Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
POGODY DUCHA.....ODWAGI I....MĄDROŚCI......
Autor Wiadomość
anuszka 
Gaduła



Pomogła: 4 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 514
Wysłany: Pią 07 Mar, 2014 19:09   

endriu napisał/a:
w tym wieku już się nie myśli sercem


faktycznie jak ktos go nie ma to nie mysli ani sercem ani rozumem
a swoja droga to nikt tu z nas jeszcze nad trumna nie stoi zeby pisac w takim wieku :glupek2:
_________________
anuszka
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Sob 08 Mar, 2014 09:52   

Kierować się sercem - co to znaczy tak naprawdę???Trzeba mieć zdrowy umysł, żeby móc słuchać serca.

I również podpisze się pod anuszką , nikt nie stoi nad trumną, aby mówić w tym wieku. Jakim wieku??
_________________
kasik
 
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Sob 08 Mar, 2014 17:43   

Przeczytała po raz drugi książkę Robin Norwood " Kobiety , które kochają za bardzo"

Wypisałam sobie z niej kilka rzeczy:
Aby wyleczyć się z „kochania za bardzo” trzeba zastosować się w porządku chronologicznym do tych wskazówek:
1. POSZUKAJ POMOCY
2. NIECH TWOJE WYLECZENIE BĘDZIE SPRAWĄ NAJAWĄNIEJSZĄ
3. ZNAJDZ ODPOWIEDNIĄ GRUPĘ SAMOPOMOCY
4. PRACUJNAD WŁASNYM ROZOJEM DUCHOWYM ZA POMOCA CODZIENNYCH CWICZEŃ
5. PRZESTAŃ KIEROWAĆ I RZĄDZIĆ INNYMI
6. NIE DAWAJ SIĘ WCIAGNĄĆ W ŻADNE ROZGRYWKI
7. PRZYJŻYJ SIĘ ODWAZNIE SWOIM PROBLEMOM I SŁABYM STRONOM
8. DBAJ O ROZWÓJ OSOBISTY
9. STAŃ SIĘ SAMOLUBNA
10.PODZIEL SIĘ Z INNYMI TYM, CZEGO DOŚWIADCZYŁAŚ I CZEGO SIĘ NAUCZYŁAŚ.

KOBIETY, KTÓRE PÓJDĄ TĄ DROGĄ, BĘDĄ URATOWANE.
Klucz do wyzdrowienia:
Czy chcesz czegoś lepszego, niż to co masz teraz?
Co chciałabyś zrobić, aby poprawić swoją sytuację?
Jeśli uznasz twoje wyleczenie za sprawę najważniejszą, podejmujesz decyzję, ze bez względu na to , co trzeba zrobić, poczniesz kroki potrzebne do wyzdrowienia. Brzmi to – być może- zbyt radykalnie, ale zastanów się przez moment, do jakich ofiar byłabyś zdolna, aby jemu pomóc w leczeniu albo żeby go zmienić. I wtedy skieruj całą energię na siebie. Tajemnica tej recepty polega na tym, że nie można zmienić jego, nawet gdybyś włożyła wszystkie wysiłki i ciężką pracę, ale dzięki tej samej energii możesz zmienić siebie. No to do dzieła wykorzystaj swoją energię tam, gdzie może ona obrócić się na dobre – do poprawy twojego życia.
_________________
kasik
 
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 11:51   

Był przyjechał pijany autem. NIe wpuscilam go do domu, zreszta nawet nie chciał. chcial zebym zeszla z córką na dól i poszla z nim do parku chociaz. Napislam ze nie ma takiej opcji, ze nie bede robiła tak jak mi karze. Zeszłam na dól po bluzke , bo kupil córce - tatuś kochany- to stał w okularach - widać ze dobrze wczorajszy. Powiedzialam mu tylko ze jak w takim stanie bedzie przychodzil to nie ma szans na zobaczenie dziecka i ze ma mi oddac fotelik bo nie mam jak z dzieckiem gdzies pojechac. Wsiadl do auta i pojechal. Nie dyskutował nic. A teraz wypisuje smsy, ze "nie wie co ja chce osiągnąc w ten sposób, ale....." i ,że " wyglądam jak wysr... z d***..." i ze on wie , ze ja chce go zniszczyć i mi się to udaję.
Dobra wiem - manipulacja - uderza w czuły punk - już nie raz słyszałam jaka to ja jestem paskudna itd.
Nie dam się - nie tym razem o nie.
_________________
kasik
Ostatnio zmieniony przez Kasia9645 Nie 09 Mar, 2014 11:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 12:02   

A ja Kasiu jak bym wiedziała, że jedzie po pijanemu zadzwoniła po Policję,
wiesz mój ojciec też mi tak gadał, chyba oni to maja wryte w mózg, że każdy im chce zrobić krzywdę, Mój ojciec nawet jak go wysłałam na leczenie do Gorzyc, (była sprawa w sądzie rodzinnym o przymusowe leczenie oczywiście 6 spraw bo wymusił na sędzinie zmianę biegłego sadowego, po wyroku pil w kąsku miesiąc jak przyjechała po nim policja to pierwsze wylądował na detoksie i ledwo wyszedł z tego) to skwitował to, że ja chcę go zniszczyć, i pozbyć i jestem wredną wyrodną s......, no cóż, przykre to,
dobrze, że się nie dasz !!!!,

Kasia stawianie granic i bycie twardym to najlepsza opcja.
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 13:35   

Kasia9645 napisał/a:
A teraz wypisuje smsy, ze "nie wie co ja chce osiągnąc w ten sposób, ale....." i ,że " wyglądam jak wysr... z d***..." i ze on wie , ze ja chce go zniszczyć i mi się to udaję.

próbuje na tobie wymusić poczucie winy :tak:
nawet nie próbuj na te esemesy odpowiadać,- gdyż przez to dajesz jemu satysfakcje ze się tym przejęłaś
a przecież ty wiesz ze to nieprawda,,więc nie odpisuj jemu i nie podejmuj w ogóle rozmów w tym temacie
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 14:04   

a SMSy zachowaj w jakims archiwum
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 15:18   

yuraa napisał/a:
a SMSy zachowaj w jakims archiwum

potwierdzam, w moim przypadku były bardzo przydatne w późniejszych sprawach.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
anuszka 
Gaduła



Pomogła: 4 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 514
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 18:26   

Kasiu :pocieszacz: ja wiem ze mimo ze juz tow nie raz przechodzilysmy to dalej bola takie slowa , oni to celowo robia chca nam pokazac , ze jestesmy slabe , ze same se nie damy rady , ze nikt sie nami juz nie zainteresuje czym mniejsze mamy poczucie waznosci to oni sa naszymi panami i wladcami - niekonczaca sie manipulacja i gra slow afc4fvca
_________________
anuszka
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Nie 09 Mar, 2014 19:09   

Jacek napisał/a:
nawet nie próbuj na te esemesy odpowiadać,-


Tak wiem - nie reaguje Jacku,
anuszka napisał/a:
niekonczaca sie manipulacja i gra slow

To też wiem anuszko.
Tylko on nie wie jednego - Ja naprawdę mam już dosyć - już nie udaję, już nie jest tak, jak kiedyś że przetrzymywałam a potem jak coś dochodziło to wracałam.

Chcę uwolnić się z tej "matni" - mam naprawdę dość takiego życia z czynnym alkoholikiem, ku***arz...., schizofrenikiem.

Dzięki Bogu nie mieszkamy razem i mam pracę i gdzie z dziećmi mieszkać. resztę sobie powoli poukładam.
Buziaki dla Wszystkich
_________________
kasik
 
 
     
Mała 
Trajkotka



Pomogła: 34 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 18 Cze 2013
Posty: 1017
Skąd: Moja Wiocha :D
Wysłany: Pon 10 Mar, 2014 16:47   

Kasia9645 napisał/a:
resztę sobie powoli poukładam

:okok: I tak trzymać!!! Jesteś dzielna! :brawo:
_________________
"Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 09:12   

Może i dzielna jestem bo już nie chce sie wycofać, ale kurcze jakie to trudne, chodzi mi o zmiennosc nastoju, o problemy ze spaniem, brak apetytu, nerwowość. Nie panuje nad nerwami. córka ma 4 lata - codziennie pya o tate, śni jej sie po nocach on, pyta czemu tata nie przychodzi, zmysla ze dzwonila do niego i krzyczala bo nadal czeka a go nie ma.
To jest trudne. Wytłumaczyłam jej ze tata jest chory, ze narazie nie przychodzi bo nie może a nie dlatego , że jej nie kocha, ale ona mówi, żeby kupić mu syropek - dlaczego on nie łyka syropku.... Łyka syropek, ale ten syropek mu nie pomaga.

Byłam wczoraj na mitingu troche poukładałam mysli, a dzisiaj znowu haos, bo nie wiem od czego zacząć działać. Bo tylko działanie mi pozwoli jakoś to poukładać. chce znaleźć siłe żeby sie toche pozabezpieczać. Mam na myśli np. pismo do przedszkola, zeby w razie czego nie wydawali mu dziecka- bo różnie może być - on nie zna mnie takiej - ja nie znma jego takiego( w momęcie jak ja sie stawiam) wiecie o co chodzi. Już nc nie mogę powiedziec , że on napewno czegoś nie zrobi. Pisze dalej smsy, już teraz wali w moje poczucie winy, ze przeze mnie jego rodzice wnuczki nie zobaczą bo ja sie mszcze na nim.
Nie reaguje.
Wczoraj na mitingu na przerwie porozmawiałam z dziewczynami i zapytały czego ja sie boję ?? Ja najbardziej boję sie mu postawić taka jest prawda i to nie dlatego ze chce cos ratować, ale dlatego, ze on jest niebezpieczny - był sprawcą przemocy fizycznej i psychiczne. Mam głęboki uraz - nie jest mi łatwo tak poprostu wezwać policję jak przyjedzie w stanie nie trzeźwym autem bo to bedzie oznaczało, że to ja uruchomiłam bombę - Własnie tego sie boję. Znalazłam przyczyne mojej blokady , blokady przed podjęciem działania, które w guncie rzeczy przyniesie mi upragniony spokój , ale strach jest silniejszy.
_________________
kasik
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 09:23   

Kasia9645 napisał/a:
nie jest mi łatwo tak poprostu wezwać policję jak przyjedzie w stanie nie trzeźwym autem bo to bedzie oznaczało, że to ja uruchomiłam bombę

Nie :nie:
Będzie to oznaczało, że jeśli przyjechał samochodem pijany, to złamał przepisy, gdyż zagrażał bezpieczeństwu innych ludzi.

Kasiu, czy Ty masz Niebieską Kartę?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 09:23   

Kasiu mój mąz też był sprawcą przemocy i był nim dopóki mu na to pozwlałam. Jak zaczęłam mówić NIE to on uciekał , zwyczajnie podwijal ogon i uciekał. Zaczynał awanturę to ja dzwoniłam na policje i on wtedy wiał, jak później wracał i znów zaczynał większą awanturę to ja znów dzwoniłam na policję i on znów wiał. Chodzi mi o to , ze najtrudniej sie przełamać ale już jak sie przełamiesz, oswoisz ten swój strach to potem bedzie łatwiej , poczujesz sie pewniejsza. Pomyśl czy lepiej pozwalać dalej na przemoc czy moze ją zatrzymać. Na terapii jedna z kolezanek powiedziaął takie zdanie; Nie ma ofiary nie ma kata.
Pytanie czy nadal chcesz być ofiara i jakie z tego masz korzysci?
_________________
[*] [*] [*]
 
     
Kasia9645 
Towarzyski
współuzależniona



Wiek: 41
Dołączyła: 09 Wrz 2013
Posty: 103
Skąd: szczecin
Wysłany: Śro 12 Mar, 2014 10:23   

Klara napisał/a:
Kasiu, czy Ty masz Niebieską Kartę?


Nie mam, nikt tak naprawde nie wie co sie dziłao- nikt, tylko ja i mój zszargany mózg, który nauczył się zaprzeczać.

Cytat:
Pytanie czy nadal chcesz być ofiara i jakie z tego masz korzysci?
_________________


Nie chce być ofiarą , wiem o tym, ze nie chce już teraz jak upadłam i zrozumiałam swoje wspóuzależnienie to nie chce, ale to trudne tak poprostu sie nie bać. Boje się siebie bo ja całe życie kłamałam nawet jego, nawet on nie wie dokłądnie co mi robił i jak to wpływało na mnie. Dziwne, ale tak jest.

Ja bardzo chce zanaleźc siłe i isć zalożyć sobie niebieską karte , ale to będzie wymagało powiedzenia prawdy jak było , i w dalszej kolejnosci czekania na co co moze być. On już szaleje bo nie odzywam się, nie reaguje - to coś nowego dla niego. a jak pójdę na policje, czy do dzielnicowego i zgłosze jak sprawa wygląda i sie zabezpiecze to pójdzie sprawa do Żandarmerii a to bedzie oznaczałało jego poblemy w pracy, co znowu doprowadzi chyba doprowadzi go do szału, a moze nie może własnie uspokoi bo będzie sie bał.

Narazie jest etap wyzywania mnie, ze się kur.... i on wie dobrze, ze ja mam już jakiegoś do wiecie.
Ten etap zawsze sie łąmałam bo pisałam mu że nie mam , że jest chory, ze ocenia według siebie, ze ma ze soba coś zrobić a w koncu ze mu pomogę. Teraz nie reaguje nioe odbijam piłeczki bo odbijanie prowadzi znowu do zakłąmania - mojego zakłąmania.
Zostawiłam to Bogu, ale ja chce się zabezpieczyć w razie, chce poczuc sie bezpiecznie, nie chce już tego wszystkiego sama dźwigać.
_________________
kasik
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,37 sekundy. Zapytań do SQL: 12