Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jestem współuzależniona , nie radze sobie .
Autor Wiadomość
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 14:19   

mamaleonka napisał/a:
nie wie co to znaczy opiekować się niemowlęciem. I oczywiście musiałam mu to napisać sms. [...] Tak bardzo mnie boli to ,że on nie ma serca dla syna, że nie ma potrzeby opiekowanią się nim i nie cieszy się razem ze mna z postępów smyka

Może czas zauważyć, że to wymyślony świat? W wielu normalnych zdrowych rodzinach współcześnie nie zawsze oboje małżonkowie mają dość czasu, energii i środków finansowych by cieszyć się rozwojem swojego dziecka, by być zawsze obok. Bo praca, bo rozłąka na długie miesiące z przyczyn ekonomicznych, itd... Może czas mamoleonka zauważyć, że jesteś sama w swoim macierzyństwie i zaakceptować to? Marzeniami i złudzeniami, że może " w końcu do niego dotrze" szkodzisz sobie i dziecku.

Więcej piszesz o nim, niż o swoim chorym dziecku. Pobudka dziewczyno.
_________________

 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 14:21   

mamaleonka napisał/a:
chciałam poczytać ale strona o podanym adresie nie istnieje


ojej, przepraszam, to przez ten nawias na końcu
http://www.inkad.republik...al_moj_ser.html
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 17 Lis, 2013 15:21   

dziekuje dziewczyny . Bardzo pouczajaca hostoria :) Wieczorem przeczytam ja jeszcze raz uważniej :)
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Pon 18 Lis, 2013 11:16   

Dzień dobry. Całą naszą czwórkę dopadło grypsko. Najbardziej to chyba mnie połamało , a tu trzeba dzieci ogarniać , leki , inhalacje. .. ech.. jak zwykle sama i nikogo chetnego do pomocy. Na pewno sobie poradzę , jak zawsze zresztą. Jutro mam terapie i indiwidualną i grupową i nie będe mogła pojechać , bo nikt mi do dzieci nie przyjdzie. A bardzo bym chciała porozmawiać sobie z terapeutką , bo mam dość tej huśtawki nastrojów. Dłuży mi się czas od terapii do terapii a tu jeszcze cały tydzień będę musiała czekać. :(
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 18 Lis, 2013 14:21   

mamaleonka napisał/a:
ech.. jak zwykle sama i nikogo chetnego do pomocy.

:pocieszacz:
Podobnie jest wtedy, gdy tata dzieci jest czynnym alkoholikiem, albo gdy wprawdzie jest "normalny", ale dużo pracuje.
Mama jest zwykle zdana sama na siebie, więc wzmacniaj się jak możesz Natalio i BYLE DO PRZODU!
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 10:29   

Witajcie. Jestem z najmniejszym synkiem w szpitalu . warunki katastrofa , spanie na krzesełku ogrodowym już od tygodnia a poprawa zdrowia synka minimalna. Jestem wściekła na nasza służbę zdrowia. Nie mogli mu sie wkłuć i męczyli mi dziecko ponad 40 minut , i dopiero za 20 próba zawołali do pomocy pielegniarke z ojomu. Mały ąz wybroczyn dostał z wysiłku tak się bronił a ja stałam i czułam jak serce rozpada mi sie na milion kawałków. Tatuś - alkoholik zaoferował pomoc, miał zostać na noc z synkiem , zebym mogła sie wyspac i wykąpac w domu. Nie zdążyłam dojechać jak zadzwonił zebym wracała bo nie da rady. Przeraziły go podobno inne mamy i warunki ( przyszedł z komputerem ,nie wiem co on sobie myślał , że usiądzie koło łóżeczka , właczy laptopa i na dziecko bedzie patrzył ? , a dziecko trzeba nosić i pilnować żeby sobie kroplówek nie wyrywał) Po dwóch dniach ponowił próbe, przyszedł wieczorem i został.Dał sobie rade , myślę , że to świetnie jak na pierwszy raz. Relacje między nami są straszne, żal już zostanie. Przyznał ,że opieka na co dzień przy dziecku była by dla niego męcząca :( boli mnie to straszie , to jego pierwsze długo wyczekiwane dziecko.Nie rozumiem jak można w takich chwilach wybierać spotkanie z kolegami czy program w tv , zamiast być i czuwać nad nim. Czy on nie ma uczuć? Na takiego typu pytania zawsze odpowiada , ze nie spedzi z nim czasu bo nie może na mnie patrzeć. A ja nie mogę udawać przy nim ,że jest ok , że akceptuje to co sie dzieje . Powiedział , że im dłużej jes trzeżwy tym mniej rozumie. Czy in zupelnie nie ma empatii? Jestem już wykończona , chciała bym zabrać już synka do domu. On tyle się wycierpiał już a mi serce krwawi. Poprosiłam go , aby został z małym dziś przez dzień a ja pojade do starszych dzieci bo one tez za mna tesknia i też mnie potrzebują. Powiedział , że to nie jego dzieci, i nie zostanie. Nie mam nikogo , kto mógłby mi pomóc, zastąpić mnie na chwilkę. Od tygodnia zjadłam tylko jeden ciepły obiad. Ile ja jeszcze wytrzymam? przegapiłam już dwie terapie a tak ich bardzo potrzebowałam :( rozsypuje sie , staje się ostatnio agresywna. Nie poznaje siebie . Ostatnio tylko siedze i czekam na wielkie BUM. Jest dobrze przez chwilę , to już sie zastanawiam czy to nie cisza przed burzą . Przeraża mnie to , że wyjdziemy ze szpitala i bedzie jeszcze gorzej ciezko, bo trzeba nadrobic lekcje z tygodnia ze starszymi dziećmi. Kurcze .. czasami chciała bym zniknąć i mieć spokój ale wiem , że tak sie nie da. Miłej niedzieli dla Was.
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 11:41   

Nie umiem Ciebie pocieszyć Natalio, bo rzeczywiście jesteś w bardzo trudnej sytuacji i bardzo Ci współczuję.
Jedno wiem - nie masz innego wyjścia, jak uświadomić sobie, że ponosisz konsekwencje swoich wyborów, ulokowania uczuć w niewłaściwym człowieku i póki co powinnaś porzucić marzenia o tym, że ojciec Młodego Ci pomoże. Jesteś zmuszona przestać oczekiwać i liczyć głównie na siebie :(
Życzę Ci, żeby Leoś szybko odzyskał zdrowie. Trzymaj się Mamo! :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 13:58   

Dziękuje Klaro. Trzymam sie , bo teraz najwazniejszy jest Leos
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 14:12   

Życzę dużo zdrowia dla Leonka i dużo siły dla Ciebie
_________________

 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 14:20   

mamaleonka napisał/a:
Czy on nie ma uczuć?


mamaleonka napisał/a:
Czy in zupelnie nie ma empatii?


Też mi trudno było pojąć, że istnieją tacy ludzie, którzy NA PRAWDĘ nie mają uczuć, nie potrafią inaczej...

Trzymaj się mamo Leonka, wspieram Cię z drugiej strony ekranu! Życzę dużo zdrowia dla Maluszka i dla Ciebie i żeby ten zły czas szybko minął :pocieszacz:
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 16:30   

Mamo Leonka i Leonku dużo siły i zdrowia dla Was, najszybszego powrotu do domku!
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 16:55   

Trzymaj i sie dużo sily dla was wszystkich :pocieszacz: :buziak:
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013 20:11   

:pocieszacz:
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
 
     
mamaleonka 
Małomówny
mamaleonka


Dołączyła: 15 Lis 2013
Posty: 32
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013 14:29   

Dziękuje Wam za słowa wsparcia. Jak wszystko będzie szło tak jak do tej pory może wyjdziemy za 7 dni :) Mały dziś nawet przeraczkował cały oddział , to znak ,że wraca do zdrowia:) Miłego popołudnia
_________________
Niczego innego już od życia nie chciałam. Leżałam sobie i poruszałam palcami u stóp. To było bardzo zajmujące..
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013 14:30   

Dobre wieści :buziak:
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12