Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Alkoholik od 18 lat
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 09:25   

cześć rikoJG :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 09:25   

ricoJG napisał/a:
dopuszcza się zdrady emocjonalnej wchodzi mocno w relacje z tym drugim facetem, prosiłem żeby dokonała wyboru bo lepsze jest nie męczyć tak bardzo nas obojga. Dla mnie to taki emocjonalny terror i lecę w dół psychiczny. To strasznie trudne,gdyż ona jest rozchwiana w uczuciach a im dłużej nie jest w stanie podjąć decyzji tym ja czuję że coraz bardziej się oddalam i wpycham ją w ramiona tego drugiego.

Jeżeli miałbym coś Ci radzić na podstawie własnych, zresztą bardzo podobnych doświadczeń, to tylko to, żebyś jak najprędzej zakończył ten związek. Jeżeli kobieta odeszła od Ciebie mentalnie, to właściwie nie masz już czego szukać w takim związku a jeżeli dodatkowo w tym wszystkim jest Twój alkoholizm, to naprawdę szkoda Twojego czasu i życia. Zajmij się lepiej sobą i swoim leczeniem, a będzie z tego większy pożytek dla Ciebie a przede wszystkim dla dzieci. Lepiej dla nich będzie jeśli będą miały matkę i ojca niż taką patologiczną "rodzinę". Wiem co mówię........
_________________
:ptero:
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 09:50   

Mentalnie Pterodaktyllu to ona jest pomiędzy młotem a kowadłem. Ja w pewnym momencie związku tez uległem fascynacji inną kobietą (pociągnęły mnie w niej takie przyziemne sprawy tzn. praca, rozmowy na tematy na które nie jestem w stanie rozmawiać z moją partnerką). Relacja która tworzyła się pomiędzy nami została jednak przerwana przeze mnie w momencie jak powiedziałem tej drugiej że mi się podoba i wtedy zrozumiałem że to nie jest warte mojego związku z obecną, że łączy mnie jednak wiele więcej z obecną partnerka i nie jestem na szali w stanie położyć wszystkiego co mnie z nią łączy dla kaprysu zauroczenia. Trzeba pogodzić się że nie da się mieć w życiu wszystkiego. Opowiedziałem mojej o tym co się zadziało (tak sobie obiecaliśmy że będzie szczerość i zaufanie w naszej relacji) i dałem jej wyraźnie do zrozumienia że na dzień dzisiejszy liczy się ona i nasz związek. Ona jest bardzo słabej konstrukcji psychicznej (leczenie z alkoholizmu, terapie psychologiczne, szpital psychiatryczny) i przypłaciła całą tę historię psychozą. A teraz ja dostaje po tyłku bo ona w podobnej sytuacji nie jest w stanie dokonać wyboru. Wiem że ją kocham i chce walczyć o związek ale to Ona musi dokonać właściwego wyboru. Nie wiem może jestem staromodny albo ktoś nawet może powiedzieć żałosny. Ale ja zdusiłem swoje zauroczenie zanim zagłębiłem się w relację z drugą kobietą. Nie jestem w stanie zrobić tego co robi ona czyli utrzymać trójkąta uczuciowego.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 09:55   

Skoro Twoja Partnerka nie potrafi (nie chce) dokonać jakiegoś wyboru, to niestety spada to na Ciebie. Utrzymywanie takiej sytuacji nie służy ani Tobie ani jej, ze względu głównie na chorobę alkoholową..........pewnie wiesz co znaczy dla nas, takie życie na wysokich obrotach emocjonalnych....
_________________
:ptero:
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 10:15   

Tak wiem, walka i działanie przeciwko swoimi wewnętrznymi emocjom to najprostsza droga do sięgnięcia znowu po alkohol, ale wiem że oboje chcemy to naprawiać i czemu mamy nie spróbować jeśli oboje chcemy. Ważne jest też to żeby mieć w kimś bliskim wsparcie. Wiem że są dzieci i one na pewno mnie kochają ale te małe istotki nie zagwarantują wsparcia na poziomie kogoś dorosłego....dlatego postanowiłem skorzystać z grupy internetowej, żeby zacząć szukać ludzi w swoim życiu nie być samemu bo to było i jest tak naprawdę główną przyczyną mojego alkoholizmu. Trzeba zacząć uczyć się proszenia o pomoc.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 10:22   

ricoJG napisał/a:
oboje chcemy to naprawiać i czemu mamy nie spróbować jeśli oboje chcemy


jezeli jest deklaracja z obu stron (w co za nie wrze, no ale to moje ...) to czemu nie... :roll:
leczcie sie kochani, ale OSOBNO!!!

ricoJG napisał/a:
Ważne jest też to żeby mieć w kimś bliskim wsparcie

egoistyczny TY potrzebujesz wsparcia, pomocy, przytulenia i du** jasiu maryna
a prawdziwy, pierwotny, naturalny JG tego nie potrzebuje, bo sobie poradzi, tak jak sobie radził przed 18 rokiem życia nie chlejąc piwska i wódy... prawda?
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 10:33   

No nie chlał, ale był młody kumplował się z wieloma ludźmi, uprawiał sport, lubił się uczyć a potem przyszło piwsko i zabrało dotychczasowe życie...zostało się samemu z całymi bateriami puszek po piwie, najlepsi bo milczący przyjaciele - nie opierniczą nie będą się znęcać........a z tym leczeniem to masz rację koniecznie OSOBNO bo nie leczysz się dla kogoś tylko dla siebie !!!
_________________
Pokochaj Siebie, a gdy pokochasz Siebie będziesz automatycznie kochał innych - to zdrowy szacunek dla siebie i innych.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 10:39   

ricoJG napisał/a:
No nie chlał, ale był młody kumplował się z wieloma ludźmi, uprawiał sport, lubił się uczyć


no to chłopie masz tera pole do popisu - wystarczy pstryknąć palcem i możesz do tego wrócić - widzisz choćby jeden problem?

ricoJG napisał/a:
potem przyszło piwsko i zabrało dotychczasowe życie


ale pieprzysz :lol:
samo przyszlo? piwo to taki plyn w butelce, on stoi na ladzie w sklepie a nie chodzi !!!!
piwo nie zabiera Ci radości, przez piwo nic nie straciłem w ostatnich 25 miesiącach...
czyli obalam ten MIT, ze piwo coś zabiera
co innego chlanie tego piwska, a bardziej konsekwencje chlania
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 10:51   

No w sumie tak....to tylko półprodukt do tego by zmienić życie i dopóki jest szczelnie zamknięty to nie jest groźny ale jest jeszcze coś takiego jak związek przyczynowo-skutkowy. Jakby go w ogóle nie było to nie było by problemu jego zawartości....
_________________
Pokochaj Siebie, a gdy pokochasz Siebie będziesz automatycznie kochał innych - to zdrowy szacunek dla siebie i innych.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 11:01   

ricoJG napisał/a:
związek przyczynowo-skutkowy. Jakby go w ogóle nie było to nie było by problemu jego zawartości....


najdroższy,
jakby, co by było, może... :ble:
na świecie jest mnóstwo ludzi, ktorzy nie maja takiego problemu jak TY, a pija przecież to samo piwo.
to w piwie jest problem czy w osobie pijącej, która nie potrafi sobie poradzić? (przynajmniej większość na początku tak myśli)
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 11:26   

Problem jest w osobie a nie w tym że jest coś co można wypić bo przecież równie dobrze można nie wypić. Tylko to zależy od osoby....Ciężkie to wszystko. Czasami mam wrażenie że biorę sobie za dużo oczekiwań na barki a może rzeczywiście żeby to było taką silna próbą charakteru powinienem jednak odejść od Niej. Dzisiaj zaskoczyła mnie stwierdzeniem że Ona potrzebuje od innych osób czegoś czego nie otrzyma ode mnie i dlatego wchodzi sobie w relacje z innymi ludźmi żeby sobie to od nich brać....
_________________
Pokochaj Siebie, a gdy pokochasz Siebie będziesz automatycznie kochał innych - to zdrowy szacunek dla siebie i innych.
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 11:32   

sie masz Rico -Andrzej Alkoholik Janioł - wita
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Sob 02 Mar, 2013 22:29   

Witaj Piotr alkoholik
 
     
ricoJG 
Małomówny
chodzący granat wielokrotnego użytku



Wiek: 49
Dołączył: 01 Mar 2013
Posty: 57
Wysłany: Pon 04 Mar, 2013 07:57   

Uff...I jednak nie posłuchałem Szymona tylko własnego głosu...jestem z moja nadal, poszła szczera rozmowa, zostawiłem ją po prostu z problemem bo stwierdziłem że to tak naprawdę nie mój problem w rozwiązaniu naszego związku. "Jeśli chcesz być szczęśliwa w związku z innym to idź jeśli ze mną to zostań, ja na tą chwilę zajmę się przede wszystkim sobą". Swoim trwaniu w postanowieniu niepicia oraz uporządkowaniem emocji bo z tym (co chyba oczywiste spowodowane jest to mechanizmami alkoholowymi) też mam problemy. Jak powiedziała jedna mądra pani psycholog problem w wyrażaniu a nie przeżywaniu emocji...Okazuje się że metoda: wycofam się mimo że wciąż Cię kocham, abyś mogła zobaczyć czy zyskujesz wchodząc w coś nowego czy tracisz odchodząc ze starego jest w tym przypadku diabelnie skuteczna :tak:
Poza tym zrobiłem listę spraw oraz bilans tego co robiliśmy razem jak było dobrze oraz tego co robiliśmy ostatnio przed kryzysem i co wyszło??? Że się zrutynizowałem w związku i dolałem oliwy również sam...Teraz trzeba zacząć na nowo organizować swój dzień życia, z tym że może na początek na bok idzie picie a potem po kolei emocje i inne problemy typu jakieś długi bo jak słusznie zauważono zbyt duża spirala emocji nie służy dobremu leczeniu w alkoholizmie...
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:45   

Witaj Rico! :radocha: znalazłam Twój wątek, jakoś go przegapiłam :oops: Ja jestem Agnieszka, współuzależniona od dzieciństwa, alkoholiczka od 22 lat, żarłok słodyczowy, dda, coś tam jeszcze by się znalazło, w terapii od roku z kawałeczkiem i mam nadzieję na drugie tyle conajmniej. Ze słodyczami sobie jeszcze nie radzę, dlatego planuję poszerzyć "atak" na tę przypadłość, zanim wpadnę w bulimię albo inne g. :buziak:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 11