Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Projekcja i Cień - czyli dlaczego denerwują nas inni
Autor Wiadomość
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pią 31 Lip, 2009 16:18   

Tomoe napisał/a:
Tyfus awansował

może w pracy ? :mysli: :roll:
Tomoe ma zdolności jasnowidzenia - może wie coś o czym nawet Tyfus nie wie ? :smieje:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 07:49   

Flandra napisał/a:
Tomoe ma zdolności jasnowidzenia


Flandro, odczep się ode mnie, dobrze?
Przestań prowokować.
Rozmawiam w tym temacie z sabatką, a nie z tobą.
A twoje uszczypliwości źle świadczą o tobie, a nie o mnie.
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 08:56   

Tomoe napisał/a:
Flandro, odczep się ode mnie, dobrze?

och, czyli co ? TYLKO TY możesz być uszczypliwa ?
przecież tekst o "awansie" był uszczypliwy, złośliwy czyli jak zwykle :/

w dodatku NICZEMU nie służył - po prostu jak zwykle jesteś agresywna
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:12   

Flandro, wyrażnie widzę, że projektujesz na mnie swoje własne emocje.

Mój post o Tyfusie nie był ani złośliwy, ani uszczypliwy.
To tylko twoja interpretacja.
Mój post był żartobliwy.
A oznaczał tylko tyle, że cieszę się, że Tyfus wrócił na terapię i nie pije.
Czyli z kategorii alkoholika nieleczonego i regularnie zapijającego - "awansował", jak to żartobliwie ujęłam - do kategorii "leczonych nie pijących".

Jeszcze raz podkreślam - projektujesz na mnie to co jest w tobie - czyli złośliwość, uszczypliwość, agresję.
Widzisz we mnie to, czego nie chcesz zobaczyć w sobie.

Sądzę, Flandro, że gdyby sabatka poczuła się urażona moją wypowiedzią ma temat "awansu" Tyfusa, sama by mi o tym powiedziała.
Przestań wyręczać sabatkę w rozmowie ze mną i z innymi forumowiczami.
Przestań myśleć "za sabatkę", czuć "za sabatkę" i odpowiadać "za sabatkę".
To jest dorosła kobieta.
Sama potrafi mówić w swoim imieniu.

Jeszcze raz powtórzę: odczep się ode ,mnie, Flandro. Przestań prowokować.
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:26   

Tomoe napisał/a:
Przestań myśleć "za sabatkę", czuć "za sabatkę" i odpowiadać "za sabatkę".

nigdy za Sabatkę ani nie czułam, ani nie myślałam
odpowiadałam w swoim imieniu
w mojej ocenie tekst o awansie był złośliwy - być może dla Ciebie było to zabawne, dla mnie nie

Tomoe napisał/a:
Jeszcze raz podkreślam - projektujesz na mnie to co jest w tobie - czyli złośliwość, uszczypliwość, agresję.
Widzisz we mnie to, czego nie chcesz zobaczyć w sobie.

najpierw mnie osobiście atakujesz mega złośliwościami, w dodatku w dniu moich urodzin, a później zarzucasz mi projekcję ?? :wysmiewacz:

kobieto, może Ty się zastanow najpierw nim coś napiszesz ...

zastanów się nad sobą - w moim odczuciu jesteś agresywna - poniżasz i ośmieszasz ludzi stawiając siebie na piedestale pt. "jestem super, bo przez 4 lata sie terapeutyzowałam"
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:42   

Flandra napisał/a:
najpierw mnie osobiście atakujesz mega złośliwościami, w dodatku w dniu moich urodzin,


no i jesteśmy w domu

oczekujesz od ludzi określonego zachowania a jak się tak nie dzieje jesteś rozczarowana
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:45   

utopia napisał/a:
rozczarowana

rozczarowana ?
Utopia o czym Ty piszesz ? :)

jeśli ktoś mnie np. na ulicy pobije, bo cośtam to myślisz, że to o rozczarowanie chodzi ? :wysmiewacz:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:46   

Flandro, ile razy ci już powtarzałam, że nie będę tutaj polemizowała z tobą NA TWÓJ TEMAT?
Temat, w którym piszemy, Flandro, NIE JEST TWOIM TEMATEM, tylko tematem sabatki.
Znowu próbujesz go zdominować swoją osobą i swoimi urazami.
Nie pierwszy raz.
Już dostałaś za takie zachowanie jedno ostrzeżenie.
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:46   Projekcja i Cień - czyli dlaczego denerwują nas inni

Projekcja i Cień – czyli dlaczego denerwują nas inni.

Opublikowano 21 lut 2008 przez Joanna w Psychologia | 13 komentarzy

ProjekcjaPostanowiłam napisać o projekcji, ponieważ jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych mechanizmów funkcjonowania naszej psychiki, a do tego, jeden z bardziej użytecznych w poznawaniu samego siebie – jak już się siebie uda “przyłapać” na projektowaniu.

Projekcja jest jednym z mechanizmów obronnych, czyli różnego rodzaju trików mających na celu ochronienie naszej świadomości (może lepiej – naszego ego) przed zagrażającymi informacjami. Pojęcie projekcji (i innych mechanizmów obronnych) stworzył Zygmunt Freud, i jest to jedno z niewielu pojęć, co do których istnienia i prawdziwości nie ma wątpliwości chyba większość psychologów, niezależnie od nurtu.

Co jest istotą projekcji? Jest to przypisywanie innym ludziom swoich własnych negatywnych cech, uczuć lub motywów postępowania, które zostały wyparte ze świadomości i funkcjonują w przestrzeni podświadomości. Używając bardziej jungowskiej terminologii, przedmiotem projekcji są te “kawałki”, z którymi z jakichś powodów się nie utożsamiamy. Jaki jest tego efekt? Złość i poirytowanie w kontakcie z drugą osobą, a nawet na samą myśl o niej.

Projekcja jest silnie powiązana z koncepcją Cienia, o którym już szerzej pisałam, więc ograniczę się do tego, co najważniejsze. Cieniem nazywamy tę część naszej nieświadomości, w której gromadzimy te wszystkie elementy (cechy, wzorce zachowań), których nie akceptuje nasza świadoma część. To te wszystkie rzeczy, o których możemy powiedzieć “ja taki nie jestem”, a które w jakiś sposób z nami “grają” w codziennej rzeczywistości. W jaki sposób grają? Wzbudzają w nas nieadekwatne oburzenie. Złoszczą. Irytują. Wkurzają. Przede wszystkim w innych osobach.

Jeszcze parę słów o tym, skąd się bierze treść Cienia. Jung twierdził, że rodzimy się jako psychiczna zintegrowana całość. Dziecko nie odróżnia poszczególnych części swojej psychiki, ba, nie odróżnia nawet tego co jest “ja” a co “nie-ja”. Z czasem człowiek nabiera poczucia odrębności od świata zewnętrznego, zdobywa różne doświadczenia i oczywiście, przechodzi socjalizację (czyli to wszystko, co ma z nas zrobić mniej lub bardziej porządnych ludzi). W toku tych procesów, co jakiś czas, pewne zachowania są oceniane jako dobre, a inne jako niedobre, czy wręcz zdecydowanie złe. I uwaga, nie można tutaj przykładać żadnych uniwersalnych miar dobra/zła, dobrego/złego zachowania, itd. To, co w jednym indywidualnym doświadczeniu zostanie uznane (przez rodziców, społeczeństwo, czy wreszcie superego, naszego wewnętrznego strażnika moralności) za dobre, w innym indywidualnym doświadczeniu zostanie uznane za karygodne. Podkreślam to tak mocno dlatego, że musimy zdać sobie sprawę z tego, że w Cieniu nie muszą się znajdować tylko takie “złe” cechy jak agresja, złość, czy bycie nieporządnym, ale także np. dbanie o siebie, stawianie granic, twórczość czy chęć bycia niezależnym.

Stąd projektować na innych możemy bardzo wiele różnych cech, nadając im co prawda negatywne zabarwienie emocjonalne (co bierze się z samej istoty mechanizmu projekcji), ale cechy same w sobie mogą być bardzo przydatne i użyteczne. Nasze ego boi się tego, co jest w Cieniu, ale zintegrowanie tych treści jest jednym z niezbędnych kroków w rozwoju i stawaniu się pełniejszą osobą.

Jednocześnie należy pamiętać, że kontakt ze swoim Cieniem powoduje lęk, a w konsekwencji projekcja ten lęk redukuje. A to jest bardzo silny motyw ludzkiego postępowania, jeśli nie jeden z najsilniejszych. Więc nie ma co się dziwić, że ludzie nie widzą swoich projekcji, a jak im ktoś zwróci uwagę, to z reguły nie chcą tego przyjąć do wiadomości, albo jest im bardzo trudno to zrobić.

Czas na parę przykładów, żeby zobrazować wam trochę te teoretyczne rozważania.

Rozmawiają dwie osoby, Jola i Gosia. Jola jest dość opanowana i mówi spokojnym tonem. Gosia jest podenerwowana i mówi coraz głośniej. W pewnym momencie wykrzykuje “Jolka, ale czym ty się tak denerwujesz?!”. - ten przykład jest dość oczywisty, i choć wydaje się nawet lekko absurdalny, przypomnijcie sobie podobne wydarzenia z własnego życia…Ego nie chce przyjąć do wiadomości, że jest agresywne, bo to oznaczałoby, że jest złe. W związku z tym, rzutuje swoją agresję na zewnątrz – łatwiej jest sobie poradzić z zagrożeniem z zewnątrz niż z wewnątrz.
Wyobraźmy sobie coś trochę bardziej złożonego. Przykład z zaobserwowanej przeze mnie rzeczywistości. Mamy dwie przyjaciółki, dajmy na to Zofię i Jagodę. Zofia ma poważne problemy życiowo-psychologiczne, ale nie chce iść do żadnego specjalisty, choć Jagoda próbuje ją do tego namówić. Jagodę cała sytuacja coraz bardziej irytuje. Spytana co konkretnie ją denerwuje w Zofii odpowiada, że bierność. No dobrze, czy to koniecznie znaczy, że Jagoda jest bierna, a sama tego nie widzi? Niekoniecznie. Bo Jagoda uważa jeszcze, że ta bierność to jest też takie rozczulanie się nad sobą. To wszystko są pejoratywne określenia, ale co może się za tym kryć pozytywnego? To, co mi pierwsze przyszło do głowy, to po prostu dbanie o siebie, wyrozumiałość dla siebie i pozwalanie sobie na bycie “miękkim”. W skrajnej formie, może to przybrać formę rozczulania się, jasne, ale chodzi mi o to, co jest najważniejsze gdy się odkryje istotę tego, na co tak mocno reagujemy. To jest sygnał, że to gdzieś w nas jest i domaga się uwagi. Czy Jagodzie przyda się trochę porozczulać nad sobą? A może przyda się jej więcej wyrozumiałości dla własnych słabości? Tu już ona sama musi sobie odpowiedzieć, ale przypuszczam, że tak.

Podobnie jest z projektowaniem agresji, czyli na przykład z poczuciem, że wszyscy wokół są niebezpieczni, albo jakaś konkretna osoba przeraża albo irytuje swą jawną agresją. Czym innym może być agresja, poza swą oczywistą powłoką? Wyznaczaniem swoich granic? Stawianiem na swoim? Stawaniem we własnej obronie? Owszem, projektować agresję może ktoś kto sam jest ewidentnie agresywny. Ale może się też zdarzyć tak, że będzie robić to ktoś, kto chciałby być agresywny, ale boi się tego wewnętrznego impulsu. Nie jest w stanie wyobrazić sobie siebie agresywnym. Trudno mu uwolnić w sobie ten impuls, bo “agresja jest zła”, dlatego sam ją tak intensywnie piętnuje i dostrzega wszędzie, nawet tam, gdzie jej nie ma. A może się okazać, że gdy w końcu skontaktuje się z tą agresywną częścią siebie, za agresją będzie stała chęć stanowczego wyrażenia siebie, bez względu na to, co myślą i chcą inni.

Podsumowując, dlaczego warto obserwować siebie i swoje projekcje? Ponieważ niosą one ważne dla nas informacje o tym, czego nam brakuje, o tym, co tkwi niewykorzystane w naszej nieświadomości. Jednocześnie, zaobserwowanie projekcji pomaga uzdrowić trudne relacje i zmniejszyć częstotliwość konfliktów. Pojawia się też zrozumienie i akceptacja własnych, często gwałtownych, reakcji na innych ludzi. To pomaga bardziej cieszyć się życiem :)

Jak to robić? Niestety nie jest to proste, czasem może być wręcz niemożliwe bez pomocy kogoś z zewnątrz. W relacji z drugim człowiekiem dochodzi jeszcze jeden czynnik – najczęściej obie osoby projektują na siebie nawzajem i tworzy się plątanina świadomych i nieświadomych motywów, własnych i cudzych. Ciężko jest się czasem w tym połapać. A jednak, da się. Im większa samoświadomość, tym łatwiej jest przyłapać siebie samego na projektowaniu. Otwartość pomaga nam przyjąć czyjeś uwagi i spojrzeć na nie z dystansem. Im mniej ego w naszych zachowaniach i relacjach, tym łatwiej jest się uwolnić od nieświadomego projektowania i przejść do świadomego integrowania trudnych informacji. Nie da się tego zrobić od razu, nie da się też podejść do tego zadaniowo. To raczej proces rozwojowy. Którego wszystkim nam życzę :)

p.s. Niezwiązane z tematem – dziękuję serdecznie wszystkim za głosowanie na mojego bloga w konkursie Bloger Roku 2007. PozaSchematy zajęły 9 miejsce w kategorii Życie, uważam, że całkiem nieźle. :)

Źródło: http://www.pozaschematy.p...rwuja-nas-inni/
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:47   

obrażałaś mnie również w temacie Sabatki
wtedy jakoś Ci to nie przeszkadzało
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:47   

nie ten kaliber porównania - Flandra- kluczysz- ale to twoje kluczenie nie moje- pamiętaj trzymane urazy gniją
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:48   

utopia napisał/a:
pamiętaj trzymane urazy gniją

nie trzymam urazy i to nawet mimo tego, ze Tomoe nawet nie zdobyła się słowo "przepraszam"
ale jeśli widzę, że Tomoe zachowuje się ciągle tak samo w stosunku do innych osób, to mnie to drażni
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 09:55   

chociaż nie
żywię urazę do Tomoe
nie chciałabym jej bliżej poznać ani nawet spotkać
Ostatnio zmieniony przez Flandria Pon 03 Sie, 2009 09:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 10:02   

Flandro, to że ty POCZUŁAŚ SIĘ przeze mnie OBRAŻONA, nie oznacza, że ja ciebie obrażałam. :D
A jeśli cię coś w moich zachowaniach drażni - to jest twój problem, a nie mój. To jest twoje własne rozdrażnienie.
I za nic nie zamierzam cię przepraszam.

Natomiast innym osobom z tego forum pozwól, żeby same ze mną rozmawiały, w swoim własnym imieniu.
Nikt cię tu nie wynajmował jako swojego adwokata, prawda?
Nikt cię nie prosił, abyś go broniła przed Tomoe, prawda?
 
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pon 03 Sie, 2009 10:03   

Flandra napisał/a:
ale jeśli widzę, że Tomoe zachowuje się ciągle tak samo w stosunku do innych osób, to mnie to drażni


Flandro to jedynie Twoje subiektywne odczucie.
Pozwól by inni mogli mówić za siebie.
Ja to widzę inaczej.

Nie okupuj tematu Sabatki, chyba że chcesz dzielić się doświadczeniem lub wiedzą nabyta na terapii.
Osobiste urazy załatwiaj sama, nie rób tego pod przykrywką obrony uciśnionych, bo zapewniam Cię nikt tutaj Sabatce źle nie życzy.
Wydaje Ci się, że pomagasz Sabatce, a tymczasem robisz krecią robotę.
Nie odwracaj jej uwagi o tego , co robi- terapii.
_________________
Flandra napisał/a:
żywię urazę do Tomoe
nie chciałabym jej bliżej poznać ani nawet spotkać


Myślę, że wiele tracisz :)
Wiesz ja poznałam Tomoe i jestem pozytywnie zaskoczona, jednak odbiór netowy bywa daleki od rzeczywistości.
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 11