Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie piję, nie biorę, czuję się źle
Autor Wiadomość
Maugo 
Małomówny


Dołączyła: 08 Lut 2014
Posty: 62
Wysłany: Sob 08 Lut, 2014 18:05   Nie piję, nie biorę, czuję się źle

Witam.

Czytam sobie forum od jakiegoś czasu, postanowiłam dołączyć i napisać coś o sobie. Jestem uzależniona. W karcie mam co prawda wspisane uzależnienie od różnych substancji psychoaktywnych, ale nie wiem od jakich konkretnie. Na pewno od alkoholu, a od czego jeszcze? Może od kodeiny, choć nie sądzę, że zdążyłam sie uzależnić. Chyba po prostu jestem uzależniona od odurzania się . Ale to nie ważne.
Nie piję, nie biorę od kilku miesięcy. Bylam na terapii na dziennym oddziale, na indywidualnej terapii, z której musiałam zrezygnować, choć chciałabym ja kontynuować gdzie indziej. Zaczęłam się leczyć półtora roku temu po próbie samobójczej. Od lat jestem pod opieką psychiatry ze wzgledu na zaburzenia psychiczne. To, że uzależnienie jest powiązane z tymi zaburzeniami to chyba oczywiste.
Niestety nie czuję sie najlepiej. Przestałam pić, ale nie nabrałam dzięki temu ochoty do życia. Tzn nabrałam, ale dobrze czułam sie kilka miesięcy. Nie powiem, to było inne życie. Ale teraz, od miesiąca wróciły mi myśli samobójcze, smutek i pustka. Ja nie mam siły juz tego dźwigać. Jestem taka zmęczona. Nie piję, nie chce pić, bałabym sie pić, trzezwieje. Nie będę próbowała sie zabić, bo odkąd nie piję, nie mam juz takich impulsywnych reakcji. Po prostu tyle mi mówiono, że czuję sie źle przez picie, że wystarczy nie pić. Owszem, czułam sie jakiś czas dobrze, ale teraz.. co za beznadzieja. Zażywam leki psychotropowe, bez nich nie dałbym rady funkcjonować. Tak bardzo chciałabym czuć sie lepiej.
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Sob 08 Lut, 2014 18:40   

Witaj Maugo jeszcze raz :>
Masz za sobą kawał dobrej roboty, ale przerwałaś terapię (indywidualną) i myślę, że zabrakło Ci po prostu siły napędowej :pocieszacz: . Chodzisz na mityngi AA, bądź inną terapię?
Ja jestem współuzależniona, mój partner jest trzeźwy od prawie roku, wciąż chodzi na terapię (teraz już tylko 1 raz w tyg.) i mityngi. Jest mu to potrzebne i jemu pomaga.
Ja zaczęłam swoją terapię w zeszłym roku . Kiedy musiałam przerwać - szybko dopadła mnie deprecha :blee: Czułam się podobnie jak Ty...
Mogę tylko Cię wspierać - tutaj nigdy nie jesteś sama :pocieszacz:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 08 Lut, 2014 18:41   

Zmiany nie przychodzą łatwo, potrzebują czasu i przewartosciowania życia. Ale teraz to Ty ( a nie jakies chemikalia) decydujesz co ważne a co mniej... ;) Masz wybór...
Witaj Maugo ;)
 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Sob 08 Lut, 2014 19:10   

Witaj

W moim przypadku zmiany też nie postepowały gwałtownie

Trzeba czasu ale warto czekać .
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 08 Lut, 2014 19:14   

cześć Maugo,
po co Ci to nie picie ?
nie picie dla samego nie picia się z czasem nudzi.
zmieniasz coś w swoim życiu ?
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Maugo 
Małomówny


Dołączyła: 08 Lut 2014
Posty: 62
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 02:43   

Ja przerwalam terapie, bo moj terapeuta odszedl z pracy. U innych terapeutow w moim osrodu nie ma miejsc. Bede szukac terapii gdzie indziej, ale moge miec problemy ze znalezieniem. Czuje sie troche niezrozumiana na mityngach. One pogarszaja moje samopoczucie.
Po co mi niepicie? Dla zdrowia, dla siebie. Nie pije dla samego niepicia. Nie pije, zeby nie zwariowac. Nie pije, zeny zaczac myslec trzezwo, samodzielnie, bez wpomagaczy. Nie pije, zeby nadrobic zmarnowane lata.
Ja nie pamiętam czasów, żebym czuła się dobrze. Ciagly smutek, zmiany nastroju, pustka, nuda, frustracja. Wszystkie myśli samobójcze, nie wiedzialam kim jestem, co ja jestem, wykanczalo mnie to. Zaczelam pic, chcialam zabic nieustanny monolog w mojej glowie, przez ktory myslalan, ze oszaleje. Pilam, tez dla towarzystwa, a tez zięki temu latwiej bylo mi dac upust emicjom, niszczyc sie. Po pijaku mialam wieksza odwage, zeby sie okaleczac. Przedawkowywalam i odurzalam sie lekami. Pilam, chociaz bralam przecież ciagle psychotropy, ktore zreszta nie bardzo mi pomagaly. Gdy pilam to tez czulam, ze moja osoba integruje sie, ze sklada sie w jedna calosc. Wiedzialam wtedy, ze po prostu musze sama skonczyc z tym bólem. Później, gdy przestalam pic, po terapii, dobrze sie czulam. Dostalam tez leki, ktore zaczely dzialac. Poprawilo sie moje zycie osobiste, zawodowe. Pierwszy raz w zyciu poczulam, ze moje zycie nie musi byc smutne i pozbawione nadziei. Wyszlam do ludzi, znalazlam hobby. Pare miesiecy spokoju. I potem koniec. Wszystko zaczęło wracać. Jak zawsze, bez uprzedzenia, bez powodu. Po prostu zaczela mnie ogarniac ciemnosc, wciagac coraz mocniej. Szarpie sie jeszcze i walcze z soba. Panikuje, bo nie wyobrazam sobie znowu tak żyć. Boje się. Ktos sobie ze mnie zazartował, dał mi chwile oddechu, a teraz to zabral? Zawsze powtarzalan sobie, że jak to wroci, to ja nie wytrzymam i sie zabiję. Ale nie piję, dzieki czemu nie bede miała odwagi tegi zrobić. I znowu ciągle słyszę swój glos. Mielę i mielę w głowie to wszystko. Samoocena spadła mi z dnia na dzień, czuje, że nie mam na to wpływu.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 07:16   

Maugo napisał/a:
Zażywam leki psychotropowe, bez nich nie dałbym rady funkcjonować.

A może one po prostu źle dobrane są, te psychotropy? Albo niepotrzebne?
Skoro pomimo ich brania takie stany Cię dopadają, znaczy - nie działają.
Ja tam się za bardzo nie znam, ale może należałoby je zmienić na inne?
A może wystarczyłyby Ci antydepresanty? Ten psychiatra to jakiś dobry jest? Zna się na uzależnieniach?
Bo jeśli nie za bardzo (czyli tak jak większość psychiatrów spoza ośrodków odwykowych)
to może Ci zrobić więcej szkody niż pożytku - jak kiedyś mnie :|



Ewa - alkoholiczka i lekomanka.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 11:05   

Maugo napisał/a:
Czuje sie troche niezrozumiana na mityngach. One pogarszaja moje samopoczucie.

zawsze będziesz się tak czuła,gdy tam będziesz chodzić oceniać innych,lub innych jak ciebie oceniają
ja z czasem sobie wyrobiłem sposób mej drogi ,,a później zrozumiałem że ona jest dobra,tylko dla mnie
a to oznacza że chodzę tam po to aby jak najwięcej brać dla siebie
a nie oceniać innych,i źle się czuć bo inni mnie źle oceniają - to ich problem,,na który ja nie mam wpływu
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
wolny 
(banita)

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 1198
Skąd: Kresy wschodnie
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 11:14   

Jacek napisał/a:
oznacza że chodzę tam po to aby jak najwięcej brać dla siebie


chchcholera jasna... a ja cały czas bylem przekonany że dawać i brać to jedno i to samo :glupek2: a tu masz ci los 34dd 34dd człowiek do do śmierci głupi bedzie jak sie okazuje :mysli:
_________________
Ci, którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie,.. a ci którzy mi urągają,.. też mnie nie rozumieją !!
 
     
Maugo 
Małomówny


Dołączyła: 08 Lut 2014
Posty: 62
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 12:02   

Ja bede chodzic na mityngi. Potrzebuje kontaktu z innymi alkoholikami. no nie wiem, nie mam komu tam powiedziec jak mi smutno. Chyba po prostu powinnam wrocic na terapie.
Co do psychiatry i lekow. Ten psychiatra leczy mnie od paru lat, to on zdiagnizowal u mnie uzależnienie, wyslal na terapie. Specjalizuje sie w leczeniu uzależnień, chociaż gdy zaczelam do niego chodzić to jeszcze ze sprawami nie zwiazanymi z uzaleznieniem.
Mysle i on mysli, ze leki sa mi potrzebne. Po oddziale dziennym bylam mocno zdolowana, wlaczono mi leki i po tych natychmiast poczułam sie lepiej, jak nigdy w zyciu. Ale minelo kilka miesiecy i tak jakby wszystko wracalo, mimo ze nie pije. Tzn. wiadomo, ze najgorzej nie będzie. Bo nie zrobie sobie krzywdy fizycznej, tak sadze. Nie ma odwagi bez alkoholu.
Nie wiem, czy pisze do was z prośbą o rade. Po prostu tak to wszystko we mnie buzuje, nie mam komu tego powiedzieć. Czuje sie tak przytloczona, rozchwiana. :/
Przepraszam, ze nie piszę polskich liter, ale nie ogarniam tego telefonu.
Ostatnio zmieniony przez Maugo Nie 09 Lut, 2014 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 12:19   

Maugo napisał/a:
Nie wiem, czy pisze do was z prośbą o rade. Po prostu tak to wszystko we mnie buzuje, nie mam komu tego powiedzieć. Czuje sie tak przytloczona, rozchwiana.


I rób to zawsze i tak często jak tylko poczujesz taką potrzebę i bedziesz chciała podzielić się z kimś swoimi uczuciami i przemyśleniami...Zawsze znajdziesz tutaj jakaś dobrą dusze , która wysłucha , pocieszy a gdy będzie taka potrzeba przywoła do rozsądku... Wszyscy mamy podobne doswiadczenia . ;)
Trzymaj sie cieplutko :pocieszacz:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 18:36   

Sprawdź sobie tu: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Maugo 
Małomówny


Dołączyła: 08 Lut 2014
Posty: 62
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 18:43   

Klara, dziękuję. Znam tą stronę. Jest tu jakiś ośrodek w Rudzie, w Katowicach są, choć mam daleko. Ale nie wiem, czy warto się tam zgłosić. Mój lekarz np. bardzo odradza mi ośrodek gliwicki. W tym spisie nie są też ujęte ewentualne poradnie w przychodniach, ośrodkach psychoterapeutycznych. Jeśli jednak w Katowicach jest jakiś dobry ośrodek z tych na stronie parpy, to mogłabym się tam zgłosić, ale nie wiem do którego.

Byłabym wdzięczna za jakieś opinie ludzi, którzy byli lub są na terapiach w mojej okolicy.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 19:04   

Witam!
Mogę się dowiedzieć dlaczego nie korzystasz ze swojego pierwszego konta?
Według regulaminu wielonikowość jest u nas niepożądana, a pierwszeństwo ma nick oryginalny.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Maugo 
Małomówny


Dołączyła: 08 Lut 2014
Posty: 62
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 20:56   

Jonesy, nie mam pojęcia jakie są dane do tamtego konta: mejl, hasło. login może znalazłabym po postach, ale reszty danych nie znam. Czy mogę zostać już przy tym koncie?
Przepraszam, nie wiedziałam, że tak nie mogę :/

Kontaktowała się ze mną w tej sprawie Wiedźma, pozwoliła mi zostać przy nowym koncie.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13