Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
znerwicowana współuzależniona
Autor Wiadomość
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Nie 15 Wrz, 2013 18:43   

dziś miałam kryzys który odbił się strasznie na mojej córce, poczułam się odepchnięta przez wszystkich, niechciana i niepotrzebna. te uczucia wylały się ze mnie poprzez zrzędzenie i zwracanie uwagi mojej córce, dosłownie czepiałam się wszystkiego, ona w końcu zaczęła płakać a ja razem z nią. nie chciała mi nic powiedzieć i gdy po czasie weszłam do jej pokoju, bo usłyszałam jak płacze, zobaczyłam że pocięła sobie rękę... byłam przerażona i dalej jestem, do czego ja ją doprowadziłam... rozmawiałam też dziś z psychologiem i poczułam trochę ulgę gdy ona mi trochę wyjaśniła nasze zachowania ale nie zmienia to faktu że moja córka ma przez nas takie straszne problemy... :beczy:
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 15 Wrz, 2013 18:47   

Juliszka napisał/a:
gdy po czasie weszłam do jej pokoju, bo usłyszałam jak płacze, zobaczyłam że pocięła sobie rękę...

Julio! Poszukaj szybciutko psychologa dla córki! Najszybciej jak możesz! :prosi:

Nie odpowiedziałaś, gdy pytałam Ciebie na początku, czy znasz język norweski?
Chodziło mi o to, żebyś poszła tam na miejscową terapię. Na pewno takie są, bo przecież Norwedzy nie wylewają za kołnierze. Piją nawet więcej niż Polacy :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Nie 15 Wrz, 2013 22:05   

Klara napisał/a:
Poszukaj szybciutko psychologa dla córki! Najszybciej jak możesz!

Już szukałam a nawet znalazłam psychologa online ale ona nie chce z nikim rozmawiać o problemach, dam jej trochę przestrzeni i czasu do namysłu może się zdecyduje

Cytat:
Nie odpowiedziałaś, gdy pytałam Ciebie na początku, czy znasz język norweski

znam, jednak nie na tyle żeby swobodnie rozmawiać :blee:
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 07:13   

Juliszka napisał/a:
dam jej trochę przestrzeni i czasu do namysłu

To też, ale prócz tego może porozmawiaj z wychowawczynią w szkole, albo ze szkolnym psychologiem.
Żeby mieli ją "na oku" i w razie czego pomogli. W szkole dość łatwo jest zaobserwować problem, a i łatwiej sprowokować do wypowiedzi na ten temat.

Z drugiej strony Ty bardzo potrzebujesz pomocy specjalisty i może to jest nie tyle psycholog, co psychiatra?
Wydaje mi się, że takie Twoje stany w sytuacji, gdy czynnego alkoholika nie ma w domu, wydają się wynikać nie tylko ze współuzależnienia.
Dla dobra dziecka byłoby wskazane, żebyś ruszyła po pomoc, jeśli sama nie jesteś w stanie panować nad emocjami.
Tak mi się wydaje :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:15   

Klara napisał/a:
Z drugiej strony Ty bardzo potrzebujesz pomocy specjalisty i może to jest nie tyle psycholog, co psychiatra?

wtf :krzyk:
Klara napisał/a:
Wydaje mi się, że takie Twoje stany w sytuacji, gdy czynnego alkoholika nie ma w domu, wydają się wynikać nie tylko ze współuzależnienia.

ja wiem skąd te stany nerwowości, poradziliście mi lekturę "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie, rozmawiałam z psychologiem o moim poddenerwowaniu i wybuchach złości i on mi powiedział że ta właśnie książka obudziła we mnie "demona", że nie powinno się jej czytać bez opieki psychologicznej
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:20   

Na początek to się czyta ; trudna nadzieja, rodzina z problemem alkoholowym a potem jak już jest sie w terapii to Koniec współuzależnienia moim zdaniem

Jak ja ją czytałam to we mnie nic nie obudziła , ja miałam zamrozone emocje , uczucia i po mnie to spłyneło a po terapii nie była mi do niczego potrzebna jednak uważam, ze na pocxzątek to ona jest za ciężka .
Ostatnio zmieniony przez Maciejka Pon 16 Wrz, 2013 17:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:23   

Juliszka napisał/a:
wtf :krzyk:

O czym mówię?
O tym, że krzywdzisz dziecko użalając się nad sobą i nie widząc innych ludzi wokół siebie.
O tym, że być może masz jakieś problemy natury psychicznej. Ja tego nie wiem. W Twoim i Twojego dziecka interesie jest sprawdzenie, dlaczego Twoja reakcja na stres jest AŻ TAKA :(
Juliszka napisał/a:
nie powinno się jej czytać bez opieki psychologicznej

Pierwsze słyszę, żeby ta książka budziła demony.
Zawsze ją polecamy dziewczynom które tu się pojawiają, i żadna jeszcze nie wspominała o aż takich emocjach.
Spośród moich znajomych z Al-Anon, czy z terapii też nie pamiętam takich ocen :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:27   

Mi czytanie towarzyszyło już 8-9 lat temu. Czytałam sama, wszystkie sytuacje i wątki książek przypisywałam wyłącznie innym bliskim osobom. Kompletnie nie umiałam nic wziąć dla siebie, bo nie chciałam, czytałam po to żeby "pomóc" innym.

Teraz uważam, że
perełka napisał/a:
Na początek to się
trzeba przejrzeć w lustrze i w ogóle dostrzec osobę na przeciwko, a nie odbicie. Trzeba siebie zauważyć, potraktować z czułością i dać sobie pomóc.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:39   

Juliszka napisał/a:
rozmawiałam z psychologiem o moim poddenerwowaniu i wybuchach złości i on mi powiedział że ta właśnie książka obudziła we mnie "demona", że nie powinno się jej czytać bez opieki psychologicznej

:shock: może źle go zrozumiałaś, wszystkie współuzaleznione, które znam/znałam miały te pozycje polecana właśnie przez terapeutów.
Wybacz Juliszko, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że tak powiedział psycholog.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 19:37   

zwierzyłam się wam a zamiast dostać pocieszenie wysyłacie mnie do psychiatry.
Klara napisał/a:
dlaczego Twoja reakcja na stres jest AŻ TAKA

co to znaczy? masz może tabelkę dotyczącą norm reakcji na stres???
perełka napisał/a:
uważam, ze na pocxzątek to ona jest za ciężka

ja też tak uważam, bo wszystkie emocje które ja zamroziłam po wyjeździe mojego alko wróciły gdy zaczęłam czytać "koniec współuzależnienia", na dokładkę domyślać się że jest się współuzależnionym a znaleźć potwierdzenie w tej właśnie książce to jest wielka różnica
esaneta napisał/a:
nie jestem w stanie uwierzyć, że tak powiedział psycholog

czy ty mi zarzucasz kłamstwo??? nie mam powodów by kłamać i zrozumiałam go bardzo dobrze
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 19:44   

Juliszka, strasznie się uniosłaś, rozumiem, że nikt się o Ciebie nie troszczył i dlatego taką reakcję obronną masz. Ale zapewniam Cię, że dziewczyny absolutnie nie miały powodu ani chęci Ci dokuczyć. Psychiatra to po prostu lekarz, nie trzeba być chorym psychicznie żeby korzystać z dobrodziejstwa leków, które uregulują nerwy i nastrój. To nic uwłaczającego godności, wręcz przeciwnie. Juliszko :pocieszacz: przykro mi że tak źle zrozumiałaś i zdenerwowałaś się, znam ten stan - pamiętam jak też myślałam, że każdy tylko czyha na moją porażkę, albo życzy mi źle i celowo wprowadza mnie na manowce.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 20:02   

Juliszka napisał/a:
zwierzyłam się wam a zamiast dostać pocieszenie wysyłacie mnie do psychiatry.

Nie rozumiem, co w tym strasznego.
Sama byłam stałą pacjentką, gdy w domu mąż alkoholik, w pracy mobbing i jeszcze kilka spraw się nagromadziło, a ja bezradna i niepotrafiąca w żaden sposób poradzić sobie z życiem.
Tu, spośród nas na forum, też wiele osób korzysta z tego rodzaju pomocy. Inna sprawa, że teraz można skorzystać z wizyty w Ośrodku Leczenia Uzależnień u psychiatry znającego problem alkoholowy, to i współuzależnionej poradzi co trzeba.
Juliszka napisał/a:
masz może tabelkę dotyczącą norm reakcji na stres???

Nie ukrywam, że dla mnie miernikiem Twojej reakcji stało się to, co napisałaś o córce.
Nie tylko Twój mąż jej urządził piekło na ziemi jak widać 8|
Juliszka napisał/a:
na dokładkę domyślać się że jest się współuzależnionym a znaleźć potwierdzenie w tej właśnie książce to jest wielka różnica

No i co z tego, że jesteś współuzależniona?
Jesteś z tego powodu jakaś gorsza? Naznaczona?
To jest dysfunkcja i po prostu trzeba ją leczyć, a nie zakrzykiwać. 8|
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pon 16 Wrz, 2013 20:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 20:02   

nie uniosłam się tylko zrobiło mi się przykro... nie mam niekontrolowanych wybuchów złości tylko denerwuję się teraz trochę szybciej niż przedtem i zrzędzę, moja córka też przeżywa stres i psycholog powiedział że to że się pocięła (właściwie podrapała tępym nożykiem) to próba zwrócenia na siebie uwagi że ona też to wszystko przeżywa
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
Juliszka 
Małomówny
współuzależniona


Dołączyła: 02 Wrz 2013
Posty: 43
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 20:06   

Klara napisał/a:
No i co z tego, że jesteś współuzależniona? Jesteś z tego powodu jakaś gorsza? Naznaczona?

wiem że nie, ale nie wiedziałam nic o współuzależnieniu i gdy znalazłam potwierdzenie w książce to mnie to załamało
_________________
Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 20:09   

Juliszka napisał/a:
gdy znalazłam potwierdzenie w książce to mnie to załamało

W takim razie teraz czas się pozbierać i zająć się WYŁĄCZNIE sobą i córką, ze szczególnym uwzględnieniem tej ostatniej.
ODDZIEL SIĘ OD MĘŻA!
Ja to sobie powtarzałam w kółko, ile razy pomyślałam o m., aż w końcu zadziałało i stałam się oddzielna :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12