ale wszystko można zacząć od nowa."
Ostatnio zmieniony przez Mariola26 Śro 16 Sty, 2013 19:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 19:16   

Mariola26 napisał/a:
.Mam już dość swoich napadów agresji,złych emocji.

Sądzę, że jeszcze alkohol się o Ciebie upomina.
Stąd ta nerwowość, ale to mija :pocieszacz:
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
ja 
Towarzyski
współuzależniona, DDA i licho wie co jeszcze ;)



Pomogła: 8 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 21 Lis 2012
Posty: 449
Skąd: śląskie
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 19:22   

Ja myślę, że jeśli naprawdę uwierzysz, że droga którą wybrałaś jest jedyną właściwą to wszystko to odejdzie. Nie wiem ile latek ma twoja córeczka ale mniemam, że nie za dużo i wiem dobrze, że takie smyki naprawdę potrafią dopiec. I tylko twój wewnętrzny spokój, który znajdziesz jak pozwolisz porwać się nurtowi zmian spowoduje, że twoje reakcje na nią się zmienią.

Myślę, że najważniejsze żebyś na początku nie chciała za dużo. Trzeźwa i obecna mama to bardzo dużo dla dziecka. A reszta przyjdzie z czasem.
Teraz jesteś najważniejsza ty i twoja praca nad sobą. Reszta się ułoży.
_________________
Nic nie może przecież wiecznie trwać.
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 20:01   

Mariola26 napisał/a:
Chcę stworzyć ciepły dom,kochającą się rodzinę dla dziecka
Mariola26 napisał/a:
Zakochałam się,związałam się z człowiekiem,z którym myślałam że chce spędzić resztę życia i stworzyłam rodzinę.Urodził się owoc naszej miłości-Nikola
Mariola26 napisał/a:
Zaczęło się moje wyczekiwane macierzyństwo-zawsze pragnęłam mieć dziecko.
Mariola26 napisał/a:
Kocham nad życie swoją córkę


I to są te dobre, ciepłe przyjemne zdania, Twój cel, Twoje pragnienia i realne, aktualne sprawy. To po co żyjesz, co da Ci satysfakcję, spokój i zaspokoi Twoje potrzeby emocjonalne.

Reszta Twojej wypowiedzi wynika z przeszłości, z nagromadzonych nieprzyjemnych emocji, z braku właściwych wzorców, z rozdygotania emocjonalnego.

Mariola, wszystkiego można się nauczyć, przy odpowiednim przyłożeniu się do tego. Wierzę, że zdobędziesz odpowiednią wiedzę, narzędzia, aby zdefiniować właściwą kolejność i rozprawić się ze zdarzeniami z przeszłości, które tak bardzo Cię zatruwają.
Niebawem przyjdzie termin wizyty u terapeuty, nie bój się opowiedzieć wszystkiego co Cię hamuje, co powoduje wybuchy złości, chęć rzucenia wszystkiego i pogrążenia się w alkoholu. Terapia leczy rany, uczy jak sobie radzić i co można zrobić dla własnego szczęścia.
Już 12 dni nie pijesz, to prawie dwa tygodnie Twojego trzeźwienia, to 12 x 24 trzeźwe godziny, w których odzyskujesz zdolność do racjonalnego myślenia i wzięcia spraw w swoje dojrzewające emocjonalnie "ręce".
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 20:30   

Mariola26 napisał/a:
Tak w skrócie o mnie ,chyba już wkradł się chaos w to co piszę-taki sam mam w głowie-NATŁOK MYŚLI, który mnie przerasta,przygniata i przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu.

Mariolka,a powiedz jak to napisałaś czy ciut ulżyło???
Mariola26 napisał/a:
Mam już dość swoich napadów
agresji,złych emocji.Jest mi wstyd że odbija się to na mojej rodzinie.

nie możesz tylko siebie obwiniać za coś co nie jest zależne od Ciebie,co jest Twoją chorobą
ja się do mojej głośno przyznałem , do alkoholizmu
niektórzy to rozumieją,inni nie - mnie jedynie obchodzi że potrafię ja sam zrozumieć
i to jest jeden z plusów który mnie wspomaga
przez co rozumiem sam siebie i tą moją niezależność
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 20:32   

koleżanka zainspirowała mnie pewnym filmikiem, oto on:



Twoje pseudo chore złości, to te muchy...
zauważ, że samuraj walczy z jedną, dwoma.... całym rojem much :uoee:
pokochaj muchę, czyli swoją złość (ona nie jest chora!!!!)
zaakceptuj ten stan, w jakim teraz jesteś, podobnie jak to zrobił na filmiku.
Wtedy muchy "same" odlecą, bo nie będą sie miały z kim bawić,
Twoja złość przemieni się w coś fajnego, jak kwitnące wiśnie czy jabłonie :)
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Śro 16 Sty, 2013 21:24   

Alkoholizm to choroba emocji... między innymi.

Potrafisz się przyznać do tego, do czego inni nigdy się nie przyznają. Teraz tylko zacząć trzeźwieć, jesteś na dobrej drodze, moim skromnym zdaniem. :buzki:
 
     
Mariola26 
Towarzyski



Dołączyła: 04 Sty 2013
Posty: 157
Wysłany: Czw 17 Sty, 2013 08:21   

Cytat:
Mariolka,a powiedz jak to napisałaś czy ciut ulżyło???

Spisując swoje negatywne emocje mam nadzieję że to mi pomoże opanować się i opamiętać przy następnym nakręceniu się na jakąś sytuację-która czasem nie jest tego warta.Ale ja w takiej sytuacji nie panuję nad swoimi emocjami,czuję uciska w głowie,robi mi się gorąco.Ale po chwili wiem że nie potrzebnie się nakręciłam-przesadziłam ale co z tego kiedyś może być za późno na przepraszam. Moje dzieciństwo i dalszy okres to była tylko ciągła walka-rygorystyczny ojciec a matka podporządkowana tyranowi.Tyle lat stąd moja nerwowość.Żałuję tylko że założyłam rodzinę nie rozwiązując swoich problemów sprzed lat-myślałam że jak będę miała swoją rodzinę to stare problemy znikną chyba -no nie wiem...
_________________
"Nie wszystko da się naprawić,ale wszystko można zacząć od nowa."
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 17 Sty, 2013 08:35   

Mariola, jak trafisz już do terapeuty na terapię, w standardzie leczenia będziesz miała wizytę u psychiatry zajmującego się uzależnionymi. Bądź z nim szczera, opowiedz o swoich wyładowaniach złości, o tej spirali nakręcania się, koniecznie. Wizyta u psychiatry to żaden wstyd, nic strasznego, nic wstydliwego. Ja też byłam, mój J. też chodzi. I właśnie a'propos mojego J - miał dopasowywane leki, które też miały opanować jego ataki furii, które miały też dzięki opanowaniu nerwów wpłynąć na inny przebieg głodów alkoholowych. I posłuchaj - za trzecim razem (u Ciebie może być za pierwszym) pani dobrała mu takie leki, że przypomniałam sobie za co go kocham - dosłownie! Jest opanowany, nie przymulony, spokojny, na nerwowe sytuacje reaguje owszem podniesionymi emocjami, ale w granicach normy, nie nosi go, nie cuduje. Sytuacje, banalne i błahe wywoływały w nim coś takiego, że nie dało się normalnie żyć w domu. Coś typu, że np coś upadło na podłogę to był szał i walenie pięściami w futryny, czy stół. Jakiś horror. Teraz jest fajnie, normalnie, spokojnie, ja nie mam podskórnego lęku, że zaraz mu odbije, że będzie wprowadzał atmosferę psychiatryczną, a na to wszystko patrzą synowie.
Mariola, to, że dostał leki nie znaczy, że jest chory psychicznie, że ma diagnozę konkretną, chociaż był przebadany dwa razy, miał zlecone EEG i milion badań z krwi. Nie jest chory psychicznie, jednak neuroprzekaźniki w jego mózgu mają jakiś zaburzony przepływ i stąd te wyładowania złości. A nagromadził jej od dzieciństwa baaaardzo dużo...
Pomyśl, co widzi Twój mąż i jak to wszystko zmienia Wasze życie.
Idź koniecznie do psychiatry, który ma doświadczenie w leczeniu uzależnionych.

_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
Ostatnio zmieniony przez smokooka Czw 17 Sty, 2013 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 17 Sty, 2013 15:00   

Mariola26 napisał/a:
Ale ja w takiej sytuacji nie panuję nad swoimi emocjami

ja się nie znam na tego typu przypadkach,uczuciach itp...
ale z doświadczeń jakie znam,a i sam przechodziłem,to wniosek taki że gdy o tym rozmawiasz,to obie strony to więcej rozumują i co za tym idzie,przyjmuje się łagodniej
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Tarrant 
Milczek


Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 1
Wysłany: Pią 18 Sty, 2013 17:18   

Jak czytałem o negatywnych emocjach to przypomniał mi się kolega, miał podobny problem.
Masa negatywnych emocji, od nienawiści do smutku, a picie tylko go pogrążało.
Dałem mu książkę Pani Wandy Prątnickiej 'Opętani przez duchy'
Po przeczytaniu jej zgłosił się do niej po pomoc i po dwóch miesiącach terapii przestał wariować i pić. Niby tyle się mówi o duchach, ale mało kto wierzy że mają realny wpływ na nasze życie.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 10:04   

Mariola26 napisał/a:
Nie mogę poradzić sobie z opanowaniem swojej chorej złości.Mam już dość swoich napadów agresji,złych emocji.Jest mi wstyd że odbija się to na mojej rodzinie.

taaaa..... wstyd i wyrzuty sumienia, że znowu wybuchnąłem. To coś, co zdarza mi się coraz rzadziej, ale nadal sie zdarza:
1. Jak zaniedbam zalecenia terapeutów- głównie HALT
2. Jak zaniedbam zalecenia sponsora- codzienny (jak sama nazwa wskazuje) dzienniczek uczuć zwłaszcza...
Bo jestem zarozumiały, pyszny, skłonny do uraz i wybuchów złości.... bo jestem alkoholikiem.... moja choroba sie odzywa, bo do końca życia będę alkoholikiem.
Więc do końca życia muszę...chcę pracować nad utrzymaniem swojej trzeźwości...
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Pon 21 Sty, 2013 10:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
kozlowski 
(banita)


Wiek: 43
Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 9
Skąd: Peru
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 10:19   

Bez sensu sie sami karzecie, ja np tak nie mam, a sam jestem nie raz *ku****, ze rozdupcam wszystko. Ale nie mam za to wyrzutow, ani wstydu. Za duzo sluchacie swych wew krytykow co mowia wam co macie robic. Wiecie co? Ja mojego wew krytyka mam glemboko w du***. I lepiej mi sie zyje
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 10:33   

kozlowski napisał/a:
I lepiej mi sie zyje

Lepiej niż?.....
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
kozlowski 
(banita)


Wiek: 43
Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 9
Skąd: Peru
Wysłany: Pon 21 Sty, 2013 11:10   

kiedys tez sie przejmowalem wew krytykiem. terapeuta mi wszystko wytlumaczyl, ze jakas moja podosobowosc chce bym byl idealny, a ja po prostu jestem taki jaki jestem i nic juz na to nie poradze
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 14