|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
inny model alkoholizmu, próba terapii zakończyła się klapą |
Autor |
Wiadomość |
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 00:44
|
|
|
W zasadzie nic... ja nie jestem zdziwiona, raczej chyba poddam się... nie czuję się na siłach w żaden sposób pomóc Leniwcowi... nic tu po mnie... |
_________________
|
|
|
|
|
leniwiec25
Małomówny leniwiec
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 00:47
|
|
|
szika napisał/a: | czy ja dobrze rozumiem, że chciałbyś weryfikować umiejetności terapeutów? poznac ich fach aby wiedziec czy dobrze wykonuja swoja pracę? | Nic podobnego!!!!! Nie zamierzam ich weryfikować, nie o nich mi chodzi, tylko o mnie, w tym poście kilka razy przyznałem rację innym, no nie za każdym razem się uzewnętrzniłem. Chce jak najwiecej wiedzieć o swoim problemie, o mechanizmach itp. |
|
|
|
|
leniwiec25
Małomówny leniwiec
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 00:51
|
|
|
, szika napisał/a: | nie czuję się na siłach w żaden sposób pomóc Leniwcowi... nic tu po mnie | nie poddawaj się, też mnie nieźle prostujesz |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 05:00
|
|
|
Leniwcze, wiedza teoretyczna w temacie alkoholizmu była moim wrogiem.
Kiedy wziąłem się uczciwie za program 12 kroków i wywaliłem czterdziestoletni syf z sumienia cała reszta okazała się prosta. Kiedy Bóg jest na właściwym miejscu-cała reszta również... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 06:58
|
|
|
leniwiec25 napisał/a: | nie poddawaj się | ufff no dobra
Leniwcu ja miałam paskudną terapeutkę przez pierwsze trzy miesiące na grupie, moze nie powinnam, ale była tuz przed emeryturą, niesympatyczna, oschła. A ja i tak chodziłam.
Jestem w moim niewielkim mieście osobą dość znaną, z racji wykonywanego zawodu, idąc gdziekolwiek kłaniam się co chwilę, a i tak chodziłam, choć poradnia prawie w samym centrum miasta. Przez jakiś dość długi czas byłam sama jedna dziewczyna na terapii wśród parunastu facetów, upodobali sobie mnie aby mi dokuczać, płakałam a i tak chodziłam. Mój mąż namawiał mnie abym nie chodziła, wstydził się, mówił że sami sobie z tym poradzimy, a potem to już w ogóle sie nie interesował a ja i tak chodziłam. Odkąd trzeźwieję zmieniło się całkowicie moje życie, rozstanie z mężem, rozpad rodziny i wiele wiele poważnych kłopotów a ja i tak chodziłam i nie piję.
Czytam tu opinie niektórych osób, ze trrapia to jest coś strasznego, nie wiem, coś złego... ja tak nie uważam. To własnie na terapii można leniwiec25 napisał/a: | jak najwiecej wiedzieć o swoim problemie, o mechanizmach itp | z przykładami rysowanymi na tablicy jak w szkole, tu można zadawac dopytywać czego się nie rozumie (ja wiecznie czegoś nie rozumiałam).
Dla mnie mozliwośc korzystania z pomocy tej państwowej na NFZ jest jak (kiedys słyszałam takie fajne porównanie) jak restauracja z wystawionym super żarciem, wystarczy wejśc i jeść można do woli i za darmo i jeszcze wziąć do domu. Ci, którzy nie chcą z tego korzystać sami sobie tego odmawiają...
Co do profilowania, czy ukierunkowania leczenia.. sorki, ale moim zdaniem to jakaś bzdura, na czym miałaby polegac różnica? Że niby wyjasnienie na czym polega system iluzji i zaprzeczeń miałoby być dla jednych na białych kartkach papieru, a dla innych na czerwonych? A nauka rozpoznawania i nazywania uczuć to niby jak dla tych "innych" miałaby wyglądać? cel ten sam, wiedza ta sama, umiejętności nabywane te same..
Chodzi mi o to, że jak ktos chce trzeźwieć, jak ktoś naprawde nie chce juz pić to skorzysta z najmniej atrakcyjnej pomocy na zasadzie tonący brzytwy się chwyta, a gdy ktoś chce być traktowany wyjątkowo to chyba jeszcze ostatni kac grubo grubo przed nim... bez urazy... |
Ostatnio zmieniony przez szika Czw 17 Paź, 2013 07:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pannamigotka
(konto nieaktywne)
Pomogła: 33 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Lip 2012 Posty: 1416
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 10:02
|
|
|
Terapeucie warto po prostu zaufać- uwierzyć, że jest to właściwa osoba na właściwym miejscu, która może wskazać Ci drogę, dać informacje, wiedzę.
Zarówno w terapię, jak i w program (12 kroków, 12 stopni w moim przypadku) trzeba wejść z całkowitą ufnością, bez podejrzeń, to jest po prostu ostatnia deska ratunku i musiałam się tego chwycić, żeby nie zatonąć, nie miałam sił sprawdzać, czy terapeutka jedzie na właściwym programie, czy program 12 stopni jest głupi czy nie, po prostu chwyciłam się tego i nie chciałam puścić. |
|
|
|
|
leniwiec25
Małomówny leniwiec
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 12:59
|
|
|
zdecydowałem, że PÓJDĘ na terapię!!!!! Lęk czuję jednak przed terapią grupową przeraża mnie to, to jak obnażenie! Jak bym miał wejść na wielkie poważne przyjęcie rodzinne z wywalonym fiutem!! (po tej stronie Urala) Ale pewnie też muszę się z tym zmierzyć |
|
|
|
|
leniwiec25
Małomówny leniwiec
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 13:01
|
|
|
Jak wygląda taka terapia grupowa?? Wszyscy startują na raz, czy się dołącza do grupy?? |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 13:07
|
|
|
Nikt nie będzie Ciebie zmuszał do mówienia. Będziesz siedział i milczał aż sam zechcesz cos rzec. Może to trwać tyle czasu ile będzie Tobie potrzeba. Przyjdzie moment, że sie przełamiesz i poczujesz wielką ulgę, że są ludzie, którzy chcą Ciebie słuchać, rozumieją o czym mówisz, nie oceniają i nie dają jedynych, dobrych rad. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 13:15
|
|
|
Na mojej terapii był przymus wypowiedzi i jedynie słuszny kierunek. Dla tego wybrałem mityngi... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 13:29
|
|
|
Na mojej terapii nigdy nie było przymusu mówienia. Od półtora roku u różnych terapeutów. |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 13:36
|
|
|
leniwiec25 napisał/a: | zdecydowałem, że PÓJDĘ na terapię! |
świetnie!
ja jak poszłam pierwszy raz to myślałam, że spalę się ze wstydu, rozpuściłam włosy i zasłoniłam twarz najbardziej jak mogłam... o mało nie spadłam z krzesła gdy zobaczyłam, że wchodzi moja sasiadka z bloku pierwszy raz był dla mnie bardzo trudny... gdzie no ja taka znana "osobistość", taka "porządna" gdzie ja sie znalazłam?
ale tylko ten pierwszy raz był trudny, po godzinie wiedziałam, że dobrze trafiłam, po wstydzie niewiele zostało, jak inni mówili o sobie to mnie ośmieliło i wiedziałam, że to jest TO!
jak terapia wygląda?
ja to postrzegałam trochę jak szkołę, lekcje, tematy, nauka, nowe wiadomości... poznawałam swoją chorobę i coraz bardziej docierało do mnie, że nie jestem az tak wyjatkowa az tak wyjątkowo zła i do kitu, że może być dla mnie jeszcze ratunek, że może mi się udac... owszem tez miałam wahania czy aby terapeutka się nadaje, ale to było mniej istotne, ja tak bardzo chciałam przestać pić, że postanowiłam przetrzymać wszystko, słuchać się wszystkich zaleceń a reszta przyszła sama... terapia to wspaniały okres mojego życia, nawiązane przyjaźnie, wsparcie, akceptacja, wcześniej nigdy tego nie miałam...
zuch Chłopiec, no ciesze się i czekam jak Ci bedzie szło |
_________________
|
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 14:06
|
|
|
Smoczku, nawet rundki nie było? |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 15:02
|
|
|
Rundka jest, ale obowiązuje zasada dobrowolności. Wystarczy powiedzieć ja dziękuję i już jest luz, |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 17 Paź, 2013 15:21
|
|
|
U mnie też rundka była ale jak ktoś chciał to mówił. Z reguły baby gadały tak długo, że gdyby terapka czasu nie pilnowała to nie robiłybyśmy nic innego. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|