mam dość. |
Autor |
Wiadomość |
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pią 07 Lut, 2014 14:10
|
|
|
[quote="mala3440"]Hej joanko
Wspaniała rada. To trudne do wykonania, ale moliwe. Ja na szczęście miałam oparcie w jego rodzinie.
ja też tak myślałam, ale zdanie zmieniłam.
w tej chwili czuję się samotna dość z tym problemem.
i jakoś nie widzę wyjścia . |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Pią 07 Lut, 2014 15:48
|
|
|
joanko dasz sobie radę - kiedy TY będziesz na to gotowa. To Ty wybierzesz czas i miejsce. Ja potrzebowałam ponad 2 miesięcy - od momentu podjęcia decyzji - że w końcu to zrobię, do jej wykonania.
My możemy Ci tylko radzić i trzymać kciuki za Ciebie słoneczko ale to od Ciebie zależy czy, kiedy i z czego skorzystasz |
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pią 07 Lut, 2014 16:06
|
|
|
masz rację Mała |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Pią 07 Lut, 2014 21:16
|
|
|
|
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
Kawa
Towarzyski ...na początku drogi ...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 101
|
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 11:33
|
|
|
Joanko, mnie terapeutka też namawia na konkretnie działania, żebym np. zgłosiła współmałżonka do komisji... Nie jestem jeszcze gotowa... Terapeutka twierdzi, że widocznie jest mi dobrze tak jak jest
Za niedługo kończy mi się kontrakt NFZ.. za mną kilkanaście spotkań terapeutycznych, a jedyne osiągnięcie to takie - że poszłam do pracy i mam jakiś tam dochód.
Pozdrawiam i powodzenia. |
_________________ "Swoje porażki należy wykorzystać jako wskazówki do pozytywnych zmian siebie samego" |
|
|
|
|
Linka
Moderator
Pomogła: 47 razy Wiek: 59 Dołączyła: 15 Gru 2011 Posty: 2210
|
Wysłany: Nie 09 Lut, 2014 12:14
|
|
|
Kawa napisał/a: | a jedyne osiągnięcie to takie - że poszłam do pracy i mam jakiś tam dochód.
| nie jedyne a wielkie, wszak o pracę dziś naprawdę trudno |
_________________ Na moim niebie zawsze świeci słońce |
Ostatnio zmieniony przez Linka Nie 09 Lut, 2014 12:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 10:12
|
|
|
Kawa napisał/a: | Joanko, mnie terapeutka też namawia na konkretnie działania, żebym np. zgłosiła współmałżonka do komisji... Nie jestem jeszcze gotowa... Terapeutka twierdzi, że widocznie jest mi dobrze tak jak jest
|
ja się boję konkretnych działań, tym bardziej, że teraz jest w miarę spokojnie. więc jak tu wyskoczyć z żądaniem : natychmiast idź się lecz ? a poza tym, tak sobie myślę, trzeba mieć plan, co jeśli on powie, że nie pójdzie się leczyć ? powinnam dokładnie wiedzieć co wtedy mam zrobić .. a ja nie wiem ... dokąd pójść z 2 dzieci ? zresztą dlaczego to ja mam się wynieść z domu a nie on ?
no właśnie , a jak to było u Was ? jak wygląda początek terapii alkoholika ? |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 10:33
|
|
|
Byłam zdecydowana na rozstanie. Już nie chciałam jego ratować a Siebie. W sumie - to było dla mnie spore zaskoczenie, że podjął abstynencję i leczenie. Właściwie chciałam mieć czyste sumienie, więc powiedziałam: "zostajesz, ale tylko pod tym warunkiem". |
_________________
|
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 10:40
|
|
|
ale czy Twoje zachowanie było wynikiem tego, że on coś zrobił ? w sensie, powiedział coś, zrobił coś złego ? |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 10:42
|
|
|
joanka, pomyśl, pofantazjuj... jak będzie za 10 lat? co wtedy będziesz czuła? w jakiej będziesz sytuacji?
on się nie zmieni, Ty nic w swoim życiu nie zmienisz, jedynie co to będziesz zgorzkniała, zła na świat i siebie, zawiedziona... pomyślisz (być może) "że ja wtedy 10 lat temu nic nie zrobiłam a mogłam????!!!!"
troche pofantazjowałam w Twoim imieniu, może Ty masz inne pomysły... polecam... pomyśl... |
_________________
|
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 11:24
|
|
|
Jak było u mnie?
Byłam w 8miesiącu ciąży. Starszy maluch 1,5roczku. Miałam dość. Mój Pan Kaktus znów wywinął numer. Szkoda mówić. Coś we mnie pękło. Podjęłam decyzję, ale nikomu nicjeszcze nie powiedziałam. Potrzebowałam jeszcze 2 mieś. - do jego następnego koszmarnego wyskoku, żeby już nie mieć nic do stracenia. Ale przez ten czas, dodawałam sobie odwagi i obmyślałam wszelkie warianty:
kto się ma wyprowadzić, dokąd, co zrobić, jeśli nie podejmie leczenia...
I w końcu to zrobiłam.
|
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 11:32
|
|
|
joanka napisał/a: | ale czy Twoje zachowanie było wynikiem tego, że on coś zrobił ? w sensie, powiedział coś, zrobił coś złego ? |
po prostu byłam tam zmęczona jego piciem, jego obietnicami, ciągłą niepewnością, byłam na skraju załamania nerwowego, ostatkiem sil chciałam się ratować...
współuzależnienie jak wódka odbiera powoli wszystko, dobre samopoczucie, poczucie bezpieczeństwa, miłość, przyjaciół, zdrowie... |
_________________
|
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 11:33
|
|
|
szika napisał/a: | joanka, pomyśl, pofantazjuj... jak będzie za 10 lat? co wtedy będziesz czuła? w jakiej będziesz sytuacji?
|
włąśnie na ten temat rozmawiałam ostatnio z terapeutką. że u mnie nie ma za 5 lat, za 10. u mnie jest dziś, tu i teraz. nie widzę przyszłości. ani siebie, ani nas.
tu mam zdaje się pole do pracy nad sobą.
tak Mała, tak właśnie myślałam. trzeba poczekać do wyskoku, do tego czasu opracować plan .. i ... zadziałać ...
boję się... |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 11:38
|
|
|
mala3440 napisał/a: | kto się ma wyprowadzić, dokąd, co zrobić, jeśli nie podejmie leczenia... |
Dodam jeszcze Joanko, że w tym czasie (w czasie biegnącym do następnego wyskoku) mogłabyś przejrzeć w internecie swoje prawa w wypadku agresji, lub też wtedy, gdybyś podjęła decyzję o rozwodzie lub separacji.
No i warto byłoby załatwić formalnie rozdzielność majątkową oraz alimenty.
Wszystkie wiadomości znajdziesz w necie.
Co ja zrobiłam?
Przede wszystkim - czego nikomu nie polecam - nie wyprowadziłam się, ani nie eksmitowałam męża. Szkoda mi było opuszczać domu, w którego powstanie włożyłam wiele wysiłku i wyrzeczeń, nie umiałam też wyrzucać męża, który był współwłaścicielem.
Najpierw poszłam na terapię i na Al-Anon. Mąż też po jakimś czasie zgłosił się na leczenie, ale mimo kilku pobytów w ośrodkach zamkniętych nie przestał pić, bo nie każdy alkoholik przestaje.
Później postanowiłam wprowadzić w życie to, co w moich warunkach mogłam:
- oddzieliłam się fizycznie wyprowadzając się ze wspólnego pokoju.
- wzywałam policję, gdy próbował robić awantury (w jego wypadku były to pierwsze próby, ale nie dopuściłam do pogorszenia się sytuacji),
- rozdzieliłam finanse i przestałam mu gotować i prać.
Mąż zmarł 5 lat temu |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
joanka
Małomówny
Dołączyła: 06 Cze 2013 Posty: 70
|
Wysłany: Pon 10 Lut, 2014 12:10
|
|
|
Klaro, ale to co przedstawiasz mi to wariant takiej .. hmm .. wojny.
wiem wiem trzeba twardo ...
moze Mała ma rację, może jeszcze do tego nie dorosłam ...
dlaczego tak ważne jest to pranie i gotowanie ?
nie potrafię tego zrozumieć, że to tak proste czynności zapewniają sposobność do picia ...
ja od dawna już, ponieważ mój jest wybredny jeśli chodzi o jedzenie, nie kieruję się jego gustem jedzeniowym, biorę pod uwagę siebie i dzieci ... |
_________________ pozdrawiam
joanka |
|
|
|
|
|