Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mam męża trzeźwiejącego alkoholika
Autor Wiadomość
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013 15:13   

Cześć Klarko jak tam jestes :)
Mój alkoholik przylazł do domu jeszcze dwa razy i za każdym wylatywał za drzwi Teraz jest trzeźwy a marudzi jak stara panna przed grzechem.Wiem dobrze z czego to jęczenie się bierze i tak szczerze kiedyś bym się z min pokłóciła :klotnia: a dziś zapędziłam do robót domowych a co jak jest trzeźwy to z premedytacja to wykorzystuję. :baba: Pytałaś ostatnio jak się miewam a już mówię.Zrobiłam badania czyli TK a już nie ma dla mnie numerka u onkologa bo limit itd itd.A w du*** mam takie państwo zła byłam jak diabli wiec ominęłam procedury i po prostu zapytałam kiedy mogę przyjść na chama wlezę do lekarza we środę po wyniki i tyle. :banita: a jak mnie wywalą za drzwi to będę wchodzić do skutku. No skaranie boskie z tymi limitami jest..... afc4fvca
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 03 Lis, 2013 15:25   

Anna B napisał/a:
:banita: a jak mnie wywalą za drzwi to będę wchodzić do skutku.

Oj, to dobrze, że jesteś taka uparta. Przecież w Ty powinnaś być poza limitami.
Wchodź choćby oknem, a się nie daj! :pocieszacz:

Męża jednak wpuściłaś? Bez leczenia i bez kwarantanny?
Gdzie ta Twoja konsekwencja Aniu? :mysli:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 11:34   

Dzień Dobry Klarko kochana :kwiatek:
Coś mnie wczoraj dekadencja wywalała ale do rzeczy.Mój terapek kiedyś mi powiedział zebym wobec alko stosowała tylko te metody które ja uważam za dobre dla siebie i jestem w stanie je spełnić. Wpuściłam alko do domu bo jest trzeźwy tzn nie zionie alkoholem nie marudzi nie bredzi i jest wobec mnie grzeczny.Zrobiłam w zgodzie ze sobą to bo powiedziałam mu kiedyś na trzeźwo do głowy jak pojadł leczenie(jest po detoksie i czasem idzie na spotkania grupy i do lekarza psychiatry) ze jak poczuje nawet przez telefon a współ jak mówiłaś to czują alko przez słuchawkę to wywalę za drzwi na zbity ryj.I tak tez robię czuje alko won bez tłumaczenia a jak nie dobrowolnie to z mundurowymi.Sytuacja wygląda tak że nie pije a ja uwalniam się stopniowo od niego przez najpierw niezależność finansową( mam pracę taka na jaką siły mi pozwoliły :lol2: ) a potem jeśli nic ze sobą nie zrobi wystąpię do sądu o eksmisję dowody mam i to nie zbite.Nie mogę go nie wpuścić trzeźwego ponieważ jest tu zameldowany i na mnie wezwie policję a to zupełnie ma nie iść w tym kierunku żebym się z nim kłóciła ja z premedytacja go wykorzystuje jak jest trzeźwy i to tyle.Idzie na leczenie nie pamiętam czy pisałam do OTU już 19 listopada i wiem ze tam latać do niego nie ma po co.Jak do tej pory niestety byłam na jego utrzymaniu i nie bardzo mogłam sobie pozwolić na zostanie bez pieniędzy w tym stanie rzeczy.
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 16:12   

Anna B napisał/a:
Mój terapek kiedyś mi powiedział zebym wobec alko stosowała tylko te metody które ja uważam za dobre dla siebie i jestem w stanie je spełnić.

Rozumiem :tak:
Tak w celu uściślenia - mnie się zawsze wydawało, że to nie chodzi o metody, ale o obietnice, czyli obiecuję tylko to, co jestem w stanie spełnić.
Jeśli jednak mówił tak jak piszesz, to w porządku.
Anna B napisał/a:
Idzie na leczenie nie pamiętam czy pisałam do OTU już 19 listopada

Właśnie o to pytałam, bo zdawało mi się, że wcześniej była wersja o wpuszczeniu go do domu, gdy będzie po leczeniu.
Nie chce mi się teraz przeglądać postów.
A może nawet ja Ci to radziłam.... (nie pamiętam) :oops:

Najważniejsze jest jednak to, że sobie radzisz i że dobrze się z tym czujesz :buziak:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 16:32   

Klarko kochana tak o obietnice chodzi a nie metody bo ja dzięki Tobie zrozumiałam ze z alkoholem się nie walczy bo po co ?Ja powiedziałam do niego ze ma być trzeźwy i wtedy go wpuszczę.A właśnie co do tego.Wolna jestem od niego ekonomicznie to raz i wiem ze sobie poradzę a dwa tak mi się kręci wokoło głowy że jak pójdzie na terapie zamknięta ja będę miała na pewno czas dla siebie żeby pomyśleć czy chcę prowadzić życie nadal z tym człowiekiem.Może to nie ludzkie ale dostrzegłam jeszcze jedna niepokojąca rzecz na którą zwróciła uwagę kuratorka małżonka.Mianowicie chodzi o jego ojca.Mój mąż z nim pracuje dzwonią do siebie po kilka razy dziennie i tak naprawdę czasem widzę ze rozmawia małżonek z ojcem a potem myk inny nastrój już gotowy do awantury nie ma swojego zdania tylko co ojciec powie to mój mąż w życie próbuję wprowadzać.Teść nie ma jak pamiętasz do nas prawa wstępu ale mnie męczy nawet ta jego obecność wirtualna. :bezradny: To też alkoholik a nie pijak bo nigdy nie podjął leczenia i nawet jak mój chłop ojcu coś po trzeźwemu próbował powiedzieć jak to z tym alkoholem jest to "tatuś"tak go omotał ze stwierdził ze psychiatra sam musi iść do lekarza że wszyscy są nie normalni a on taki biedny żuczek.... 5jsdf i to takie mam na dzień dzisiejszy rozważania co do dalszej egzystencji... :mysli:
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 16:38   

Anna B napisał/a:
5jsdf i to takie mam na dzień dzisiejszy rozważania co do dalszej egzystencji... :mysli:

Sytuacja jest trudna, chociaż być może coś mu się po terapii przestawi?
Jeszcze troszeczkę poczekasz z ostatecznymi decyzjami?
Byle nie bez końca, ale do wszystkiego trzeba dojrzeć.
BĘDZIE DOBRZE!!! :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 16:50   

Ja nawet na ten moment nie wiem czy chcę żeby coś mu się przestawiło.Jak tak obserwuje już od dłuższego czasu to jest to nie normalne żeby dorosły człowiek tak się dał za łapkę prowadzić tatusiowi. Chyba poczekam z tymi decyzjami ale praca dała mi jakiegoś takiego kopa że nawet nie bardzo chcę już dłużej czekać.A poza tym nie wierzę w te jego dobre intencje może idzie ze strachu się leczyć ze rzeczywiście go kopnę w d......z domu wywalę a jeszcze swoje dołoży kuratorka. Służby mundurowe tez maja na niego swoje baczenie i tak sobie myślę czy to nie jest pewna forma ucieczki przed odpowiedzialnością?? :? Klarciu a co Ty o tym sądzisz masz doświadczenie wiesz jaka jest sytuacja ....
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 17:07   

Anna B napisał/a:
a co Ty o tym sądzisz masz doświadczenie wiesz jaka jest sytuacja ....

Moje doświadczenie Aniu nie jest optymistyczne, bo mój mąż mimo, że był kilka razy na terapiach zamkniętych, nic z nich nie wyniósł.
Był typem pogodnego alkoholika i w swoim stałym gronie budził sympatię, a ogólnie otoczenie go tolerowało dopóki nie spadł na samo dno. Później go unikano.
Nikt nie miał mu niczego za złe, tylko ta wredna żona nie wiedzieć czego się czepiała :bezradny: , no i w końcu się zapił.

U Ciebie tak nie musi być.
Jeśli się boi, to być może tak mu się spiętrzyły problemy, że będzie miał wyjście w jednym kierunku - do trzeźwienia, ale tego ani Ty, ani ja, ani on sam nie wie.
Bardzo dobre jest to, że szykujesz sobie drogę ewakuacji i że rozpatrujesz rozstanie. Nie oznacza, że na dziś Cię do tego zachęcam.
Lepiej jest znaleźć się w miejscu, gdzie jesteś samodzielna, masz swoje życie i nie musisz, ale jak zechcesz to możesz nadal mieszkać (żyć) z tym mężczyzną.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pon 04 Lis, 2013 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 17:17   

No właśnie tak to jest ja myślę sobie że jestem na życiowym tzw.zakręcie.Nawet poczytałam sobie książkę o tym tytule Barbary De Angelis "Na życiowym zakręcie"i rozmowy kobiet alkoholiczek "Piekło nie ma dna"To mnie tak natchnęło żeby coś zrobić a nie tkwić i czekać na nie wiadomo co.Problemy to mu urosły że ho ho sam o tym wie.Kiedyś sama siebie oszukałam wierząc bezgranicznie i oj miałam kłopot ze sobą.Teraz tego błędu nie chcę popełnić dlatego mam własnie takie wyjście ewakuacyjne a nie inne.Sama się utwierdzam w tym że tak zrobię i z człowiekiem któremu w ogóle nie ufam nie chce już być.Ulało mi się dosłownie i tylko czekam aż on pójdzie na ta swoja terapię a ja wówczas będę mogła spokojnie pomyśleć. Jak na ta chwile po prostu toleruję jego obecność bo jest trzeźwy i tyle. A ta myśl o rozstaniu to zakwitła ostatni po tym jak rozrabiał i tak mi zostało.... :mysli:
_________________
Anna B
 
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 04 Lis, 2013 18:31   

Fiu- fiu - no - no


prsk :cwaniak:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 18:16   

Klarko klękam przed Tobą i bije pokłony a to w czym mnie tu utwierdziłaś. g6jyfn g6jyfn g6jyfn Miałaś rację alkoholik musi na własnej skórze odczuć co robi.Wywaliłam ze szmatami już za drzwi alkoholika nie czekając ani na jego trzeźwienie ani na jego terapie nic z tych rzeczy .Z chwila kiedy poszłam do pracy ja stanęłam na nogach Odbiłam się jak na trampolinie i pewnego dnia a było to we czwartek tydzień temu spakowałam gada i wywaliłam za drzwi orzekając że nie ma powrotu bo ja z alkoholikiem żyć nie będę i koniec.W pracy nie beczałam ale w domu to nawet do kompa nie chciało mi się usiąść zajęłam się dzieckiem i potem do pracy.Lekko nie było i nadal nie jest a nawet nic takiego się wielkiego nie wydarzyło może tylko ze tak się zapętlił w swoich oszukaństwach ze sam nie wiedział co gada tak naprawdę.Nie miałam ochoty tego wcale szukać i kazałam mu wyjść i pewnie był po piwku bo wyszedł bez szemrania.Najgorsze mam chyba za sobą czyli to oznajmienie ze nie ma powrotu nawet jak się uda na terapię bo ja po prostu nie wierzę ze on się chce leczyć to tyle. :bezradny:
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 18:25   

Anna B napisał/a:
ja po prostu nie wierzę ze on się chce leczyć to tyle. :bezradny:

Jeśli rzeczywiście chciał się leczyć, to teraz pójdzie do ośrodka niezależnie od tego, czy będzie miał nadzieję na powrót, czy też nie.
Anna B napisał/a:
W pracy nie beczałam ale w domu to nawet do kompa nie chciało mi się usiąść

:buziak:
Aniu, czy Ty nadal chodzisz na terapię?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 18:45   

Na indywidualna tak chodzę bo bez tego to pewnie bym oszalała na grupę nie bardzo mam jak bo pracuje od 18 a grupa była od 17 a nie lubię takiego wyrywania.Na mojej drodze stanęła też Ania która ma męża po terapii i po 3 latach od czasu wywalenia z domu jak chlał wrócili do siebie to fajna osoba razem pracujemy w ciągu sekundy nastała miedzy nami nić porozumienia.A ja zaraz wychodzę do znajomych bo zaprosili na kolacje i posiedzenie przy malinach w serze?? zv4v nie wiem co to ale nie zamierzam siedzieć w domu :paluszkiem: jestem człowiekiem towarzyskim ;)
_________________
Anna B
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 16 Lis, 2013 18:47   

Życzę Ci Aniu przyjemnego wieczorku w miłej atmosferze a potem spokojnej nocki :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Anna B 
Towarzyski
wolna


Wiek: 53
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 115
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 23 Lis, 2013 21:05   

Witaj Klarko kochana :)
A no limit jak wiesz wykorzystałam do doktorowej ale wdarłam się do NFZ i zażądałam na piśmie ile im się należy kasy za moją wizytę u doktorowej jeśli będzie ponad planowa??Panienka z okienka stwierdziła ze oni takiego pisma nie wystawia to powiedziałam że niech mi napiszę że nie wystawi i tyle yto zawołała jakiegoś debila który próbował mnie się pozbyć to powiedziałam krótko ze jadę do ministerstwa zdrowia ze skargą że nie chcą pracować i pisać co potrzebuję i dostałam pisemko że mogę ponadplanowo być obsłużona a Pani moja doktor już ma zapłacone z jakiejś rezerwy krajowej za nielimitowaną pacjentkę z nowotworem ;) ;) ;) I osiągnęłam co chciałam
Teraz małżonek .Jest w OTU nawet dziś go odwiedziłam i teraz mam pytanie poprosił o napisanie do siebie listu jak to było z tym jego pijaństwem co mnie niepokoiło i dlaczego chcę żeby przestał pić a oczywiście jak to wyglądało i od kiedy.Trochę się zdziwiłam że i ja jestem w cały cykl włączona ale list naskrobałam nie pomijając niczego. Klarko znasz się na tym jak nikt po co to było ?wiem ze on ma na społeczności odczytać list to jest forma terapii czy jak?a jeszcze powiedział o jakiejś sesji rodzinnej.No to może ja pójdę też na taki oddział i odpocznę sobie od obowiązków domowych ....hi hi :glupek:
_________________
Anna B
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 11