Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czemu to wszystko służy.........
Autor Wiadomość
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 10:47   

Kod:
 Czemu to wszystko służy.........

już miałam okazję...
i nadal mnie to boli...
Ptero :buziak:

ja mam inny z tym dylemat..
dla innych zawsze żyłam, nawet jak piłam.. wtedy tylko picie.. było dla mnie
dziś.. dla siebie, mogę dużo.. mam się z kim dzielić a nie chcę
czy to z egoizmu? z przekory? nie ważne
nie chcę...

widzę u siebie jeden.. "objaw"..
samość to bezpieczeństwo.. teoretycznie
brak oczekiwań = brak rozczarowań
bliskość drugiej osoby to zagrożenie.. rozczarowaniem

u mnie nadal pokutuje.. strach przed odpowiedzialnością, stąd wymówka.. samotność
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
cool 
Gaduła



Pomógł: 16 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 920
Skąd: warm.-mazu.
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 11:30   

Cytat:

cool napisał/a:
Cytat:
rodziny, ale o możliwość dzielenia się w każdej sferze życia, tym co sam masz. To chyba najpiękniejsze co może się człowiekowi przydarzyć…….


czyżby kolega zmienia podejście :mysli:


To moje?
Ja stawiałem wielokropek z sześciu kropek? :stres: boszsz :glupek:


a zdawało się mi że od ptera cytowałem :rotfl: :mysli:
_________________
I jest szóstka ;-)
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 11:31   

Jedną z głównych głębokich potrzeb emocjonalnych człowieka jest życie w związku, realizacja potrzeby, zespolenia, miłości i partnerstwa. Jednak bycie z drugą osobą w związku to wybór nie psychologiczna konieczność. Jeżeli ktoś nie potrafi osiągnąć szczęścia, spokoju ducha w samotności to mało prawdopodobne, aby doświadczył go w związku. Można nawet przypuszczać, że związek w takiej sytuacji jest próbą ucieczki od własnych problemów, pozorną receptą na odnalezienie siebie i szczęścia w drugim człowieku. Nawet, jeżeli ktoś dojrzał do partnerstwa, miłości to z wyboru może z nich zrezygnować, robi tak wielu ludzi i wcale nie musi to prowadzić do poczucia niespełnienia. Zresztą decydują o tym również cechy charakteru, osobowość. Czasem pozostajemy samotni nie z wyboru, ale z przyczyn od nas niezależnych, czasem, dlatego, że tak naprawdę nie jesteśmy gotowi z różnych przyczyn nie potrafimy zbudować z drugą osobą trwałych więzi. W każdym wypadku pozostaje akceptacja sytuacji i zrozumienie, że do własnej realizacji i szczęścia związek nie jest nam potrzebny. Choć bez wątpienia jest czymś, co czyni nasze życie bogatszym. Ale gdy się rozejrzymy dookoła to szybko odkryjemy, że życie niesie z sobą tyle bogactwa, że bez wątpienia wystarczy go też dla samotnych. A osoby nieszczęśliwe, odczuwające samotność i niespełnione można spotkać tak samo wśród samotnych jak i w związkach. Tak więc może przyczyna problemu leży gdzie indziej.
 
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 11:34   

A ja się z Tobą Pteruniu w 100%-ach zgadzam i myślę tak jak Ty... i wiem o czym piszesz bo mam takie same refleksje... :buzki:
Niby samotność uszlachetnia, słyszę wokół, że dotrę do siebie wtedy gdy samość bedzie dla mnie normalnością, tyle, że dla mnie nie jest i nie wiem czy kiedykolwiek będzie :)
_________________

 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 11:39   

cool napisał/a:
Cytat:

cool napisał/a:
Cytat:
rodziny, ale o możliwość dzielenia się w każdej sferze życia, tym co sam masz. To chyba najpiękniejsze co może się człowiekowi przydarzyć…….


czyżby kolega zmienia podejście :mysli:


To moje?
Ja stawiałem wielokropek z sześciu kropek? :stres: boszsz :glupek:


a zdawało się mi że od ptera cytowałem :rotfl: :mysli:


:luzik:
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
cool 
Gaduła



Pomógł: 16 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 920
Skąd: warm.-mazu.
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 11:41   

:)
_________________
I jest szóstka ;-)
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 12:25   

Taka mi się jeszcze refleksja nasunęła...
miałam okazję spędzić kilka lat obok kobiet.. wdów
i one były zadowolone.. nie czuły się ze sobą źle.. ze swoją samotnością źle, nie czuły braku dzielenia się sobą tylko z jedna osobą.. dzieliły się.. z tymi z którymi chciały i nie byli to mężczyźni.. więc da się.. a były to kobiety o wielkich sercach
Halibut napisał/a:
W każdym wypadku pozostaje akceptacja sytuacji i zrozumienie, że do własnej realizacji i szczęścia związek nie jest nam potrzebny

to jest moim zdaniem klucz.. i tylko wówczas może nas wzbogacić.. nasze życie, dzielenie się tym co mamy

tylko tu, łatwo pomylić.. akceptację z pogodzeniem..
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 12:44   

Jonesy napisał/a:
chociaż przyglądając się sobie, pod kątem Twoich słów, muszę stwierdzić, że takich dylematów nie mam.

ja też :okok:
ale wiadomo dlaczego, mamy młode żony, małe dzieci... :)


a swoją drogą to w pierwszej chwili pomyślałem, że Ptero dał na zapowiedzi i w następnym poście to napisze :p
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 13:08   

Jo-asia napisał/a:
Taka mi się jeszcze refleksja nasunęła...
miałam okazję spędzić kilka lat obok kobiet.. wdów
i one były zadowolone.. nie czuły się ze sobą źle.. ze swoją samotnością źle, nie czuły braku dzielenia się sobą tylko z jedna osobą.. dzieliły się.. z tymi z którymi chciały i nie byli to mężczyźni.. więc da się.. a były to kobiety o wielkich sercach
Halibut napisał/a:
W każdym wypadku pozostaje akceptacja sytuacji i zrozumienie, że do własnej realizacji i szczęścia związek nie jest nam potrzebny

to jest moim zdaniem klucz.. i tylko wówczas może nas wzbogacić.. nasze życie, dzielenie się tym co mamy

tylko tu, łatwo pomylić.. akceptację z pogodzeniem..


http://bezuzyteczna.pl/62...zpada-sie-75385

zbieg okoliczności? :mysli: nie sądzę :shock: wietrzę ingerencję rządu USA albo Obcych...
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
MILA50 
Towarzyski
nadzieja



Pomogła: 5 razy
Wiek: 67
Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 454
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 14:23   

Cytat:
Czemu to wszystko służy.........


naszemu życiu,wszystkie zmiany jakie wprowadziłam,cała ta praca nad sobą była po to
aby polepszyć swoje życie.Jestem jednak osobą,dla której związek z drugim człowiekiem
-ta bliska relacja jest istotnym dopełnieniem mojego świata.
Często odczuwam-obecną nieobecność,właśnie tej bliskiej osoby.

pterodaktyll napisał/a:
Jeśli nie masz nikogo, z kim chciałbyś się tym wszystkim co masz, podzielić, nie masz do kogo przytulić się i powiedzieć coś miłego,


to i tak nadal "idę",żyję pełniej niż kiedyś ale nie opuszcza mnie nadzieja,że będę jeszcze dzielić z kimś życie,tego chcę.Nie chodzi tu o pozbycie się samotności duszy w pełni a znaczne jej rozproszenie,dzielenie się z kimś ale i branie od kogoś.
 
     
cool 
Gaduła



Pomógł: 16 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 920
Skąd: warm.-mazu.
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 19:30   

endriu napisał/a:
a swoją drogą to w pierwszej chwili pomyślałem, że Ptero dał na zapowiedzi i w następnym poście to napisze :p



:buahaha:
_________________
I jest szóstka ;-)
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 20:31   

a może wnukom mogłoby to posłużyć?

nie wiem czy masz...
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 22:52   

Jak poszłam na terpię ,to pierwsze co terapeuta mnie zapytał ,dla kogo tu przyszłąs ,po co?.Ja odpowiedziałam dla męża ,bo mnie zostawi .Więc terapeuta mówił dalej ,a zostawił Cię .Odopwiadam nie ,a widzisz gdyby Cię miał zostawić ,to już by dawno odszedł czy jesteś trzezwa czy pijana.Na drugim spotkaniu ,zapytał o to samo ,odpowiedziałąm dla siebie ,zrozumiałam dotarło do mnie ,że dla siebie .Moja trzezwosc jest najważniejsza na samej górze jest Ona ,potem jest mąż i syn .Na dzień dzisiejszy tak czas organizuję ,planuję ,żeby dbać o moją trzezwosc i moją rodzinę .
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 22:57   

rybenka1 napisał/a:
Jak poszłam na terpię ,to pierwsze co terapeuta mnie zapytał ,dla kogo tu przyszłąs ,po co?
tak mi się przypomniało, jak 8 lipca wystraszona pojechałam na spotkanie z terapeutą.. i tez zadał mi to pytanie, a ja odpowiedziałam: "dla ratowania ostatniej przyjaźni" :glupek: dopiero po jakimś czasie, kilku tygodniach, dotarło do mnie, że mam i chcę zrobić to dla siebie.. w między czasie przyjaźń poszła się kochać i to z efektami specjalnymi.. i zachwiało mną to mocno, ale tylko po to, żeby utwierdzić mnie w tym, że wszyscy mogą odejść, ale ja ze sobą będę zawsze.. do końca życia..

(czasem tylko chciałabym móc dać coś z siebie innym...)
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 23:00   

Moja trzezwośc ,to same profity ,zmiana siebie , poznawanie siebie ,a dzieki temu ,ze jestem na programie ,coraz lepiej mi się zyje .Korzystam ja ,korzysta rodzina ,cóż tu wiecej dodac ,że życie w trzezwosci jest wspaniałe .Kierownicę oddałam PANU Bogu ,a ja podejmuję decyzję ,dzisiaj nie piję . :tak:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12