Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozwód trzeźwiejącego z nieleczącą się współuzależnioną
Autor Wiadomość
michal22 
Towarzyski


Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Czw 07 Lut, 2013 10:42   

Czyli, podsumowując, co się nauczyłem dzięki Waszym wypowiedziom w wątku na tą chwilę:

1. Moje trzeźwienie jest dla mnie istotne; jeżeli targają mną jakieś silne emocje, wynikające z nie do końca trzeźwych myśli, powinienem zająć się SOBĄ a nie osobą, która te myśli "wywołuje" -- słowo ująłem w cudzysłów, bo tak na prawdę nikt i nic nie wywołuje we mnie żadnych myśli, myślę sobie JA SAM, to jest MOJE myślenie w reakcji na przeróżne sytuacje i ja mogę sterować, co w głowie zostawiam, co wyrzucam.

2. Złość i agresja, pozycja siły to nie jest dobry sposób na prowadzenie jakiegokolwiek dialogu.

3. Leczenie obsesji - fachowe - pod odpowiednim adresem.

4. Lęk przed opuszczeniem - im szybciej pozwolę go sobie czuć, tym szybciej dojrzeję; na ten moment wszelkimi sposobami się przed nim nadal bronię, daj Boże żebym tylko żonie dał już spokój, skoro ja nie umiem być stabilny, to niech ona przynajmniej ma spokój...

5. Wypowiedzi różnych osób w wątku traktowałem jako atak na mnie samego: jako zabieranie mi prawa do bycia niezadowolonym, jako deptanie moich uczuć. Niesłusznie. Zrozumiałem teraz, że chodziło tylko o to, żebym się USPOKOIŁ i nie wychodził w stosunkach mięzyludzkich z pozycji SIŁY/AGRESJI, bo to wówczas nie są stosunki międzyludzkie, tylko jakieś agresorowanie/molestowanie.

Dziękuję serdecznie wszystkim za pomoc,

urażonych tonem moich wypowiedzi niniejszym przepraszam,

aczkolwiek wziąłem sobie do serca powiedzenie, żeby być sobą i dać innym radzić sobie z tym, kim jestem, we własnym zakresie :-)

Dzięki!
 
     
ant69 
Towarzyski
ant69



Pomógł: 4 razy
Wiek: 55
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 498
Wysłany: Czw 07 Lut, 2013 13:13   

Powodzenia
 
     
matiwaldi 
[*][*][*]


Pomógł: 16 razy
Wiek: 59
Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 1046
Wysłany: Pią 08 Lut, 2013 09:20   

michal22 napisał/a:
Czyli, podsumowując, co się nauczyłem dzięki Waszym wypowiedziom w wątku na tą chwilę:

1. Moje trzeźwienie jest dla mnie istotne; jeżeli targają mną jakieś silne emocje, wynikające z nie do końca trzeźwych myśli, powinienem zająć się SOBĄ a nie osobą, która te myśli "wywołuje" -- słowo ująłem w cudzysłów, bo tak na prawdę nikt i nic nie wywołuje we mnie żadnych myśli, myślę sobie JA SAM, to jest MOJE myślenie w reakcji na przeróżne sytuacje i ja mogę sterować, co w głowie zostawiam, co wyrzucam.

2. Złość i agresja, pozycja siły to nie jest dobry sposób na prowadzenie jakiegokolwiek dialogu.

3. Leczenie obsesji - fachowe - pod odpowiednim adresem.

4. Lęk przed opuszczeniem - im szybciej pozwolę go sobie czuć, tym szybciej dojrzeję; na ten moment wszelkimi sposobami się przed nim nadal bronię, daj Boże żebym tylko żonie dał już spokój, skoro ja nie umiem być stabilny, to niech ona przynajmniej ma spokój...

5. Wypowiedzi różnych osób w wątku traktowałem jako atak na mnie samego: jako zabieranie mi prawa do bycia niezadowolonym, jako deptanie moich uczuć. Niesłusznie. Zrozumiałem teraz, że chodziło tylko o to, żebym się USPOKOIŁ i nie wychodził w stosunkach mięzyludzkich z pozycji SIŁY/AGRESJI, bo to wówczas nie są stosunki międzyludzkie, tylko jakieś agresorowanie/molestowanie.

Dziękuję serdecznie wszystkim za pomoc,

urażonych tonem moich wypowiedzi niniejszym przepraszam,

aczkolwiek wziąłem sobie do serca powiedzenie, żeby być sobą i dać innym radzić sobie z tym, kim jestem, we własnym zakresie :-)

Dzięki!



jakby tu powiedzieć ... CUD !!!!...... aż miło czytać ....
8)
_________________
To be, or not to be, that is the question:...
 
     
Eila 
Towarzyski



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 29 Lis 2012
Posty: 373
Skąd: Poland
Wysłany: Pią 08 Lut, 2013 09:29   

matiwaldi napisał/a:
jakby tu powiedzieć ... CUD !!!!...... aż miło czytać ....



Tak to prawda :tak: -miła odmiana.
Gratuluję Michał przemyśleń :kwiatek:
Trzymaj tak dalej i pracuj nad sobą.
Powodzenia :hejka:
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Pią 08 Lut, 2013 09:32   

michal22 napisał/a:
Czyli, podsumowując, co się nauczyłem dzięki Waszym wypowiedziom w wątku na tą chwilę:

1. Moje trzeźwienie jest dla mnie istotne; jeżeli targają mną jakieś silne emocje, wynikające z nie do końca trzeźwych myśli, powinienem zająć się SOBĄ a nie osobą, która te myśli "wywołuje" -- słowo ująłem w cudzysłów, bo tak na prawdę nikt i nic nie wywołuje we mnie żadnych myśli, myślę sobie JA SAM, to jest MOJE myślenie w reakcji na przeróżne sytuacje i ja mogę sterować, co w głowie zostawiam, co wyrzucam.

2. Złość i agresja, pozycja siły to nie jest dobry sposób na prowadzenie jakiegokolwiek dialogu.

3. Leczenie obsesji - fachowe - pod odpowiednim adresem.

4. Lęk przed opuszczeniem - im szybciej pozwolę go sobie czuć, tym szybciej dojrzeję; na ten moment wszelkimi sposobami się przed nim nadal bronię, daj Boże żebym tylko żonie dał już spokój, skoro ja nie umiem być stabilny, to niech ona przynajmniej ma spokój...

5. Wypowiedzi różnych osób w wątku traktowałem jako atak na mnie samego: jako zabieranie mi prawa do bycia niezadowolonym, jako deptanie moich uczuć. Niesłusznie. Zrozumiałem teraz, że chodziło tylko o to, żebym się USPOKOIŁ i nie wychodził w stosunkach mięzyludzkich z pozycji SIŁY/AGRESJI, bo to wówczas nie są stosunki międzyludzkie, tylko jakieś agresorowanie/molestowanie.

Dziękuję serdecznie wszystkim za pomoc,

urażonych tonem moich wypowiedzi niniejszym przepraszam,

aczkolwiek wziąłem sobie do serca powiedzenie, żeby być sobą i dać innym radzić sobie z tym, kim jestem, we własnym zakresie :-)

Dzięki!


Ciekawe ile z tej wiedzy i tych wniosków dopuścisz do świadomości? Bo droga od wiedzy do życia tym jest bardzo długa.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
michal22 
Towarzyski


Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 112
Wysłany: Pią 08 Lut, 2013 22:06   

Nie.anioł napisał/a:


Ciekawe ile z tej wiedzy i tych wniosków dopuścisz do świadomości? Bo droga od wiedzy do życia tym jest bardzo długa.

Ee, pisałem będąc świadom, więc zakładam, że dopuściłem wszystkie, pisząc je. A czy mi to wszystko w głowie zostanie, to tak, to już inna sprawa.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 12