O ekonomii i chowaniu urazów w małżeństwach alkoholowych |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 29 Wrz, 2013 12:56
|
|
|
wolny napisał/a: | ja nic o żadnej niewinności nie pisałem |
odnoszę wrażenie ze sam już nie wiesz co pięć minut temu pisałeć |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
matiwaldi
[*][*][*]
Pomógł: 16 razy Wiek: 59 Dołączył: 03 Mar 2012 Posty: 1046
|
Wysłany: Nie 29 Wrz, 2013 19:57
|
|
|
wolny napisał/a: | tylko błagam nie staraj sie udowodnić na forum że ze mnie dureń jest , |
ależ Jacek nie musi .............wystarczy poczytać Twoje posty.........
Post został zgłoszony, więc za sugestię zawartą w treści, otrzymujesz ostrzeżenie |
_________________ To be, or not to be, that is the question:... |
Ostatnio zmieniony przez Klara Nie 29 Wrz, 2013 20:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Nie 29 Wrz, 2013 22:55
|
|
|
Ekonomia w małżeństwie alkoholowym?
rozdzielność majątkowa, dążenie do niezależności finansowej, finansowe przygotowanie na "czarną godzinę" - czyli w miarę możliwości odłożone jakieś kwoty, lokaty na niespodziewane sytuacje życiowe.
Chowanie urazów? Chyba chodzi o hodowanie urazów, bo chowanie urazy "pod dywanik" tylko na chwilę daję ulgę - wcześniej czy później wylezie w innym miejscu. Moim zdaniem, najważniejsze to podjęcie decyzji: świadomie zostaję z alkoholikiem - przygotowuję się świadomie do poniesienia konsekwencji takiej decyzji, lub odchodzę od alkoholika i też mam świadomość możliwych skutków takiej decyzji. Tu chodzi o decyzję, a nie - tkwienie w martwym punkcie. |
_________________
|
|
|
|
|
|