terapia - może głupio i naiwnie |
Autor |
Wiadomość |
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:47 terapia - może głupio i naiwnie
|
|
|
ale zapytam Was i już.
co ma dać terapia dla osoby współuzależnionej ?
nie, nie zamierzam z niej rezygnować, choć też na Al-Anon jak pisałam, ale co mają dać te spotkania ? |
_________________ pozdrawiam
joanka |
Ostatnio zmieniony przez Klara Czw 29 Sie, 2013 13:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:51
|
|
|
i czy widać wśród 2 wspóuzależnionych tę różnicę czy ktoś chodzi na taką terapię czy nie ? |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
MS
Małomówny
Wiek: 50 Dołączył: 29 Sie 2013 Posty: 51 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:52
|
|
|
joanka napisał/a: | i czy widać wśród 2 wspóuzależnionych tę różnicę czy ktoś chodzi na taką terapię czy nie ? |
podobno widać, po sposobie określania emocji.. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:53
|
|
|
DlA mnie terapia dała narzędzia do zmiany myslenia, postrzegania, postępowania. Pod jej wpływem stałam sie spokojniejsza, pewniejsza siebie, zaczęłam bronić swoich praw, okreslac zdrowe granice, uzyskałam dostęp do siebie samej; uczuć, pragnień, marzen, ograniczeń itp, poprawiły się relacje z dziecmi, z innymi, zaczęłam uczyć sie jak dbac o siebie , swoje potrzeby w zdrowy sposób , jak kochać siebie w zdrowy sposób. Jest mi łatwiej radzić sobie z problemami i trydnościami jakie niesie życie. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:56
|
|
|
Czy ktoś chodzi na terapię widać po sposobie w jaki mówi, traktuje siebie i jak przez 5 minut nie mówi o mężu lub nie zajmuje się zyciem innych a jest akoncentrowany na swoim życiu, swioch sprawach. |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 11:56
|
|
|
Joanka, poczytaj trochę wątków współuzależnionych dziewczyn, poobserwuj siebie w trakcie terapii, a odpowiedzi na takie pytanie nie będziesz już potrzebowała. Ja w dużym skrócie mogę to zobrazować tak, że na terapię poszłam z jakąś bezkształtną miazgą z dziś mam chłonny mózg. |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
ifyso
Małomówny
Wiek: 53 Dołączyła: 09 Sie 2013 Posty: 14 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 12:13
|
|
|
Terapia daje świadomość, że mamy wybór sposobu zachowania, myślenia. Poznajemy inne sposoby radzenia sobie ze stresem, emocjami i wyzwaniami, mamy możliwość wyjść poza schematyczne, automatyczne, utrwalane przez lata zachowania, sposób reagowania (taki sam na te same bodźce) i myślenia. Ten wybór należy do nas. |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 12:14
|
|
|
no właśnie ja po wczorajszym spotkaniu Al Anon jakbym otworzyła oczy
myślę, że zauważyłam różnicę w zachowaniu tych pań, które uczestniczą w terapii a tych, które są tylko na Al-Anon... |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 14:01
|
|
|
Co innego jest terapia a co innego same Al- Anon to są dwie różne prace nad sobą. Terapia daje narzędzia a Al- Anon możliwowść wygadania i pracę na programie 12 Kroków . |
|
|
|
|
pannamigotka
(konto nieaktywne)
Pomogła: 33 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Lip 2012 Posty: 1416
|
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 21:06
|
|
|
joanka napisał/a: | co ma dać terapia |
jak dla mnie- zejście na ziemię
realne ocenienie sytuacji, wyjście z iluzji
a dodatkowo- informacje o współuzależnieniu, DDA, alkoholiźmie
podwyższanie poczucia własnej wartości
oddzielenie się mentalne od alkoholika i innych toksycznych osób
nakierowanie na 'dobrą drogę' tzn w wielu sytuacjach ni wiedziałam co robić, terapeutka nigdy nie powiedziała co robić, a le gadałam, gadałam i w końcu pod koniec sesji już sama wiedziałam, co DLA MNIE NAJLEPSZE
a i przypomniała mi się jedna rzecz- jak dzwoniłam się umówić, to byłam w dołku i pawie się popłakałam przez telefon, po jakimś tygoodniu na wizycie pani psycholog się mnie pyta- była pani poruszona podczas naszej rozmowy, może pani powiedziec dlaczego, a ja... MILION MYŚLI! dlaczego ona zwraca na mnie uwagę, dlaczego zastanawia się, jak się czuję/ czułam? przeciez jestem NIKIM, nie warto o mnie myśleć... teraz sama się sobie dziwię, że tak wtedy myślałam.
mnie to na razie dała terapia, co mi jeszcze da... nie wiem |
|
|
|
|
|