Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
alkohol jest wszędzie
Autor Wiadomość
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 05:23   

Jędrek napisał/a:
Po dwóch latach przebywania obok alkoholu postanowiłem przebywać od niego zdala.


Jestem "młody" stażem, więc nie bardzo rozumiem na czym polega różnica pomiędzy "obok" a "z dala". Dla mnie to to samo, a może się mylę.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 10:08   

MS napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Po dwóch latach przebywania obok alkoholu postanowiłem przebywać od niego zdala.


Jestem "młody" stażem, więc nie bardzo rozumiem na czym polega różnica pomiędzy "obok" a "z dala". Dla mnie to to samo, a może się mylę.

No dziwne.
Słowacja jest obok Polski
USA jest z dala.....
Chodzi mi o dystans .... wyzwalacze tzw :) Bo emocje moje podświadomie mnie dominowały...
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 10:42   

Jędrek napisał/a:
No dziwne.
Słowacja jest obok Polski
USA jest z dala.....
Chodzi mi o dystans .... wyzwalacze tzw :) Bo emocje moje podświadomie mnie dominowały...
Cytat:



ale jak to się ma do alkoholu? czy on jest obok, czy daleko? to nie ma znaczenia - nie jestem z nim.
Nie da się żyć z dala od alkoholu, bo on zawsze jest obok, czy w pobliskim sklepie, czy w pubie - jest wszędzie - jest obok. Ja uczę się żyć obok i nie sięgać po niego.
Ostatnio zmieniony przez MS Sob 31 Sie, 2013 10:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 20:04   

MS napisał/a:

ale jak to się ma do alkoholu? czy on jest obok, czy daleko? to nie ma znaczenia - nie jestem z nim.
Nie da się żyć z dala od alkoholu, bo on zawsze jest obok, czy w pobliskim sklepie, czy w pubie - jest wszędzie - jest obok. Ja uczę się żyć obok i nie sięgać po niego.

nie ma znaczenia powiadasz.....
A stawiasz go sobie obok na nocnej szafce przy łóżku i nie sięgasz po niego?
Trzymasz w swoim mieszkaniu gdziekolwiek alkohol? Chodzisz do knajpy i siadasz obok pijących ludzi?
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 31 Sie, 2013 20:50   

Nie stawiam alkoholu obok łóżka, niemniej jednak przechodzę codziennie OBOK przynajmniej kilku sklepów z alkoholem (w tym moim) i kilku knajp. W dzisiejszym świecie alkohol jest wszędzie - obok - tzn. na wyciągnięcie ręki, wystarczy wejść do sklepu, który zawsze jest "po drodze" i po prostu kupić. Unikanie alkoholu nie polega wg. mnie na całkowitej izolacji od otaczającego świata, a w miarę możliwości unikaniu "okazji" i trwaniu w postanowieniu.
Nie wyobrażam sobie, że nagle pozbyć się biznesów, które prowadzę, czy też chodzeniu kanałami, żeby nie oglądać sklepów z alkoholem.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 01 Wrz, 2013 15:27   

MS napisał/a:
Nie wyobrażam sobie, że nagle pozbyć się biznesów, które prowadzę, czy też chodzeniu kanałami, żeby nie oglądać sklepów z alkoholem.

A ja sobie wyobrażam. Nawet to robiłem w psychozie przed wylądowaniem w psychiatryku. Ale było za późno :)
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 01 Wrz, 2013 16:39   

Jędrek napisał/a:
MS napisał/a:
Nie wyobrażam sobie, że nagle pozbyć się biznesów, które prowadzę, czy też chodzeniu kanałami, żeby nie oglądać sklepów z alkoholem.

A ja sobie wyobrażam. Nawet to robiłem w psychozie przed wylądowaniem w psychiatryku. Ale było za późno :)


No właśnie - w psychozie. Czy teraz zmieniłeś codzienne trasy przechadzek, tak żeby nie przechodzić obok "okazji"? Moim zdaniem to niemożliwe. Wszędzie jest jakiś sklep, sklepik, pub. Chyba sukces polega na tym, żeby nie zauważać, że tam jest alkohol, albo patrzeć na alkohol jako na coś obojętnego i nie przeznaczonego dla mnie.
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 01 Wrz, 2013 20:43   

MS napisał/a:
Czy teraz zmieniłeś codzienne trasy przechadzek, tak żeby nie przechodzić obok "okazji"?
Wiem co powinienem Ci napisać, żebyś nie usiłował mnie przekonać, ale tego nie napiszę. Każdy ma swoją drogę :) I ja się najlepiej uczę na swoich błędach... chociaż to wali o glebę czasami.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 06:06   

Jędrek napisał/a:
Wiem co powinienem Ci napisać, żebyś nie usiłował mnie przekonać, ale tego nie napiszę.


Nie chcę wypaść jako "zadziorny, ale napisz proszę, może będzie to dla mnie pomocnym przykładem Twojego doświadczenia?

:/
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 07:09   

MS napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Wiem co powinienem Ci napisać, żebyś nie usiłował mnie przekonać, ale tego nie napiszę.


Nie chcę wypaść jako "zadziorny, ale napisz proszę, może będzie to dla mnie pomocnym przykładem Twojego doświadczenia?

To nie będzie moim doświadczeniem jak napiszę to co chcesz usłyszeć :)
MS napisał/a:
No właśnie - w psychozie. Czy teraz zmieniłeś codzienne trasy przechadzek, tak żeby nie przechodzić obok "okazji"?

A moje doświadczenie jest takie: Psychoza nie wzięła sie moim zdaniem z bardziej zachmurzonego nieba, albo z zepsutej sałatki... Wg mnie to był miszmasz boćów:
1. z jednej strony chęć niepicia i zmiany swojego życia;
2. a z drugiej bagatelizowanie zaleceń terapeutów i wystawianie sie na wyzwalanie dawnych zachowań. Widok piwa równa się picie piwa. Koledzy z którymi piłem 19 lat równa się zbliżający sie stan upojenia.... a tu wyzwalacze nic za soba nie niosły... nie było ulgi, nie było ukojenia.... nie było zapomnienia... no to zaczęło się fiksowanie.
No ale to są moje wnioski. A ja mogę nadinterpreetować, przesadzać i popadać w skrajności.... no bo mi sie śmieszne wydawło na pierwszej terapii, że ja mam unikać alkoholu.... czego tu się bać? Butelki? Ja muszę się siebie bać, bo niestety ale wiele lat szedłem na łatwiznę i mam ciągotki do tego dalej.... To takie proste: kufel, kufel .... i ulga. Zamiast się borykać z jakimiś tam wytycznymi do trzeźwego życia....
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Pon 02 Wrz, 2013 07:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 12:12   

Jędrek: Trudno się z tym nie zgodzić, tym bardziej, że masz o wiele większe doświadczenie. Sam wiem, że gdy spróbowałem na własną rękę (zaciśniętą d*pą) to po miesiącu skończyło się kolejnym miesiącem picia. Nie zamierzam bagatelizować zaleceń terapeutów!
Wydaje mi się, że nasza rozmowa kręci się wokół różnicy pomiędzy "obok" a "z dala".

Zdaję sobie sprawę z faktu, że bliskość alkoholu (na wyciągnięcie ręki) może wraz z innym wyzwalaczem spowodować, że po niego po prostu sięgnę. Niemniej jednak uważam, że w dzisiejszym świecie niemożliwa jest całkowita izolacja od bliskości alkoholu. On jest wszędzie.
Nie powiesz mi chyba, że nie mam racji?
Ostatnio zmieniony przez MS Pon 02 Wrz, 2013 12:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 12:28   

MS napisał/a:
On jest wszędzie.
Nie powiesz mi chyba, że nie mam racji?

Ha ha... to coś, co mnie bawi od dłuższego czasu....
Kiedyś mówiłem "wszędzie", "zawsze", "nigdy", "wszyscy".... i rozmijałem sie z prawdą...
Największym moim błędem było uznanie, że wszyscy piją... takie zniekształcenie rzeczywistości w mojej głowie, że trudno było mi się pogodzić z tym że mam nie pić.
I powiem Ci, że w pokoju, z którego piszę nie ma alkoholu. Więc nie jest wszędzie :)
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
MS 
Małomówny


Wiek: 50
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 51
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 12:33   

Nie uważam, ze wszyscy piją, bo akurat w moim otoczeniu nikt. Mówię, ze alkohol jest wszędzie. Właśnie w tej chwili siedzę na zapleczu sklepu, w którym znajduje się m. in. alkohol. To mój sklep, źródło utrzymania mojej rodziny. Mam wokół siebie alkohol WSZĘDZIE. I co dalej mam zrobić? Na prawdę chciałbym usłyszeć trochę wiedzy praktycznej...

Ps.

Jak unikasz wszechobecności sklepów z alkoholem, marketów, sklepów osiedlowych itd.? Produkujesz sobie żywność i inne produkty niezbędne do życia sam?
Ostatnio zmieniony przez MS Pon 02 Wrz, 2013 12:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 12:43   

MS napisał/a:
Na prawdę chciałbym usłyszeć trochę wiedzy praktycznej...

No i widzisz Pan Panie. Nie mówię ... cały czas nie mówię tego, co chcesz usłyszeć.
I nie mam sklepu z alkoholem, więc nie jestem w stanie dać żadnej praktycznej rady jak unikać wyzwalaczy w takiej sytuacji... zresztą nie lubię dawać rad, bo jestem omylny, jak się całkiem niedawno dowiedziałem :)
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 02 Wrz, 2013 16:20   

MS napisał/a:
Nie uważam, ze wszyscy piją, bo akurat w moim otoczeniu nikt. Mówię, ze alkohol jest wszędzie. Właśnie w tej chwili siedzę na zapleczu sklepu, w którym znajduje się m. in. alkohol. To mój sklep, źródło utrzymania mojej rodziny. Mam wokół siebie alkohol WSZĘDZIE. I co dalej mam zrobić? Na prawdę chciałbym usłyszeć trochę wiedzy praktycznej...

Ps.

Jak unikasz wszechobecności sklepów z alkoholem, marketów, sklepów osiedlowych itd.? Produkujesz sobie żywność i inne produkty niezbędne do życia sam?

Jesteś w stanie wyeliminować ten alkohol?
zmienisz branżę?
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 15