Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zalecenia, realizm? a może brak pokory?
Autor Wiadomość
lutyluty 
Małomówny


Dołączyła: 02 Lut 2014
Posty: 16
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 00:54   

Właśnie dlatego tu jestem, bo mnie to ZANIEPOKOIŁO, chciałam się dowiedzieć czy to coś normalnego czy kombinowanie z jego strony, dostałam dwie sprzeczne opinie, sama nie wiem, pewnie decyzję pozostawię jemu, na żelu jest jak wół napisane, że zawiera alkohol.
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 00:54   

lutyluty, jak juz zauwazyłas otrzymasz tutaj różne sprzeczne informacje i tak na prawdę odpowiedzi nie otrzymasz na swoje pytania, wręcz przeciwnie, wpadniesz w jeszcze większy zamęt..
samo to, że pytasz o takie rzeczy może świadczyć o mechanizmach współuzalenienia... ja bym na Twoim miejscu zostawiła to w spokoju, niech alkoholik sam dba o swoją trzeźwość, Ty nie musisz, a nawet nie powinnaś tego w żaden sposób kontrolować...
rozumiem, że sie boisz, ale uwierz - nie masz wpływu na to czy alko będzie się narażał czy nie...
z tego co opisujesz to nie ma powodu do niepokoju, wygląda na to, że Twój men jest świadom tego co robi...
twoja rola w zasadzie mogłaby polegać na mówieniu mu kiedy zaczyna zachowywać się dziwnie, gdy jest trudny w kontakcie, gdy masz wrażenie, że sie od Ciebie oddala... z tym, że wcale nie musi to być nawrót... poprostu zyj z nim jak ze zdrowym facetem i tyle...
_________________

 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 00:57   

lutyluty napisał/a:
na żelu jest jak wół napisane, że zawiera alkohol.

to moze Cie pociesze, ze od strony technicznej nic mu sie od takiego alkoholu nie stanie. Musialby go wypic albo posmarowc nim ktoras z blon sluzowych. Mi tylko 1 miejsce przychodzi do glowy :wysmiewacz:
A tak powaznie to nie panikuj, bo nie ma powodu :) ale warto moze spojrzec tak jak pisala Szika na Twoje wspoluzaleznienie? fsdf43t
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
lutyluty 
Małomówny


Dołączyła: 02 Lut 2014
Posty: 16
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 01:03   

Jestem współuzależniona. Dzięki za rozmowę, dobrej nocy, życzę Wam kolejnego trzeźwego dnia. Pozdrawiam.
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 01:05   

lutyluty napisał/a:
Jestem współuzależniona

Z tym tez mozna cos robic, jesli uwazasz ze to Ci przeszkadza w zyciu :)
Dobranoc :buziak:
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 08:18   

lutyluty napisał/a:
widzę że to nie jest tak że żre specjalnie i naokrągło czekoladki na alkoholu czy coś w tym stylu, ale jak mu się zdarzyło zjeść niechcący, to nie robił z tego halo.
Ja osobiście staram się unikać wszystkiego spożywczego co ma w składzie alkohol. Tak dla samej siebie, coby mi nagle coś nie przeskoczyło w głowie jeszcze mocniej. Ostatnio brat namawiał mnie na zjedzenie jogurtu zabajone'go w którego składzie jest wino i aromat.. odmówiłam z uśmiechem. Ale za to kiedyś zdarzyło mi się trzeci wieczór z rzędu zajadać się ze smakiem czekoladą z marcepanem, no tak pysznej czekolady nie jadłam całe wieki i ona taka aromatyczna była.. :glupek: doczytałam w składzie trzeciego dnia, co mi w niej tak smakuje :glupek: . Ale cóż.. zjadłam to zjadłam.. jeśli mogę i jestem świadoma składu to staram się nie spożywać.
Ale z drugiej strony, mam lekarstwo do twarzy, które jest na 96% alkoholu.. używam go tylko wówczas gdy muszę.. nie skupiam się na tym. Lek to lek.

lutyluty napisał/a:
Czy używacie lub użylibyście w razie potrzeby takich maści typu xxxxxxxx i inne..
użyłabym. Gdybym wzbraniała się wszystkiego co ma w składzie alkohol, żeby przypadkiem w ręce mi nie wpadło, to nie mogłabym pracować w swoim zawodzie nigdy w życiu. W szpitalu prawie wszystkie specyfiki na alkoholu, a i ręce odkazić trzeba.. i pacjentowi rękę popsikać :beba: ale toć to lek/szpecyfik innego użytku.

Ale to tylko takie moje wywody.. :roll:
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 08:34   

yuraa napisał/a:
po łyżce kropli zoładkowych pobiegłem po flaszkę.


Przecież krople były tańsze :wysmiewacz:

A tak na poważnie to gdyby Twój partner szukał w czekoladkach czy lekach alkoholu to pewnie zakończyło by się to ciągiem . Jeżeli nie pije to nie są jego wyzwalacze .
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 09:22   

Masakra napisał/a:
szika napisał/a:
to jest Twój punkt widzenia

No tak to odebralem:) Byc moze nieslusznie. W kazdym razie zostanmy przy swoich zdaniach fsdf43t

szika napisał/a:
skąd Ci szarpanie w ogóle przyszło do głowy

Z tego zdania:
szika napisał/a:
nie potrzebuje w żaden sposób sobie udowadniać, że mogę zjeść kukułke albo pić syrop na kaszel... czy wtedy będe już jakims "lepszym" trzeźwiejącym alkoholikiem?

Ja nie traktuje zjedzenia kukulki jako udowadniania sobie czegokowliek. Ja po prostu jedzac cukierka jem cukierka i nic wiecej 8) Jem go, bo mam ochote na cos slodkiego i uwazam to za rzecz naturalna. To wlasnie poprzednie pijane myslenie kazalo mi traktowac wszystko w kategoriach alkoholu:)


Kuźwa, no ja do tej pory nie wiedziałem że kukułki zawierają jakiś alkohol. Poważnie piszę, nawet mi to do głowy nie przyszło. Podobnież z syropem na kaszel, też składu nie czytam, ale do łba mi nie weszło żeby upić się takim syropem. Nawet jak piłem to takich pomysłów nie miałem.
A placków czy tortów z alkoholem nie jadam, bo mi po prostu nie smakują. Jednego tylko sobie nie potrafię odmówić, ale to może raz na pół roku - bomba tak zwana rumowa, no po prostu lubię ją od czasu do czasu zjeść. Ale robiłem śledztwo i wiem że tam grama rumu nie ma w takiej bombie.
A kwas chlebowy całkiem fajnie gasi pragnienie i nie jest tak słodki jak Cola. No ale to moje zdanie.

Natomiast prawdą jest, że do tej pory chodząc po sklepach i marketach nie patrzę na ekspozycje, nie oglądam butelek i nie patrzę na reklamy. Bo to mi szkodziło najbardziej.

Edit

I jeszcze dodam, że z tego wszystkiego, to przez pierwsze półtora roku kompletnie odstawiłem mój płyn po goleniu Old SPice, którym się pryskałem od liceum. Bo bałem się że zapach spowoduje u mnie nawroty. I mazałem się jakąś Niveą. I pewnie jak bym tak stale myślał, że w tym Old SPice jest alkohol a nie że to płyn po goleniu, to w końcu mógłbym i go spróbować. Ale znowu, na cholerę mam się upijać Old SPicem??? Na szczęście w tej kwestii już wszystko wróciło do normy i pachnę znowu jak należy :)
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
Ostatnio zmieniony przez Jonesy Pon 03 Lut, 2014 09:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 10:42   

cóż... różnica wynika z faktu wiem albo nie wiem czy coś zawiera alkohol...
przejawem mojego dbania o siebie jest sprawdzanie po prostu... takich "niespodzianek" w końcu nie ma aż tak wiele aby był to jakiś codzienny, wielki trud... generalnie alkohol może "ukrywać się" przede wszystkim w słodyczach, a tych nie jem za wiele...
inaczej ma się sprawa z lekami...
alkohol z maści i kremów, czy dezodorantów nie przenika do organizmu więc o ile nie jesteśmy przesadnie wrażliwi na zapach alkoholu to nie ma co się tym zajmować... to jest oczywiście kwestia indywidualna...
syropy, nalewki, wyciągi ziołowe na alkoholu to już insza inszość... i wcale nie chodzi tu o to, że rzucę się nieprzytomnie i wychleję całą butelkę bo jestem alkoholiczką... według mnie świadome spożywanie, nie sięganie po zamienniki gdy takowe istnieją, to zwyczajnie złamanie abstynencji...
te wszystkie informacje są podawane na terapii, szczegółowo i dokładnie...

w tym wątku jednakże wydaje mi się, że nie chodzi o znalezienie złotego środka na dbałość o odpowiednią dietę i styl życia trzeźwiejącego alkoholika... tutaj widać wyraźnie, że problemem z jakim przyszła na forum autorka wątku to współuzaleznienie
_________________

 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 10:42   

lutyluty napisał/a:
że patrzy na coś co ma w sobie alkohol np. jak na lek a nie na coś co ma alkohol i że to może zaszkodzić,

lutyluty napisał/a:
na żelu jest jak wół napisane, że zawiera alkohol.

no cóż moja droga,,dla alkoholika,alkohol nie stanowi problemu
wyda ci się to śmieszne prawda???
to wyobraź se tak,że z rowera nie spadniesz,jeśli na niego nie siądziesz
i tu się gnieździ problem,gdy myśl siadania silniejsza
jeśli wiesz że ten rower stoi w szopie,ale również wiesz że nie masz na niego siadać
to ten lek ci nic nie zrobi czy też żel
co prawda,posiadanie,choć nie ruszanie,jest większą pokusą
ale ta pokusa mniejsza,gdy czas mija,a w myśl wbija się zrozumienie że nie dla mnie ten rower (alkohol)
z czasem wchodzi to w nawyk i przyzwyczajenie - że żel to żel,lek wspomaga,a nie myśli się o zawartości składowej
a więc cały ambaras jest se ułożyć życie , a życie moje to jestem "ja"
a "ja" to również "myśli moje"
a myśli moje - to cały plan życiowy i tu się zamyka koło
które trzeb-no sobie rozplanować ,i zadbać aby dążyć w kierunku stronienia od alkoholu
gdyż dla alkoholika,większym wyzwalaczem może być widok butelki z alkoholem,stojącym na półce,,widoczny przy zakupie chleba
samotność i kuszące myśli,w wyobraźni jak by se te butelkę tak nabyć
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:06   

Jacku a zapytam z ciekawości :)
gdy lekarz zaleca Ci jako rehabilitację narządu ruchu jazde na rowerze to co robisz? wsiadasz i jeździsz bo to rehabilitacja? czy raczej prosisz lekarza o inne zalecenia?
_________________

 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:12   

Od jakiegoś czasu nie zastanawiam się czy to co jem , pije lub psikam ma czy nie ma alkoholu - po cholerę mi to ? Jeżeli ma to poczuję a przy dzisiejszej chemii jest tyle ekstraktów , ze niby smak jest a % żadnych . Kwas chlebowy pije i to często a :pawełki" kupuje raz w tygodniu w sobotę w takiej ilości aby starczyły do kolejnej soboty . Niedawno byłem na Abrahama u kuzynki żony - patrzę a tu tort - cymes no to ja sru i do boju - pierwszy kęs i ... odrzuciło mnie - spirytusu tyle , że słonia by powaliło - z żalem za uczta dla podniebienia tort na bok i trzeba było zając się innymi słodkościami - jak napisał Masakra - żyj i nie daj się zwariować .Trzeba przyjąć do wiadomości , że niektóre kosmetyki, medykamenty i inne ułatwiacze muszą mieć w sobie jakąś ilość alkoholu bo inaczej to będzie ersatz a nie produkt poszukiwany .


prsk :lol:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:21   

rufio napisał/a:
patrzę a tu tort - cymes no to ja sru i do boju - pierwszy kęs i ... odrzuciło mnie - spirytusu tyle , że słonia by powaliło - z żalem za uczta dla podniebienia tort na bok i trzeba było zając się innymi słodkościami - jak napisał Masakra - żyj i nie daj się zwariować .


Kurde, ale to przecież niedobre jak cholera. Nawet jak jeszcze piłem, to wszystkich takich faszerowanych spirytusem wypieków i innych wyrobów cukierniczych unikałem jak ognia.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:31   

Bo generalnie alkoholizm to choroba emocji . Jezeli panuję nad emocjami to nie zauważam że do produkcji niektórych artykułów musi być wykorzystywany alkohol . Mogę tych artykułów unikać ale jeżeli mnie nie nakręcają , nie muszę . Oczywiście nie na początku trzeźwienia .
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 03 Lut, 2014 11:31   

Nie dobre jak jest za dużo - jak zachowuje się odpowiednie proporcje to dopełnia kubki smakowe - w każdym zdarzeniu musi być zachowana nutka Dekadencji :skromny:


prsk :okok:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 11