Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Ku przestrodze - skutki braku terapii ?
Autor Wiadomość
Flora 
Małomówny



Pomogła: 3 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 35
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 17:35   Ku przestrodze - skutki braku terapii ?

Witam wszystkich baaardzo serdecznie,

była żona alko. Dzięki za to forum - wiadomo: scenariusze podobne ... historie jak moja.

Czytam Was od tygodnia i wiem jak to pomaga, wskazuje drogę wyjścia z beznadziei, wpuszcza światło do mrocznej przestrzeni współuzaleznienia.
Sześć lat temu, mnie także taka lektura otworzyła oczy i pomogła uporządkować (jak mi się wydawało) swoje sprawy. Sęk w tym, że bez terapi - typ zosi-samosi - zła droga /przestrzegam.
Tak więc, po krótce :

- pakował się w uzależnienie od 10 lat, a nas we współuzależnienie, w tym czasie moja walka o rodzinę - wiadomo,
- 5 lat temu rozwód,(oczywiście bez orzekania o winie bo po co się szarpać)
- wyrok za znęcanie się - już tutaj nie ustąpiłam,
- wyrok eksmisyjny,
No i mamy spokój w domu a bezdomnego orbitującego po osiedlu - 2 lata/twardy zawodnik!

Cztery miesiące temu zgarnęłam z krawężnika i zawiozłam na terapię. O dziwo dotąd nie pije i wydaje się, że wie/albo manipulacja że do domu powrotu nie ma. Jest już po zamkniętej i mieszka w schronisku.

A ja nadal nie potrafię zrozumieć że każdy jest odpowiedzialny za swoje postępowanie i sam ponosi jego konsekwencje.
Nie potrafię zatrzasnąć drzwi i odmówić kontaktów. Czasem podrzucę mu jakąś kasę, wysłucham, że alkohol dla niego nie istnieje, że terapia mu wszystko wykazała ,zrozumiał, nie skarży się, nauczył się cieszyć z rzeczy drobnych, wydaje się być nieroszczeniowy.

Niestety te kontakty mi wyraźnie szkodzą/odbierają energię/wprowadzają apatię.

Wróciło współuzależnienie !!?? czy nigdy nie odeszło na skutek braku terapi?? Jeszcze pół roku temu myślałam, że "już pozamiatane".
Nie radzę sobie mimo że nie mam wątpliwości że z nim nie będę.
Aby odzyskać MOC pognałam do poradni - terapeuta powiedział, że nie potrzebuję terapii współ .."bo nie ma we mnie już TEGO bólu, nie mieszkamy razem" ??? potrzebuję jedynie asertywności.

A ja mam myślenie "wyprodukowałam bezdomnego .... obcemu bym pomogła przecież nie ma nikogo"

O co chodzi ??? :shock:
Czy widzicie to z innej strony?? może to zwykła empatia? tylko dlaczego mi to odbiera siłę?
Ostatnio zmieniony przez Klara Pią 23 Sie, 2013 12:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 17:43   

Flora napisał/a:
A ja mam myślenie "wyprodukowałam bezdomnego .... obcemu bym pomogła przecież nie ma nikogo"


bezdomny się sam wyprodukował, zapracował na to przez wiele lat, a teraz ponosi tylko konsekwencje, to nic wielkiego...
przyczyna --> skutek
Ty dobra baba jesteś, złote serce, jak mu pieniążki dajesz na skarpetki, jeszcze troszkę i bedziesz mu je prać :p

był chodnik zawiezienie mena na terapę (przyczyna) to jest myślenie o nie radzeniu, powrót do starych współuzależnionych schematów (skutek)

Flora witaj! a gdzie Fauna? :mgreen:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 17:53   

Witaj Floro! :)

Jeśli mam wyrazić swoje zdanie, to zrobię to tak:
Flora napisał/a:
Cztery miesiące temu zgarnęłam z krawężnika i zawiozłam na terapię.

To wg. mnie jest prawidłowe...

ale:
Flora napisał/a:
Czasem podrzucę mu jakąś kasę

Flora napisał/a:
"wyprodukowałam bezdomnego .... obcemu bym pomogła przecież nie ma nikogo"

Czy on jest niepełnosprawny?
Ty możesz się sama utrzymać, a on nie potrafi znaleźć jakiejkolwiek pracy, żeby chociaż się samodzielnie utrzymać i wynająć jakiś pokój?
Jedna z naszych koleżanek z forum (współuzależniona) napisała kiedyś, że już przestała być "p******oną siostrą miłosierdzia".
Ty jak widać postanowiłaś pełnić tę rolę dłużej.
Dlaczego?
Obserwując siebie, oraz reakcję innych dziewczyn które poukładały sobie życie, widzę, że kiedy zdarzają się sytuacje kryzysowe, a takie przecież życie często przynosi, to reakcje współuzależnieniowe wyłażą gdzieś z zakamarków i walą po głowie.
Jednak osobom które przeszły terapię łatwiej jest je zauważyć, nazwać i usunąć.
Łatwiej i szybciej stawiamy się do pionu, choć czasem potrzebujemy do tego osób trzecich.
Terapeuta jest osobą kompetentną, ale jeden może się mylić.
Nie poszłabyś w inne miejsce żeby Ci jednak pomogli? Może trafisz na warsztaty asertywności...
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 17:54   

Witaj a nie pomyślałas żeby pójść w inne miejsce i porozmawaic z innym terapeutą, ewentualnie są jeszcze Ośrodki Interwencji Kryzysowej i tam tez mozna uzyskać pomoc psychologiczną.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 17:59   

witaj :)

po co Ty sie kobieto w to pakujesz? :szok:
ja tez sie rozwiodlam, dwa lata temu, tez wywalilam z domu, tez jest bezdomny i kreci sie gdzies po moim osiedlu, unikam kontaktu, ja go nie widuje, nie chce widziec, nie pomoge nie dlatego, ze nienawidze, nieeee, kontakt z nim mi szkodzi i nie wazne, ze pije, jakby nie pil to nic by nie zmienilo
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 18:18   

skoro nie kwalifikujesz sie na terapie to na AL- ANON zawsze mozesz isc .
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 18:18   

Klara napisał/a:
Witaj Floro! :)

Flora napisał/a:
"wyprodukowałam bezdomnego .... obcemu bym pomogła przecież nie ma nikogo"

Czy on jest niepełnosprawny?
Ty możesz się sama utrzymać, a on nie potrafi znaleźć jakiejkolwiek pracy, żeby chociaż się samodzielnie utrzymać i wynająć jakiś pokój?

Klara ma rację:) - to po pierwsze, a po drugie - Ty jej nie masz, bo:
To NIE TY "wyprodukowałaś bezdomnego".On sam dokonał wyboru - pił dalej. Ty musiałaś walczyć o siebie i DOBRZE zrobiłaś :pocieszacz:
On nadal wywołuje w Tobie poczucie winy - znam to - branie "na litość":( i też nie jestem na to jeszcze odporna...
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Flora 
Małomówny



Pomogła: 3 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 35
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:05   

Ależ jesteście niezawodni, dzięki !

teoretycznie to jest wszystko jasne. Niby wiem a rozumem nie pojmuję :|

Szymon: "....to nic wielkiego..." jakoś to do mnie, w taki oczywisty sposób napisane najbardziej przemówiło a równocześnie .. no jak nic wielkiego - no durna jestem skrajnie.

Ta myśl o wyprodukowaniu bezdomnego to był tylko taki błysk noża i od razu sama dałam sobie po głowie - no pusty śmiech mnie ogarnął współuzależnienie w najciężej formie.
A równocześnie : Czemu ty to sobie robisz? Bo inaczej nie potrafię i rób co chcesz.

Flora w nicku a Fauna na zdjęciu czyli komplet :]

Klara: mało tego że nie jest niepełnosprawny to ja wiem, że ma taki wrodzony talent zjednywania sobie ludzi i poprzez to wychodzenia z problemów. Kiedyś kolega mi powiedział "czego ty od niego chcesz, przecież to jest super facet tylko kto wpada na pomysł żeby wychodzić za niego za mąż" - tekst roku i wydaje mi się że już ten tekst mnie bawi a jednak ...
myślę, że to precyzyjnie to:
Klara napisał/a:
widzę, że kiedy zdarzają się sytuacje kryzysowe, a takie przecież życie często przynosi, to reakcje współuzależnieniowe wyłażą gdzieś z zakamarków i walą po głowie.


warsztaty asertywności .... no i wyszło szydło z worka :) ten terapeuta poradził mi wówczas żebym znalazła sobie warsztaty asertywności ... no i nie poszłam ... kurcze nieuniknione.
I tu chciałam napisać/oczywiście w ramach zwłoki, Dziewczyny doradźcie gdzie ... ale sama znajdę :]

Olga toż ja wszystko wiem :skromny: cały wczorajszy dzień siedziałam w twoim wątku - uwielbiam Cię - całe mnóstwo podobieństw! - no i co ... nie potrafię inaczej, no słowo daję że coś mam z głową.

... i tylko tak autoterapeutycznie będę miała odwagę napisać: poza pieniędzmi zawiozłam jedzenie spakowane jak choremu w potrzebie, a wcześniej miałam zamiar wydzwonić mu najkorzystniejsze schronisko - dobrze że przy pierwszym telefonie wylali mi na głowę kubeł zimnej wody - no rozpacz nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
_________________
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami. Paulo Coelho
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:05   

cześć Flora :)
Flora napisał/a:
Wróciło współuzależnienie !!?? czy nigdy nie odeszło

nigdy nie było
współuzależnienie nie jest gdzieś obok ,, jest w Tobie
a wygląda to tak (oczywiście moim zdaniem,,którym się mogę mylić)
gdy się wkradało,i było coraz częściej,to Ty po przez lata przyjmowania tego ,,stałaś się tym
i myśle że podobnie jak alkoholik , jedynie może to zatrzymać w postaci przerwy i dbać o to aby ta przerwa się wydłużała
a po przez kontakty z prowodyrem,ta przerwa ustaje i budzi się współuzależnienie które jest w Tobie - które jest Tobą
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:08   

Czesc :>
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Flora 
Małomówny



Pomogła: 3 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 35
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:11   

Witaj Mała,

dzięki, tylko problem w tym że niby wszystko wiem ... ale on też wie ... gdzie w aktualnej sytuacji mam miękko ... no bo bym sobie pomidorka kupił .... rozumiesz ....

pozdrawiam ciepło
_________________
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami. Paulo Coelho
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:21   

Flora napisał/a:
I tu chciałam napisać/oczywiście w ramach zwłoki, Dziewczyny doradźcie gdzie ... ale sama znajdę :]

Pewnie! :tak:
W którymś z tych ośrodków powiedzą ci kiedy będą uruchamiali, albo gdzie szukać: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:25   

Stan przed lustrem i cwicz: NIE, NIE, NIE. On jest odrebna jednostka, sam stanowi o sobie, sam moze o siebie zadbac tak jak Ty umiesz zadbac o siebie. Poza tym on juz nie jest Twoim mezem.........
 
     
romi 
Małomówny


Wiek: 64
Dołączył: 26 Lut 2013
Posty: 20
Skąd: Gizycko Hagen
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 19:31   

Flora napisał/a:
Czasem podrzucę mu jakąś kasę

Flora napisał/a:
poza pieniędzmi zawiozłam jedzenie spakowane


masz racie dziewczyno, a dla mnie tez dasz kase? :mgreen:
_________________
Zawsze walcz o swoje, nie daj sie nikomu zlamac, badz szczery i jak trzeba bezposredni, uwierz w siebie i mysl pozytywnie.
 
     
Flora 
Małomówny



Pomogła: 3 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 35
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 31 Lip, 2013 20:23   

Kurcze, wszystko siedzi w głowie, uśmiech mi wrócił,

co do kasy to się zgłoszę po warsztatach asertywności i pogadamy - będzie test :D

olga napisał/a:
Stan przed lustrem i cwicz: NIE, NIE, NIE.


nie mogę przed lustrem, tak mnie ostatnio przeciągneło, że luster unikam dopóki się nie zrewitalizuję. Poćwiczę na psie/50kg który ostatnio niezauważalnie stał się kanapowcem.

Klara napisał/a:
Jednak osobom które przeszły terapię łatwiej jest je zauważyć, nazwać i usunąć.
Łatwiej i szybciej stawiamy się do pionu, choć czasem potrzebujemy do tego osób trzecich.


no właśnie - tak więc, jak w temacie.
_________________
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami. Paulo Coelho
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13