Zamknięty przez: Klara Nie 27 Paź, 2013 09:51 |
Trudne relacje z dorosłymi dziećmi |
Autor |
Wiadomość |
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3867
|
Wysłany: Pon 16 Wrz, 2013 17:17
|
|
|
Była córa i sie nie kłóciłyśmy, przestało mi przeszkadzać w niej to co wcześniej irytowało, nastąpiła akceptacja temperamentu - kolejna lekcja odrobiona.
Gdzies mi się tlucze po głowie zdanie; drugi człowiek jest nam dany i zadany
Mam takie wrażenie jakbym przerabiała, łatała kolejne dziury w komunikacji i swojej historii. W moim rodzinnym domu wystepował brak komunikacji, brak akceptacji dla innej osoby liczyło sie jedno zdanie i jedyna słuszna prawda i wyrocznia ojca. Cieszę się , ze mam tak różne dziewczyny bo nas w domu było 6 dziewczyn czyli mam 5 sióstr i każda jest inna i teraz mam 4 dziewczyny/ córki i w relacji z nimi naprawiam w pewnym sensie relacje między mna a siostrami. To , ze ciągle pracuję nad sobą procentuje. Nie ma ludzi idealnych każdy ma swoje wady i zalety i trzeba dojrzeć zalety i uczyc sie tolerować te wady w innych moimi oczmi a ich oczami być może te moje wady w nich widzaine są jako zalety. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3867
|
Wysłany: Wto 17 Wrz, 2013 05:06
|
|
|
Tak przy okazji innego tematu i troche innych rzeczy i snu dzisiejszego odkryłam, że relacje między ojcem w jego rodzeństwem wcale nie były dobre. Pamiętgam na pogrzebie babki jak ciotki i wujkowie staneli po jednej stronie trumny a wnukowie czyli ja i reszta mojego rodzeństwa po drugiej i była widać pogarda w późniejszych rozmowach niechcąco usłyszanych i jak traktowali sie między soba tam byli równi i równiejszi. Ci co osiągneli coś tam materialnie żyli na twz. poziomie byli lepsi od tych co związali sie z alkoholikami i mojego ojca liczył sie pozór zeby ładnie wyglądało przy ludziach a tak naprawdę była między nimi rywalizacja , postawione mury , chłód i niechęć , które biły po oczach ale każdy uważał , że tego nie widzi, że tworzą kochającą isie i zgodną rodzinę.
Teraz kiedy oni sa na emeryturach , rentach to ojciec nawet nie wiedział, że syn siostry wziął ślub , urodził mu sie syn a szwagier po udarze ledwo przeżył i pewnie o wielu innych ważnych sprawach nie wie. Wszystko oparte jest na iluzji, kłamstwie , pozorach.
Piszę o ym bo nie miałąm pojęcia czym jest bliskośc, intymnośc dowiedziałam sie z książki Intymnośc kobiety , że to jest dzielenie sie soba , swoim światem z siostrą , mężęm , dzieckiem ale w granicach, inaczej wygląda taka bliskośc w relacji z siostrą, bratem, samą sobą a inaczej z rodzicami, z dziećmi . Każda z wymienoinych relacji jest inna i ta bliskość wygląda inaczej i jest potrzebna.
Dla mojego ojca zgodna i kochająca się rodzina to oznacza; nie mówienie o swoich problemach, nie dzielenie sie swoim światem, soba to słuchanie i pomaganie jemu, to dbanie o niezakłócanie jego spokoju i dbanie o jego dobre samopoczucie rezygnując z siebie na jego rzecz.
Dla mnie zgodna i kochająca sie rodzina to ludzie sobie bliscy, którzy nie boją sie mówić i tym co ich cieszy, raduje, jak sobie radzą , z czym sie borykają ale i o tym co trudne, co boli co rani , co niewygodne. To zainteresowanie sie też jego życiem ale po to żeby wysłuchać, coś doradzić jeśli tamta osoba zgadza sie się wysłuchac tego co mam do powiedzenia.
Chciałam napisać o jednej ważnej rzeczy ; Dla ojca i dla mnie jako dziecka podzielenie sę swoim światem oznaczało wcześniej czy później wykorzystanie tej wiedzy żeby mnie zranić, osmieszyć, dokuczyć mury były potrzebne do ochrony żeby nie bolało żeby się za nimi schować.
Teraz nie boję się dzielić z najbliższymi swoim światem bo mam jasno określone granice które mnie chronia przed zranieniem , wykorzystaniem , agresją . Wiem gdzie komńczę się ja a zaczyna drugi człowiek. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3867
|
Wysłany: Pią 27 Wrz, 2013 06:06
|
|
|
Dotarło do mnie , ze te moje utarczki z wolnym są działaniem z pozycji dziecka podobne poczucie humoru miał mój ojciec i jego żarty nie były śmieszne przeciwnie były poniżające , wyśmiewające , zawstydzające . Ojciec uważał , ze jego ząrty są zabawne i śmieszne ale żart jest żartem gdy jest śmieszny a jeśli wywołuje w innych poczucie zawstydzenia, ma na celu ośmieszenie kogoś żeby poczuć sie lepiej , dowartościować sie kosztem kogoś innego to nie jest żartem jest forma agresji.
Nie rozumiem ale nie muszę tego rozumieć co jest takiego godnego uwagi w wyrażeniu; "" do jasnej , bitej cholery" myślę , ze to forma wyrażania frustracji lub niezadowolenia i oznacza, że taka osoba ma kłopot z wyrażaniem własnych uczuć co oznacza, ubogie zycie wewnętrzne . |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 27 Wrz, 2013 10:35
|
|
|
perełka napisał/a: | Ojciec uważał , ze jego ząrty są zabawne i śmieszne ale żart jest żartem gdy jest śmieszny a jeśli wywołuje w innych poczucie zawstydzenia, ma na celu ośmieszenie kogoś żeby poczuć sie lepiej , dowartościować sie kosztem kogoś innego to nie jest żartem jest forma agresji. |
a jak to jest, że u mnie żart wolnego, nie wywołał takich uczuć?
bo miałyśmy innych ojców, inne doświadczenia?
a może, coś innego nas dotyka?
wiesz, ja to już wiem
co mnie dotyka, mnie dotyczy
i mój ojciec nie ma z tym nic wspólnego, w przeszłości to powiedzenie miało takie samo znaczenie |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3867
|
Wysłany: Pią 27 Wrz, 2013 14:37
|
|
|
Mnie juz też nie dotyka i jest obojętny po prostu nie wiedziałam , że są tam schowane uczucia i tyle. Każdy ma swoje poczucie humoru a takie jest niesmaczne i tyle. |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3867
|
Wysłany: Śro 16 Paź, 2013 16:13
|
|
|
Ja tak chciałam napisać, że w prawie dorosły sposób traktuje się 16- stolatki. Kiedys pracowałam nad rolą matki i dostałam zadanie polegające nad ustaleniu roli matki " dorosłej nastolatki" córka miała chyba 16 lat , Jakie było moje ździwienie , że w tym wieku właściwie jest już po przysłowiowych ptakach i dziecko jest już wychowane i niewiele można już zmienić. Rola z opiekuńczej zmienia się na doradcę na tyle ile dziecko na to pozwoli. |
|
|
|
|
endriu
(banita)
Pomógł: 18 razy Wiek: 55 Dołączył: 06 Maj 2011 Posty: 2925 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Nie 27 Paź, 2013 08:23
|
|
|
perełka, wstydzisz się tego tematu, że chcesz go zamknąć? |
_________________ Nie piję od 29.04.2011
|
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 27 Paź, 2013 08:27
|
|
|
Endriu czy Ty musisz wszystko wiedzieć? Skoro Perełka prosi o zamknięcie tematu to ma jakiś powód i wcale nie musi nikogo o nim informować. Czy ja mam Ciebie co rusz strofować? |
|
|
|
|
zimna
Gaduła Księżniczka \^^^/
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 06 Gru 2011 Posty: 783
|
Wysłany: Nie 27 Paź, 2013 08:32
|
|
|
olga napisał/a: | . Czy ja mam Ciebie co rusz strofować? |
Olga współuzależniłaś siem chyba |
_________________ "jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą" R.M.Rilke ..................................... |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Nie 27 Paź, 2013 08:36
|
|
|
zimna napisał/a: | Olga współuzależniłaś siem chyba |
myślisz? a mnie sie wydawało, że ja tylko posłanie niosę
a tak napoważnie to wtykanie nosa przez Endriu jest troszke irytujące |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Nie 27 Paź, 2013 09:51
|
|
|
Na wniosek Autorki, zamykam wątek.
|
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
|