Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak poradzić sobie z nawrotem
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 11:35   

Ksenia34 napisał/a:
tu jest właśnie problem,ze za dużo mam na głowie,i bardziej to może mnie doprowadzic do zapicia niz praca na barze.

nie Kseniu,to by było nie możliwe :nie:
aby bar,piwo,czy ogrom pracy - za ciebie miał sięgnąć po alkohol
jedynie Ty sama możesz to uczynić
a to że ktoś ma dużo pracy,czy pracuje za barem i ma bliski kontakt z piwem ,, to jedynie tłumaczenie się
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 12:07   

Kseniu, na litość boską! :zalamka:
Wysuwasz argumenty, że ta praca jest dobra dla Ciebie :shock:
Siedzisz po uszy w mechanizmie iluzji i zaprzeczeń - toż ta praca może Cie zabić!
Nieistotne jest, czy szef liczy się z Twoim zdaniem, czy Ci ufa, rozumie i takie tam...
Tu jest ważne, że w pracy masz stały kontakt z wyzwalaczem! 8|
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 15:20   

Ja wiem ze to jest wyzwalacz,i radze sobie najlepiej jak moge.wiem tez ze nie moge tam zostac i cały czas czegoś szukam,choc jest to trudne bo cały czas pracuje.Jedyne co jest w tym najgorsze to ja sama,w sensie ze mam najgorzej.Nie moge zrezygnować narazie,dużą przewage maja tez pieniadze,bo zarabiam bardzo dużo,dwa razy więcej niz kobiety w tym zawodzie(przez to że robie tyle godzin)coraz bardziej juz mam dość i widze ze męczę sie niemiłosiernie,ostatnio przez przypadek nawet dowiedziałam sie o pracy na recepcji u lekarza,poszukują polki z angielskim poszłam zapytać i powiedzieli ze dopiro po sezonie,ale bez jakiego kolwiek doświadczenia mam marne szanse.zaniose CV i poczekam.druga sprawa to taka ze mój mąż mnie wkurza,bo gada mi cały czas "a gdzie ty będziesz miała lepiej" :szok: ,takie pieprzone gadanie,a ja raczej z tych osób które nie za bardzo lubia być tyle godzin w pracy.I bądż tu człowieku mądry.Nic nie jest takie jakie chciałabym aby było.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 17:23   

Wiedźma napisał/a:
Tu jest ważne, że w pracy masz stały kontakt z wyzwalaczem! 8|

no ja to troszkę inaczej widzę
Ksenia se ten wyzwalacz sama improwizuje
Ksenia34 napisał/a:
za dużo mam na głowie,i bardziej to może mnie doprowadzic do zapicia

a po za tym nasza droga Ksenia,nie robi tego od dziś a co najmniej od
Ksenia34 napisał/a:
Dołączyła: 13 Paź 2008

więc nie wiem czy to porównanie czy też włączenia do pracy
Ksenia34 napisał/a:
niz praca na barze.

ale po takim czasie jeśli się wkłada pracę w bycie trzeźwą,to powinno się już zdawać sprawę ze to nie problem,ale sama osoba i to co w jej głowie
Kseniu jeżeli ty myślisz że
Ksenia34 napisał/a:
tu jest właśnie problem,ze za dużo mam na głowie,i bardziej to może mnie doprowadzic do zapicia

to jest problemem
to teraz się przed tym bronisz
ale równo znacznie z taką myślą ,zostawiasz uchyloną furtkę
i tylko czas aż z niej skorzystasz
Kseniu mówię poważnie ,żadna zmiana pracy tobie nie da pewności przed zapiciem
jeśli ty wyszukujesz to co tobie zagraża ,bo zawsze się takie coś znajdzie aby zaś tłumaczyć swe zapicie
tłumaczyć przed samą sobą
"ja" wiem że jeśli sięgnę po alkohol to będzie mój wybór
a czy to będzie jasno i wyraźnie świadome
czy też zwalę na podświadome
to zależy jedynie od mojej pracy,od zrozumienia programu mej choroby (chorego umysłu)
a nie że ja się bronię i zastawiam swoją chorobą (bom chory)
Kseniu,gdzie kolwiek pójdziesz i jaką pracę podejmiesz,to tam zabierasz siebie razem z tym umysłem
i co z tego że zostawisz za sobą bar,piwo,dług godzinną pracę
jak w nowej znajdziesz nowe przeszkody ,bo Twój umysł chce pić
bo jeszcze z niego nie wyrzuciłaś tego "chcę"
Kseniu jesteś taką fajną dziewczyną ,ale przecież to wiesz
ale wiesz jak kobieta wygląda gdy jest pijana - nie "chciej" już tego więcej
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Franc 
Towarzyski



Pomógł: 3 razy
Wiek: 52
Dołączył: 02 Sty 2013
Posty: 163
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 18:46   

Ksenia34 , nie wiem czy cię to zmotywuje , wczoraj umarł mój kolega i dziś dowiedziałem się że kolejny kolega przeniósł się w zaświaty obydwaj byli alkoholikami próbowali terapii ale zabrakło im motywacji :zalamka: nie pisze o tym żeby cię nastraszyć a jedynie dać powód do przemyślenia
 
     
ant69 
Towarzyski
ant69



Pomógł: 4 razy
Wiek: 55
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 498
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 20:23   

[*] [*] [*]

Franc, takie jest życie... jedyne to może mnie "cieszyć", że to nie ja...
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 21:14   

Tak jacku i tu masz rację ze obojętnie gdzie nie będę pracowała zawsze jest to ryzyko.
I mozliwe ze ja nie potrafie tego napisać,ale ja nie chce pić.denerwuje mnie tylko moje zachowanie,to ze nie potrafie zmienić się,myślałam ze jak bede miała ten prawie roczny staz to cos sie zmieni.Miałam ciężki okres,i miałam je tez przedtem i zawsze to doprowadzało do zapicia,tym razem włączyła mi sie czerwona lampka ze musze i chce cos z tym zrobic,nie chce byc juz tą pijana kobieta,bo pomimo tego że czasem nie potrafie sobie poradzic z sama soba,nie zamieniłabym tego życie na pijane.Na samą myśl o kacu wzdryga mnie,ba o byc on stop pijana też mnie wzdryga,ostatni okres pijaństwa dał mi sie konkretnie w kość i nie zapomnę tego.Mam lepszy kontakt z dziećmi,nawet z mężem jest lepiej,chociaż mogłoby być jeszcze lepiej,ale on jest uparta bestia i pracuję nad tym.Napisałam tu bo liczyłam na taka właśnie reakcję,na cos co pozwoli mi zauważyć moje braki.

no i zadzwoniłam do mojej teraupeutki bo wiedzma otworzyła mi oczy,i po wstępnej rozmowie o róznych sprawach ona zauważyła że stoje w tym samym miejscu co 6 miesięcy temu,jutro o 11.00 sie z nią spotykam.Po dzisiejszym meetingu także jestem juz na 100% pewna kogo wybiore na sponsora,jest nią Ann,bardzo mi sie podoba to co mówi i czuje że jestem gotowa.Bałam sie sponsora bo wiem że to jest w pewnym sensie odpowiedzialność,dotrzymanie obietnicy.Boję się troche pracy ze sponsorem,ale to jest właśnie to Jacku,ta pieprzona furtka,a ja nie chce zostawiać jej otwartej,nie chce i juz.Dobrze ze mi to napisałeś bo ja byłam przekonana ze juz jej nie ma ty ją zauważyłes.Chcę pracować nad soba,i tak samo z praca,ja nie mam możliwości zmienienia jej,nie mogę pozwolic sobie na odejście nie mając drugiej,chce poprostu nauczyć sie stawiać siebie i moje dzieci na pierwszym miejscu,a jak narazie to mi nie wychodzi.Boję sie powiedzieć NIE dzis nie mogę,tak jakby to było niewykonalne,tak jakbym była robotem i wszystko musze zrobić.Mam jakąś taka bariere w odmawianiu,boję sie że jak odmówie to ludzie przestana mnie lubić,że szef nie zadzwoni,a tak naprawde jesy zależny ode mnie bardziej niz ja od niego.Tego musze sie nauczyć,własnie tego.Nie wiem czemu taka jestem.Moja mama zawsze powtarzała," ta moja Ksenia to serce by oddała gdyby mogła"taka głupią etykietke mam naklejona.A jak na imprzach byli u mnie ludzie to wydawałam tyle rzeczy perfumy za 100euro ciuchy jak nienormalna,nad tym też pracuję,bo czasem kupując sobie nowe perfumy cieszę sie ze nie piję bo napewno bym je wydała,niby głupie,ale taka jestem.dziękuję tylko Bogu że nie doszłam do takiego punktu pijackiegoże oddawałabym siebie,to było przede mną jeszcze,dowiedziałam sie tego na mitingach.Dlatego ja nie chce juz pic.!


Franć przykro mi,mój ojciec doprowadza sie do śmierci,jest coraz gorzej z nim a on nadal pije.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Nie 21 Lip, 2013 21:25   

Ksenia34 napisał/a:
Kilka tyg temwłaśnie sie zaczeło bo szef zaprosił nas na kolacje,to była rekompensata za to ze nie poszliśmy nigdzie na swięta.Nie było jak sie wykręcic bo tylko dwie pracujemy

Tez na obczyznie "walcze z alkoholizmem",pracuje 6-ty rok w councilu w borough pod londynem,ostatnio przeniesiony do parking control department i tez szef zaprocil mnie na 45-te urodziny do pubu,podziekowalem za zaproszenie,ale nie bylem...,nie mialem ochoty sie meczyc...,ty pracujesz w takim miejscu,to dla nas alko niebezpieczne...,uwazaj
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
Ostatnio zmieniony przez leon Nie 21 Lip, 2013 21:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Pon 22 Lip, 2013 09:31   

No właśnie Leoś,wyznaczanie granic to mój największy problem,czasem mam wrażenie że sama z siebie robię robocopa,i wszystko mogę za wszystkich.A gdzie w tym wszystkim jestem ja.Na meetingach wyrażnie mówią,zeby unikac w pierwszym roku jakichkolwiek imprez,to miała byc zwykła kolacja,byłam przekonana ze bedę bezpieczna,okazała sie jakims maratonem po pubach,mam nauczke,odchorowałam to.Zaraz ide na spotkanie z moja teraupeutka,chyba znowu sobie wezmę kilka sesji zeby nawkładała mi do głowy.I mam juz pierwszy sukces.Rano dostałam smsa,zeby przyjśc do pracy na 11.00,odpisałam ze mogę na 12.00,jestem z siebie dumna bo jeszcze niedawno a skasowałabym spotkanie,ale w tym przypadku jest ono ważniejsze dla mnie,bo rozchodzi sie o mnie.Jesu jaka ja sie czuje teraz dumna,że udało mi sie i że mnie nie zabili.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
ant69 
Towarzyski
ant69



Pomógł: 4 razy
Wiek: 55
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 498
Wysłany: Śro 24 Lip, 2013 12:16   

Ksenia34 napisał/a:
to miała byc zwykła kolacja,byłam przekonana ze bedę bezpieczna,okazała sie jakims maratonem po pubach

... byłaś na melanżu?
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 24 Lip, 2013 12:26   

Ksenia34 napisał/a:
Jacku,ta pieprzona furtka,a ja nie chce zostawiać jej otwartej,nie chce i juz

Kseniu aby ją zamknąć,potrzeba pracy,nie samego chcenia
w moim przypadku,jest zamknięta,a ja ciągle się obracam w towarzystwie to tu na forum,to meetingi,zloty trzeźwości
a tylko po to bo wiem że nie ma takiej furtki co by się na stałe zatrzasnęło
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Śro 24 Lip, 2013 14:21   

ant69 napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
to miała byc zwykła kolacja,byłam przekonana ze bedę bezpieczna,okazała sie jakims maratonem po pubach

... byłaś na melanżu?


rozbawiło mnie to zdanie.
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Śro 24 Lip, 2013 14:32   

Jacek napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
Jacku,ta pieprzona furtka,a ja nie chce zostawiać jej otwartej,nie chce i juz

Kseniu aby ją zamknąć,potrzeba pracy,nie samego chcenia
w moim przypadku,jest zamknięta,a ja ciągle się obracam w towarzystwie to tu na forum,to meetingi,zloty trzeźwości
a tylko po to bo wiem że nie ma takiej furtki co by się na stałe zatrzasnęło




Obracać to ja sie obracam,jeśli mi żle to lece na miting,nie jest to tak często jak bym chciała ale jednak wracam tam a nie sięgam po butelke.
Widziałam sie z moja terapeutką,i za dwa tyg znowu sie spotkam,ona pracuje teraz w całkiem innym mieście i nie ma jej non stop.Popracujemy nad moimi granicami,bo nadal u mnie z nimi na bakier.Zawsze jestem dostępna dla innych ale nie dla dzieci,w tym konkretnym przypadku rozchodzi sie o prace.Powiedziała mi ze bez względu na wszystko powinnam stawiać swoje dobro na pierwszym planie,a ja sie podkładam.Niby tkwię w czyms co mnie unieszczęśliwia a nie potrafie przeciąć tej nici.Ma to napewno zwiążek z dorastaniem,ona twierdzi ze ja tez tak miałam,ze nie umiem określac swoich granic bo nikt mi ich nie stawiał,po trochu ma racje bo juz jako kilkuletnie dziecko pilnowałam siostry jak mama pracowała a ojciec leżał pijany,nie było tak codziennie ale było,mój ojciec długo był weekendowym pijakiem,nie pił codziennie,no przynajmniej ja tego nie widziałam,ja tego nie pamiętam.Ogólnie z dziecinstwa niczego prawie nie pamiętam,co tez jest dziwne
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12