Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozterki Młodocianego Alkoholika
Autor Wiadomość
Jeżu88 
Towarzyski



Wiek: 36
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 327
Skąd: Miasto Stołeczne
Wysłany: Czw 10 Paź, 2013 17:41   

Zresztą, nie chodzi mi tylko o strach związany z konsekwencjami związanymi z piciem... Rozumiem, że trzeźwość to taki stan, w którym alkohol jest po prostu do niczego nie potrzebny, zbędny... Nie na zasadzie " nie piję bo jestem alkoholikiem, bo wariuję itd, itp, bla bla", tylko "nie piję, bo... cholera, a po co ja mam pić? do czego mi to?".
_________________
Maszeruj albo Giń.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Czw 10 Paź, 2013 17:46   

Jeżu88 napisał/a:
"nie piję, bo... cholera, a po co ja mam pić? do czego mi to?".

Dokładnie. Nie piję bo to idiotyczne przyzwyczajenie. Kosztuje, zabiera czas i obniża sprawność sexualną...
 
     
baracca 
Towarzyski



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 190
Wysłany: Czw 10 Paź, 2013 18:28   

Jeżu88 napisał/a:
Rozumiem, że trzeźwość to taki stan, w którym alkohol jest po prostu do niczego nie potrzebny, zbędny...

Pięknie to ujałeś
Jeżu88 napisał/a:
Nie na zasadzie " nie piję bo jestem alkoholikiem, bo wariuję itd, itp, bla bla", tylko "nie piję, bo... cholera, a po co ja mam pić? do czego mi to?".

No, mniej więcej.
I to, że nie pijesz jest dla Ciebie tak samo ważne jak zeszłoroczny śnieg... :mgreen:
Innymi słowy - jest to tak naturalne, że aż niezauważalne.
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw 10 Paź, 2013 21:00   

baracca napisał/a:
Innymi słowy - jest to tak naturalne, że aż niezauważalne.

właśnie
i już nie zastanawiam się, dlaczego nie piję :)
staaw napisał/a:
Nie piję bo to idiotyczne przyzwyczajenie. Kosztuje, zabiera czas i obniża sprawność sexualną...
;)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Sob 12 Paź, 2013 18:37   

Cześć Jeżu, fajnie, że się odezwałeś, bo już miałam pytać, co u Ciebie słychać.
Jak zacząłeś o winie;-)… to zaraz bractwo formowe zakrzyknęło, że jak nic – zapijesz! :akysz:
Wiedźma napisał/a:
Poczucie winy ulubiona emocja podświadomości alkoholika, włączana przez nią w celu sięgnięcie po alkohol.

Nawet sobie pomyślałam, że przewrażliwieni jacyś ci alkoholicy;-)
Nie minęło czasu dużo, mało:
Jeżu88 napisał/a:
Wiedźmo, zastanawiałem się wczoraj nad Twoimi słowami i przeanalizowałem parę spraw...
Ostatnio w moim otoczeniu było sporo alkoholu i pijących osób (…)
Wszystkie te zdarzenia miały miejsce w przeciągu dosłownie trzech-czterech dni. Byłem już dosłownie zmęczony tym ciągłym odmawianiem. Przez ostatnie prawie trzy lata chyba nie było tylu okazji co w ciągu tych paru dni... :boisie:

Tak więc, czuj czuwaj Druhu Jeżu! Bo licho nie śpi. :nunu:
A tak poważnie, niebezpieczeństwo tkwi w tej sytuacji:
Jeżu88 napisał/a:
Mam wyrzuty sumienia, z którymi nie mogę sobie poradzić...
Wcześniej myślałem, że mogę odciąć się całkiem od przeszłości i żyć nowym życiem,
później zrozumiałem, że muszę pewne rzeczy z przeszłości uporządkować,
a teraz ta przeszłość troszkę mnie przytłacza... :blee:

Jedni mówią, żeby się w tym nie taplać, inni żeby machnąć ręką i iść dalej, skupić się na teraźniejszości…
Jasne, ale wszystko ma swój czas i miejsce. Jak wędrować z worem pełnym kamieni? I jak polubić siebie z garbem na plecach? A innym dać się polubić? Poczucie winy, wstyd prowadzą do zamknięcia w sobie. Według mnie, w tym jest zagrożenie – w chorobie duszy, a co za tym idzie w samotności. Zapicie, nawrót to sprawa wtórna, konsekwencje tego stanu.
A same poczucie winy jest takie bezproduktywne, nikt nic z tego nie ma;-)
Pozwól, że przytoczę Twe własne słowa ;) , parę postów wcześniej skierowane do Ann:
Jeżu88 napisał/a:
Problem siedzi w Tobie, ma związek z Twoim niskim poczuciem własnej wartości, brakiem akceptacji dla siebie samej. Przestań uciekać i zmierz się ze swoimi demonami... Będzie dobrze

No właśnie Jeżu, zmierz się z demonami! :pifpaf:
Podobnie jak Szymon uważam, że to normalne, że przychodzi taki moment rozliczenia z przeszłością.
Czyli jak się nawywijało, jak mówi Ann, to trzeba teraz ponaprawiać co się da. :tak:
szymon napisał/a:
jak jesteś AAowcem czy 12-Krokowcem to jest tam jeden taki punkt, że wybaczyłem sobie i poprosiłem innych o przebaczenie, jeżeli jest to wogóle możliwe

Nie jestem AAowcem, ani 12-Krokowcem, ale też wydaje mi się to naturalną koleją rzeczy.
Tyle, że trzeba uczynić to z rozwagą, co by na przykład, kogoś znów przy tym nie skrzywdzić.
I mieć świadomość, że nie jest możliwe wszystkim zadośćuczynić… Tu może metoda Rufio dałaby radę…?
Taki niewysłany list z przeprosinami… Swoją drogą, ja nawet nie wiem czy dałabym radę spisać swoje winy i grzeszki na kartce? :mysli:
Grunt, żeby się z tym uporać, zamknąć ten rozdział i odzyskać spokój ducha.
Czyli stać się księciem na białym rumaku a nie posępną figurą dzwonnika z Notre-Dame. ;)
 
     
Jeżu88 
Towarzyski



Wiek: 36
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 327
Skąd: Miasto Stołeczne
Wysłany: Sob 12 Paź, 2013 19:51   

Hej Mati :papa: miło Cię widzieć i słyszeć fsdf43t
Na chwilę obecną już mi trochę lepiej, cały czas układam sobie wszystko w łepetynie.
Musiałem przetrawić pewne sprawy. To nie tak,że te wyrzuty sumienia były na zasadzie
jakiegoś użalania się i współczucia sobie, to była raczej jakaś wściekłość na swoją głupotę.
Chciałem się cofnąć w czasie, odszukać siebie i dać sobie mocno "z liścia" na ogarnięcie.
Ale tak to jest jak dokonuję wycieczek w przeszłość i przyszłość, a nie skupiam się na "TERAZ". Swoje pole widzenia od wczoraj zawęziłem do najbliższych paru godzin póki co.
"Bacz na dzień dzisiejszy, gdyż na nim polega życie;
Zawiera się w nim istota życia samego życia:
Realność i prawda istnienia, błogosławieństwo wzrostu,moc działania,blask siły...
Wczoraj jest jeno snem, jutro zaś to jedynie wizja;
Lecz każde dobrze przeżyte dzisiaj sny wczorajsze przesyca szczęściem,
A w jutrzejsze wizje tchnie nadzieję. Patrz przeto na dzisiejszy dzień, patrz uważnie"
Przypowieść Hinduska
Bardzo mi te słowa zawsze pomagają, chociaż czasem zapominam o nich 8|
_________________
Maszeruj albo Giń.
 
     
Szymon88 
Milczek
Alkoholik



Wiek: 36
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 6
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw 28 Lis, 2013 12:44   

Dawno nikt się tu nie udzielał, więc podbiję.
Spotkaliście się może ze stwierdzeniami typu "Wam młodym to łatwiej"? Mnie to strasznie drażniło na początku jak dołączyłem do wspólnoty, aż uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to forma wyrażania podziwu.
Chociaż i tak wolę, jak ktoś z bardziej doświadczonych kolegów lub koleżanek mówi wprost, że mi zazdrości. Mam wtedy poczucie, że jestem we właściwym miejscu i dobrze wykorzystuję swoją szansę.
_________________

 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Czw 28 Lis, 2013 15:38   

sam tak nie raz mówiłem :)
czy zazdraszczam ? nie
żałuję czasem ze nie poszedłem kilka lat wczesniej cos ze swoim problemem robić
ale tak pewnie musiało być
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Czw 28 Lis, 2013 20:47   

Szymon88 napisał/a:
Spotkaliście się może ze stwierdzeniami typu "Wam młodym to łatwiej"?
Spotkałam się.. :beba: ... ja nie uważam, że łatwiej.. nie ma dla mnie łatwiej, trudniej, gorzej, lepiej w alkoholizmie... cieszę się jednak, że dokładnie w tym momencie, tamtego poranka się ogarnęłam... nie liczy się dla mnie to ile lat piłam.. jak piłam.. i co piłam..


Wielokrotnie słyszałam, że ktoś chciałby się ogarnąć w takim momencie jak ja.. a nie po 30 latach picia.. ale cóż to skoro tak naprawdę to nie wiadomo, co będzie dalej, bo sobie nie ufam.. a i prawdę powiedziawszy.. z perspektywy dwudziestu kilku lat.. stwierdzenie, że z założenia nie chce się pić do końca życia.. brzmi dość przerażająco.. ale.. to tylko mój żal po stracie.. :beba: nie ma się na nim co skupiać..
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
alkop2580 
Małomówny
alkopaa2580


Wiek: 41
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 26
Wysłany: Pią 29 Lis, 2013 10:22   

krystian12345 napisał/a:
Odnośnie tematu glownego. Też się z tym zmagałem, długo nie moglem odnalesc sie na AA. Niestety w tej okolicy w której uczeszcalem na AA srednia wieku wynosila ponad 50. Ja nie mam nic do osob w tym przedziale, ale jakoś nie moglem znalesc tam miejsca dla siebie. Przynaleznosc dla czlowieka jest bardzo ważna. Teraz już jest ok. Znalazlem swoje miejsce. :)
Widzisz ty miejsce znalazłeś , a ja byłem już pare razy na mitingu AA i miejsca nie moge sobie znależć coraz bardziej mam 30lat jestem tam najmłodszy wszyscy to przedział wiekowy 45-70 tak mniej więcej z tego co widze albo poprostu co niektórzy tak zniszczeni przez tą wóde ! Ale w każdym bądz razie czuje sie z mitingu na miting jakoś dziwnie skrępowany!
_________________
alkopaa trzezwy od 13.11.2013
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pią 29 Lis, 2013 10:33   

alkop2580 napisał/a:
Widzisz ty miejsce znalazłeś , a ja byłem już pare razy na mitingu AA i miejsca nie moge sobie znależć coraz bardziej mam 30lat jestem tam najmłodszy
Raz jest lepiej raz gorzej.. różna atmosfera panuje na mityngach.. moze nastaw się na konkretną grupę bardziej.. wszystko zależy od Ciebie.. od Twojego nastawienia.

alkop2580 napisał/a:
wszyscy to przedział wiekowy 45-70 tak mniej więcej z tego co widze
ja też jestem najmłodsza u siebie.. :beba: ale co tam.. ja już gdzies pisałam to co kiedyś na mityngu usłyszałam: "nie wazne ile masz lat, ile i co piłeś.. ważne, że chcesz trzeźwieć".

alkop2580 napisał/a:
poprostu co niektórzy tak zniszczeni przez tą wóde
chcesz być tak samo zniszczony? Jak nie to się ogarnij.. zresztą, nie ma lepszych i gorszych alkoholików.. wszyscy są równi.. i tak samo bezsilni wobec alkoholu.

alkop2580 napisał/a:
Ale w każdym bądz razie czuje sie z mitingu na miting jakoś dziwnie skrępowany!
to tylko Twoja podświadomość.. odetchnij głęboko i poprzyglądaj się na siebie na mityngu z boku.. zobaczysz ciekawe rzeczy.. zechciej coś dla siebie wziąć z tego.
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 29 Lis, 2013 10:39   

u mnie jutro chłopaki z AA organizuja balety andrzejkowe
jak kilka lat temu bylem pierwszy raz to okazało sie że duzo młodych ludzi chce sie na trzeźwo bawić.
no fakt że dla mnie czterdziestki to mlode laski są :lol:
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pią 29 Lis, 2013 10:41   

yuraa napisał/a:
no fakt że dla mnie czterdziestki to mlode laski są
:rotfl:
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
alkop2580 
Małomówny
alkopaa2580


Wiek: 41
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 26
Wysłany: Pią 29 Lis, 2013 10:41   

Ann napisał/a:
to tylko Twoja podświadomość.. odetchnij głęboko i poprzyglądaj się na siebie na mityngu z boku.. zobaczysz ciekawe rzeczy.. zechciej coś dla siebie wziąć z tego.
:tak: postaram sie tak zrobić byłem w trzech grupach i będę musiał jedną wybrać może w tedy będzie lepiej:)
_________________
alkopaa trzezwy od 13.11.2013
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Śro 11 Gru, 2013 23:02   

Hello! A co u Jeża słychać w jesienno-zimowy czas?
:)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11