Manipulacja alko jak nie dać się z manipulować alkoholikowi |
Autor |
Wiadomość |
Nobody
Milczek
Dołączyła: 12 Mar 2013 Posty: 9
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 19:59
|
|
|
o tak, to bardzo znane, przynajmniej mi! moja matka już "szła utopić się do Wisły" albo "chciała popełnić samobójstwo" łykając 4 tabletki polopiryny czy czegoś tam...
cały czas straszy, że się zabije.
więc to chyba tak to już jest
jak moja matka mówi, że pójdzie się zabić, to mówię, że niech idzie i niech robi, jeden problem z głowy... może to nie... ludzkie, ale ona też jest nieludzka. |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 20:33
|
|
|
Duszek napisał/a: | Czyli zawsze wiedziałeś, że to tylko straszenie?
A jak to u Ciebie działało na tę drugą stronę związku? |
żona bardzo to przeżywał, płakała jak to mówiłem
do czasu
raz mi powiedziała, że to ona idzie sie powiesić i wyszła z domu
myślałem, że oszaleję, bałem się wtedy najbardziej w życiu
od tego momenty dałem sobie spokój z gadką o wieszaniu... |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
Iwa
Towarzyski
Dołączyła: 20 Lut 2013 Posty: 120
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:07
|
|
|
Fajny temat... bo ja póki co to trąba - bomba jestem |
|
|
|
|
Nobody
Milczek
Dołączyła: 12 Mar 2013 Posty: 9
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 21:23
|
|
|
"myślałem, że oszaleję, bałem się wtedy najbardziej w życiu "
W Tb jednak obudziły się te uczucia prawdziwe do zony.
Moja matka jak dowiedziała się, że mam myśli samobójcze i chcę ze sobą skończyc (miałam zły okres...) to jeszcze na mnie nakrzyczała, a że brałam wtedy antydepresanty, to jeszcze mnie zwyzywała od idiotek. |
|
|
|
|
Scarlet O'Hara
Gaduła Uzależniona od dekadencji
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 05 Lis 2012 Posty: 630 Skąd: dwanaście dębów
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:19
|
|
|
Duszek napisał/a: |
Teraz moje podejście się zmienia, choć daleko mi do ideału
Ostatnia sytuacja: mój krótki rzeczowy komunikat i jego atak na mnie
Usłyszałam, że przechodzę "menopauzę" i on musi iść do lekarza po radę dla mnie.
No i tak w ogóle to on musi mnie zgłosić na policję, bo ja gnębię go psychicznie i on już nie daje rady... (Oczywiście droga wolna!)
Czy to jakaś kolejna "sztuczka"....
Nie zrozumiem tego i już nawet nie chcę... |
Grunt pod nagami traci.Ja od kiedy zaczęłam chodzic na terapię to agresja narastała.
Kilka razy straszył,że zabierze mi auto i dopiero mi pokarze...... pomijam ze są dwa samochody.
Na co ja mu "a proszę bardzo kochanie możesz mnie nawet zamknąć w piwnicy a ja i tak znajdę sposób i tam pójdę.Więc na cóż Twój trud?Jeśłi to poprawi twój nastrój chowaj kluczyki.
Grzecznie,spokojnie z usmiechem na twarzy .
No to usłyszałam że mam go nie uspokajać w sektowy sposób (użył dosłownie takiego wyrazu) |
_________________ Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy. |
|
|
|
|
Scarlet O'Hara
Gaduła Uzależniona od dekadencji
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 05 Lis 2012 Posty: 630 Skąd: dwanaście dębów
|
Wysłany: Śro 13 Mar, 2013 22:21
|
|
|
Duszek napisał/a: | endriu napisał/a: | a "wieszał" się już? |
Czy próbował to zrobić...nie wiem, lecz wielokrotnie straszył...
.. |
a wiesz,że to się nazaywa przemoc psychiczna ? |
_________________ Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy. |
|
|
|
|
Iwa
Towarzyski
Dołączyła: 20 Lut 2013 Posty: 120
|
Wysłany: Czw 14 Mar, 2013 15:20
|
|
|
Propo manipulacji, to mój mąż (jeszcze) - to kiedyś mi zapowiedział, że "g***o da na dzieci"... ot.... taki tatuś.... |
Ostatnio zmieniony przez Iwa Czw 14 Mar, 2013 15:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ofiara
Milczek
Dołączyła: 20 Paź 2014 Posty: 1
|
Wysłany: Pon 20 Paź, 2014 20:30
|
|
|
Alkoholik potrafi tak manipulowac, ze w otoczeniu poza moimi plecami oczernial mnie. Ludzie wierzyli w to co on mowi o powoli odwracali sie ode mnie. Alkoholok to wykorzystywal i pokonal mnie taka bronia. Odebral mi pozycje, znaczenie i uzyskal taki efekt, ze ludzie pomagali i wspierali go w walce ze mna.
Nie moge dojsc do siebie po tych przezyciach. Zniszczyl mnie w moim srodowisku. Sa kregi osob, gdzie juz nie moge funkcjonowac bo mnie widza przez pryzmat "biednego" uciemiezonego czlowieka. Ja jestem w ich oczach sprawca.
On - ponad czterdziestoletni alkoholik - to nie dotyczy jego wieku, tylko lat od kiedy jest alkoholikiem -, ktory potrafil na czczo wypic butelke brandy a ja sie nie orientowalam, ze on jest pijany. Wszystko co mi naopowiadal, bylo wynikiem jego weny alkoholowej a ja traktowalam na powaznie to co mi mowi. Nikt z rodziny nie powiedzial mi, ze on pije. Sprawa wyszla po naszym slubie. Chyba chcial to osiagnac i potrafil sie kamuflowac. Na trzezwo byl zupelnie innym czlowiekiem. Nie rozumiem siebie, dlaczego potrafilam w to wszystko uwierzyc. No ale inni tez wierzyli ze jestem potworem. Walczylam z nim. Nie chcialam miec meza alkoholika. |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Pon 20 Paź, 2014 21:07
|
|
|
Czesc Ofiaro... masz dosc przygnebiajacy nick. Ale fajnie, ze jestes z nami |
|
|
|
|
|