Role DDA i DDD w dysfunkcyjnej rodzinie |
Autor |
Wiadomość |
pannamigotka
(konto nieaktywne)
Pomogła: 33 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Lip 2012 Posty: 1416
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 09:32
|
|
|
Czytam Was w tym wątku i Wam zazdroszczę.
Ja nie wiem jaka byłam, jaka jestem. I nie wiem dlaczego. Ja nawet nie wiem, co czuję.
Terapeutka powiedziała mi, że jestem jak dziecko we mgle. Nie wiem, co za mną, co przede mną. Myślę, że w związku z tym jest mi trudniej ozdrowieć ( i szczerze straciłam nadzieję na jakąkolwiek poprawę, o czym też poinformowałam terapeutkę)...
W zasadzie mogłabym się tutaj podpisać po każdym i pod nikim. Bo wszyscy opisują moje stany z dzieciństwa, ale czy mogę się identyfikować ze wszystkimi, tak odmiennymi opisami?
Czuję, że gdybym potrafiła się zidentyfikować, to byłoby mi łatwiej. |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 09:39
|
|
|
Migotko, "dziecko we mgle" to jedna z form reakcji jakie przybierają dzieci z rodzin alkoholowych, czy dysfunkcyjnych. Nie dziw się sama sobie, nie rób sobie wyrzutów, daj sobie prawo do tego zagubienia. Z czasem, dzięki terapii powolutku, w swoim czasie zaczniesz odkrywać samą siebie. Ja na początku miałam dokładnie tak samo, w ogóle nie wiedziałam jakie mam uczucia, a zawsze narzekałam jaka jestem bardzo emocjonalna. Dziś po 10 miesiącach troszkę już odkryłam, jeszcze mam sporo przed sobą. Wiem, że kiedy przerobię już współuzależnienie i trening rozwoju osobistego, prawdopodobnie terapię grupową dla alkoholików, wezmę się za DDA. Dzięki terapeutce indywidualnej osiągnęłam już pewną formę identyfikacji, świadomości jak mam narąbane w głowie, tak więc powoli mam nadzieję osiągnąć pożądany stan świętego spokoju. Będzie dobrze, nie łam się Migotko |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
Enja
Towarzyski 3xTAK
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 26 Lis 2012 Posty: 308 Skąd: Metropolis
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 11:14
|
|
|
Migotko, często jest tak, że nie można się zidentyfikować jednoznacznie z jedną z ról. Ja jestem (przynajmniej tak to czuję) w przeważającym stopniu niewidzialnym dzieckiem, ale znajduję w sobie cechy np. kozła ofiarnego, a pewnie jakbym pogrzebała to i bohater by się znalazł.
Ale tak naprawdę niezależnie od roli droga do uporania się z demonami dzieciństwa jest dla wszystkich taka sama.
Ja jestem dopiero na starcie tej drogi (dopiero jestem zapisana na konsultacje), ale pomogła mi już sama świadomość, że jestem DDA i mogę coś z tym zrobić.
Nie trać nadziei Na pewno już wiele w swoim życiu zmieniłaś i nie warto tego zmarnować |
_________________ Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi |
Ostatnio zmieniony przez Enja Nie 09 Gru, 2012 11:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 11:36
|
|
|
Enja napisał/a: | często jest tak, że nie można się zidentyfikować jednoznacznie z jedną z ról. |
Role w rodzinie zmieniają się i przenikają.
Polecam tę książkę:
|
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
plusio
(banita)
Wiek: 42 Dołączył: 25 Kwi 2012 Posty: 327 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 23:25
|
|
|
ja koziol ofiarny jestem |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 23:58
|
|
|
plusio napisał/a: | ja koziol ofiarny jestem |
Świadomość to pierwszy krok do zmiany |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
plusio
(banita)
Wiek: 42 Dołączył: 25 Kwi 2012 Posty: 327 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2012 00:03
|
|
|
no jak bede mial ze 70 lat to moze wkoncu dojde do siebie z tymi moimi zasranymi problemami |
|
|
|
|
plusio
(banita)
Wiek: 42 Dołączył: 25 Kwi 2012 Posty: 327 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2012 00:04
|
|
|
tylko jak dociagnac do 70 jak tu co dzien mysli samobojcze. tragedia |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2012 00:06
|
|
|
choroba pchnęła do zmian, do pracy nad sobą |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
|
|
|
|
nena
Towarzyski 2013
Dołączyła: 07 Sty 2013 Posty: 112
|
Wysłany: Pon 28 Sty, 2013 22:44 Re: Role DDA i DDD w dysfunkcyjnej rodzinie
|
|
|
A jak było u Was?[/quote]
, chyba bylam dzieckiem niewidzialnym.nie wiem,
tak po krotce:
- brat zawsze sie lepiej uczyl
- brat byl ladny.
- z bratem nie bylo problemow
- chyba brat byl tym ulubionym, pierwszym dzieckiem w rodzinie
ja:
-zastosowano wobec mnie tzw. zimny chow to znaczylo ze : nie mozna mnie bylo brac na rece, zebym sie nie przyzwyczaila i nie darla potem geby, jak brat ze chce na rece - wiec lezalam a potem siedzilam w lozeczku i patrzylam na swiat smutnymi oczami(slowa mojej babci-mowi ze to bylo przykre widziec mnie tak- dobra , ja tego nie pamietam)
- chodzilam na wagary
- palilam papierosy, i wogole
-zawsze sie balam zabierac glos gdziekolwiek i jakkolwiek
-mowiono: Nena , jak sie urodzila to byla taaaaka brzydka....( bo wczesniak)
Nena, nigdy o nic nie prosila , nigdy nic nie chciala( uwazalam ze nic mi sie dobrego nie nalezy od swiata)
-gdy ojciec byl w szpitalu( dziesaitki razy),wiec zawsze wtedy mu nosilam siaty owocow, lakoci, itd, moj brat zaniosl mu raz banana.( he he he). ojciec potem mowi : ty nigdy nic nie bedziesz miala, bo nie umiesz oszczedzac, wydajesz pieniadze jak leci, nie umiesz sciskac pieniedzy jak twoj brat, twoj brat jest rozsadny, wiec znow kurde bylam ta gorsza, ale to juz jak wyszedl ze szpitala. bo jak w nim lezal, to sie cieszyl ze mu kupowalam to wszystko, kiim bylam? chyba niewidzialna. |
Ostatnio zmieniony przez nena Pon 28 Sty, 2013 22:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Pon 04 Lut, 2013 14:57
|
|
|
Ja miałam plątaninę ról. Dla ojca i dalszej rodziny byłam bohaterem, dla matki kozłem ofiarnym i dla ojca tez jak mu się sprzeciwiałam, w szkole różnie niewidzialnym dzieckiem i bohaterem, zastępowałam często rodziców bo ojciec wstydził sie chodzić do szkoły bo nauczyciele pokazywali mu, że sobie nie radzi. Byłam często wzywana do innych nauczycieli jak któreś z rodzeństwa sobie nie radziło. Pełniłam jeszcze inne role np; małego rodzica dla reszty rodzeństwa, emocjonalnego partnera dla ojca, byłam rywalką dla matki , maskotka też się pojawiała. |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Pon 04 Lut, 2013 15:11
|
|
|
Niewidzialny to byłem do wieku 14 lat kiedy buchłem cała wypłate ojcu i poszedłem na paczki . Od tamtej pory zawsze mnie widzieli |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Zagubiona
Trajkotka
Pomogła: 21 razy Wiek: 39 Dołączyła: 26 Gru 2012 Posty: 1288
|
Wysłany: Pon 04 Lut, 2013 23:04
|
|
|
Ogólnie w rodzinie to byłam bohaterem (zawsze dobre oceny, zawsze wzór do naśladowania, obiad zrobi- jako sześciolatka, tatę uspokoi itp.) po śmierci taty, dla mamy stałam się kozłem ofiarnym, no bo już nie byłam potrzebna żeby tatę uspokoić czy słuchać jego żali po alko.
Po tym jak nażarłam sie tabletek i wylądowałam na płukaniu żołądka na jakiś czas stałam się niewidzialna ale to tylko tak na pół roku, a później to przestało mnie interesować co o mnie myśli i jak mnie traktuje mama- tylko czasem w chwili słabości mnie to zaboli |
_________________ "Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć." |
|
|
|
|
|