Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Powielony schemat?
Autor Wiadomość
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Czw 16 Sty, 2014 15:27   

Na terapii skończyłam dziś zadania związane ze samooceną. Przedłużyłyśmy kontrakt bez terminowo i od następnej wizyty zaczynam pracę na granicą między asertywnością, a agresją :)

Jeden etap za mną, ale otwiera się następny.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Wto 28 Sty, 2014 22:16   

Zastanawiałam się dlaczego tak trudno mi się udzielać w tematach współuzależnionych :mysli: Coraz częściej zaczęła pojawiać się myśl, że po prostu nie jestem osobą kompetentną do udzielania rad, a moje doświadczenia jak na współ to były naprawdę "lajtowe". Nie było przemocy fizycznej, finansowej, a psychiczna jak była to nie była zbyt dotkliwa.
Myślałam czy to nie jest przypadkiem jakiś krok w tył, czy może nie zaczęłam umniejszać problemu- nie wiem. Wiem tylko tyle, że nie chcę już tamtego życia, tamtego cierpienia, tamtego niepokoju i tamtej niepewności. Mam świadomość, że to co się działo to nie było normalne. Wiem, że już nigdy nie stworzymy takiej naprawdę zdrowej rodziny :bezradny: Tego już nie zmienię ale wiem też, że mogę się starać zapewnić jak najlepszy i jak najbezpieczniejszy dom dla dziecka, bo poznałam przyczynę nieprawidłowości w domu.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
Duszek 
Gaduła
coraz częściej szczęśliwa



Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 07 Gru 2012
Posty: 719
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 15:56   

Nie.anioł napisał/a:
Zastanawiałam się dlaczego tak trudno mi się udzielać w tematach współuzależnionych

:mysli: wiesz mam to samo, ale u mnie to raczej chodzi chyba o zupełnie coś innego
_________________
Nie można stracić tego, czego nie ma. Nie można zburzyć tego, co nie zostało zbudowane. Można jedynie rozwiać iluzję tego, co wydawało się realne.
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 17:19   

To chyba nie o to chodzi. Ptero ma swoje sprawy juz poukładane. Trudno jest komus radzić jak samemu jest sie w rozsypce.
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 17:29   

olga napisał/a:
To chyba nie o to chodzi. Ptero ma swoje sprawy juz poukładane. Trudno jest komus radzić jak samemu jest sie w rozsypce.

Tyle, że ja nie jestem w rozsypce :mysli: Najważniejsze mam już ułożone- teraz skupiam się na tych drobniejszych sprawach. A radzić mi ciężko, bo nie miałam takich przejść jako dorosła, więc nie mam odniesienia.

Dla mnie większym problemem jest teraz dzieciństwo niż stan obecny.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 18:10   

A bo przychodzi czasem taki czas... Czas skoncentrowania się na sobie... swoich potrzebach... zresztą nadmierne latanie z chęcią pomocy, czasem nawet tam gdzie mnie nie chcą - hmmm... nie jest raczej dobrym objawem. Czas, ze czułam potrzebę i nagły impuls pomocy, nawet jak ktoś mnie o nią nie prosił - minęły. Nie mam w sobie potrzeby, by na coś zasłużyć... by inni mnie lubili, bo taka niezbędna i pomocna jestem...

Był już czas, że w ogóle do współuzależnionych wątków nawet nie zaglądałam, nie pociągały mnie, dla mnie to była przeszłość. No ale zostałam moderatorem... I też nie ma wielu tak trudnych doświadczeń za sobą. I czasem się nie odzywam za wiele, podam link, podsunę artykuł, bo wiem, gdzie jest, czasem komuś jedynie potrzebna świadomość, że ktoś czyta... Czasem tylko nasunie mi się jakieś skojarzenie z przeszłości, moje doświadczenie z terapii... wtedy się dziele...
_________________

 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 18:21   

Pietrusiu, chyba właśnie mam ten czas. Na samym początku latałam jak kot z pęcherzem, żeby mnie lubiano, a teraz dobrze mi ze sobą i nie potrzebuję już uznania innych, więc też nie zmuszam się do udzielania się w wątkach innych współ. Czasem coś przeczytam, czasem wcale nie zaglądam. Jak mam coś do powiedzenia w temacie to mówię, jak nie to milczę i dobrze mi to robi. Nie rozmieniam się na drobne, a skupiam się na sobie i synu oraz naszych sprawach.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 18:24   

ale to chyba też nie tylko o to chodzi żeby lubiano, ja jakos tak nie mam
przez cos tam przeszłam, pewne sprawy rozwiązałam, widzę pewne mechanizmy związane ze współuzależnieniem więc się udzielam
 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 18:29   

Olga, owszem nie o samo lubienie chodzi. Zazwyczaj odzywam się w kwestiach, nazwijmy je, podstawowych. Ale moje doświadczenie jest skromne (na szczęście), więc już wypowiadanie się w kwestiach rozwodu, podziału majątku, alimentów, niebieskiej karty itp. nie wchodzi w grę.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 18:31   

jasne, rozumiem :tak: ja mam wieksze bo i rozwód i alimenty i rozdzielność majątkowa......
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 20:42   

Nie.aniołku poruszyłaś bardzo ważną kwestię, która chodzi mi od dawna po głowie. Nawet dzisiaj zastanawiałam się i nadal się zastanawiam czy nie założyć osobnego tematu na temat pomocy. Mam wiele pytań, wątpliwości, np. jak pomagać na takim forum jak Dekadencja? kiedy pomagać? czy w ogóle pomagać? kiedy pomoc jest kreatywna i dobra? kiedy pomoc jest już przemocą? kiedy pomoc przekracza zdrowe granice? kiedy prośby o pomoc sa już po prostu wykorzystywaniem? kiedy jest współuzależnionym wybawianiem? co nam daje to, że pomagamy? kiedy przestać pomagać?
Pytania te rodzą mi się od dawna, zwłaszcza odkąd zaczęłam pisać w dziale współuzależnionych i od kiedy "przykładam" trójkąt dramatyczny do sytuacji destrukcyjnych... ostatnio trochę czytałam i udzielałam się w dziale alkoholowym, ale tam to już kompletnie sie nie czuję i mam bunta na pomaganie... nie za dobrze radze sobie z rozgraniczaniem co słuszne a co szkodliwe dla alkoholika... wydaje mi się, że tam jest mnóstwo manipulacji i kombinatorstwa typowego dla "pijanego" sposobu myślenia... to takie moje odczucia... może sie mylę ale tak mam...
sorki, że w Twoim watku Aniołku, jak cos to wywalimy do trolowni albo gdzies w kosmos...
_________________

 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 20:49   

szika napisał/a:
wywalimy do trolowni albo gdzies w kosmos.

:tupie: za ważne i za ciekawe, co by gdzieś do Trollowni, może wydzielę nowy temat? :mysli: temat o pomaganiu już kiedyś był, chyba w Hyde Parku, ale można nowy otworzyć? :mysli:
_________________

 
     
Zagubiona 
Trajkotka



Pomogła: 21 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 26 Gru 2012
Posty: 1288
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 20:55   

szika, nie no, nie będziemy wywalać :luzik:

Też czasem mam takie różne pytania. Jestem wdzięczna za pomoc jaką tu otrzymałam. Nie oczekuję wdzięczności na to co dałam innym. Mając was świadomość swoich braków, staram się nie szkodzić ale też czasem nie można głaskać, bo to nie zawsze jest konstruktywne. Dlatego też zazwyczaj na początku tematu mówię co i jak z mojego punktu widzenia i na tym kończę.

Dopiero zaczynam pracę nad granicą między asertywnością, a agresją.
_________________
"Depresja, to ciało, które chce żyć i umysł, który chce umrzeć."
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 21:10   

pietruszka, no nie wiem właśnie gdzie by to najlepiej było porozważać..
Aniołku mam podobnie... ogromnie dużo tu dostałam i nie to, że czuje DŁUG wdzięczności... sama nie wiem jak to nazwać... tutaj inni mi pomagali poświęcali swój czas, głowili się, pisali, bez tego nie ruszyłabym z miejsca i nie doszłabym do tego miejsca gdzie jestem... ale teraz czuję się dziwnie, nie wiem szczerze mówiąc co ze soba zrobić... lubię to forum ale jakoś nie wiem na ile ma sens moje bycie tutaj... co ja mogę dać od siebie... no i wogle pełno takich...
_________________

 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Śro 29 Sty, 2014 21:19   

szika napisał/a:
lubię to forum ale jakoś nie wiem na ile ma sens moje bycie tutaj... co ja mogę dać od siebie...


Czy wszystko musi mieć sens ? Poprostu bądź ... i pisz swoja historię dalej , gdy ktoś będzie chciał z niej wziąć - weźmie . ;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12