Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
WSPÓŁZALEŻNOŚĆ - MOJA ..."ZBRODNIA"
Autor Wiadomość
Iwonka73 
(konto nieaktywne)

Wiek: 51
Dołączyła: 22 Sie 2012
Posty: 37
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2012 14:18   

darekd napisał/a:
Każdy ma swoje tempo...
Lepiej dla mnie jak tempo będzie wolne ale celowe swiadome i z pozytywnym skutkiem pogodzenia się ze swoją "nieidalnoscią" , niz tak jak żyłam szybko, spontanicznie, chaotycznie, i z poczuciem winy, dążącą do idału w oczach innych i dla innych....

:skromny:
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 09:59   

Przeczytałam i pomyślałam, że wrzucę to tutaj, być może ktoś zechce wyjść... ze swojej kolejki ;)

Ofiarowanie

"- Kto ostatni w kolejce do ofiarowania?
- Ja, mam numerek 852, a pani?
- Mam 853. Długo się czeka?
- Nie, szybko idzie. A pani w imię czego składa ofiarę?
- W imię miłości, a pani?
- Ja dla dzieci, wszystko bym za nie oddała…
- A co pani składa w ofierze?
- Swoje życie osobiste. Wszystko dla dzieci. Ze wszystkiego rezygnuję. Z nikim się nie spotykam, wszystkiego w domu muszę dopilnować. Nic sobie nie kupuję, nigdzie nie chodzę. Rzuciłam dobrą pracę, żeby być bliżej domu, teraz sprzątam w przedszkolu, żeby osobiście dzieci doglądać. Nic dla siebie nie chcę.
- Rozumiem panią. A ja składam swoje uczucia w ofierze. Wie pani, z mężem mi się dawno nie układa… ma inną. Mąż nie chce odejść pierwszy, mówi, że się przyzwyczaił do mnie. Ja też nie potrafię odejść – żal mi go… I tak sobie trwamy… O! Pani numerek się świeci! Boję się, co będzie jak nie przyjmą mojej ofiary?
853 zwija się w kłębek i czeka na swoją kolej. 852 długo nie wychodzi, w końcu drzwi do gabinetu się otwierają i 852 stoi oszołomiona.
- No i co? Co pani powiedzieli? Przyjęli ofiarę?
- Nie... Powiedzieli, że okres próbny. Kazali jeszcze się zastanowić.
- Jak to??? Dlaczego???
- Pani kochana, oni mnie spytali czy przemyślałam wszystko, bo to przecież nieodwracalne. Powiedziałam im, że dzieci jak dorosną to docenią, co matka dla nich poświęciła. A oni mi film pokazali. O mnie, o mojej przyszłości. Jak córka za mąż wyszła i się wyprowadziła do innego miasta, a syn dzwoni tylko raz w miesiącu. Ja go w tym filmie pytam dlaczego, a on mówi, żebym się do jego życia nie wtrącała i zajęła sobą. A jak mam się sobą zająć, kiedy się nigdy sobą nie zajmowałam, nie umiem!
- No to teraz ja idę… 853 się świeci…
- Dzień dobry pani. Proszę usiąść. Co pani nam przyniosła?
- Uczucia…
- Rozumiem… Proszę pokazać.
- Niech pan patrzy, niewiele tego, ale świeżutkie, nienoszone, pół roku mają dopiero…
- Co pani chce w zamian?
- Ocalić rodzinę.
- Czyją? Pani? A co tam jest do ocalenia?
- Mąż ma kochankę, dawno.
- A pani?
- Ja od pół roku mam kogoś…
- Te uczucia, co pani przyniosła, to do tego nowego?
- Tak. Żeby tylko ocalić rodzinę.
- Jaką rodzinę? Przecież sama pani mówi, że mąż ma inną kobietę, a pani innego mężczyznę, gdzie tu rodzina?
- Ale rozwodu nie było! Wciąż jesteśmy małżeństwem!
- I to pani odpowiada?
- Nie!
- Ale wymienić na nowy związek pani nie chce?
- Nie… to nie są jakieś wielkie uczucia…
- No to skoro pani ich nie szkoda, to poproszę, może pani złożyć ofiarę.
- Ale słyszałam, że film jakiś pokazujecie, o przyszłości… Dlaczego ja nie mogę obejrzeć?
- Różne tu filmy pokazujemy. Jednym o przyszłości, a innym o przeszłości… A pani pokażemy o teraźniejszości. Włączam proszę patrzeć.
- To ja??? Masakra, jak ja wyglądam??? To kłamstwo!!! Przecież dbam o siebie!
- Cóż, pani stan ducha przekłada się na wygląd.
- Ale jak to??? Przygarbiona jakaś jestem, usta zacięte, oczy mętne, włosy oklapnięte…
- Tak wyglądają ludzie kiedy ich dusza płacze…
- A co to za chłopiec? Taki słodki… O, tuli się do mnie!
- Nie poznaje pani? To pani mąż, w pani projekcji.
- Mąż??? Bzdura!!! Mąż jest dorosłym człowiekiem!
- A w głębi duszy jest małym chłopcem. I tuli się do mamusi…
- Ale tak mi wpojono w dzieciństwie, że kobieta musi być silniejsza, mądrzejsza, bardziej stanowcza. Że musi wspierać męża.
- No i tak pani ma: silna, mądra, stanowcza mamusia kieruje swoim chłopcem-mężem. I przytuli i nakrzyczy, ukarze i wybaczy, pożałuje i nakarmi.
- Ale przecież nie jestem mamusią tylko żoną! A on ma kochankę! Lata do niej, a potem wraca, a ja go i tak kocham!
- Oczywiście, ma się rozumieć, chłopiec się bawi w piaskownicy i wraca do domu, do ukochanej mamusi. Popłacze trochę w fartuch, pokaja się… Dobra, koniec oglądania. Będziemy finalizować. Składa pani miłość w ofierze czy nie?
- A przyszłość? Nie pokazaliście mi przyszłości!
- Bo jej pani nie ma. Przy takiej teraźniejszości pani chłopiec ucieknie, jak nie do innej kobiety, to w chorobę. Albo w ogóle – donikąd. Znajdzie sobie sposób wyrwania się spod mamusinej spódnicy. Przecież sam ma ochotę dorosnąć…
- To co mam robić? Dla kogo będę się ofiarowywać?
- To już pani powinna lepiej od nas wiedzieć. Podoba się pani rola mamusi widocznie. Bardziej, niż żony. Mamusie też bywają kochane. No to jak? Będzie pani składać ofiarę? W imię ocalenia tego co jest i żeby pani mąż pozostał synkiem?
- Nie, nie wiem, nie jestem gotowa… muszę pomyśleć…
- Dajemy czas na myślenie.
- A co ja mam zrobić, żeby mąż… no… tego… wydoroślał?
- Przestać być mamusią. Odwrócić się twarzą do siebie i nauczyć się być Kobietą. Atrakcyjną, tajemniczą, zajmującą, pożądaną. Taką, której ma się ochotę podarować kwiaty i śpiewać serenady pod oknem, a nie płakać na ciepłej miękkiej piersi.
- Pomoże?
- Z reguły pomaga. Ale tylko pod warunkiem, że się pani zdecyduje być Kobietą. Jakby co – proszę przyjść. Uczucia ma pani piękne, z przyjemnością je weźmiemy. Wie pani ile osób marzy o takich uczuciach? Jak się pani zdecyduje je ofiarować – zapraszamy!
- Pomyślę…
853 wychodzi w zamyśleniu z gabinetu, tuląc do piersi swoje uczucia. 854 umierając z niepokoju podnosi się z krzesła i zmierza w kierunku otwartych drzwi.
- Gotów jestem ofiarować swoje potrzeby, żeby tylko mamusia była zadowolona…,- szepcze 854.
Drzwi się zamykają. W poczekalni siedzą ludzie tuląc swoje marzenia, talenty, cele, plany, karierę, możliwości – wszystko to, co postanowili złożyć w ofierze…"

*znalazłam na fejsie
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 10:01   

Mysza napisał/a:
*znalazłam na fejsie
ja też :radocha:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 10:09   

smokooka napisał/a:
Mysza napisał/a:
*znalazłam na fejsie
ja też :radocha:

może przeczyta ktoś, kto nie znalazł na fejsie :mgreen:
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 10:13   

Mysza napisał/a:
może przeczyta ktoś,

Przeczytałem, dobry tekst........ :okok:
_________________
:ptero:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 10:21   

ja też przeczytałam, mądre, pouczające
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 17:58   

:mysli: mądre.......
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
spoko 
Towarzyski


Dołączyła: 25 Mar 2013
Posty: 339
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2013 19:47   

przeczytalam,daje duzo do myslenia
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Śro 10 Kwi, 2013 14:41   

Dobre i mądre :okok:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Śro 10 Kwi, 2013 19:21   

Mysza napisał/a:
A co ja mam zrobić, żeby mąż… no… tego… wydoroślał?
- Przestać być mamusią. Odwrócić się twarzą do siebie i nauczyć się być Kobietą. Atrakcyjną, tajemniczą, zajmującą, pożądaną. Taką, której ma się ochotę podarować kwiaty i śpiewać serenady pod oknem, a nie płakać na ciepłej miękkiej piersi.


hm...chyba jestem...a raczej byłam właśnie taką mamusią dla mojego M... :(
Dobry i pouczający tekst :mysli:
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 13:40   

Jako że, na czasie jest ostatnio "odkurzanie", to ja też się w owy nurt wpiszę i napiszę :mgreen: że :

WARTO i jeszcze raz WARTO poddać się temu co się wewnętrznie czuje, co się myśli, co się chce, temu do czego czasem "podskórnie", wbrew spekulacjom umysłu dążymy i "garniemy się".
Temu, co dla nas czasem emocjonalnie "niewygodne", a dla naszego przerośniętego EGO "nieracjonalne i nieopłacalne"
Wbrew i na przekór lękom i strachom, które obejmują i paraliżują.
Warto, bo bez takiego "sprawdzam" nigdy się nie dowiemy jaką ścieżką idziemy, i czy tą którą chcemy?
Nie damy sobie szansy poznać ludzi, doświadczyć nowych emocji, znajomości, miejsc.
Warto, bo inaczej okradamy siebie z bogactwa uczuć, i nie szkodzi że czasem mniej przyjemnych,one wszystkie są nam potrzebne, z czasem się o tym przekonujemy
Warto, bo tutaj...znana i banalna prawda "dopóki nie ruszymy - stoimy w miejscu", a przecież chodzi o to, by "iść ciągle iść w stronę słońca...

Odważnych wciąż kroków... sobie i wszystkim życzę :)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 13:41   

Myszko :buziak: Idziemy? :tak:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 13:46   

smokooka napisał/a:
Idziemy?

Idziemy Smooku :buziak: , bo wędrówki...fajne są ;)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 16:05   

jak idziecie tam, gdzie akurat myślę, to idem z Wami ;)
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 09 Wrz, 2013 17:37   

:radocha: Mysza, Szymek to idziemy :radocha:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11