Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Fazy choroby alkoholowej
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 19:57   

Majkelo napisał/a:

Ja dam radę przejść obok monopola, ja mogę nie pić długo w miarę. Do czasu aż sie "ogarne" poukładam sprawy i jak juz poczuję grunt pod nogami to znów sie normalnie napije, tzn wypiję np pare piw lub pare setek wódki. Wszystko zgodnie z normami. Na drugi dzień nie bede miał kaca, wszystko OK wygląda, potem wiem że już zerwałem z całkowitym auto zakazem picia. Za tydzień dwa wypiję już dużo. Potem za tydzień znó i płynę, 2-3 dni i co raz tak piję.

Klasyka kolego, klasyka. większość z nas tak ma............
Majkelo napisał/a:
Wydaje mi sie że jestem w stadium takim że muszę zrozumieć ze mi nie wolno alkoholu dotykać do końca życia już.

Tez klasyka...........
Majkelo napisał/a:
Na AA nie chce chodzić, na odwyk też nie chcę isć

Majkelo napisał/a:
nie wiem może dam radę sam. Może do zakutego łba mi wkońcu dotrze że nie mogę pić do końca zycia.

Nie łudź się............
Majkelo napisał/a:
co psychika pokaże za miesiac dwa trzy, pół roku ? Nie wiem.

Za to ja na 99% wiem co ci pokaże Twoja psychika (czyt. podświadomość) alkoholowa
Majkelo napisał/a:
Mam na celu teraz przynajmniej do 2015 roku nie pić.

Może się założymy...........
zeby nie było. Pisze to na podstawie swoich doświadczeń i prób samodzielnego wyjścia z nałogu. Zajęło mi to jakieś 20 lat ale czemu nie.........próbuj
_________________
:ptero:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:00   

Wiesz Majkelo... Z tego co napisałeś to JA wybrał bym zamkniętą...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:11   

pterodaktyll napisał/a:
Może się założymy...........
zeby nie było. Pisze to na podstawie swoich doświadczeń i prób samodzielnego wyjścia z nałogu. Zajęło mi to jakieś 20 lat ale czemu nie.........próbuj


Też tak myślę, czuje ze mi nie wyjdzie, ze zacznę się odbijać od dna itp, będę się już dobrze czuł, sprawy zaczną mi wychodzić, będzie lepiej i zapomnę o starym złym michałku alkoholiku ... i się napiję. Też tak myślę ze tak będzie. Ale chce to jeszcze raz zobaczyć, bo tak jak teraz, jak po tym ostatnim piciu nigdy jeszcze się tak nie zaparłem. Może w końcu. W sumie bardzo mnie motywuje Twoja odpowiedź. Motywuje do tego żeby coś udowodnić sobie, że mogę. Klasyk najlepszy to jest powiedzenie sobie ze mogę kontrolować picie :) To jest dopiero klasyk, chyba jeden na miliard alkoholików byłby takim mistrzem samokontroli żeby tak zrobić. No a tak od siebie przestać pić to sie udaję, mogę powiedzieć że pare osób nawet takich znam, ojca kolegów, nie pijących po 20-30 lat, sami z siebie w wieku dajmy na to 40 lat przestali pić. Co jest najlepsze to to że mam taka znajomą rodzinę, ojciec alkoholik całe życie pił, dzieci z syndromem DDA, 3 synów alkoholików zagorzałych którzy by Cię pobili gdybyś im powiedział ze są alkoholikami, staże po 15 lat picia codziennie wódka, piwa, rozpady małżeństw, problemy z prawem prazą itd. Co się stało ... najpierw przestał pić ojciec, zaczał chodzić do kościoła nie pije już z 8 lat. Potem przestał jeden syn, nie pije już 4 lata, drugi 3 lata nie pije no i ostatni najbardziej skomplikowany zagorzały zwolennik wódki jakiego znałem, nie pije już 9 miesięcy, sami z siebie. No jakoś mi się wydaję ze jest szansa bez AA lub terapii. jeśłi teraz wypiję to już na pewno pójdę na tereapie i na AA. ja tu bedę informował Was jak mi idzie w razie czego.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:19   

Majkelo napisał/a:
W sumie bardzo mnie motywuje Twoja odpowiedź. Motywuje do tego żeby coś udowodnić sobie, że mogę

Tu obok w temacie Małgosia 32 właśnie napisała czym skończyły sie jej próby samodzielnego wyjścia z nałogu. Leży na detoksie a później od razu idzie na terapię zamkniętą. Tyle sobie udowodniła............
Ty przeczytaj sobie co sam napisałes przed chwilą:
Majkelo napisał/a:

Też tak myślę, czuje ze mi nie wyjdzie, ze zacznę się odbijać od dna itp, będę się już dobrze czuł, sprawy zaczną mi wychodzić, będzie lepiej i zapomnę o starym złym michałku alkoholiku ... i się napiję. Też tak myślę ze tak będzie

I Ty chcesz sam wychodzić z tej choroby? :glupek:
_________________
:ptero:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:23   

Majkelo napisał/a:
No jakoś mi się wydaję ze jest szansa bez AA lub terapii.

Według mnie szansa że przestaniesz pić SAM jest minimalna.
W dowolnej grupie (AA, terapia, kościół adwentystów, krucjata wyzwolenia człowieka, autonomiczny kościół środkowego tybetu) szansa jest wprostproporcjonalna do PRAWDZIWEGO PRAGNIENIA ZAPRZESTANIA PICIA...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:27   

pterodaktyll napisał/a:
I Ty chcesz sam wychodzić z tej choroby?


Myśle nad tym właśnie ... nie chce mi się iść na 6 tygodni na terapie, przebywać z jakimiś starymi chłopami z nakazu prokuratorskiego w pokoju, grać w karty i patrzeć jak się meczą i piją w nocy wódkę przemyconą. Nie stać mnie na luksusowy odwyk pod warszawą. Szanuję wszystkich ludzi i do każdego mam szacunek, ale nie chcę po prostu tam trafić. Co ci terapeuci mi powiedzą ? czego ja sie tam dowiem ? Co mi to da ze nie bedę pił 6 tygodni ? Jeszcze nie daj boże zeby jakieś antydepresanty dawali albo coś, kiedy ja antybiotyków nie bire już 8 lat, jestem ogromnym przeciwnikiem jakielkolwiek chemii, nie chce brać zadnych leków, które wg mnie niszczą moją psychikę.
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:28   

Majkelo napisał/a:

Myśle nad tym właśnie ... nie chce mi się iść na 6 tygodni na terapie, przebywać z jakimiś starymi chłopami z nakazu prokuratorskiego w pokoju, grać w karty i patrzeć jak się meczą i piją w nocy wódkę przemyconą. Nie stać mnie na luksusowy odwyk pod warszawą. Szanuję wszystkich ludzi i do każdego mam szacunek, ale nie chcę po prostu tam trafić. Co ci terapeuci mi powiedzą ? czego ja sie tam dowiem ? Co mi to da ze nie bedę pił 6 tygodni ?
i skończyło się rumakowanie
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:31   

Majkelo napisał/a:
nie chce mi się iść na 6 tygodni na terapie,

no pewnie. Lepiej sie samemu "leczyć" g45g21
Majkelo napisał/a:
Nie stać mnie na luksusowy odwyk pod warszawą.

ale na gorzałę nie szkoda kasy :p
Majkelo napisał/a:
ale nie chcę po prostu tam trafić.

Wolisz od razu do rynsztoka........rozumiem
Majkelo napisał/a:
Co ci terapeuci mi powiedzą ? czego ja sie tam dowiem ?

A to już musisz pójść żeby sie o tym przekonać
Majkelo napisał/a:
Co mi to da ze nie bedę pił 6 tygodni ?

Przy takim założeniu, że od razu po wyjściu się *j****, to rzeczywiście nie idź. Szkoda miejsca. Może byc potrzebne dla kogoś kto naprawdę chce wytrzeźwieć w przeciwieństwie do Ciebie
Majkelo napisał/a:
Jeszcze nie daj boże zeby jakieś antydepresanty dawali albo coś,
:glupek:
_________________
:ptero:
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:33   

Majkelo napisał/a:
Co ci terapeuci mi powiedzą ? czego ja sie tam dowiem ?


Sprawdź
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:47   

pterodaktyll napisał/a:
Majkelo napisał/a:
Co mi to da ze nie bedę pił 6 tygodni ?


No to ze 6 tygodni nie bedę pił to wiem to już dużo, ale co z tego jak mogę wyjść i po tych 6 tygodniach znów zacząć, chodzi mi o to jeżeli wiesz co terapia może dać, to pomóż mi, przynajmniej podpowiedz co mi może dać ... bo nie mówię ze na 100% nie pójdę. Nie chcę isć ale jeśli się dowiem i pomyśle że warto pójdę.
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:50   

Majkelo napisał/a:
chodzi mi o to jeżeli wiesz co terapia może dać,
nic albo tyle ile Ty będziesz chciał, mógł wynieść , terapia to nie dobra wróżka która sprawi że przestaniesz pić do warsztat z narzędziami jak nie pić czy ich użyjesz i jak powiedzą ale czy to zrobisz ...
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:53   

Majkelo napisał/a:
Nie chcę isć ale jeśli się dowiem i pomyśle że warto pójdę.

To myśl, tylko sie pośpiesz bo nie wiem czy wiesz, ale cierpisz na chorobę postepująca i nieuleczalną. Im wcześniej zaczynasz leczenie tym masz większe szanse, że nauczysz się z nią żyć. Do stracenia w sumie masz niewiele. Tylko własne zdrowie i życie..........
_________________
:ptero:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 20:54   

Majkelo napisał/a:
jeżeli wiesz co terapia może dać, to pomóż mi, przynajmniej podpowiedz co mi może dać

Dokładnie tyle ile bedziesz chciał z niej wziąć. Ani łuta więcej
_________________
:ptero:
 
     
Majkelo 
Małomówny
chcący przestać



Wiek: 38
Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 44
Skąd: Lubelskie
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 21:02   

Dzięki za zainteresowanie pterodaktyll

pterodaktyll napisał/a:
Do stracenia w sumie masz niewiele. Tylko własne zdrowie i życie...


Co miałeś na myśli pisząc "niewiele" ? Utrata życia równa się z utratą wszystkiego chyba nie ? Czy to tak ironicznie napisałeś ?
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Wto 19 Lis, 2013 21:04   

niewiele, bo tylko dwie rzeczy: zdrowie i życie

natomiast żeby to ochronić trzeba zrobić jeszcze mniej, bo jedną rzecz: zmienić sposób myślenia

:mgreen:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 11