Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: pietruszka
Sob 28 Gru, 2013 14:51
Orzekanie o winie
Autor Wiadomość
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:20   

Klara napisał/a:
leon napisał/a:
urazil mnie zwrot "czynny alkoholik"

No kurcze, Leon!
Nie rozśmieszaj mnie :lol: rg5th67j :smieje:

Czynny pije,nieczynny nie pije,to proste jest,a reszta to wytwor twojej wyobrazni o alkoholizmie... :rotfl: :>
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:21   

leon napisał/a:
staralem sie obronic przed insynuacja Klary,ze pije obecnie,co nie jest prawda.

Obaj wiemy, że w tej chwili nie pijesz i że jest to tylko kolejna przerwa w Twoim piciu
_________________
:ptero:
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:26   

leon napisał/a:
co przeczy teoretyzowaniu Klary


jak już teoryzujemy... to piszesz jakbyś był pijany, czyli jakby nie patrzeć CZYNNY jednak :p :p
 
     
leon 
Trajkotka



Pomógł: 4 razy
Wiek: 62
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 1744
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:27   

szymon napisał/a:
leon napisał/a:
co przeczy teoretyzowaniu Klary


jak już teoryzujemy... to piszesz jakbyś był pijany, czyli jakby nie patrzeć CZYNNY jednak :p :p

lojalnosc zobowiazuje,zatem bez komentarza...
_________________
I'm not beaten,I'm just going for a little walk
Magoichi Saika
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:30   

Cała ta dyskusja jak w pigułce pokazuje schemat komunikacji pomiędzy osobami współuzależnionymi, a uzależnionymi.

Jak zwykle jest bezsensu i niczego nie wnosi. Podkręca tylko emocje obu stron. I najczęściej o to w tym chodzi.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 26 Gru, 2013 22:44   

Żeglarz napisał/a:
Cała ta dyskusja jak w pigułce pokazuje schemat komunikacji pomiędzy osobami współuzależnionymi, a uzależnionymi.

Jak zwykle jest bezsensu i niczego nie wnosi. Podkręca tylko emocje obu stron. I najczęściej o to w tym chodzi.


:tak: celne spostrzeżenie Żeglarz...

Może dlatego tak trudno sklecić zdrowy związek nawet, gdy alkoholik przestaje pić, a współuzależniona się leczy. Naprawdę wiele trzeba samozaparcia, cierpliwości, chęci obu stron i codziennej pracy nad sobą, by udrożnić właśnie komunikację. I przyjąć za pewnik, że pewnych doświadczeń się nigdy nie zrozumie i już nie szukać nawet tego zrozumienia tam, gdzie go nigdy nie będzie. Pietruch ma od alkoholizmu swoich kolegów niepijących alkoholików, ja od moich wspóluzależnieniowych wątpliwości kolegów i koleżanki z podobnymi moich doświadczeniami.
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 12:18   

Aga, nie uogólniamy. :nunu: Wypowiadamy się w swoim imieniu. Ja np nie czuję się "rozpirzona emocjonalnie" ani mniej, ani więcej :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 12:58   

Orzekanie o winie .... jeśli ktoś jest winny powinien być ukarany, jeśli związek się wali moim zdaniem winę ponoszą oboje, może od początku nie pasowali do siebie i wcale powodem rozpadu nie musi być alkoholizm , ani inne uzależnienie. Czasem tym "normalnym" też odbija i postanawiają szukać szczęścia osobno. Najgorsze co może być to rozwód z orzeczeniem o winie, w Polsce nie wystarczy napisać pozwu i podać on/ona temu winna, to jeszcze trzeba udowodnić. Sprawy ciągną się latami i zaangażowane są dzieci, kochają matkę i ojca, a muszą się opowiedzieć po którejś stronie. Żadne z rodziców nie zastanawia się jakie to wywiera piętno na przyszłość, znam młodych ludzi wcale nie DDA, którzy z powodu rozwodu rodziców nie mogą ułożyć sobie relacji z partnerem w przyszłości.

Dlatego uważam, że jeśli partnerzy nie potrafią ze sobą żyć powinni się rozstać bez orzekania o winie, walka o przymusowe leczenie itd. Po co nikt w tym kraju nie może zmusić dorosłego człowieka by nie pił alkoholu, żaden sąd, żaden nakaz/ zakaz. Owszem można stoczyć kilku miesięczną wojnę, zamknąć kogoś na odwyku, ale z opowiadań współuzależnionych wiem , że jedynie co osiągnęły to to , że partner wraca chleje jeszcze więcej i obwinia je o wszystko utratę pracy, przecież z takim zaświadczeniem nikt go nie przyjmie do roboty itd......
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 14:43   

szika napisał/a:
nic to własciwie nie wnosi jedynie to, że strona której wina zostaje zasądzona nie może sie domagac alimentów od strony niewinnej...

Warto poczytać dokładniej na przykład tu:
http://www.paragraf-kance...d_alimenty.html
Najlepiej an pewno skonsultować się z prawnikiem w konkretnej sytuacji.

Pamiętam opisywany gdzieś przypadek, że była żona (rozwód był najpewniej bez orzekania o winie) została zobowiązana do finansowego zaopiekowania się byłym mężem, gdy ten jakiś czas po rozwodzie uległ wypadkowi, powodującemu trwałe kalectwo.

Wiem, że orzeczenie o winie bywa brane też w przypadku ewentualnego pozwania dorosłych dzieci (!) o płacenie alimentów. Alkoholizm jest chorobą postępującą i chyba nie ma co owijać w bawełnę, że nielicznym udaje się przestać pić. A postępujący alkoholizm to bardzo często = niedostatek, bieda, długi, bezdomność.

Oczywiście, nie chodzi o to, by występować o orzeczenie o winie, by mieć okazję się mścić, dokopać, ale jeśli chodzi o prawne zabezpieczenie materialne (i mimo wszystko psychiczne) siebie i dzieci, hmmm... w przypadku czynnego alkoholizmu - to według mnie oznaka odpowiedzialności i dojrzałości, nazwijmy to, finansowej.

A tak na marginesie - szkoda, że nie ma ubezpieczenia OC od małżeństwa. I to obowiązkowego.
_________________

 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 14:52   

szika napisał/a:
co do orzekania o winie...


Moim zdaniem, to wynika z przekonania, że jak on/ona jest winna można go puścić w przysłowiowych skarpetkach, ale nie do końca jest to prawdą. Oczywiście jeśli to dotyczy uzależnionego partnera , to najczęściej sam rezygnuje z dochodzenia swoich praw, albo uważa, że tak będzie mógł zadośćuczynić dzieciom, byłej żonie albo nie ma na tyle wiedzy i pieniędzy by rozpocząć spór prawny z byłą/byłym.

Znam związki, które rozpadły się mimo, że żaden z partnerów nie miał problemów z alkoholem , a wojna o udowadnianie winy zajęła im całe lata, wynajmowali coraz to droższych prawników, a na koniec sprawiedliwości stało się za dość, oni wyniszczeni emocjonalnie , trauma u dzieci itd. kilka lat życia zmarnowane.
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 16:02   

Dostałam rozwód z orzeczeniem o winie....
cała sprawa trwała chyba 15 minut,
świadkiem był nasz najstarszy syn...
nie było prania brudów, wypominania, adwokatów..
oczekiwano od nas krótkich odpowiedzi i na temat.
Miałam sporo dokumentów potwierdzających alkoholizm męża, które pieczołowicie pozbierałam i tyle.
Mam nadzieję, że chociaż częściowo zabezpieczyłam siebie i swoje dzieci
choćby przed płaceniem mu alimentów.
Nie wierzę, zeby wypracował kiedyś lata do emerytury, do renty też nie ma prawa.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 16:19   

Linka napisał/a:
Mam nadzieję, że chociaż częściowo zabezpieczyłam siebie i swoje dzieci
choćby przed płaceniem mu alimentów.

Siebie może tak , ale dzieci ???? Sąd orzeka rozwód rodziców, a nie pełnoletnich dzieci i ojca alkoholika. Tak ja po rozwodzie z orzekaniem o winie, czy też nie sąd nie dzieli majątku wspólnego. Chyba, że strony tego wyraźnie chcą i są zgodne w tej kwestii, tak również obowiązek alimentacyjny dziecka w stosunku do ojca nie wygasa z chwilą rozwodu rodziców.

Mnie orzeczenie o winie nie było do niczego potrzebne on pracuje i będzie miał wyższą rentę lub emeryturę niż ja :bezradny:
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 17:13   

Ossa jak zwykle widzi tylko siebie. Ja dostałam orzeczenie o separację z winy m e za na 1 rozprawie i sąd pytał czy na pewno nie chce rozwodu, dostałam tez podwyzszenie alimentów i ograniczenie praw rodzicielskich dla meza. Istniało prawdopodobie nstwo, z ekiedyś by mógł starac sie o alimenty od dzieci. Maiłam tez udowodniona wine męża , sąd połaczył wszystkie sprawy w jedna od przymusowego leczenia, alimenty po znęcanie sie nad rodzina.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 17:36   

perełka napisał/a:
Ossa jak zwykle widzi tylko siebie.


Perełko zgodnie z regulaminem forum wypowiadamy się tylko we własnym imieniu , inne osoby nie upoważniły mnie bym była ich pełnomocnikiem w tej sprawie.

Chciałaś rozwód z orzeczeniem o winie, twoja decyzja, twój wybór, zgłosiłaś męża na leczenie przymusowe, czy przestał dzięki temu pić ???

Wygrałaś bitwę , ale ...... czy było warto, może lepiej było rozstać się wcześniej, pieniądze można zarobić, ale straty emocjonalne odbijają się czkawką przez całe lata.

Dzięki temu, że nie zgłaszałam męża na leczenie przymusowe, nie prałam brudów w sądzie, nadal jesteśmy przyjaciółmi, możemy razem usiąść wypić kawę i porozmawiać o wszystkim.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Sob 28 Gru, 2013 17:37   

Wyobraź sobie , że ja tez nie prałam , mąż sie nie stawil a rozprawa trwała kilka minut.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 13