Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Wiedźma
Sob 11 Lip, 2009 15:29
PRZEMOC W RODZINIE
Autor Wiadomość
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Czw 07 Mar, 2013 13:36   

Chciałabym przypomnieć ten wątek, odgrzebałam go dziś :tak:
gocharl napisał/a:
Przestępstwa, do których najczęściej dochodzi w rodzinie
gocharl napisał/a:
Jak zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim dzieciom...
gocharl napisał/a:
Nie jesteś jego służącą!
itd. itp.

Dekadencja to arcydzieło. Kto chce znaleźć wsparcie, ten go znajdzie.

Ja tak mocno chciałam, żem znalazła :tak:

p.s. taka ze mnie troszkę szperaczka archiwalna ;)

:skromny:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 20 Lip, 2013 11:04   

Agresja milczenia

Milczenie między ludźmi bywa czasem oznaką głębokich więzi i zrozumienia bez słów. Potrafi być piękne, twórcze i dawać niezwykłe poczucie bezpieczeństwa. Jednak nie zawsze! Bywa, że rani bardziej, niż słowa! Nie każde milczenie jest wynikiem nieśmiałości. Nie każde jest przejawem kultury osobistej, która nakazuje unikania rozmów na tematy zbyt drażliwe.

Jest taki rodzaj milczenia, który możemy nazwać agresywnym, bo celowo dezorientuje kogoś emocjonalnie. Jest ono torturą psychiczną, niezależnie od rodzaju znajomości między ludźmi.
Tę technikę karania i manipulacji człowiekiem, stosują zwykle osoby mające fałszywe mniemania na temat własnych praw i ujawniające brak szacunku dla siebie i drugiego. Dokonują zaocznego osądzenia innej osoby i pozbawiają ją prawa do obrony. Robią to z pełną premedytacją, aby poczuć przewagę. Z rozkoszą obserwują, jak ofiara wije się i stara o wyjaśnienia, wyraźnie dając znaki, że jest gotowa do ustępstw, wyjaśnienia przeszłości i przyszłości, albo usiłuje znieść z godnością niezrozumiałe odtrącenie.

Milczenie łamiące godność
Osoba odtącana milczeniem, nie mogąc się dowiedzieć o co chodzi, czuje się upodlana, bo pozbawiona elementarnego prawa do zrozumienia przyczyn i dalszych zamiarów, jakimi kieruje się milczący? Nie wie do końca, czym zawiniła?
Usiłując nawiązać szczery dialog, staje się z góry przegrana. Im bardziej prosi o informacje, tym bardziej czuje się pozbawiona szacunku, wzgardzona, zdezorientowana. W wyniku tego, łamana jest godność, poczucie wartości i blokowany sens starań. Niszczona jest nadzieja i zaufanie, a nawet wiara w uczciwość oraz sprawiedliwość.
Agresywne milczenie nie jest więc tylko zwykłym znakiem zerwania kontaktu. Można bowiem tego dokonać bez tortur dla drugiej osoby, wyjaśniając powody. Normalny człowiek nie ma problemu z przedstawieniem przyczyn przykrej decyzji. Stać go na szczerą rozmowę i wysłuchanie argumentów drugiej strony. Nie przesądza sprawy bez wyjaśnień i nie zrywa kontaktów dla kaprysu, bo ktoś mu się znudził.

Milczenie za pozorne winy
Niektórzy ludzie czują się winni i niegodni szczęścia, jakiego doświadczają. Nie mają zamiaru karać drugiego swoim milczeniem, ale brakuje im odwagi przyznać się do radości i szczęścia, jakie czują.
Milcząc, czekają niejako na wyrok, który sami na siebie wydali, uznając się za winnych każdej niedoskonałości. Spodziewają się odrzucenia, a milcząc i raniąc chcą przyspieszyć to oczekiwane odtrącenie. Wątpią, aby ich wyobrażona podłość lub niedoskonałość, była wybaczona.
Prawdziwa przyczyna milczenia takich osób tkwi w tym, że sami sobie nie dają żadnych praw i czują winni, gdy spotyka ich coś naprawdę dobrego, przyjemnego, radosnego. Wpadają w panikę, kiedy ktoś obdarza ich miłością, przyjaźnią i zaufaniem. Kiedy stają się szczęśliwi, to zaraz mogą włączyć stary program, który im nakazuje cierpieć i być być odrzuconym. Milkną nie po to, aby ranić, ale zrażać do siebie i móc cierpieć! Milczenie tych osób jest w zasadzie autoagresją.
Przez wyimaginowane winy i wydawane na siebie wyroki, rujnują swoje życie, ale też cudze, bojąc się szczerości i zamykając w milczeniu wyznania uczuć.

Jak odróznić rodzaj milczka?
Obie formy milczącej agresji wyglądają podobnie. Tak samo bolą. Są jednak winy, które można usprawidliwić, ale też takie, których nie wolno tolerować! Ważne są zatem przyczyny dręczenia kogoś milczeniem.
Najprościej rozpoznać prawdziwe motywy milczenia wtedy, gdy ktoś w nim trwa, chociaż wie, jak cenne może być dla drugiej osoby każde dobre słowo lub chociaż wyjaśnienie. Ludzie serca przerywają wtedy swoje milczenie, choćby mieli stracić godność. Bezduszni czekają, a nawet stwarzają odpowiednie sytuacje, aby osoba mająca inne problemy, błagała ich o uczuciowe wsparcie, licząc na to, że rozmowa je przyniesie.

Milczenie mówi wiele o człowieku
Milczenie, podobnie jak słowa, ma wielką moc. Czasem większą. Może być dowodem jedności lub niszczenia więzi między ludźmi.
Niektórzy lepiej się posługują słowami, a inni milczeniem. To praktycznie to samo, choć poziomy odmienne. Ofiary słownej agresji cierpią podobnie do ofiar agresywnego milczenia. Różni je tylko to, że jedni wiedzą o co chodzi, a drudzy gubią się w domysłach. Możemy uznać w związku z tym, że milczenie potrafi być gorsze od agresji słownej, bo dłużej katuje ofiarę, tonącą w domysłach. Dlatego właśnie energia milczenia bardziej rani od krzyku.
Osoby, posługujące się milczeniem w konfrontacjach z drugą osobą, są mniej pewne własnych racji, niż ci który wykrzystują swoje stanowisko. Łatwiej bowiem uniknąć odpowiedzialności za to, czego się z pozoru nie zrobiło, czego nie wypowiedziało. Ofiara takiej agresji nie ma w ręku konkretnych argumentów i nie może postawić oficjalnie zarzutu, że jest krzywdzona.
Nie oznacza to jednak, że nie ma ani racji, ani praw moralnych! Jej krzywdy i cierpienia, nie podlegają ziemskim sądom, ale duchowym. I powiedzmy to sobie jasno - wyjątkowo bezstronnym, sprawiedliwym i tak samo niewidzialnym....jak cierpienia.

Małgorzata Stawarz
______________.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 20 Lip, 2013 11:06   

Mówi się o gorącej przemocy w odróżnieniu od przemocy chłodnej .Czym są oba te zjawiska?

Przemoc gorąca to przemoc naznaczona złością, gniewem, agresją, furią. Towarzyszą jej bogate formy ekspresji:
- krzyki
- głośne wyzwiska
- rękoczyny
- impulsywne zachowania
- gwałtowne zadawanie bólu
U jej podstaw leży szczególny rodzaj furii, narastającej w człowieku od wewnątrz, spiętrzenia, które czasem domaga się ujścia z nieodpartą siłą. Ta gorąca przemoc jest najłatwiej zauważalna, najbardziej spektakularna. Zwykle pojawia się nagle i stosunkowo szybko znika. Ma formę takich właśnie ataków, eksplozji, które niestety dość często się powtarzają.

Przemoc chłodna to taka przemoc, która wyłania się z działań podejmowanych z pewną premedytacją. Bardzo często te działania maja pozytywne cele: może to być czyjeś dobro, postrzeganie pewnych reguł, realizowanie jakiejś filozofii, wiary.
Typowe dla chłodnej przemocy jest to, że wyłania się ona z pewnego umysłowego porządku, który sprawca realizuje.
W chłodnej przemocy istotny jest cel, który sprawca chce osiągnąć.
Jeżeli wychowanek czy podwładny zachowuje się w sposób, który jest postrzegany jako bariera czy przeszkoda na drodze do tego celu, to ów myślowy scenariusz upoważnia do przejścia przez tę barierę, przełamania lodów, użycia skutecznych środków. Tutaj więc cel uświęca środki. Na przykład często się zdarza, że rodzicom, którzy mocno biją swoje niegrzeczne dziecko, jest przykro, bo ono płacze, ale mają przekonanie, że muszą to robić, że to jest właściwa metoda wychowawcza.
Ważne jest ,żeby zrozumieć właściwości scenariuszy chłodnej przemocy, jeżeli chcemy pomagać ludziom, którzy są jej ofiarami, a także sprawcami.
Chłodna przemoc bowiem często-pozostając przemocą-wyślizguje się z oczek sieci prawa kodeksowego. Mało tego, sprawcy zwykle są skłonni do uzasadniania i obrony swojego prawa do dokonywania przemocy.
Trzeba podkreślić, że znacznie poważniejsze są szkody spowodowane przemocą chłodną niż gorącą. Naprawdę lepiej byłoby, gdyby ktoś parę razy nawet dostał pięścią w nos niż był systematycznie, dzień po dniu „łamany” w sposób, do którego nie przyczepi się policjant ani prokurator.
Wyróżnia się trzy rodzaje instrumentów przemocowych:
- fizyczne
- psychiczne
- ekonomiczne
Można ofiarę zaatakować pięścią czy słowem bądź pozbawić ją środków do życia albo zniszczyć coś ważnego dla niej. Najczęściej mamy do czynienia z kompozycją różnych rodzajów tych instrumentów.

Oprac.na podstawie materiałów IPZ
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 20 Lip, 2013 12:53   

http://www.integrum-home....opic.php?t=1224 to link do tych 2 atrykułów.
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Pon 19 Sie, 2013 22:22   

Witam :) Dziś udało mi się w końcu, założyć bratu Niebieską kartę, właściwie to dzięki mojej asystentce, chociaż też łatwo nie było, bo nie ma u mnie przemocy fizycznej i dzielnicowy z którym dziś obie rozmawiałyśmy,właśnie tak powiedział że karta jest przydatna wtedy jak dochodzi do przemocy fizycznej, ale po dłuższej mojej i asystentki rozmowie udało się, ale ile musiałam się razy prosić, żądać, chodzić czy do mopsu czy też do mojego dzielnicowego, czy jak przyjechali na interwencję i za każdym razem bezskutecznie. W każdym razie dostanie brat wezwanie lub podjadą do niego na rozmowę.
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 28 Sie, 2013 21:02   

Jak się okazuje wcale nie mam za wesoło, dostałam dziś wezwanie do mopsu i mój brat w sprawie tej niebieskiej karty, którą jemu założyłam. Dowiedział się o tym mój ojciec jak i moja matka. Od dziś nie mam już co liczyć na pomoc z ich strony, ojciec powiedział iż jak nie wycofam tego to, mam się wyprowadzać. Mam zaplanowany mały remont w moim pokoju i 2tyg temu zapytałam ojca i brata o pomoc z ich strony, to się zgodzili, ale dziś po tym piśmie z mops, okazuje się że mam sobie sama zakupić materiały i sama remontować pokój. W ogóle od soboty źle się czuję i boję się że wyląduje w szpitalu, a kto wtedy z dziećmi mi zostanie... rozmawiałam też z mamą, ale ona odmówiła mimo iż jestem w 7mieś ciąży. Teraz to po prostu mszczą się za to iż brata zgłosiłam na komisję dostał też wezwanie w tym tyg, potem ta karta. Wiedziałam, że to co robię to dla nich nie będzie zrozumiałe, ale dla mnie jest to dbanie o dobro dzieci i swoje. Ja w każdym razie się nie wycofam :nie: nawet gdybym miała zostać pod mostem, chociaż wiem że ojciec nie ma prawa mnie wymeldować.
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Śro 28 Sie, 2013 21:08   

Czy Mops ma jakieś środki, żeby dzieciom zapewnić opiekę, kiedy pójdziesz do szpitala i tak naprawdę nie ma osoby, która mogłaby się zająć? Może warto popytać?
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Śro 28 Sie, 2013 21:21   

pannamigotka napisał/a:
Czy Mops ma jakieś środki, żeby dzieciom zapewnić opiekę, kiedy pójdziesz do szpitala i tak naprawdę nie ma osoby, która mogłaby się zająć? Może warto popytać?


Tak oczywiście zadzwonię do mojej socjalnej i zapytam, a poza tym nie mam nikogo bo w zasadzie myślałam o sebastiana mamie , ale ona ma taką pracę,że nigdy nie może zaplanować sobie dnia i w dodatku na tel, dzwonią i musi się stawić, no a prababcia sama nie da rady tym bardziej, że dziś wyszła ze szpitala i nie jest o dobrym zdrowiu. Tego właśnie się boję, że mogę sobie faktycznie nie dać rady zwłaszcza,że na robotników mnie nie stać, pokój jednak wymaga odświeżenia. Zresztą wiesz Dorotko co u mnie :) Ah co będzie to będzie, i tak doskonale sobie radzę. :)
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:16   

ewa29 napisał/a:
zadzwonię do mojej socjalnej i zapytam

Daj znać czego się dowiedziałaś. Zapewnienie opieki dzieciom w okresie okołoporodowym byłoby DLA MNIE priorytetem, a wiem, że u Ciebie to niełatwe zadanie, wszyscy dookoła piją, a babcia jest schorowana i w podeszłym wieku, to chyba nie na jej siły. Naprawdę nie wiem, co bym zrobiła w Twojej sytuacji... to jest poważny problem, ale wierzę, że znajdziesz rozwiązanie. Oby Mops pomógł.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:35   

Może to źle zabrzmi, ale w TEJ SYTUACJI czasowe umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej byłoby dla nich najlepszym wyjściem.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:36   

pannamigotka napisał/a:
Daj znać czego się dowiedziałaś. Zapewnienie opieki dzieciom w okresie okołoporodowym byłoby DLA MNIE priorytetem, a wiem, że u Ciebie to niełatwe zadanie,wszyscy dookoła piją, a babcia jest schorowana i w podeszłym wieku, to chyba nie na jej siły. Naprawdę nie wiem, co bym zrobiła w Twojej sytuacji... to jest poważny problem, ale wierzę, że znajdziesz rozwiązanie. Oby Mops pomógł.


Witaj Dorotko :) Dam znać, bo będę się we wrześniu widziała z P. Socjalną. Tak ,jeśli się chce szukać rozwiązań to one zawsze się znajdą :) Ja nie uciekam od rzeczywistości, radzę sobie na tyle na ile potrafię. A Ty z pewnością też być sobie poradziła, gdybyś była zdana tylko na siebie :) Też bym była za tym, gdyby mops miał takie możliwości pomocy, bo to lepsze niż dzieci miałyby w najgorszym wypadku zostać z pijanym ich tatusiem :szok: , tego sobie nawet nie wyobrażam, podczas gdy byłabym w szpitalu.

Pozdrawiam Dorotko i Miłego dnia :kwiatek: :buziak:
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:42   

Klara napisał/a:
Może to źle zabrzmi, ale w TEJ SYTUACJI czasowe umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej byłoby dla nich najlepszym wyjściem.

Witaj Klaro :)
W tej sytuacji to pewnie, że lepsze niżeli miałyby zostać pod opieką czynnych alkoholików :szok: W każdym razie opiekę będą miały zapewnioną, samych ich nie zostawię...
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
jackowska 
Małomówny


Dołączyła: 27 Sie 2013
Posty: 19
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:44   

Klara napisał/a:
Może to źle zabrzmi, ale w TEJ SYTUACJI czasowe umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej byłoby dla nich najlepszym wyjściem.


Rodziny zastępcze, nawet czasowe, nie sa dobrym wyjściem nigdy. Nie wiem jak można coś takiego radzić. To dla dzieci ogromna trauma, trafią do obcych ludzi...
_________________
walczymy wspólnie, każdy wygrany dzień jest sukcesem
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:51   

jackowska napisał/a:
Rodziny zastępcze, nawet czasowe, nie sa dobrym wyjściem nigdy. Nie wiem jak można coś takiego radzić. To dla dzieci ogromna trauma, trafią do obcych ludzi..

Jasne, lepiej żeby zostały z nachlanym ojcem albo dziadkiem........
_________________
:ptero:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 10:52   

jackowska napisał/a:
Nie wiem jak można coś takiego radzić.

Ewa29 idzie rodzić, jest sama bo rodzina to albo czynni alkoholicy, albo schrowana babcia.
To co mam Jej radzić? :bezradny:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 12