Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
moze sie to komuś przyda
Autor Wiadomość
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:26   moze sie to komuś przyda

Witajcie! zakładam ten temat bo możliwe ,ze kiedyś komuś poczytanie tego zmusi do refleksji doda wiary albo nie... to się okaże.. dziś nie mam czasu ale jutro trochę napiszę o sobie i o mojej toksycznej miłości z alkoholikiem. Chce sie z niego wyleczyć a jakie będę afekty to sie okaże. Przyciągnęła mnie tu Perełka z innego forum na które weszłam ,żeby poszukać książki ,żeby pomóc jemu i uświadomili mi to co już wcześniej wiedziałam ,że to ja mam problem .Więc jestem i będę sie dzielić swoimi sukcesami albo porażkami a wy mi proszę nie szczędźcie słów adekwatnych do moich poczynań.Ja i tak nie należę do osób które sie załamują więc spoko ,najwyżej dacie mi do myślenia.Ja tak mam i chyba większość ludzi ,ze do każdej decyzji trzeba dojrzeć i nikt na mnie nie ma wpływu dopóki sobie sama tego nie założę bo mam zwyczajnie dość.Gubi mnie to ,ze jestem cierpliwa i sie lituje dlatego zapędzam sie w lata Nie należę do osób które będa sobie robic wyrzuty sumienia co ja narobiłam ze soim życiem ,że maglom tak ,czy tak.. nie! ja w pewnym sensie wszystko robiłam świadomie i spodziewałam sie ,ze to zwyczajnie nie wypali i nie patrze do tyłu ale na przód . Przeraża mnie jedynie fakt ze większość życia mam za sobą, i a przecież jeszcze nie zdążyłam być szczęśliwa..i czy ja zdążę? no nic to zobaczymy
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:31   Re: moze sie to komuś przyda

Idylka napisał/a:
Przeraża mnie jedynie fakt ze większość życia mam za sobą, i a przecież jeszcze nie zdążyłam być szczęśliwa..i czy ja zdążę?

Mnie też to przerażało. Kiedy wytrzeźwiałem okazało się że czeka mnie ta lepsza część życia.
Ty też tak możesz...
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:32   

Idylka napisał/a:
Gubi mnie to ,ze jestem cierpliwa i sie lituje


:beba: nie jestes zadnym wyjatkiem, cecha wspoluzaleznionia jest cierpliwosc, przeciez czekamy i czekamy i..... ale do czasu :nerwus:
Idylka napisał/a:
nie zdążyłam być szczęśliwa..i czy ja zdążę?


bedziesz jesli tylko na to pozwolisz
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:35   

Idylka napisał/a:
Przeraża mnie jedynie

większość (lub całe) zło wynika ze strachu właśnie, z lęku
wierzę, że można się go pozbywać/ pozbyć i wtedy jest... cudownie :mgreen: czego i Tobie życzę :) dobrze, że jesteś
 
     
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:40   

Tak,czuje w Was moc:-)potrzebna mi. A wiem ,że można . To głupie porównanie ,ale mogę to zrobić . Pisałam to juz w poczekalni. Drugiej ciąży nie nawidziłam... kochalam tak bardzo i całą sobą pierwsze dziecko ,ze byłam pewna ,ze to drugie znienawidzę a stało sie wręcz odwrotnie... zwariowałam na jego punkcie w pierwszej sekundzie jak go ujrzałam po porodzie..i tak właśnie analogicznie do sytuacji cos mi sie wydaje ,ze nie będzie już możliwe a to być może czai się za rogiem. ;)
 
     
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:43   

tez tak myślę,ze dobrze ,że jestem:-) dam rade ,juz byłam blisko a tu du** ..pańcio znowu zasiał we mnie wątpliwości a tak juz mi było dobrze..w każdym razie postaram sie nie powielać błędów i tak się naczytać i zainspirować waszymi doświadczeniami żeby wytworzyć barierę obronna i nie dac sobie wmawiać ,że to wielka niezwykła, wyjątkowa miłość :-)
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:44   

Idylka napisał/a:
a to być może czai się za rogiem.

na wszystko przychodzi odpowiedni czas, zeby moglo zaczac sie nowe, musi definitywnie skonczyc sie stare, no i ten nasz oslawiony celownik (przyjdzie Klarcia to Ci wytlumaczy)
 
     
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:45   

co to znaczy "wybraniec"?
 
     
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:47   

celownik? zielona jestem ,ale sie nauczę :-) nie udzielam sie na forach więc mi to póki co kulawo idzie
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:47   

to jest wielka, wyjatkowa manipulacja i podła gra na twoim poczuciu winy a ty nie jesteś Bogiem ani jego rodzicem i nie ty mu dałas życie i nie ty podejmujesz decyzje co on z tym życiem zrobi.

Ps, Cicho nie mów głośno, ze cię tu przyciągnęłąm bo mi na tamtym forum bana wlepią a ja na razie chce miec oba fora :mgreen:
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:48   

Idylka napisał/a:
że to wielka niezwykła, wyjątkowa miłość :-)

to zadna wielka milosc tylko wspoluzaleznienie, racjonalizujesz to co czujesz i robisz bo jak bys zdjela te zaslone stworzona przez mechanizmy obronne to bys zobaczyla bezsens a nawet szkodliwosc swojego dzialania
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:49   

perełka napisał/a:
Ps, Cicho nie mów głośno


:smieje: ja nic nie slyszalam :mgreen:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:50   

Idylka napisał/a:
co to znaczy "wybraniec"?

To taki gość który sam nie wie w jaki sposób uwolnił się od obsesji picia.
Wie tylko że sam sobie tego nie zawdzięcza bo wolał umrzeć niż przestać pić.
Krótko mówiąc ja... :skromny:

Wymyśliłem to pod wpływem filmu Matrix gdzie utożsamiłem się z Wybrańcem...
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:50   

Taaaaaak najpierw trzeba dojrzeć, że ten ma problem co szuka pomocy. Zdrowy nie idzie do lekarza :bezradny:
 
     
Idylka 
Małomówny
Idylka


Wiek: 54
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 11
Wysłany: Pią 14 Cze, 2013 11:51   

tak,to zrozumiale dla mnie w pełni ,że stary temat musi być zamknięty tylko kurde jak to zrobić? jak wyrzucić chwasta z serca? jestem za nim ,tęsknie -nie zawsze coraz rzadziej ale tak jest...wkurza mnie moja niemoc w tej kwestii.. podarowałam nam osiem lat i nic z tego nie wyszło i nie wyjdzie -wiem to nie mam złudnych nadziei ,ale czemu przychodzą mi myśli ,ze skoro go tak kocham to powinnam go zaakceptować takim jaki jest? a nie jest to łatwe życie...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11