Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Myślę znów o rozwodzie
Autor Wiadomość
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 18 Lut, 2014 13:58   

Zanim cos mu powiesz zastanow sie dobrze ile i co mozesz jeszcze zniesc zanim on przekroczy granice mozliwosci znoszenia przez Ciebie jego picia. Ja pamietam, ze powiedzialam wszem i wobec, ze bede tolerowac pijanstwo mojego eksa dopoki bedzie pracowal i lozyl na utrzymanie i, ze nigdy nie dopuszcze do tego zeby mnie okradal i wynosil z domu. Od czasu kiedy zaczal zawalac prace ja zaczelam sie przygotowywac emocjonalnie do pozbycia sie go. U niego utrata pracy byla procesem, poniewaz prowadzil wlasny zaklad uslugowy - tracil powoli klientow az stracil ich wszystkich a w koncu zabrano mu lokal, ktory wynajmowal od S.M. Tak wiec mialam czas pogodzic sie z sytuacja. Pamietalam o mojej deklaracji, czulam sie zobowiazana wobec siebie a takze i innych ludzi, ktorzy o niej wiedzieli, do jej wypelnienia.
 
     
justyna210 
Małomówny
justyna


Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 31
Wysłany: Wto 18 Lut, 2014 14:23   

ja dawałam sobie rok bo wtedy zostaniemy wysiedleni(droga szybkiego ruchu) i nie wyobrażam sobie nowego domu z nim ale po każdej akcji mam wrażenie że ten rok to nie skończoność a jak się uspokaja to ja się znów zastanawiam że może nie jest tak źle że ja przesadzam . Wyobrażam sobie że ta zmiana w życiu będzie taką czerwoną kreską przecinającą to co przede mną od tego co za mną
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Wto 18 Lut, 2014 14:28   

justyna210 napisał/a:
a jak się uspokaja to ja się znów zastanawiam że może nie jest tak źle że ja przesadzam

to sobie wyobraz zycie z niepijacym facetem (mysle, ze mozesz sobie wyobrazic), wtedy bedziesz wiedziala czy jest az tak zle czy tez nie
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Wto 18 Lut, 2014 15:37   

justyna210 napisał/a:
po każdej akcji mam wrażenie że ten rok to nie skończoność a jak się uspokaja to ja się znów zastanawiam że może nie jest tak źle że ja przesadzam


Też miałam takie wzloty i upadki jak byłam jeszcze z moim eks. Gdy było bardzo źle powtarzałam sobie w kółko przez łzy, że to już koniec, że dłużej już nie chcę. Gdy się uspokoiło miałam w głowie "nie jest przecież tak źle, jest nawet fajnie" :shock: :shock:

Z niczym się nie spiesz, powoli, lecz pewnie idź do przodu, po jednym kroczku :) trzymam kciuki :buzki:
 
     
iwonka1000 
Towarzyski
Współuzależniona



Pomogła: 3 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 21 Lis 2013
Posty: 345
Wysłany: Wto 18 Lut, 2014 16:23   

Witaj.Ja juz po rozwodzie.Tez długo dojrzewalam do takiej decyzji.Bylo mi bardzo Ciężko.Jednak jak ruszyłam,to szlam jak burza.I powiem Ci ,ze nie żałuję.To jak się teraz czuję,bez niego utwierdziło mnie tylko w tym ,ze moja decyzja była sluszna.Najważniejsze abyś mysllala o sobie.Zadala sobie pytanie czy chcesz tak dalej żyć.Ja wiem,ze gdybym nie zakończyła tego związku prędzej czy później wyladowalabym w szpitalu psychiatrycznym.Trzymaj się ciepło!!!!
 
     
justyna210 
Małomówny
justyna


Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 31
Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 10:10   

hej i jest etap czwarty zaczynamy pić po kryjomu bo przecież on nie piję c44vc a ja jak zwyklę się go czepiam... szuka powodu do kłótni aby później z czystym sumieniem móc się napić bo przecież ma taką wredną żonę... :szok: gdybym napisała że mnie to już nie wzrusza skłamałabym ale jest coraz lepiej nie daję się sprowokować a nawet niektóre jego zachowania doprowadzają mnie do smiechu jego kompinowanie jak tu się napić abym tego nie widziała i utrzymać tą iluzję niepicia
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 11:43   

justyna210 napisał/a:
hej i jest etap czwarty zaczynamy pić po kryjomu bo przecież on nie piję c44vc

:pocieszacz:

tym bardziej teraz zadbaj o siebie
_________________

 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 12:04   

margo napisał/a:
Z niczym się nie spiesz, powoli, lecz pewnie idź do przodu, po jednym kroczku

Hej wszystkim...

No właśnie .. chyba tylko tak jestem w stanie poznać siebie a poznanie siebie prowadzi do wiedzy tego czego tak naprawdę chce.

Bo dlaczego mowie sobie, ze będzie "źle" bez niego .
Skąd ja to wiem, jak nie próbowałam nawet.....
Dlatego ja proszę już tylko o siłę, żebym miała ją teraz w tym trudnym etapie "oderwania się".
Trudno się oderwać, za dożo tkwi się w silnym stresie i w życiu za niego, pod niego....
Ale żadna z nas nie jest sama, mamy wsparcie.
Bo dlaczego aż tak boje się tego jak będzie? Skoro gorzej być nie może..
Życie z alkoholikiem pijącym jest koszmarem.
Ja chce dać sobie szanse żeby zobaczyć , że nie trzeba tak żyć.
Łatwo nie będzie bo to trudne, ale wierze, że przyjdzie taki dzień , że zobaczę, ze można, że jest lepiej, spokojniej - a któregoś dnia obudzę się porostu spokojna i ..... szczęśliwa.......
Pozdrawiam Cię Justynko.
_________________
kasik
 
 
     
justyna210 
Małomówny
justyna


Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 31
Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 12:19   

Hej Kasia to prawda pomalutku ale do celu ja już postanowiłam będzie rozwód ale z orzeczeniem o winie teraz gromadzę dowody i pomalutku przygotowuję się do tego psychicznie największą moją obawą jest że sobie nie poradzę finansowo ale tu też podjęłam kroki szukam pracy. Wierzę tak jak ty że kturegos dnia zaświeci szczęście dla nas ergr
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Pią 28 Lut, 2014 12:58   

Zaświeci... Ja wierzę..
Tylko dzisiaj już wiem, ze muszę włożyć w siebie dużo , dużo ciężkiej pracy, zmiana myślenia = zmiana życia na lepsze bo złe już znam. CIĘŻKO NIE OZNACZA TRUDNO.
Zycie ogólnie nie jest łatwe, ale nie chce , aby było już ciężkie.
Musze tylko nauczyć się, żebym to na co nie mam wpływu zostawiła i nie dręczyła się tym, bo szkoda mnie samej.
_________________
kasik
 
 
     
justyna210 
Małomówny
justyna


Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 31
Wysłany: Pią 30 Maj, 2014 09:20   

i znów tu jestem jestem beznadziejna nie potrafię tego skoczyć nie potrafię odciąć się od niego czasem mam wrażenie że to taki mój los i nic nie da się z tym zrobić do jasnej cho... z tym życiem
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 30 Maj, 2014 09:29   

justyna210 napisał/a:
jestem beznadziejna

Jesteś fantastyczna, jesteś jedyna WŁAŚNIE TAKA! :pocieszacz:
I tylko:
justyna210 napisał/a:
nie potrafię tego skoczyć nie potrafię odciąć się od niego

...bo się jeszcze tego nie nauczyłaś.
Zgłosiłaś się na terapię?
Poszukałaś dla siebie grupy Al-Anon?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pią 30 Maj, 2014 09:47   

justyna210 napisał/a:
nie potrafię tego skoczyć nie potrafię odciąć się od niego czasem mam wrażenie że to taki mój los
Tez tak sądziłam 23r
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
justyna210 
Małomówny
justyna


Wiek: 39
Dołączyła: 14 Lut 2014
Posty: 31
Wysłany: Pią 30 Maj, 2014 09:50   

nie poszłam wiem mogę wymółwek wymyslić ze 100 ale tak naprawdę nie wiem dlaczego moż się boję czego nie wiem pewnie zman bo z tym mam największy problem teraz wiem umiem porusiać się w tej mojej żeczywistosci. Gdy alko odzyskał prawko po roku nie umałam się do tego przyzwyczaić że to ja prowadzę że to ja decyduję kiedy i gdzie jedziemy że samochód służy mi a nie nam że już nie jestem pod tym względem potrzebna głupie prawda ale chodziłam wsciekła przez tydzień więc terapia równa się zmiany i chce tych zmian ale tak panicznie się boję nowej żeczywistosci że odkładam to na bliżej nie określoną przyszłosc
Ostatnio zmieniony przez justyna210 Pią 30 Maj, 2014 10:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Pią 30 Maj, 2014 09:55   

justyna210 napisał/a:
i na końcu jestem ja
A czy tak musi być? Ja zechciałam być na początku i to był mój zdrowy początek wyrażenia siebie - JA chcę :tak:

Bez odpowiedniej terapii nie poradzisz sobie, piszę to z mojego doświadczenia :tak:
:kwiatek:
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 13