Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: strażnik
Nie 12 Lip, 2009 12:28
"Komunistyczne" AA ?
Autor Wiadomość
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 08:24   "Komunistyczne" AA ?

Spotkałem się z twierdzeniem nie moim, a kolegi, pod którym podpisuję się obiema rękami na temat AA.
Twierdzi on mianowicie, że mityng AA który jest schematyczny, na którym nikt się nie uśmiechnie i na którym prowadzący przerywa wypowiedzi bo mu się nie podoba szczery śmiech uczestników, jest mityngiem tak zwanym "komunistycznym".
Na naszym AA zmienił się prowadzący, który będzie prowadził mityngi przez cały lipiec i dąży on do przerobienia naszej grupy w "komunistyczną".
"Komunistyczna grupa" - znaczy skostniała, sztywno trzymająca się reguł, na którym stale ci sami mówią stale to samo. Grupa taka nie wnosi nic nowego do trzeźwości jej uczestników.
Na jednym takim mityngu byłem, źle się na nim czuję i myślę, że przyjdę na kolejny mityng dopiero w sierpniu, jak się zmieni prowadzący.
Od pięciu miesięcy spotkałem się pierwszy raz z tak nieprzyjemnym i skostniałym prowadzeniem mityngu i to nie jest tylko moje zdanie.
Nie życzę Wam skostniałych, nudnych mityngów, bo to najlepsza droga do zapicia. Mnie po tym mityngu śniło się pierwszy raz odkąd jestem trzeźwy, że piję piwo. Brrrr...
To piwo śniło mi się może i przez to, że koleżanka którą bardzo lubię i miałem ją za wzór trzeźwienia wzięła się za palenie papierosów.
Dlatego poczekam do sierpnia na kolejnego prowadzącego, a jak na razie mam wspaniały Klub Abstynenta i terapie grupowe z mądrym, nie skostniałym terapeutą co dwa tygodnie.
Nawet avatarek pod wpływem tego mityngu zmieniłem na Gagarina w komunistycznym mundurze... o Jezu...brrr....
Naprawdę ten mityng źle na mnie wpłynął, choćby przez ten sen, co w śnie piję piwo.
Aby do sierpnia. Będzie inny prowadzący i będzie dobrze, bo dotąd było dobrze.
Czuję jakąś niechęć do tego prowadzącego teraz mityng.
Ale to dobrze, że coś czuję, bo uczucia są dla mnie bardzo ważne i pomagają w trzeźwieniu.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez Tempe Nie 12 Lip, 2009 08:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 08:39   

Trafiłem na coś takiego, ale było to jakieś osiem, siedem lat temu, kiedy na mityngi chodziłem po kilka dni w tygodniu. Faktycznie, skostniały prowadzący (skądinąd młody człowiek), który chciał z mitingu zrobić dwugodzinne, sztywne Zebranie. Takie z jakimiś Obradami. Każdy się w sumie bał odezwać, bo wiadomo było, że będzie czepaiał się za to, że ktoś odbiega od tematu, albo że na chwilę nagle przestaje mówić o sobie, a zaczyna na przykład opowiadac jakiś wazny w jego życiu motyw rodzinny. O tym nie mogło być mowy. A przecież, kiedy ktoś chce o czymś ważnym opowiedzieć, mityng powienien być dobrym do tego miejscem.
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 08:58   

montreal napisał/a:
Trafiłem na coś takiego, ale było to jakieś osiem, siedem lat temu, kiedy na mityngi chodziłem po kilka dni w tygodniu. Faktycznie, skostniały prowadzący (skądinąd młody człowiek), który chciał z mitingu zrobić dwugodzinne, sztywne Zebranie. Takie z jakimiś Obradami. Każdy się w sumie bał odezwać, bo wiadomo było, że będzie czepaiał się za to, że ktoś odbiega od tematu, albo że na chwilę nagle przestaje mówić o sobie, a zaczyna na przykład opowiadac jakiś wazny w jego życiu motyw rodzinny. O tym nie mogło być mowy. A przecież, kiedy ktoś chce o czymś ważnym opowiedzieć, mityng powienien być dobrym do tego miejscem.


O to mi właśnie chodziło montreal ! :brawo:
Twoją wypowiedź traktuję jako uzupełnienie mojej, co do skostniałych mityngów.
Po raz pierwszy źle się czułem na takim mityngu i nie zamierzam się kłócić z prowadzącym i na razie odpuszczę sobie do sierpnia takie mityngi.
Teraz wiem, ile zależy od prowadzącego mityng AA - bardzo dużo!
Na tym mityngu było ponad 25 osób, a nie trwał nawet dwie godziny, co dwie godziny powinno być normą trwania mityngu.
Na szczęście mam gdzie iść w zamian tych mityngów, które są we wtorki.
W środę mam mityng w innym miejscu, nawet bliżej niż ten skostniały i do wyboru terapię grupową. Musze się na coś zdecydować, bo mityng w środę i terapia się pokrywają. Pójdę jednak na terapię, bo na razie mam dość sztywnych reguł AA.
Na razie tylko.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez Tempe Nie 12 Lip, 2009 09:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 09:29   

stach napisał/a:
Pójdę jednak na terapię, bo na razie mam dość sztywnych reguł AA.

Z doświadczenia wiem, ze dopiero terapia daje rzeczywiste narzędzia,
dzięki którym moglem przestać pic...Mityngi były dla mnie czymś co pozwalało
mi zachować swego rodzaju ciągłość, aby nie oddalic sie od sprawy nadrzednej,
jaka było zachowanie trzeźwości...
Mityngi sa rożne, choć reguły wszędzie sa takie same...
Będziesz szukał, to na pewno znajdziesz ta swoja... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 09:42   

stiff napisał/a:
Będziesz szukał, to na pewno znajdziesz ta swoja...


Jak dotąd to ta była "ta moja", ale ten komunistyczny prowadzący wszystko zmienił.
Zmieni się prowadzący, to tam wrócę.
Ja przecież też kiedyś będę prowadzącym i nie będę nikomu przerywał.
Może co najwyżej, jak będzie za długo mówił i wybitnie nie na temat, to pokażę mu "czas", jak w siatkówce, ale nie przerwę.
Coś takiego robi Utopia jak prowadzi mityng. Pokazuje zegarek jak ktoś mówi za długo i nie na temat, ale nie przerywa.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez Tempe Nie 12 Lip, 2009 09:47, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 09:46   

Nie mogę się wypowiadać na temat mityngów AA, ale uczestniczyłam w Al-Anon (była to jedna z najstarszych grup w Polsce). Seniorka tej grupy bardzo pilnowała tradycji, które m.in. strzegą czegoś takiego jak "sztywne" trzymanie się tematu.
Twierdziła, że to właśnie jest warunkiem trwałości grupy i dawała przykłady takich grup, które wprowadzając zmiany, szybko się rozpadały. Nie pozostało mi nic innego jak wierzyć w to co Ona mówiła, bo o tym świadczyła trwałość właśnie tej grupy i ogromna ilość uczestników.
Po cichu jednak powiem, że po jakimś czasie mnie też zaczęło męczyć to, że dokładnie wiedziałam kiedy, kto i co powie :?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 09:49   

Klara napisał/a:
Po cichu jednak powiem, że po jakimś czasie mnie też zaczęło męczyć to, że dokładnie wiedziałam kiedy, kto i co powie :?


Po prostu mityng staje się nudny.
U nas jest dużo osób na AA, bo właśnie mityngi były żywe i bardzo spontaniczne... i takie będą... w sierpniu.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 10:00   

stach napisał/a:
Ja przecież też kiedyś będę prowadzącym i nie będę nikomu przerywał.

Jesssuuuu Ty nie wiesz co mówisz... :D
Takie mityngi omijałem dużym lukiem... :roll:
Te same *p**** gadały stale teksty horror... :D
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 10:03   

stiff napisał/a:
Jesssuuuu Ty nie wiesz co mówisz... :D
Takie mityngi omijałem dużym lukiem... :roll:
Te same *p**** gadały stale teksty horror... :D


Wiem co mówię.
Nie dopuszczę aby mityng był nudny jak będę go prowadził.
Sam też zabiorę głos i nudno nie będę mówił.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez Tempe Nie 12 Lip, 2009 10:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 10:32   

stach napisał/a:
Sam też zabiorę głos i nudno nie będę mówił.

Sadzisz, ze którykolwiek z tych przynudas uważa, ze przynudza... g45g21
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Tempe 
Towarzyski
taki jeden...alkoholik.



Pomógł: 2 razy
Wiek: 64
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 241
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 11:05   

stiff napisał/a:
Sadzisz, ze którykolwiek z tych przynudas uważa, ze przynudza... g45g21


Ale jak ja mówię, to wszyscy raz po raz wybuchają śmiechem.
Mówię też niezwykle szczerze i to czuć , jak mówią koledzy.
_________________
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś".
Stanisław Lem
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 11:23   

zawsze się znajdą tacy i tacy i zawsze jedni i drudzy będą mieli swoich zwolenników
Stasiu najważniejsze być sobą
daj przykład sobą,swoją wypowiedzią jak Ty potrafisz ,a na pewno będziesz miał swoich zwolenników ,a i pewnie przeciwników
ale rzecz nie polega na tym aby ich nastawiać ,ale na pokorze - właśnie tego się mamy uczyć
a ten który tego nie potrafi ,to jeszcze daleka droga do szczerego trzeźwienia
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 11:37   

A ja na mityngach nie byłem zbyt "rozgadany". Lubię mówić dużo o kwieciście (sic!), ale co innego robiłem na AA. W sumie chciałem tylko zreasumować jakoś dzień, który się zdarzył. Jeśli zdarzały się pokusy, mówiłem o tym. Jeśli poczułem chęć na piwo - też mówiłem. Ale kiedy przychodził moment, kiedy zdarzyło się coś bardzo złego (jakieś wspomnienie wstydliwej historii z mojego zachlanego życia) - wtedy wolałem jednak słuchać.
To jakiś rodzaj blokady/muru. Tak.
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 11:44   

montreal napisał/a:
(jakieś wspomnienie wstydliwej historii z mojego zachlanego życia) - wtedy wolałem jednak słuchać.

to też szczere,po co karmić sensacją
tylko Ty masz prawo do szczerej wypowiedzi,a nie nakaz
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Nie 12 Lip, 2009 11:52   

ale chrzanisz stach
to przez prowadzącego śniło Ci się że pijesz???? nie przerobiłeś pierwszego kroku- masz nadal w sobie starego stacha- nic nie zmieniłeś - zachowałeś się po staremu- uciekłeś- tak robiłeś kiedyś,, jest problem z czymś się nie zgadzasz lecisz wypić, a teraz - a pójdę na meeting w sierpniu- Twoja wola - możesz nie chodzić w ogóle tylko komu robisz na złość? AA czy sobie?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 12