Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Co mi daje leczenie z alkoholizmu?
Autor Wiadomość
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 08:36   

słabo napisał/a:
wszystko wygląda tak samo, poza tym, że nie robię rzeczy nie akceptowanych przez otoczenie (tak więc otoczenie jest zadowolone i usatysfakcjonowane).

właśnie..stąd brak u Ciebie "huuraa nie piję"
gdybym patrzyła na otoczenie, aby ono było zadowolone, piłabym znowu 8|

bo jemu nie było w smak, moje nie picie, moje zmiany
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Jake 
Milczek


Dołączył: 01 Cze 2013
Posty: 5
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 09:39   

Mnie abstynencja i leczenie alkoholizmu pozwala żyć w rzeczywistości i mieć wpływ na swoje życie. Świadomie decydować czego chce od życia i to realizować. Kiedy piłem, żyłem marzeniami a w rzeczywistości stawałem się niezdolnym do własnych wyborów niewolnikiem alkoholu popełniającym powolne samobójstwo. Coraz bardziej przejrzysty obraz siebie oraz świata - to właśnie mnie daje leczenie alkoholizmu. Dzięki temu moje życie wraca w moje ręce. Jestem w stanie w coraz większym stopniu realizować siebie na prawdę a nie w wyobraźni jak kiedyś.
_________________
"Problemów duchowych nie leczy się chemią."
Christopher M.
Ostatnio zmieniony przez Jake Sob 31 Sie, 2013 09:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
słabo 
(konto nieaktywne)

Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 84
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 12:29   

Jo-asia, dlatego wczoraj się napiłam. dziś mam ochotę na więcej. jest mi totalnie wszystko jedno.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 13:32   

słabo,
póki sama nie będziesz miała dość, nikt i nic tego nie zmieni :bezradny:

ja czuję się szczęśliwa,
życzę Ci abyś zapragnęła...poczuć się właśnie tak, wtedy masz szansę, i życie nabierze sensu :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
słabo 
(konto nieaktywne)

Dołączyła: 05 Sie 2013
Posty: 84
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 19:13   

Jo-asia napisał/a:
słabo,
póki sama nie będziesz miała dość, nikt i nic tego nie zmieni :bezradny:

ja czuję się szczęśliwa,
życzę Ci abyś zapragnęła...poczuć się właśnie tak, wtedy masz szansę, i życie nabierze sensu :)


masz całkowitą rację. nie mam wewnętrznej motywacji i nie wiem co zrobić, żeby ją nabyć.
 
     
abstynent 
(banita)


Wiek: 44
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 68
Skąd: Lublin
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 18:17   

Pijac czulem sie jak ktos gorszy. Pijac nie moglem wsiasc do samochodu kiedy byla taka potrzeba. PIjac tracilem czas na picie a nie na rozwoj samego siebie np. kondycja fizyczna, poglebianie wiedzy. Alkohol to najgorszy sposob na nude, ktory po jakims czasie wpedza nas w klopoty.

Nie pije drugi dzien ale wiem, ze z kazdym kolejnym trzezwym dniem bedac z dala od kumpli od kufelka umacniam sie w swoim postanowieniu. Chce byc abstynentem poniewaz tylko bedac abstynentem (w moim przypadku) bede mogl sie rozwijac i zyc pelnia zycia.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 22:06   

słabo napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
słabo,
póki sama nie będziesz miała dość, nikt i nic tego nie zmieni :bezradny:

ja czuję się szczęśliwa,
życzę Ci abyś zapragnęła...poczuć się właśnie tak, wtedy masz szansę, i życie nabierze sensu :)


masz całkowitą rację. nie mam wewnętrznej motywacji i nie wiem co zrobić, żeby ją nabyć.


jakieś 10 miesięcy przed podjęciem leczenia, uświadomiłam sobie że jestem alkoholiczką, nie miałam złudzeń
wiedziałam co powinnam zrobić, nie zrobiłam.....bałam się
przez te 10 miesięcy, picie nie było już takie samo, coraz więcej, coraz bardziej zakłamana, jakbym miała to opisać...widzę tylko szarość...pochmurne dni...i jeden wielki STRACH
picie nie smakowało...bez picia się nie dało...i tak, aż stanęłam przed ścianą
wybór...ucieczka...uciekłam na detox

jedyną rzeczą, która mi nie dawała zrobić tego kroku...był STRACH
bałam się że bez picia...nie ma życia...dla mnie
w nim widziałam sens, życia
przestałam pić i nie umiałam odnaleźć nowego sensu...nie widziałam go bez alkoholu
mój syn, gdy zapytałam go...po co mam żyć, po co inni ludzie żyją...powiedział..dla życia
nie rozumiałam.......
mimo to, zaryzykowałam, nie poddałam się i szłam do przodu
dziś wiem co to życie dla życia, dziś się nie boję, dziś się cieszę, że zdobyłam się na pokonanie tego strachu
ten strach to iluzja...nie jest prawdziwy...
czasem jeszcze mnie dopada.......nie paraliżuje
czuje miłość, czuję się bezpieczna....KOCHAM ŻYCIE :serce:
Nie wiem jak mogę Cię przekonać...chodzi za mną Twoje zdanie...
myślałam, co mnie, by wtedy przekonało...

Wracaj do życia...nie będziesz żałowała
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12