Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
jestem NOWA
Autor Wiadomość
marlish 
Małomówny
marlish


Wiek: 39
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 47
Wysłany: Śro 02 Paź, 2013 21:45   

ok ok ale jak tak serio pytałam o propozycje... bo już nic nie wiem teraz co znowu robię nie tak
1 dotarło do mnie co się dzieje z moim mężem
2 znalazłam pracę
3 zmieniłam sypialnie
4 nie robię koło niego
5 jak ustalą mi grafik, pójdę na terapię na 100%
6 rozdzielność zacznę załatwiać jak tez będę mieć grafik i ustaloną terapię ( przypominam że mam dzieci więc z czasem wolnym kiepsko u mnie )

i dopiero od czwartku? wyszedł cały temat więc co mogę jeszcze tak szybko załatwić? pytam na poważnie...

P.S. wrociłam z drugiej zmiany a jutro mam pierwszą Padam na twarz
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Śro 02 Paź, 2013 22:17   

Marlish, ja jestem pod ogromnym wrażeniem :okok: najważniejsze jest to, że nie siedzisz z założonymi rękami tylko działasz. Nie musisz wszystkiego ogarniać na raz - i tak się nie da. A tempo masz nie spotykane. Według mnie wszystko co możesz robisz najlepiej jak się da, więc spokojnie :) jak tylko dostaniesz się już na terapię to poświęć na niej czas sobie całkowicie :buziak: wzmocnisz się i będziesz wiedziała co robić.

Wyśpij się teraz mocno cała z siebie zadowolona, masz powody :tak:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 09:44   

Witaj Marlish. Podpisuję się pod tym co napisała smokooka. Szczerze powiem od siebie nie bardzo rozumiem dlaczego miałabyś podejmować super ważne decyzje szybko - natychmiastowo. Moim zdaniem jestes dzielna i odważna.
Plan jest dobry, tego się trzymaj. Jesli rzeczywiście mąż poniesie przykre konsekwencje to jest duża szansa, że zacznie coś robić ze sobą, dlatego nie chroń go, niech się dzieje co chce, zajmij sie sobą i dziecmi. Gratuluje natychmiastwego znaleznienia pracy, wyobrazam sobie, że to nie takie proste, bo teraz musisz organizować jeszcze opiekę do dzieci, ale świetnie sobie radzisz. O alimenty podaj, nawet jak nie bedzie pracował to dostaniesz z Funduszu Alimentacyjnego, zatem warto złożyć pozew jak najszybciej, bo na rozprawę trzeba czekac i też - trzeba sie do niej przygotowac.
Fajnie, że tu trafiłas:) Tu jest mnóstwo naprawdę dobrych ludzi :)
_________________

 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 14:54   

marlish napisał/a:
bo już nic nie wiem teraz co znowu robię nie tak


Spokojnie... Jeśli o mnie chodzi, to tylko trochę zaniepokoiło Twoje myślenie "poczekam, może zrobi się samo" - widocznie źle zrozumiałam. Jeśli czujesz się atakowana przepraszam :oops: Nie chciałam. Po prostu jedynie "czekanie aż coś się zmieni" nie ma sensu - tylko to chciałam powiedzieć. Natomiast cieszę się bardzo, że znalazłaś pracę i bardzo się starasz. Ja osobiście na chwilę obecną jeszcze ufam bardziej doświadczeniu innych osób i terapeutki niż sobie - masę głupich błędów popełniałam, teraz widzę, że słuchanie mądrzejszych daje rezultaty - przede wszystkim spokój (czego nie bierz jako regułę - to moje odczucia tylko :) ). Myślę również, że skoro podjęłaś ten krok i zdecydowałaś się na terapię, to jak już tam będziesz to wiele rzeczy zostanie Ci tam wyjaśnionych i zrozumiesz więcej. Trzymaj się! :pocieszacz:
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 18:21   

Marlish
I tak idziesz jak burza :okok:
A nowa praca zwykle wykańcza, zanim okrzepniesz, trochę minie.
A masz w okolicy Al-anon? Dla mnie grupa była takim "ładowaniem akumulatorów": i wypłakać się, i wygadać, i wyciszyć się.

A jak man reaguje na zmiany? I co ważniejsze, jak Tobie z tymi zmianami?
_________________

 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 20:37   

marlish napisał/a:
5 jak ustalą mi grafik, pójdę na terapię na 100%

Czyli jednak jest jakaś decyzja :)

A przed chwilą jeszcze nie było żadnej, chciałaś czekać na zmianę w nim :D czyli da się i tyle na razie wystarczy- masz plan.

A co do tego 'robienia koło męża' nie rób niczego wbrew sobie, bo gdzieś wyczytasz, żeby nie prać alkoholikowi gaci. Rób po prostu tyle ile chcesz i na ile masz ochotę. I nie w stylu- zrobię mu na złość, będzie miał brudne gacie za karę, że pije- nie o to chodzi. Nie robisz rzeczy, które są po prostu nie szanowane, których nie lubisz itd On nie zacznie trzeźwieć, ze względu na brudne gacie :P Ale za to Ty nie musisz prać brudów, kiedy on nie szanuje ani ubrać ani Twojej pracy.

marlish napisał/a:
co mogę jeszcze tak szybko załatwić?

szybko? a dlaczego szybko?
przede wszystkim przemyśl sobie wszystko, POWOLI LECZ PEWNIE, tzn nic nie warte są nieprzemyślane decyzje podejmowane w emocjach, bo gdy emocje opadają, to min łatwo się takiej decyzji wykręcić
i jak już rzucam hasłami al-anon to dorzucę jeszcze jedno- NAJWAŻNIEJSZE- NAJPIERW
:)
 
     
marlish 
Małomówny
marlish


Wiek: 39
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 47
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:02   

czyli jednak robię dobrze :) pytam cały czas bo po to tu jestem żeby dowiedziec się od kogos kto ma doświadczenie Dopóki nie spotkam się z kimś w cztery oczy
W przyszłym tyg mam pierwszą zmianę więc się umówię na spotkanie I chyba pójdę tam gdzie mąż... zaczęliśmy dużo o tym rozmawiać, tzn on się otworzył bardziej... ja jeszcze mam bardzo mieszane uczucia co do niego... ale widzę, że on wręcz pędzi na tą terapię... wczoraj nie puścili go z pracy to zadzwonił poinformować swoją panią psycholog... i ogólnie dużo materiałów przynosi do domu i opowiada mi o czego się dowiedział Tak sam z siebie, może faktycznie dociera coś do niego?
ja jeszcze się nie wypowiadam na temat uczuć do niego i planów co dalej z naszym związkiem... nie jestem gotowa bo przed nami długa droga jeśli oczywiście jej nie popsuje...
Dziękuję za złote myśli Wasze!!! czytam jesnym tchem i baaaaardzo się ciszę, że tu jestem i że ktoś mnie rozumie Jak napiszę coś niemądrego to też możecie mnie sprowadzic do pionu (Margo :* ) Po to tu jestem, żeby się nauczyć jakoś z tym wszystskim żyć
Dobrej nocki wszystkim! :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:16   

marlish napisał/a:
chyba pójdę tam gdzie mąż...

Jeśli masz wybór, to radziłabym Ci iść do innego ośrodka.
Sytuacja jest wtedy zdrowsza i nie ma pokusy, żeby jedno z Was w jakikolwiek sposób miało ochotę ingerować w leczenie drugiego.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:25   

Nie to żebym chciała coś mącić, ale my terapeutyzujemy się w tym samym ośrodku, wszyscy terapeuci znają nas oboje choćby z nasiadówek, jakie mają chyba raz w tygodniu i nam to akurat pomaga. U nas była obopólna zgoda na leczenie, nie było wojny i dogadywania żadnego jedno drugiemu. Przez to że terapeuci wszystko wiedzą z psychiatrą włącznie po pierwsze oszczędzamy czas, po drugie bywa to ułatwieniem w odbieraniu np recepty, po trzecie w jakimś minimalnym sensie mamy też małżeńską "terapię" a w każdym razie możemy równie dobrze w razie kłopotów iść razem do wybranego terapeuty i nam pomoże. Myślę po prostu, że to trochę mit, to zalecenie o dwóch różnych ośrodkach. Terapeuta nie ma prawa ulegać manipulacjom przecież. No ale to u nas tak działa, nie wiem jak jest w ośrodkach w całej Polsce. W każdym razie nie ma co też na siłę szukać, jeśli jest taka możliwość i potrzeba to tak - dwa różne ośrodki, jeśli nie ma to nie ma co załamywać rąk.
Trochę namotałam, bo syn mi przerywał pisanie, jakby co to będę tłumaczyć o co mi chodziło :p
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:33   

ja również terapeutyzowałam się w 1 ośrodku ale z 2 różnymi terapeutami, ale było tak, że Lukasz byl u mojej terapeutki, bo potrzebowal na JUZ a jego terapeuty nie bylo
to nie jest zakazane
sa rózne teorie
jest to dyskomfort dla terapeuty, bo nic nie moze wypłunąć, tajemnica obowiązuje tak samo

terapeuta moze mnie poinformowac czy L chodzi ale nie moze poinformowac co mówil
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:35   

My oczywiście też mieliśmy różnych terapeutów na początku, teraz już się trochę przemieszało i grupę mój J ma z moją indywidualną, no ale my już ponad półtora roku tam się leczymy.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:37   

aha no i mielismy terapie wspólną
teraz juz chyba nieaktualna, wiele nam dala
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:40   

pannamigotka napisał/a:
bo nic nie moze wypłunąć, tajemnica obowiązuje tak samo

Zdarzało się, że dziewczyny skarżyły się na forum na niedyskrecję terapeutów i na tej podstawie napisałam mój post.
Wszystko było dobrze, dopóki mąż nie pił, ale gdy zapijał, okazywało się, że wie to co jego żona mówiła wyłącznie terapeucie.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:56   

Klara napisał/a:
ale gdy zapijał, okazywało się, że wie to co jego żona mówiła wyłącznie terapeucie.

dobrze by było pisać skargi na takich terapeutów, to złamanie tajemnicy zawodowej
i publikować nazwiska w Internecie

natomiast myślę, że jest to margines- ludzie bez wiedzy nt swojego zawodu i zasad, które ich obowiązują

moja terapeutka powedziała, że Lukasz może przyjść o niej, jak ma taką potrzebę- to już jest jej problem, żeby nic nie wypłynęło i nie ukrywa, że dyskomfort i najlepiej dla niej byłoby unikać takich sytuacji, ale po ostatnim zapiciu powiedziala, że moze go prowadzic
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013 21:58   

smokooka napisał/a:
i grupę mój J ma z moją indywidualną, no ale my już ponad półtora roku tam się leczymy

nie wiem, czy z nami nie będzie podobnie, ale ja już tam pewnie niedługo pochodzę, bo nie mam takiej potrzeby
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 11