Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak żyć?
Autor Wiadomość
paulinka23 
Małomówny


Dołączyła: 29 Sie 2013
Posty: 11
Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 15:46   Jak żyć?

Jak dobrze że Was odnalazłam. Witajcie, mam na imię Paula i czytając Wasze historie, wydaje mi się że czytam o swoim życiu. Opowiem Wam o tym co właśnie mnie spotyka. A więc schemat jest ten sam, ojciec alkoholik który nie ocknął się dopóki nie sięgnął dna, pierwsza moja miłość też alkoholik i dwa lata temu spotkałam jego.. Adriana...
Poznałam go i zostawiłam dla niego wszystko. Był w Anglii, zakochałam sie w nim do szaleństwa. Zostawiłam wszystko, studia pracę i wyjechałam. Na początku życie z nim to była sielanka. Robił wszystko bym była z nim szczęśliwa. Kamuflował się także z piciem.
Moja mama bardzo szybko sie zorientowala co jest pięć ale ja nie dawałam sobie przetłumaczyć.
W zeszłym roku w styczniu, po jednej z libacji, doszło do tego że wbił sobie nóż w brzuch.
Wybaczyłam, pomogłam, obiecał że będzie sie leczył. Jego zapał i chęć do leczenia, nie trwał długo.
Prosiłam, błagałam ażeby zaprzestał pić, cały czas mówił że 2 piwka po pracy mu się należą. Później ilość tych piwek zwiększała się do 6,8 dziennie.
Dochodziło do tego że budził sie o 5 raano i jechał do sklepu bo musiał sie napic, lub dopić ..
Wychodził do pracy, i do niej nie docierał, nie docierał z niej także do domu, musiałam go szukać, zawsze znajdowałam go już napitego.
Uciekał mi na ,,pijaństwo" kiedy szłam się kąpać, lub pod pretekstem wyjścia do sklepu..
Horror zacząl się miesiąc temu, kiedy przyjechała jego matka do nas na urlop .. Zawsze stała za mną, wspierała mnie i próbowała walczyć z jego piciem, ale kiedy tu zawitała poraziło mnie że kupiła mu 2 pełne reklamówki piwa!
Zaczął sie koszmar. Połamał w między czasie rękę. Pomagałam mu jeździłam po szpitalach ponieważ nie zna języka, pomagałam w pracy załatwiałam zwolnienia żeby miał z czego żyć, a on obiecywał że wszystko się ułoży, że wróci.,Potrzebował pożyczyć pieniędzy, bo pożyczka do spłaty, bo to bo tamto .. Pożyczyłam. Przez cały ten czas, prawie wogóle nie trzeźwieje ..
2 dni temu kiedy nie było już czego załatwiać, w czym pomóc i przyszedł czas na spłatę długu, powiedział że podjał decyzje, że to już koniec, że nie wróci i że mam podziękować za to swojej mamie ..
A ja w dalszym ciągu łudzę się, że może zmieni zdanie. Skończyło mu sie zwolnienie, we wtorek był pierwszy dzien pracy, po 6tygodmiowym zwolnieniu, wczoraj i dziś juz sie nie wstawił. Raz wypisuje mi jak to on mnie nie kocha, a raz pisze że jestem ,,ścierą". Rano napisał że mam do niego nie pisac, a teraz jak gdyby nigdy nic, pisze że jest chory i pyta mnie jak było w pracy ..
Mam straszny mętlik i pustke w głowię. Ciągle się łudzę że wróci, że zrozumie ile dla niego robię i jak bardzo sie staram, że sie ocknie, że będzie się ratował . Ale mama mówi że im dłużej będę mu pomagac, tym głębiej wbijam nóż do jego trumny ..
I jak tu żyć ?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 15:55   

Witaj Paulinko już teraz oficjalnie :)

Nie będę Cię na początek zasypywała radami.
Powiem tylko, że Twoja mama MA RACJĘ!
A teraz przeczytaj sobie to:Pomagierzy
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 15:59   

paulinka23 napisał/a:
mama mówi że im dłużej będę mu pomagac, tym głębiej wbijam nóż do jego trumny ..

Masz mądra Matkę czego niestety nie można powiedzieć o Tobie. Masz 23 lata i za wszelką cenę usiłujesz sobie spieprzyć całe życie. Na co czekasz jeszcze, aż Tobie wbije ten nóż w brzuch.......? :glupek:
_________________
:ptero:
 
     
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 17:02   

paulinka23 napisał/a:
W zeszłym roku w styczniu, po jednej z libacji, doszło do tego że wbił sobie nóż w brzuch.

Mój alko ciął sobie rękę na moich oczach, a potem sam się szył, bo nie chciał iść na pogotowie. To było ponad rok temu. Wtedy prosił mnie żebym mu pomagała w tym szyciu, dla mnie to był koszmar. Był wtedy pod wpływem alkoholu, a wcześniej wziął rel.... nie będę podawała nazwy bo tutaj zabronione.
paulinka23 napisał/a:
Wybaczyłam,

Ja też mu wybaczyłam, myślałam że zrozumie :glupek:
paulinka23 napisał/a:
Jego zapał i chęć do leczenia, nie trwał długo.

To samo było i jest z moim alkoholikiem. Jak mu się furtki zamykają i traci grunt pod nogami to spier.. na miting,terapie, detoks i nawet nie wiem co tam jeszcze robi, bo odkąd zajęłam się sobą i swoim życiem mam w nosie to czy pije czy nie i co w tym kierunku robi.
paulinka23 napisał/a:
Przez cały ten czas, prawie wogóle nie trzeźwieje ..

Oj skąd Ja to znam hihi szkoda się powtarzać :)
Dodam tylko o sobie, że z moim alkoholikiem nie mieszkam od sierpnia u.b roku i jest mi znacznie lepiej samej z dziećmi niż patrzeć na pijaną gębę. A jak nie chce trzeźwieć to niech umiera :bezradny: Przecież nasi alko sami wybierają co chcą w życiu robić. Ja swojemu dałam "wolność" i jest mi lżej. :)
Ja poszukałam pomocy dla siebie tu na tej stronie http://www.al-anon.org.pl/spis.html
lub http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
Z tego co napisałaś mieszkasz w Wielkiej Brytanii, ale z pewnością są tam grupy wsparcia
jak będziesz chciała to kliknij tu http://www.komudzwonia.pl...p=444745#444745
Myślę że warto zadbać o siebie, a alkoholika zostawić samego, skoro nie chce trzeźwieć jego wybór poczytaj również to http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026

Witaj Paula i Pozdrawiam serdecznie, fajnie że tu trafiłaś :)
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 19:40   

Czesc :>
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 20:04   

paulinka23, posłuchaj mamy, poszukaj SOBIE terapeuty i uciekaj od niego póki ten nóż nie znalazł się w Twoim brzuchu.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 20:05   

Witaj Paulinko,
tak mi się nasunęło, czy Ty czasem nie jesteś DDA?
_________________

 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 20:28   

Witaj Paulinko, dobrze, że tu trafiłaś.

To nieprawda, co napisał wczesniej Pterodaktyl, że jestes głupia. Jesteś współuzależniona. To się leczy, spokojnie. Jestes bardzo zagubiona, masz mętlik w głowie. Nie przejmuj się tego typu opiniami. Każdy uczy się na WŁASNYCH BŁĘDACH. Tak już jest życie urządzone.

paulinka23 napisał/a:
Ciągle się łudzę że wróci, że zrozumie ile dla niego robię i jak bardzo sie staram, że sie ocknie, że będzie się ratował

A ja ŁUDZĘ SIĘ , że to Ty się ockniesz, zmienisz i zaczniesz SIĘ ratować. Tak, to Ty masz się zmienić, a nie czekać całe zycie na zmianę drygieo czlowieka, nie masz takiej mocy. Możesz natomiast zatrzymac Zaczarowane Koło Zaprzeczeń. Czytałaś o tym?

A tak w ogóle, na marginesie, przypomniało mi się, jak powiedziałam mamie Lukasza, że Lukasz jest alkoholikiem, że nie powinien pić (to było juz lata temu) ani trochę, ani kieliszka, a ona przy nastepnej wizycie przyjechała z kilkoma butelkami alkoholu w podarunku dla kochanego synusia :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 21:09   

pannamigotka napisał/a:
To nieprawda, co napisał wczesniej Pterodaktyl, że jestes głupia

Nie życzę sobie takiego pisania. Nie napisałem ze jest głupia i nie próbuj mi wmawiać tego co sobie uroisz.
Twój post zgłaszam do moderacji
_________________
:ptero:
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 29 Sie, 2013 21:12   

pterodaktyll napisał/a:
Twój post zgłaszam do moderacji

Miałam zamiar zrobić to samo z Twoim, ale niestety nie mogę. Jak można coś takiego napisać nowej userce? Okropne. :blee:
 
     
Wuśka. 
Towarzyski



Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 05 Sie 2011
Posty: 126
Wysłany: Pią 30 Sie, 2013 12:49   

Witaj, Paulinko.
_________________

 
     
ifyso 
Małomówny


Wiek: 53
Dołączyła: 09 Sie 2013
Posty: 14
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 30 Sie, 2013 14:24   

tak już my ludzie mamy, że słowa różnie rozumiemy i nie zawsze tak, jak nadawca komunikatu chce zostać zrozumiany.

WITAJ PAULINKO.
zadałaś w tytule pytanie jak żyć? A jak Ty chcesz żyć? Jaką ścieżkę chcesz wybrać: drogę lęku czy drogę miłości? Drogą lęku już kroczysz, same stresy, gonitwa myśli, mętlik w głowie. Czujesz się z tym szczęśliwa? RATUJ SIEBIE . Wybierz drogę miłości - do siebie samej.
 
     
paulinka23 
Małomówny


Dołączyła: 29 Sie 2013
Posty: 11
Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: Pią 30 Sie, 2013 15:01   

Witaj Leon :)
 
     
paulinka23 
Małomówny


Dołączyła: 29 Sie 2013
Posty: 11
Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: Pią 30 Sie, 2013 15:02   

pietruszka napisał/a:
Witaj Paulinko,
tak mi się nasunęło, czy Ty czasem nie jesteś DDA?

Oczywiście kochana Petruszko że jestem DDA ..
 
     
paulinka23 
Małomówny


Dołączyła: 29 Sie 2013
Posty: 11
Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: Pią 30 Sie, 2013 15:10   

pannamigotka napisał/a:
Witaj Paulinko, dobrze, że tu trafiłaś.

To nieprawda, co napisał wczesniej Pterodaktyl, że jestes głupia. Jesteś współuzależniona. To się leczy, spokojnie. Jestes bardzo zagubiona, masz mętlik w głowie. Nie przejmuj się tego typu opiniami. Każdy uczy się na WŁASNYCH BŁĘDACH. Tak już jest życie urządzone.

paulinka23 napisał/a:
Ciągle się łudzę że wróci, że zrozumie ile dla niego robię i jak bardzo sie staram, że sie ocknie, że będzie się ratował

A ja ŁUDZĘ SIĘ , że to Ty się ockniesz, zmienisz i zaczniesz SIĘ ratować. Tak, to Ty masz się zmienić, a nie czekać całe zycie na zmianę drygieo czlowieka, nie masz takiej mocy. Możesz natomiast zatrzymac Zaczarowane Koło Zaprzeczeń. Czytałaś o tym?

A tak w ogóle, na marginesie, przypomniało mi się, jak powiedziałam mamie Lukasza, że Lukasz jest alkoholikiem, że nie powinien pić (to było juz lata temu) ani trochę, ani kieliszka, a ona przy nastepnej wizycie przyjechała z kilkoma butelkami alkoholu w podarunku dla kochanego synusia :)


Kochana jestem tu nowa i niewiele rzeczy jeszcze czytałam. Jestem DDA więc pewne rzeczy wiem od mojej mamy która przeszła terapię dla współuzależnionych. Próbuje mi duzo tłumaczyć ale do mnie nic nie trafia. Sądze że pomagając mu robię dobrze, mama twierdzi że wbijam jemu gwóźdź do trumny..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11